Po co nosić broń?
Współczesny świat próbuje nam wmawiać, że broń zła, że broń tylko dla umundurowanego zbrojnego ramienia państwa, że broń ma służyć tylko utrzymywaniu nas, obywateli, w ryzach i w całkowitym wobec państwa posłuszeństwie.
Nic bardziej mylnego. Broń palna – a zwłaszcza ta najwygodniejsza, strzelecka broń, która nie wymaga zespołu ludzi do obsługi, a nauka jej używania liczona jest w godzinach a nie latach – służyć ma przede wszystkim nam. Do czego? Do sportu i rekreacji, do polowania i zdobywania w ten sposób jedzenia i również do ważniejszych celów: do obrony przez nieszanującymi naszych osobistych praw złymi ludźmi i… przed państwem, jeśli to ponad miarę zacznie rozwijać swoje totalitarne zapędy.
Bardzo ważne jest, żeby o tym pamiętać w tych dziwacznych czasach, w których próbuje się czynić nierządnicę z logiki.
Broń posiadana i używana – to najważniejsze – do tych najistotniejszych celów powinna być co do zasady przenoszona w sposób skryty, dyskretny. Nie mówimy tu oczywiście o sytuacjach ekstremalnych, takich jak w krajach, gdzie toczy się wojna, lub w miejscach, gdzie obywatele muszą jawnie i zbrojnie wystąpić przeciw własnym totalitarnym rządom czy też kiedy aparat państwa całkowicie się załamał, a struktury odpowiadające za jego utrzymanie prawa uległy rozpadowi.
Jak nosić broń?
Codzienne noszenie broni – skryte czy też jawne – jest niewygodne. To jest irytujący fakt, o którym trzeba pamiętać. Podejmując decyzję o noszeniu broni, musisz zdawać sobie sprawę, że będzie się to wiązało z daleko idącymi kompromisami i pewną niewygodą oraz rezygnacją z niektórych zwykłych czynności, a utrudnieniem innych. Jeśli nie jesteś skłonny poświęcić wygody dla podniesienia poziomu własnego codziennego bezpieczeństwa, to zostaw ten tekst w tym miejscu. On po prostu nie jest dla ciebie. Pistolet spakuj w pokrowiec i zabieraj go tylko na strzelnicę – postrzelać dla zabawy.
Jeśli jednak lubisz trochę się pomęczyć, to zaczynamy.
Skryte noszenie broni nie zawsze jest wygodne. Broń palna, zwłaszcza ta skuteczniejsza, często jest ciężka i nieporęczna. Zanim zacznie się ją nosić, trzeba zadać sobie pytanie: co ważniejsze – wygoda czy bezpieczeństwo? Na zdjęciu ukryta pod – celowo nieco zbyt obszerną – kurtką myśliwska kabura Falco na pełnowymiarowy rewolwer kal. 357 Mag z 8-nabojowym bębnem. Broń nawet w takim rozmiarze daje się przenosić dyskretnie
Broń krótka – bo na niej się tutaj skupimy – jest, co do zasady, ciężka, kanciasta i sztywna. Trochę jak cegła, tylko więcej ma ostrych kantów i wystających twardych elementów. Skryte jej przenoszenie można podzielić na dwie metody: na sobie lub nie. Pierwsza z tych metod to wszelkiego rodzaju kabury; nimi się dziś zajmiemy. Druga zakłada inne sprzęty: saszetki, torby, torebki i tym podobne – o tym innym razem. Rodzajów kabur do skrytego przenoszenia broni jest tak wiele, że nie sposób w jednym artykule opisać wszystkich. Dlatego poniżej przedstawione zostaną tylko niektóre.
Co do materiałów, z których wykonuje się kabury, to – znów bardzo szeroko – możemy wyróżnić cztery kategorie: kabury wykonane z materiałów kaletniczych (zwykle grubego, sztywnego nylonu), kabury skórzane, kabury z tworzyw sztucznych i kabury łączone: z tworzywa i skóry.
Nylonowe są oczywiście najtańsze, skórzane lub skórzano-plastikowe najdroższe, a te wykonane z samego tworzywa sztucznego zajmują wszystkie możliwe półki cenowe. W tym ostatnim wypadku cena zależy od użytego tworzywa, ale też często od firmy lub nawet osoby producenta. Kabury wykonywane przez znanych rzemieślników, na zamówienie, bywają bardzo drogie. Dotyczy to też po części kabur skórzanych, ale rzadziej.
