Trochę o historii firmy Aimpoint
Zapewne nie pierwszy raz w historii świata łazienka staje się jednym z najważniejszych pomieszczeń w mieszkaniu, zaraz po kuchni, gdzie jak wiadomo najlepsze imprezy. Pewnego dnia, w 1974 roku, w Szwecji, Arne Ekstrand poszedł właśnie do łazienki. Był on technikiem i wynalazcą, a jednocześnie myśliwym i entuzjastą strzelectwa. Jak każdy strzelec, chciał poprawić swoje osiągi na strzelnicy, a w konsekwencji również skuteczność podczas polowań, kiedy cel się przemieszcza.
Podczas golenia się zauważył, że odbicie światła na ścianie za nim pozostaje nieruchome, niezależnie od ruszania głową. W tym momencie Pan Arne wpadł na pomysł i zaczął szkicować projekt na papierze, a potem stworzył projekt, wykorzystując rolkę po papierze toaletowym ze swojej łazienki.
Projekt wydawał się być bardzo obiecujący, ale i finansochłonny, a finansów tych Pan Arne nie posiadał. Środkami dysponował inny wizjoner z Malmo, Gunnar Sandberg z firmy ElektroSandberg, z którym Arne się skontaktował celem pozyskania środków. Sandberg uznał pomysł za średni, czyli jak mawiał klasyk super i zorganizował pomieszczenie w piwnicy w porcie w Malmo dla Arne do pracy nad projektem.
Tak powstawały fundamenty pierwszego kolimatora. W lutym 1975 roku zatwierdzono pierwszy patent oraz założono firmę Aimpoint AB. Tego samego roku na rynek wprowadzono model Aimpoint Electronic, którym był pierwszym na świecie komercyjnym celownikiem kolimatorowym, wyposażonym w odbijające zakrzywione lustro i diodę elektroluminescencyjną. Legenda głosi, że niektóre modele tego kolimatora są używane do dziś.
Początkowo celowniki były używane przez myśliwych i strzelców sportowych, ale w roku 1991 wojsko oraz policja zaczęły dostrzegać potencjał takiego rozwiązania. Amerykański generał Herbert Norman Schwarzkopf Jr. odwiedził saudyjskie miasto Rijad. Towarzyszył mu mały zespół sił specjalnych. Panowie wyposażyli swoje karabiny w celowniki Aimpoint 5000, pierwotnie przeznaczone na rynek cywilny. Zdjęcie przedstawiająca Panów z bronią, z celownikami Aimpoint na karabinach poszło w świat, a zainteresowanie wojska celownikami kolimatorowymi eksplodowało.
Latem 1997 roku Aimpoint wziął udział przetargu w USA i ostatecznie wygrał, zobowiązując się do dostarczenia 100 000 celowników CompM. Firma Aimpoint nie miała takich zdolności produkcyjnych, potrzebna była większa siła robocza, w związku z czym liczba pracowników w produkcji wzrosła z 3 do 40. W 1998 roku, w Malmö otwarto nową fabrykę. Armia USA była bardzo zadowolona z celowników Aimpoint. W 2007 r. firma zgłosiła chęć udziału w nowym zamówieniu celowników kolimatorowych w USA, tym razem obejmującym 565 000 celowników, co było największym zamówieniem celowników kolimatorowych w historii. Aimpoint wygrał.
Lata mijają, a szwedzka firma Aimpoint AB z siedzibą w Malmö w Szwecji, w dalszym ciągu produkuje celowniki kolimatorowe. Produkty Aimpoint są używane przez różne formacje wojskowe, kupują je również cywile do celów łowieckich i sportowych.
Bohaterem dzisiejszego tekstu jest kolimator typu zamkniętego Aimpoint Micro H-2. To druga generacja modelu Micro.
Cechy i garść danych technicznych
- Masa 90g bez montażu i osłon, 130g z osłonami i montażem,
- zamykane osłony (klapki),
- całkowita wodoszczelność, można go zanurzyć do 5 metrów,
- brak powiększenia, pole widzenia nieograniczone, umożliwia celowanie obuoczne,
- zaawansowane soczewki optyczne dla lepszej transmisji światła,
- punkt celowniczy (plamka, kropka) 2 MOA (6 cm na 100 m),
- 12 stopni podświetlenia,
- mocowanie standardowe do szyn Weaver/Picatinny,
- około 50000 godzin pracy na jednym akumulatorze, co daje około 5 lat.
Ustawianie jasności kropki
Jeśli chodzi o ustawienie jasności kropki, to mamy aż 12 poziomów świecenia. Do tej czynności służy nam duże pokrętło z prawej strony Aimpoint Micro H-2, na którym znajdziemy cyfry informujące o aktualnym poziomie jasności oraz napis INTENSITY, a także strzałkę ze znakami plus i minus, w razie jakby ktoś miał problem z cyferkami.
