Pistolet z latarką: czy aby na pewno?
Czy aby na pewno chcecie w takiej sytuacji się znaleźć? Czy nie lepiej sprawdzać pomieszczenia we własnym domu z bronią w pozycji low ready lub close ready – w których lufa skierowana jest bardziej w stronę ziemi niż na wprost, podczas gdy oświetlamy pomieszczenie silną, ale wyposażoną w szerokokątny reflektor latarką trzymaną w drugiej ręce? Decyzja – jak zwykle – należy do każdego z nas. Osobiście używam broni wyposażonej w źródło światła i uważam, że jest to najrozsądniejsze rozwiązanie, ale znam takich, którzy nosząc broń na co dzień – nawet w ramach pracy – wybierają oświetlenie trzymane w drugiej dłoni.
Streamlight TLR-7X Sub: miniaturyzacja w praktyce
Dawno minęły czasy, kiedy używało się latarek zasilanych bateriami R16 czy R20. Pewnie co młodsi Czytelnicy nie wiedzą nawet, co to jest. Zapewne nie widzieli też nigdy klasycznego MagLite wielkiego jak tonfa i zadającego podobne obrażenia w boju. Na leży tu też zaznaczyć, ze wspomniane latarki równie dobrze jak tonfa oświetlały świat. I równie długo – zdarzało się, że na jeden wieczór przy ognisku potrzebne były dwa komplety baterii. Te czasy to, Młody Człowieku, już przeszłość.
Wróćmy więc do naszego Streamlighta. Przeznaczona do najmniejszych pistoletów TLR-7 w wersji SUB mierzy zaledwie 64 mm długości i cechuje się masą 68 g. Bez baterii. Akumulator SL-B9 dodaje dodatkowo około 20 g. Akumulator oczywiście nie jest jednorazowy – ładujemy go poprzez podłączenie bezpośrednio do kabla USB-C.
Latarka zasilana jest akumulatorem SL-B9 lub baterią CR123A. Ogniwo SL-B9 ładuje się podłączając je bezpośrednio kablem USB-C do dowolnego portu obsługującego ten standard. Drobną niedogodnością jest fakt, że przed ładowaniem konieczne jest wyjęcie akumulatora z latarki. Dodatkowo: na zdjęciach widać o-ring, który skutecznie doszczenia przedział baterii.
Jedno załadowanie, zgodnie z danymi producenta, wystarcza na około 90 minut ciągłej pracy akumulatora SL-B9. Jak na latarkę w ogóle jest to mizerny wynik, ale jak na urządzenie tej wielkości i wagi – dobry. Trzeba tu brać pod uwagę, że nie jest to latarka EDC i z tego powodu nie jest przeznaczona do pracy ciągłej ani przez długi czas. Tutaj liczy się trwałość oraz możliwość uderzenia silnym strumieniem światła. Mimo skromnych rozmiarów TLR-7 X SUB nie mieści się w całości pod pistoletem SIG 365. Reflektor wystaje przed lufę i broń wraz z latarą długością zrównuje się z Glockiem 19. Nie jestem pewien, czy wystający przed lufę reflektor latarki nie ulegnie uszkodzeniu przez gazy prochowe przy dłuższej eksploatacji i większej ilości oddanych strzałów.
Ile światła?
Dioda latarki TLR-7 pozwala na oświetlenie celu strumieniem światła o mocy 500 lumenów i światłości 5000 kandeli. Lumeny określają całkowitą ilość wyemitowanego przez urządzenie światła. W kandelach natomiast mierzy się – w uproszczeniu – intensywność światła w określonym kierunku. Określanie ilości światła nie jest dla nas niestety tak oczywiste i intuicyjnie rozumiane jak rozumienie ile to 1 Nm momentu siły czy 1 kW mocy. Te są dla nas naturalne, bo używane na co dzień i łatwo definiowalne. Odbiór ilości światła emitowanego przez latarkę jest jednak wielce subiektywny. Opisując sprawność latarki w recenzji, muszę więc posiłkować się równie subiektywnymi metodami.
