W środę, 25 czerwca 2025, minister obrony Islamskiej Republiki Iranu Aziz Nasirzadeh odwiedził Pekin, gdzie odbyły się rozmowy na wysokim szczeblu na tematy obronności, a irańskie i chińskie media potwierdziły dyskusje na temat możliwości zakupu samolotów wielozadaniowych Chengdu J-10CE przez Teheran.
Minister obrony Iranu w kabinie J-10C / Zdjęcie: Chiński Internet
Izraelskie naloty na terytorium Iranu pokazały światu jego przestarzałe zdolności jeśli chodzi o siły powietrzne i niewystarczającą obronę przeciwlotniczą, które zostały zdominowane przez IDF. Ale samych dla władz w Teheranie szok opinii publicznej, że praktycznie cały kraj mógł paść ofiarą nalotów ze stolicą włącznie, mógł spowodować chaos w polityce i rozpoczęcie poszukiwań nowych źródeł uzbrojenia (Irański kontratak na amerykańską bazę w Katarze, Midnight Hammer: USA uderzyły na ośrodki nuklearne w Iranie, Operacja Wschodzący Lew: Izrael zaatakował irański program nuklearny).
Władze musiały więc znaleźć możliwość jak najszybszego rozpoczęcia rozmów w sprawie de facto budowy nowych zdolności obrony powietrznej i rozpoczęcia rozwiazywania problemów irańskiego wojska, czyli na początek zakup nowych samolotów bojowych.
Iran pierwotnie zakupił 25 samolotów wielozadaniowych Su-35SE od Rosji począwszy od 2023, a do 2025 próbował zabezpieczyć zamówienie kolejnych 25 egzemplarzy.
Ale dostawy zostały opóźnione z powodu inwazji Rosji na Ukrainę, a dopóki Izrael nie rozpoczął nalotów, Iran zaczął zwracać uwagę na Chiny, które mogą spróbować zastąpić Moskwę w roli dostawcy technologii wojskowych.
Podczas konfliktu między Indiami a Pakistanem w maju br. pakistańskie samoloty wielozadaniowe J-10CE z pociskami rakietowymi klasy powietrze-powietrze dalekiego zasięgu PL-15E swoje możliwości walki powietrznej z indyjskimi Rafale, zestrzeliwując jeden z nich (Operacja Sindur: Indie zaatakowały Pakistan w odwecie za zamach).
Wprawdzie Iran już wcześniej próbował pozyskać J-10, ale nie udało mu się to ze względu na amerykańskie embargo. Jednak obecnie Chiny oferują J-10CE Iranowi, a USA informowały 24 czerwca br. o możliwości handlu ropą naftową między Iranem a Chinami. W rezultacie irański minister obrony dyskutował o zakupie J-10CE w Pekinie, więc Iran próbuje wzmocnić swoje siły powietrzne chińskim uzbrojeniem.
Chengdu J-10C / Zdjęcie: Shang Jieyan, Siły Powietrzne Chińskiej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej
J-10C
W ostatnich miesiącach, zgodnie z doniesieniami, na zakup J-10CE miały zdecydować się także Egipt i Sudan. Poza wspomnianym Pakistanem, który zamówił 25 egzemplarzy, wariant bazowy J-10C służy w samych Chinach: 220 J-10C, obok 236 starszych J-10A i 55 J-10B oraz 77 szkolno-bojowych J-10S.
J-10C został oblatany w kwietniu 2014. Został opracowany przez korporację Chengdu wraz z Instytutem nr 611 jako zmodernizowana odmiana J-10B. W porównaniu z nim, nowy wariant charakteryzuje się zmodyfikowanym płatowcem. Zmiany mają pozwolić na poprawienie manewrowości oraz zmniejszyć przekrój radarowy. W samolocie zabudowano stację radiolokacyjną z anteną z aktywnym skanowaniem elektronicznym (AESA) o zasięgu 170 km. Tajwańska centralna agencja prasowa CNA informowała w listopadzie 2016, że płatowiec nowego wariantu J-10 ma pochłaniać część fal radarowych, utrudniając wykrycie przez stacje radiolokacyjne.
W lipcu 2017 informowano, że J-10C zostały zintegrowane z nowym uzbrojeniem. Ujawniono wówczas fotografię samolotu, przenoszącego najnowsze, aktywnie naprowadzane radarem, wspomniane, pociski PL-15, a także nieco starsze, naprowadzane na podczerwień, pociski krótkiego zasięgu PL-10.
Samoloty J-10C weszły do chińskiej służby formalnie 16 kwietnia 2018, a pod koniec kwietnia 2021 zmodernizowane egzemplarze z rodzimymi zmodyfikowanymi silnikami turbowentylatorowymi Shenyang-Liming WS-10B Taihang zadebiutowały na ćwiczeniach wojskowych – w miejsce rosyjskich Liulka-Saturn AŁ-31FN.
ضهور وزير الدفاع الإيراني من على متن طائرة J-10C المقاتلة وهي نفس الطائرة التي استخدمتها باكستان في صراع مايو 2025. pic.twitter.com/gQWTSrcQPw
— ألأحداث ألإيرانية بالعربية (@_iraninarabic) June 25, 2025