23 maja br. tajlandzkie media, takie jak The Bangkok Post czy The Nation poinformowały, że Stany Zjednoczone, nieoficjalnie, miały odmówić Królestwu Tajlandii sprzedaży 8 samolotów wielozadaniowych Lockheed Martin F-35A Lightning, m.in. ze względu na obawy dotyczące ewentualnego wycieku informacji bądź technologii do Chińskiej Republiki Ludowej, a także ze wglądu na kwestie infrastrukturalne/logistyczne. Pierwsze, oficjalne informacje o zainteresowaniu pozyskaniem amerykańskich samolotów 5. generacji pojawiły się 31 grudnia 2021.
Dzień wcześniej, 22 maja br. The Bangkok Post poinformował, że Waszyngton jest raczej skłonny zaoferować samoloty 4. generacji, takie jak F-16C/D Block 70 czy F-15EX Eagle II. Miał o tym poinformować Ambasador USA w Bangkoku, Robert F. Gordec, gdy dwa tygodnie temu zaprosił do siebie dowódcę królewskich tajlandzkich wojsk lotniczych (Kong Thab Akat Thai, RTAF) marszałka lotnictwa Alongkorna Wannarota. Oficjalna decyzja miała zostać ogłoszona do lipca br. Co ciekawe, sam marszałek Wannarot miał oceniać w ub. r. ewentualną pozytywną decyzję USA na tylko 50%.
Ambasador miał przekazać, że Tajlandia nie posiada odpowiedniej infrastruktury naziemnej, która może przyjąć tak zaawansowane samoloty, jakimi są F-35 do stałego utrzymywania, a także ze względu na bliskie relacje wojskowe z Pekinem, sprzedaż nie może zostać zatwierdzona. Jednocześnie dał do zrozumienia, że jeśli w przyszłości Ministerstwo Obrony Tajlandii zainwestuje w odpowiednią infrastrukturę w swoich bazach lotniczych, a rząd zrewiduje swoją politykę wobec Chin, decyzja o sprzedaży F-35 może być pozytywna (wcześniej USA odmówiły sprzedaży F-35 do Zjednoczonych Emiratów Arabskich, Kataru, Indonezji czy Tajwanu, a także wyrzuciły z programu Turcję). Jednak jest to perspektywa dopiero najbliższych 5-10 lat.
Problemów takich nie było, gdy USA sprzedawały Tajlandii lekkie śmigłowce uderzeniowo-rozpoznawcze AH-6i, samoloty szturmowe AT-6 Wolverine, samoloty szkolne T-6C Texan II, bezzałogowce RQ-21A Blackjack czy przeciwpancerne pociski kierowane FGM-148 Javelin. Jednak jaskrawym przykładem współpracy wojskowej na linii Bangkok-Pekin jest zamówiony w Chinach wielozadaniowy okręt desantowy HTMS Chang (III) typu 071E, który zwodowano w grudniu 2021 i wprowadzono do służby 25 kwietnia br. Innym przykładem są pływające transportery opancerzone VN-1C 8×8 czy czołgi VT-4 (MBT 3000), ale z drugiej strony Bangkok otrzymał zielone światło na amerykańskie pojazdy ICV Stryker.
Przypomnijmy, że Tajlandia była zainteresowana zakupem nawet 8 F-35A, gdy RTAF dowodził jeszcze marszałek lotnictwa Napadej Dhupatemiya. Nowe samoloty miałyby zastąpić pozostające w linii od ponad 30 lat F-5B Freedom Fighter i F-5E/F Tiger II, w liczbie 34 egzemplarzy. 3 sierpnia 2022, Izba Reprezentantów, niższa izby parlamentu przegłosowała projekt budżetu na 2023, w którym uwzględniono kwotę 7,38 mld THB (888,6 mln zł) na zakup dwóch pierwszych samolotów. W związku z odrzuceniem wniosku do USA, RTAF muszą zwrócić do budżetu 5-procentową zaliczkę w wysokości 369,1 mln THB (44,44 mln zł).
Oprócz wspomnianych F-5, Kong Thab Akat Thai mają też na wyposażeniu 50 samolotów wielozadaniowych F-16A/B Fighting Falcon (część została zmodernizowana do standardu MLU Block 15) oraz 11 najnowszych JAS 39 C/D Gripen (obecnie jest rozważane dokupienie kolejnych, używanych C/D lub nowych E/F). W Białej Księdze Obronności z 2020 nakreślono zakupy do 2030 nowych samolotów transportowych (w miejsce 12 C-130H Hercules), śmigłowców szturmowych i ratunkowych czy lekkich samolotów szturmowych (Trzeci Airbus C295W dla Tajlandii).
Wskazano również, że 24 niezmodernizowane F-16 będą wycofywane partiami w czterech fazach w latach 2023-2026, 2025-2028, 2028-2031 i 2030-2033 oraz zastępowane przez 12 nowych samolotów bojowych. Nowe samoloty mają zostać zintegrowane z łączem wymiany danych Link-T, które jest wdrażane i staje się standardem w Kong Thab Akat Thai.