Montaż Recknagel ERA-TAC
Do kolimatora w zestawie do testów otrzymałem montaż Recknagel ERA-TAC. Jest on przeznaczony między innymi do Aimpoint Micro H-2. Konstrukcja wyfrezowana z jednego bloku aluminium 7075, które jest anodowane zgodnie ze specyfikacją Mil-spec Type III na kolor czarny mat. Montaż jest przez to bardzo cienki i lekki, ważąc 69 g. Bardzo opływowy kształt, to chyba najlepsze określenie tej konstrukcji, jako że nie znajdziesz Pan na niej żadnej wystającej części. Wysokość osi optycznej producent opisuje jako 39 mm. Według producenta montaż ten jest odporny na wstrząsy, które niesie ze sobą strzelanie, w związku z tym optyka nań zamontowana pozwala na powtarzalność wyników. Bardzo ciekawie zaprojektowano dźwignię blokującą montaż na szynie. Zamyka się z przyjemnym klikiem. Wyposażono go w prześwit pozwalający na korzystanie z niskich przyrządów mechanicznych. W zestawie znajdują kluczyk i śrubki do przykręcenia kolimatora.
Po odkręceniu montażu z kolimatora naszym oczom ukazuje się powierzchnia montażowa.
Następnie trzeba dokręcić 4 śrubki przez montaż do kolimatora i mamy komplet do zamontowania na broni. Tak uzyskujemy bardzo funkcjonalnie i estetycznie zgraną parkę.
Aimpoint H-2 w praktyce
Jak się zamontowało, to trzeba sprawdzić, jak się przez taki kolimator patrzy. Jako że pudełko od montażu Recknagel ERA TAC ma znaczek, który aż się prosi, żeby postawić na nim kropkę 2 MOA.
Jako że posiadam karabinek z odpowiednią szyną, to zamontowałem kolimator i udałem się na strzelnicę. Trzeba przyznać, że optyka wraz z montażem Recknagel ERA TAC prezentuje się na broni bardzo profesjonalnie.
Na początek sprawdziłem, czy da się patrzeć i strzelać z zamkniętymi klapkami. Poszło kilkanaście kulek – da się.
Osłonki-klapki są przydatne, jeśli strzelamy w trudnych warunkach atmosferycznych albo kiedy mamy w powietrzu pył lub kurz. Także podczas przechowywania i transportu warto je zamknąć, żeby nie zarysować szkieł. Nie próbowałem ich na siłę rysować, ale też nie dałem celownikowi okazji do zebrania rys.
Po otwarciu kropka jest ostra i dobrze widoczna. Sam kolimator też fajnie się prezentuje. Podczas otwierania i zamykania klapki chodzą z wyraźnym oporem, po czym można wnosić, że będą dobrze uszczelniać wnętrze optyki.
Strzelane było Panie w różnych konfiguracjach, także z wykorzystaniem 9 Hole, przypadkiem, z podparciem lub bez. Zdarzyło się oczywiście przypadkiem zawadzić zestawem o płytę. Raz też, oczywiście przypadkiem, karabinek przewrócił się na podłogę, popchnięty w stronę kulochwytu, po tym jak został odstawiony po strzelaniu i rozładowaniu. Wszystkie te przypadki miały na celu sprawdzenie, czy optyka będzie trzymać zero. Jak można podejrzewać, zdał egzamin celująco, celująco w dychę.
Regulacja położenia kropki
Gdyby się jednak okazało, że pomimo moich zabiegów, to znaczy pomimo przypadkowych zbiegów okoliczności, kropka jednak przemieściła się w inne miejsce, to bardzo łatwo możemy przywrócić punkt celowania. Operacja sprawdzona na początku, podczas początkowego ustawiania Aimpoint Micro H-2 na montażu Recknagel ERA TAC i ustawianiu zera. Mamy tu do czynienia z dwoma śrubami, które są osłonięte zakrętkami. Górna zakrętka ma dwa wystające elementy – bolce.
Pod jedną jak i druga nakrętką mamy śruby, które mają otwory, w które przypadkiem pasują bolce górnej nakrętki. Przekręcając w razie potrzeby, zgodnie z zaleceniem, ustawiamy punkt celowania. Kręcąc boczną śrubą ustawiamy góra/dół, górna śrubą prawo/lewo i to cała filozofia.
Podsumowanie
Miałem zamiar wrzucić go jeszcze do wody i na nim stanąć, ale okazało się, że nie mam wanny, a do miski karabinka nie zmieszczę, nawet jak maksymalnie skrócę kolbę…
Miałem zamiar go zamrozić, ale okazało się, że zamrażarka ma za małe szuflady, i karabinek nie wejdzie, nawet jak maksymalnie skrócę kolbę… poza tym Żona uznała, że zamrożony rosół i wołowina są ważniejsze i kazała mi się iść bawić gdzie indziej…
50 lat temu Facet stanął w łazience i wymyślił kolimator. Od prawie 50-ciu lat inni faceci i kobitki strzelają, korzystając z wynalazku tego Faceta. Kolimatory przez Niego wymyślone dają radę nawet po tak długim czasie, poddane działaniu tego czasu, a także dziwnym przypadkom… Działają na montażu, który jakiś inny Człowiek do tego kolimatora wymyślił i dopasował, aby był wsparciem w boju i wsparciem tym jest. Tym wszystkim ludziom życzę owocnej współpracy następne 50 lat i dłużej. Róbcie dalej swoją robotę, bo robicie to, kurde, dobrze.
Dziękujemy sklepowi Hubertus Pro Hunting za udostępnienie celownika kolimatorowego Aimpoint H-2 oraz montażu Recknagel ERA-TAC USL do testów.
Współpraca reklamowa. Testy produktów prowadzimy niezależnie, opinie są wyłączną oceną autorki lub autora. Reklamodawca nie ma możliwości ingerencji w treść recenzji
Komentarze
Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.