4 marca br. w niemieckim dzienniku Rheinische Post opublikowano ekskluzywny wywiad z dyrektorem wykonawczym grupy Rheinmetall AG Arminem Pappergerem. Ujawnił on, że grupa prowadzi rozmowy z Ukrainą w sprawie budowy zakładów produkujących pojazdy opancerzone. Miałyby tam być produkowane najnowsze czołgi KF51 Panther.
KF51 Panther / Zdjęcie: Jakub Link-Lenczowski, MILMAG
Najnowszy wywiad jest kontynuacją ofensywy medialnej prowadzonej w ostatnim czasie przez niemieckiego potentata branży obronnej. 10 lutego br. Armin Papperger poinformował w wywiadzie dla dziennika Handelsbatt, że władze w Kijowie wyraziły zainteresowanie pozyskaniem wozów opancerzonych nowej generacji: wspomnianych czołgów KF51 Panther, a także bojowych wozów piechoty KF41 Lynx (Rheinmetall: Ukraina zainteresowana wozami bojowymi nowej generacji).
Zgodnie z najnowszymi ujawnionymi informacjami, oferta przemysłowa Rheinmetall AG dla Ukrainy to budowa zakładu produkcyjnego za około 200 mln EUR (ponad 940 mln zł), który byłby zdolny do produkcji aż 400 czołgów KF51 Panther rocznie. Rozmowy z Kijowem mają być obiecujące, a odpowiednie decyzje mają zapaść w ciągu najbliższych dwóch miesięcy. Zakład miałby powstać stosunkowo szybko, nawet przed zakończeniem wojny rosyjsko-ukraińskiej, dzięki czemu wyprodukowane tam czołgi wspomogłyby siły zbrojne Ukrainy w odparciu agresji. Papperger dodał, że zakład miałby być dobrze chroniony przed ewentualnym zaatakowaniem z powietrza przez siły rosyjskie – czym zresztą tego samego dnia zagroził Dmitrij Miedwiediew na swoim Telegramie w swój znany już prymitywny sposób:
Dyrektor wykonawczy grupy Rheinmetall AG twierdzi również, że dostarczane przez państwa zachodnie, w tym Niemcy, czołgi rodziny Leopard 2, nie zaspokoją potrzeb sił zbrojnych Ukrainy, dlatego wymagana jest budowa zakładu produkującego KF51 Panther – nawet jeśli Berlin wysłałby wszystkie swoje czołgi – powiedział Papperger. Jak dodał, wojna z Rosją potrwa jeszcze wiele lat, więc ciągłe uzupełnianie potencjału pancernego będzie po prostu konieczne, jeśli Ukraina chce zwyciężyć, gdyż według niego obecne straty ukraińskie to kilkadziesiąt pojazdów opancerzonych miesięcznie (Wielka Brytania zwiększy liczbę czołgów i haubic dla Ukrainy).
Armin Papperger przy okazji poinformował o dotychczasowych dostawach sprzętu opancerzonego, jakie grupa prowadzi w porozumieniu z rządem federalnym w Berlinie. Otóż, gotowych do wysłania jest 40 bojowych wozów piechoty SPz Marder 1A5, obiecanych przez rząd federalny 5 stycznia br., ale do końca roku liczba ta może zostać zwiększona do nawet 100 bwp tego typu, jeśli zapadnie odpowiednia decyzja polityczna. Grupa może też przekazać do Ukrainy od 30-50 czołgów Leopard 2A4 i 88 ze 100 zmagazynowanych, ale przestarzałych Leopardów 1A5 (Niemcy chcą odkupić Leopardy 2 od Szwajcarii, Media: Niemcy wydały zgodę na dostarczenie Ukrainie 178 czołgów Leopard 1).
Pdsumowując, powyższe deklaracje dyrektora wykonawczego grupy Rheinmetall AG, wydają się być bardzo przesadzone i być może są elementem gry negocjacyjnej z Kijowem: nierealistyczne wydają się koszty budowy zakładu, szybkość jego powstania i funkcjonowania w warunkach stanu wojennego, wielkość rocznej produkcji, jak i deklaracje o zapewnieniu jej bezpieczeństwa na wypadek rosyjskiego ataku. Poza tym czołg KF51 Panther to nadal tylko demonstrator technologii, który został ujawniony raptem w ub. r. (Eurosatory 2022: Debiut KF51 Panther).
KF51 Panther
Głównym uzbrojeniem KF51 ma być nowa, gładkolufowa armata kalibru 130 mm i długości 52 kalibrów (L/52), która ma zapewnić o 50% większy zasięg skutecznego strzału niż armaty w kalibrze 120 mm. Działo ma być zasilane amunicją za pomocą automatu ładowniczego umieszczonego w niszy wieży, tak aby zapewnić bezpieczeństwo załogi w razie eksplozji magazynu amunicji. Jednak produkcja seryjna amunicji do tej armaty ma rozpocząć się dopiero w 2025. Dodatkowo na wieży może być posadowiony zdalnie sterowany moduł uzbrojenia do obrony przeciwko bezpilotowym systemom latającym. Dodatkowo w wieży może zostać zabudowana wyrzutnia amunicji krążącej HERO 120, która umożliwi załodze czołgu rażenie celów poza linią widoczności.
Systemy celownicze uzbrojenia będą podłączone do centralnego komputera i umożliwią prowadzenia ognia w trybach hunter-killer i killer-killer. Poszczególni członkowie załogi będą mogą przejąć kontrolę nad wybranym typem uzbrojenia. Ochrona czołgu ma składać się z pancerza pasywnego i reaktywnego uzupełnionych o system obrony aktywnej. Całość ma być uzupełniona o wyrzutnie granatów dymnych ROSY. KF51 ma być również zabezpieczony przed atakami amunicji krążącej oraz przeciwpancernych pocisków kierowanych działających w trybie top attack. Załoga Panthera ma składać się z czterech żołnierzy: dowódcy i celowniczego w wieży oraz kierowcy i operatora systemów w kadłubie. Ten ostatni ma być odpowiedzialny za kontrolę dodatkowego uzbrojenia, takiego jak amunicja krążąca lub bezzałogowe pojazdy naziemne. Jednak zgodnie z zapewnieniem producenta z każdego stanowiska będzie można kontrolować kluczowe systemy czołgu. Zastosowane sensory mają umożliwić załodze obserwację przestrzeni wokół pojazdu w promieniu 360 stopni. Masa bojowa czołgu ma nie przekraczać 59 t.