Kabury zewnętrzne na pas
Ten sposób przenoszenia broni swoimi początkami sięga chyba najgłębiej w zamierzchłą przeszłość. Kabury – może lepiej użyć słowa pochwy – na broń białą noszono przytroczone do pasa chyba od momentu… wynalezienia pasa.
Ktoś mógłby złośliwie zauważyć, że broń wpychano również ZA pas – zarówno kiedyś, jak i dziś – ale łatwo taką zjadliwość odparować: mówimy tu o cywilizowanym przenoszeniu broni, wygodnym i bezpiecznym.
Słowackie Falco ma w swojej ofercie kabury w właściwie do każdego modelu współczesnej broni palnej. Co ważne, ich produkty dostosowane są nie tylko do różnych modeli broni, ale też do zasobności portfela. A co jeszcze ważniejsze: te tańsze wykonane są równie starannie, jak te droższe. Na zdjęciu prosta nylonowa kabura zewnętrzna oraz wykonana w pełnej opcji kabura typu pancake: nici przeszyć i lakier skóry dobrane pod kolor. Możliwość przewleczenia pasa na kilka sposobów pozwala dopasować kaburę do aktualnego stroju
Kabury noszone na zewnątrz pasa założonego wokół bioder są niewątpliwie najwygodniejsze spośród wszystkich rodzajów klasycznych kabur do broni krótkiej. Nie uciskają one bowiem ciała. W pewnym stopniu odstają od niego i z tego powodu nie tylko ułatwiają przenoszenie, ale również skutecznie przyspieszają dobycie broni, co w przypadku kabur do broni służącej obronie jest nietrywialną cechą.
Noszenie kabury na zewnątrz pasa ma jednak jedną niezaprzeczalną wadę – trudno ją skutecznie ukryć. Tym bardziej, że osoby decydujące się na ten rodzaj kabury często sięgają po nią ze względu na realną bądź wyimaginowaną potrzebę noszenia pełnowymiarowej broni – np. Colt 1911, Glock 17, HK USP czy – uchowaj Boże! – Desert Eagle.
Kabury nylonowe i skórzane co do zasady przylegają do ciała lepiej niż wykonane z tworzyw sztucznych. Łatwiej je więc ukryć, ale trudniej dobyć z nich broni i schować do nich broń
Kabura założona na pas musi odstawać, a ciężar przenoszonej w niej broni tę tendencję będzie potęgował. Osoba nosząca broń w ten sposób musi dostosować swoją garderobę. Chcąc zminimalizować tak zwany printing (proszę wybaczyć tę obrzydliwą kalkę z języka angielskiego – niestety bardzo skutecznie opisuje ona zjawisko, dlatego musi być stosowana), czyli widoczność obrysu broni poprzez wierzchnie warstwy okrycia, noszący musi zawsze pamiętać o założeniu przewymiarowanej kurtki, bluzy bądź koszuli na swój strój. O ile przy chłodnej pogodzie, w przypadku codziennych ubrań nie stanowi to żadnego problemu, o tyle na plaży trzeba się już mocno nakombinować, żeby jednocześnie nie ugotować się od środka, nie wyglądać na dziwadło w oczach innych – to zwraca uwagę, czego przecież nie chcemy – i skutecznie ukryć broń.
Nawet prosta nylonowa kabura skutecznie zabezpiecza broń przed kradzieżą. Zwykły zatrzask umieszczony przy ciele jest trudny do odpięcia inaczej niż dłonią noszącego
Formalny strój, jak na przykład garnitur, to dla noszącego broń koszmar – mężczyzna w zbyt obszernej marynarce wygląda co najmniej komicznie. A kobieta prawdopodobnie prędzej połknie glocka, niż pozwoli sobie wyglądać niewłaściwie…
Chcąc więc nosić broń w taki sposób, należy w miarę możliwości zdecydować się na kaburę, która ściśle przylega do ciała. Jak w każdym przypadku idziemy tu na pewien kompromis – mniejszy printing to nieco wolniejsze dobycie broni. Tę różnicę w czasie można jednak z powodzeniem zminimalizować treningiem. Wiem – sugerowanie, że należy ćwiczyć posługiwanie się bronią, wywołuje u niektórych stan podobny do zawału, niemniej jednak: tak, trenować trzeba. Często i regularnie.
