W środę, 27 listopada 2024, francuski magazyn biznesowy Challenges jako pierwszy poinformował, że rząd w Paryżu bada możliwość opracowania konwencjonalnego, rakietowego pocisku balistycznego o zasięgu ponad 1000 km. Obecnie, wojska lądowe Francji (Armée de terre) nie dysponują uzbrojeniem tej klasy.
Wyrzutnia z taktycznym pociskiem balistycznym Pluton bazowania lądowego, na podwoziu czołgu AMX-30, o zasięgu od od 7 do 120 km i przenoszącym głowicę jądrową o mocy 15-25 kT lub konwencjonalną. W służbie w latach 1974-1993. Później do 1997 w służbie był pocisk balistyczny Hadès o zasięgu 480 km / Zdjęcie: Antoine Misner via Wikimedia Commons (CC BY-SA 2.0 fr)
Po niedawnych atakach rakietowych Iranu na Izrael oraz Rosji na Ukrainę z użyciem pocisków balistycznych pośredniego zasięgu, François Cormier-Bouligeon z pro prezydenckiego sojuszu Razem dla Republiki, reprezentujący departament Cher w Zgromadzeniu Narodowym (parlamencie) Francji jako sprawozdawca budżetu na wyposażenie i odstraszanie w komisji obrony, napisał 30 października:
Konflikt na Ukrainie, a także niedawne ataki Iranu na Izrael przypominają nam, że zdolności uderzeniowe bardzo dalekiego zasięgu, takie jak lądowe rakiety balistyczne, stanowią broń strategiczną dla naszych przeciwników.
Nie jest znany status francuskich analiz dotyczących opracowania bądź pozyskania uzbrojenia tej klasy, ale można przypuszczać, że znajduje się na wczesnym etapie.
Obecnie, tylko marynarka wojenna (Marine Nationale) dysponuje pociskami balistycznymi, ale morskimi rodziny M51 o zasięgu 10-11 tys. km w zależności od wariantu, z 6-10 głowicami nuklearnymi nowej generacji TNO (Tête nucléaire océanique) o mocy 150 kT każda w układzie MIRV (Multiple Independently targetable Reentry Vehicle). Jest to zatem broń strategiczna, odpowiednim lądowych pocisków o zasięgu międzykontynentalnym (Prezydent Macron za włączeniem broni nuklearnej do europejskiego odstraszania).
Wojska lądowe z kolei dysponują 13 wieloprowadnicowymi wyrzutniami rakietowymi LRU (Lance-Roquettes Unitaire), czyli M270A1 MLRS, gdyż dwie przekazano Ukrainie. Obecnie trwają analizy w sprawie następców w programie Feux Longue Portée-Terre (FLP-T). Nie można wykluczyć, że to właśnie następca będzie platformą startową dla pocisków balistycznych (Francja przyglądała się amerykańskiemu systemowi M142 HIMARS, a ostatnio indyjskiemu Pinaka, ale ten drugi nie używa pocisków balistycznych).
Warto przypomnieć, że 11 lipca br. ostatniego dnia Szczytu NATO w Waszyngtonie, Polska, Niemcy, Francja i Włochy podpisały list intencyjny (Letter of Intent, LOI) w sprawie rozwoju zdolności do precyzyjnych uderzeń dalekiego zasięgu. Chodzi jednak w tym wypadku o lądowe pociski manewrujące (także uwzględnione w programie FLP-T).
W Europie natomiast obecne są amerykańskie pociski balistyczne MGM-140 ATACMS, głównie u niektórych użytkowników wieloprowadnicowych wyrzutni rakietowych M142 HIMARS (Rumunia, Polska i Ukraina), a wkrótce trafią do nowych (Litwa, Łotwa, Estonia) oraz M270 MLRS (Grecja). Dodatkowo, Polska ma otrzymać południowokoreańskie pociski balistyczne CTM-290 do wyrzutni Homar-K (K239 Chunmoo). Te jednak dysponują zasięgiem do 300 km (przy czym Korea pracuje nad zwiększeniem zasięgu do 500 km, a Amerykanie wdrażają pociski nowej generacji PrSM o zasięgu 700-1000 km, ale tylko Australia zdecydowała się je pozyskać).