23 września, dzień po wypadku rosyjskiego samolotu wielozadaniowego Su-30m2 (w kodzie NATO Flanker-H) na północny-zachód od miejscowości Kornikowo w obwodzie twerskim, pojawiły się nieoficjalnie informacje jakoby samolot miał zostać omyłkowo zestrzelony podczas ćwiczeń przez samolot Su-35S (Flanker-E) w bratobójczym ogniu (Indonezja zrezygnowała z Su-35S?, 2020-03-14).
W wyposażeniu rosyjskich Sił Powietrzno-Kosmicznych (WKS) znajdują się obecnie 92 samoloty wielozadaniowe Su-35S. Do sierpnia br. miała zostać sfinalizowana dostawa 30 kolejnych, ale ich przekazanie zostało opóźnione z powodu pandemii COVID-19.
Początkowo, służba prasowa Zachodniego Okręgu Wojskowego Federacji Rosyjskiej informowała, że dwumiejscowy Su-30M2 (czerwony 60, nr rej. RF-95869, nr ser. 79810388415, dostarczony w 2014) z 3. Mieszanego Pułku Lotnictwa 4. Armii Odznaczonej Orderem Czerwonego Sztandaru WWS i PWO z 6972. bazy lotniczej w Krymsku w Kraju Krasnodarskim rozbił się w czasie misji szkoleniowej, a załoga zdołała się bezpiecznie katapultować. Samolot miał spaść w lesie na teren niezamieszkały, a pilot oraz nawigator i operator systemów uzbrojenia zostali ewakuowani przez śmigłowiec ratunkowy.
Jednak kilkanaście godzin później, agencja prasowa TASS, powołując się na wstępne informacje lokalnych służb ratunkowych, poinformowała, że istnieją przesłanki, iż samolot mógł zostać omyłkowo ostrzelany z 30-mm działka pokładowego innego samolotu bojowego.
Później na rosyjskim forum miłośników lotnictwa wojskowego Globalnaja Avantjura pojawiła się sugestia, że Su-30M2 miał zostać ostrzelany przez samolot wielozadaniowy Su-35S z 790. Pułku Lotnictwa Myśliwskiego 6. Leningradzkiej Armii Odznaczonej Orderem Czerwonego Sztandaru WWS i PWO z 6968. bazy lotniczej w Borisowskim Chotiłowie w obwodzie twerskim (Russkije Witjazi z Su-35S, 2019-11-06).
Su-35S miał zakończyć dyżur bojowy, po czym zostać rozbrojony z pocisków rakietowych klasy powietrze-powietrze – jednak obsługa naziemna miała pozostawić na pokładzie 30-mm amunicję do działka Grazjew-Szipunow GSz-30-1 (indeks GRAU 9A-4071K), którego pełny zapas to 150 sztuk (skuteczny zasięg ognia to 1800 m). Następnie samolot miał wziąć udział w ćwiczeniu symulującym walkę manewrową ze wspomnianym Su-30M2 oraz dwoma innymi samolotami tego typu, w pobliżu swojej bazy macierzystej.
Według innych źródeł w mediach społecznościowych (na rosyjskim komunikatorze Telegram) do omyłkowego ostrzelania przyjacielskiego samolotu doszło, gdyż pilot Su-35S nacisnął spust działka pokładowego, aby zarejestrować wbudowaną kamerą symulowane strącenie przeciwnika, nie zdając sobie sprawy, że przenosił ostrą amunicję. Su-30M2 miał zostać ostrzelany w momencie wykonywanie ostrego manewru unikowego ze wznoszeniem, w wyniku czego jedno ze skrzydeł zostało na tyle uszkodzone, że samolot utracił manewrowość i zaczął spadać. Wraku Su-30M2 jeszcze nie odnaleziono.
Su-30M2 to opracowany w 1999 wariant rozwojowy Su-30M. W WKS do dnia incydentu służyło około 20 egzemplarzy tej wersji, z czego 12 zamówiono w 2012. / Zdjęcia: ministerstwo obrony Federacji Rosyjskiej
Nieoficjalnie, praktyką w rosyjskich Siłach Powietrzo-Kosmicznych (WKS) jest nie usuwanie amunicji do działek pokładowych na czas lotów szkoleniowych, ale dezaktywowane ich poprzez rozłączenie złącza typu SzR. W tym wypadku, prawdopodobnie winna jest obsługa techniczna, która nie wykonała wszystkich czynności prawidłowo (Egipt zamówił Su-35S, 2019-03-19).
Analiza
O ile incydenty lotnicze typu blue-on-blue, gdy samolot własny lub sprzymierzony zostaje omyłkowo ostrzelany lub zniszczony częściej zdarzają się podczas działań bojowych, aniżeli ćwiczeń, to w najnowszej historii rosyjskiego lotnictwa miał już miejsce takowe zdarzenie. 26 kwietnia 2017 nad poligonem Tielemba w Buriacji rozbił się ciężki myśliwiec przechwytujący MiG-31BM, a dwuosobowa załoga zdołała się katapultować.
Jednak w kwietniu 2019, po niezależnym śledztwie dziennikarskim portalu Baza, wyszło na jaw, że samolot został ostrzelany przez inny MiG-31BM. Dziennikarze dotarli do raportu spółki Rosawiaprom, który za zdarzenie obwinia załogę drugiego samolotu i kontrolę naziemną. Okazało się, że pokładowy system kierowania ogniem S-800 wziął drugi samolot (pełniący rolę skrzydłowego) za cel ćwiczebny i operator uzbrojenia wystrzelił w niego pocisk rakietowy powietrze-powietrze dalekiego zasięgu Wympieł R-33.
Podobny incydent, ale tak jak przypadku Suchojów z użyciem działka pokładowego, miał miejsce 11 października 2018 w belgijskiej bazie lotniczej Florennes, leżącej na południu kraju. Podczas rutynowej obsługi technicznej samolotów wielozadaniowych F-16AM/BM, technik obsługi naziemnej omyłkowo uruchomił 20-mm działko pokładowe M61A1 Vulcan, które ostrzelało trzy inne samoloty tego typu. Jeden z nich o numerze bocznym FA128 zapalił się i eksplodował, a dwa pozostałe zostały poważnie uszkodzone (Pożar belgijskiego F-16AM, 2018-10-13).