TLR-7X Sub rozświetla bez najmniejszego problemu cała moją strzelnicę o wymiarach około 3 x 25 m do poziomu, przy którym mogę spokojnie czytać. Funkcja stroboskopu natomiast skutecznie uniemożliwia mi orientację i poruszanie się już w odległości kilkunastu metrów od latarki. Tutaj jednak trzeba dodać, że osiągnięcie oślepienia celu wymaga skierowania latarki idealnie w jego twarz. Drobne odchylenie strumienia światła powoduje, że efekt oślepienia i dezorientacji znika.
Manipulacja latarką
Obsługa latarki sprowadza się do używania trzech manipulatorów: zdublowanego wielofunkcyjnego przycisku oraz pierścienia wokół reflektora.
Ten ostatni ma tylko jedną funkcję: przekręcony w lewo o kąt powoduje całkowite zablokowanie urządzenia. Dalsze obracanie w tym kierunku to już demontaż reflektora i dostanie się do przedziału akumulatora. Zdublowane po obu stronach korpusu latarki przyciski służą do uruchamiania trybu chwilowego – ciągłe trzymanie wciśniętego przycisku oraz trybu ciągłego: pojedyncze krótkotrwałe wciśnięcie jednego z przycisków.
Latarka ma też trzeci tryb – stroboskop. Aktywuje się go przez podwójne szybkie wciśnięcie przycisku – producent pisze tu o dwóch kolejnych kliknięciach w odstępie mniejszym niż 1/4 sekundy. Każdorazowe wyjęcie akumulatora całkowicie dezaktywuje tę funkcję. Aktywacja zaś polega na 9-krotnym szybkim wciśnięciu przycisku, po czym dziesiąte wciśnięcie powinno być długie i trwać aż urządzenie zamruga. Od tego momentu stroboskop jest aktywny.
Same przyciski działają bezproblemowo, nie aktywują się przypadkiem, a kliknięcia mikrostyków są wyraźnie słyszalne. Producent wyposażył latarkę w dwa komplety manipulatorów: standardowe (duże) oraz mniejsze dla osób o dłuższych palcach.
Dostarczonym przez producenta narzędziem łatwo wymienić – również będące w komplecie – przyciski. Dzięki temu łatwiej dopasować latarkę do długości swoich palców. Aktywacja zdecydowanie najłatwiejsza jest jeśli używamy do tego celu kciuka słabej ręki. W przypadku strzelania jedną ręką trzeba używać palca wskazującego, co nie zawsze jest wygodne.
Aktywacja jednych i drugich jest wygodna jeśli używamy kciuka ręki słabej. Palcem wskazującym ręki strzelającej jest trudniej. Na Sigu 365 (moja dłoń to zwykle rękawiczka rozmiaru 9) nawet mniejsze przyciski są zbyt blisko i niełatwo ich używać. Może to kwestia przyzwyczajenia…
Kilka słów na koniec
Mimo dość wysokiej ceny, potencjalny nabywca nie będzie miał poczucia wyrzuconych pieniędzy. TLR-7 X SUB, jak przystało na produkt renomowanej firmy, nie będzie sprawiał problemów użytkowych. A nawet jeśli – producent z pewnością wywiąże się z gwarancji. O decyzji odnośnie zakupu mogą tu decydować tylko preferencje i posiadana broń. Testowany egzemplarz dedykowany jest do Sig Sauer 365 i do niego pasuje bez zastrzeżeń. Inne odmiany tego modelu skrojone są na potrzeby innych popularnych pistoletów. Cóż, do rewolwerów, nawet tych z szyną montażową nikt nie produkuje dedykowanego oświetlenia…
Przed zakupem warto udać się do sklepu i przypasować latarkę. Sprawdzić po osadzeniu na broni będzie wygodna w użyciu, intuicyjna i łatwa. To przecież sprzęt do ratowania życia.
Dziękujemy firmie Streamlight za udostępnienie latarki TLR-7 X SUB do testów.
Współpraca reklamowa. Testy produktów prowadzimy niezależnie, opinie są wyłączną oceną autorki lub autora. Reklamodawca nie ma możliwości ingerencji w treść recenzji
Artykuł zawiera lokowanie produkut: Pistoletu SIG Sauer P365, którego oficjalnym dystrybutorem jest M.K. Szuster.
Komentarze
Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.