Wybierając kaburę, należy również przemyśleć, po której stronie będziemy ją nosili, i dostosować to do swojego stylu życia. Osoba prowadząca siedzący tryb życia, a w szczególności spędzająca wiele czasu za kierownicą – ot, choćby taksówkarz – powinna zdecydować się na kaburę noszoną po stronie słabej ręki (praworęczny – po lewej stronie, leworęczny odwrotnie): ten sposób noszenia broni określa się angielskim cross draw.
Kabura wewnętrzna cross-draw (umieszczona po stronie słabej ręki). Wygodna, jeśli sporo czasu spędza się za kierownicą
W tej metodzie po broń sięga się silną ręką na skos przez ciało. O wiele łatwiej dobyć w ten sposób broni z kabury przy pasie podczas siedzenia, zwłaszcza w nienaturalnej pozycji, jaką jest zajmowanie miejsca w samochodzie.
Kabury wewnętrzne na pas
W tej kategorii znajdziemy kabury klasyczne – noszone po stronie silnej lub słabej ręki oraz – bardzo modne obecnie – kabury appendix carry noszone z przodu centralnie lub często bliżej jednej z pachwin.
Wariacje na temat minimalistycznej kabury wewnętrznej na Glocka 19. Po lewej: skórzana kabura na pistolet z latarką, znoszona już nieco. Na środku: skórzana kabura na goły pistolet. Po prawej: kabura nylonowa
Kabura klasyczna noszona wewnątrz spodni a mocowana do pasa – bo o takich tu mowa – wyróżnia się przede wszystkim tym, jak dobrze kryje noszoną broń. O ile dobrze dobierze się rozmiar broni do własnej sylwetki i zapewni jakąkolwiek odzież wierzchnią sięgającą choć kilka centymetrów poniżej linii pasa, broń staje się prawie całkowicie niewidoczna.
Trzeba tu zwrócić uwagę, że nawet osoby o sporej muskulaturze lub otyłe powinny wybierać raczej broń mniejszych rozmiarów – rewolwery o krótkiej lufie i skróconym chwycie, pistolety kompaktowe (np. Glock 19) lub sub-kompaktowe (np. Glock 26). Tak dobrana broń będzie mniej niewygodna w codziennym noszeniu. Mając bowiem kaburę wewnątrz spodni i dodatkowo dociśniętą do ciała, możemy doznać o wiele większego dyskomfortu, niż używając kabury na zewnątrz pasa. Z drugiej zaś strony broń jest świetnie ukryta. Ale z kolei trudniej jej dobyć – chociaż to też kwestia treningu.
Broń wyposażoną w celownik kolimatorowy można z powodzeniem nosić w kaburach wewnętrznych. W tym wypadku nawet w kaburze, której producent nie rekomenduje dla tak wyposażonego pistoletu
Czasami założenie dodatkowych akcesoriów – tutaj nerka – pomoże w ukryciu broni. Po założeniu bluzy lub kurtki oprze się ona na nerce, skutecznie utrudniając zauważenie ukrytej broni. Dodatkowo nerka da potencjalnemu obserwatorowi wyjaśnienie, dlaczego wierzchnia odzież dziwacznie się układa
Kabury appendix carry cieszą się niezwykłą obecnie popularnością. Moda na nie bierze się z – teoretycznie – najkrótszego czasu dobycia broni. Mają one zarówno zagorzałych przeciwników, jak i zwolenników. Osób noszących broń mających na ich temat obojętne zdanie prawie nie ma. Zwolennicy zachwalają je ze względu na wygodę i czas reakcji, przeciwnicy nazywają kaburami do autokastracji ze względu na to, gdzie podczas przenoszenia broni skierowana jest jej lufa. Gorących dyskusji na ten temat, przechodzących w tzw. burze fekalne w internecie nie brakuje. Dość powiedzieć, że noszenie broni skierowanej bez przerwy w krocze lub tętnicę udową może być dla osób mających zajęcze serca dość niekomfortowe.
Osoba decydująca się na kaburę appendix musi uzbroić się w cierpliwość i samozaparcie. Faktycznie, takie kabury są bardzo wygodne, trudno jednak dobrać właściwą do swojej sylwetki. Z góry uprzedzam – posiadanie bojlera zamiast kaloryfera na brzuchu absolutnie uniemożliwia ich stosowanie. Appendix carry nie jest dla otyłych. Chcesz być modny – najpierw zasuwaj na siłownię.
Kabury typu appendix carry – noszone z przodu pasa – są obecnie bardzo popularne. Mnie osobiście taki rodzaj kabury nie przypadł do gustu. Może dlatego, że sporo czasu spędzam za kierownicą, a zbyt mało na siłowni i trudno byłoby mi odnaleźć tak przenoszoną broń…
Kabury na szelkach – czyli powrót do lat 80.
Któż nie oglądał Miami Vice, któż nie chciał być Sonnym Crockettem? Otóż, oanowie, jest szansa! Możecie bez żenady przyjąć stylówę z tamtych czasów i – co ważne – macie świetne wytłumaczenie.
Kabura szelkowa wydaje się najbardziej skomplikowana. Faktycznie jej właściwe dopasowanie i regulacja długości wszystkich pasków podobne jest do zorientowania się w funkcji i działaniu tych wszystkich sznurków od tych szmat na łódce. Ale po rozwiązaniu wszystkich zagadek okazuje się, że to cholernie wygodna opcja
Kabury wieszane na specjalnych szelkach pod pachą są świetnym rozwiązaniem do codziennego noszenia broni. Pomijamy przy tym modele, w których broń przez cały czas noszenia wisi poziomo. Po pierwsze niewielu z nas ma tak rozbudowaną klatę, żeby móc w ten sposób nosić pełnowymiarowy pistolet lub rewolwer, a po drugie bez przerwy omiatamy lufą bliźnich, którzy znajdują się za nami. Współczesna broń nie strzela co prawda sama, ale to po prostu niekulturalne.
Mimo że kabura pozwala broni zwisać wylotem lufy ku dołowi, dobywanie broni jest łatwe – sama kabura się porusza i pozwala na wyciąganie broni poziomo, a nie w górę.
Kabury szelkowe – w zasadzie jak każdy inny rodzaj kabur – mają tę nieprzyjemną właściwość, że wymagają dostosowania do ubioru. Bijący po oczach przykład zignorowania tej zasady to sweter zakładany przez głowę, a pod nim taka kabura.
Bardzo, ale to naprawdę bardzo chciałbym zobaczyć osobę dobywającą broń spod swetra. Nawet niekoniecznie w sytuacji zagrożenia. Wystarczy timer IPSC.
Pomijając konieczność noszenia bluzy, kurtki, koszuli lub marynarki, kabury szelkowe są bardzo wygodne. Broń wisi na ramionach, a jeśli dodatkowo po stronie silnej – wybierając taką kaburę, broń zawsze wieszamy po stronie ręki słabej – powiesimy zapasowy magazynek lub dwa, to obciążenie jest symetryczne, więc tym bardziej wygodne.
Nie mamy kilograma kanciastego żelastwa na pasie, nic nie wbija się w brzuch ani krocze podczas siadania. Serdecznie polecam.
Ponadto, jako że broń jest nie tylko narzędziem do obrony, ale też swego rodzaju biżuterią, spektrum modeli broni, które możemy w ten sposób nosić, jest nieporównywalnie najszersze. Rewolwer 44 Mag z 6-calową lufą, Automag albo wspomniany na początku tekstu Desert Eagle również zaliczają się do tej grupy. O ile ktoś zdecydowałby się świadomie na noszenie broni, która nie działa.
Falco oferuje nie tylko kabury nylonowe, ale też skórzane. Takie z pewnością posłużą właścicielowi naprawdę długo
Kabura Falco Chest Holster przeznaczona przede wszystkim dla myśliwych. Bardzo wygodna. Nie kłóci się z plecakiem czy pasem do broni. Co prawda niniejszy tekst traktuje o skrytym noszeniu broni, ale – będąc gorącym orędownikiem ucywilizowania, a więc zwrócenia obywatelom prawa do broni – nie mogę wspomnieć o takim sposobie jej przenoszenia. Broń to nic wstydliwego, to nie coś, z czym należy się kryć. Prawo do otwartego, dumnego noszenia broni powinno wrócić. Kiedyś symbolem wolności była w Polsce szabla, dziś powinien stać się nim pistolet.
Artykuł zawiera lokowanie produktu – kabur Falco Holsters