13 grudnia br. amerykańska stacja telewizyjna CNN poinformowała, powołując się na dwóch anonimowych urzędników oraz wyższego urzędnika Białego Domu, że administracja prezydenta USA Joe Bidena finalizuje kwestię dostaw do Ukrainy zestawów obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej MIM-104 Patriot. Oficjalna decyzja ma zostać ogłoszona w tym tygodniu.
MIM-104 Patriot należący do US Army / Zdjęcie: Archiwum MILMAG
Plan Departamentu Obrony USA musi jeszcze zostać zatwierdzony przez sekretarza obrony Lloyda Austina, zanim zostanie wysłany do prezydenta Joe Bidena do podpisu. Trzej urzędnicy powiedzieli CNN, że oczekuje się zielonego światła. Rozmieszczenie systemu w Ukrainie pomoże zabezpieczyć przestrzeń powietrzną również sąsiadujących państw członkowskich NATO w Europie Wschodniej. Ukraińscy żołnierze mają zostać przeszkoleni do ich obsługi w amerykańskiej bazie wojskowej Grafenwöhr w niemieckiej Bawarii.
Wczoraj, 12 grudnia br. premier Ukrainy Denys Szmyhal podczas międzynarodowej konferencji humanitarnej w Paryżu z udziałem przedstawicieli 43 państw, zaapelował o dostawy zestawów obrony powietrznej Patriot: Ukraina potrzebuje systemów rakiet ziemia-powietrze Patriot i innych nowoczesnych systemów obrony powietrznej, aby chronić swoją infrastrukturę energetyczną przed rosyjskimi atakami i zapobiec nowej fali ukraińskich uchodźców w kierunku Unii Europejskiej – powiedział premier.
Szmyhal poprosił również gospodarza konferencji o przyspieszenie możliwości dostawy zestawów systemu przeciwlotniczego i przeciwrakietowego SAMP/T (oznaczonego w siłach zbrojnych Francji jako Mamba). Warto dodać, że w tej sprawie rząd w Kijowie rozmawiał również wcześniej z Włochami, które również użytkują SAMP/T. 31 października zdecydowano, że Francja dostarczy wyrzutnie, a Włochy radary.
Także wczoraj, podczas wizyty prezydenta RP Andrzeja Dudy w Berlinie, uzgodnione zostało rozmieszczenie niemieckich baterii systemu Patriot w Polsce. Niemcy ogłosiły decyzję w tej sprawie już 20 listopada, po tragicznym w skutkach incydencie z Przewodowa z 15 listopada, ale już 23 listopada wicepremier i minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak zaproponował rozmieszczenie systemu w zachodniej Ukrainie. Propozycja stała się przedmiotem dyskusji na poziomie polsko-niemieckim, ale również na poziomie NATO. Aż do wczoraj (Niemieckie Patrioty i Typhoony do Polski, Wybuch w Przewodowie: prawdopodobny scenariusz).
Decyzja USA o dostawie Patriot (obok wcześniejszych zestawów NASAMS) jasno wynika z faktu masowych ataków rakietowych i dronowych sił rosyjskich na ukraińską infrastrukturę elektroenergetyczną, które powodują niedobory energii w miksie krajowym (na poziomie nawet do 30%, według informacji państwowego operatora energetycznego, Ukrenergo), a co za tym idzie przymusowe blackouty stabilizujące system. Blackouty powodują nie tylko niedobory elektryczności, ale również dostawy ciepłej wody i ogrzewania. USA, Kanada, Unia Europejska, Japonia, Nowa Zelandia, Izrael, Korea Południowa i inne państwa dostarczają Ukrainie generatory prądotwórcze i transformatory, a także deklarują wsparcie finansowe na rzecz naprawy i odbudowy systemu. Według Ukrenergo, Rosjanie uszkodzili co najmniej połowę elektrociepłowni i hydroelektrowni.
Warto zauważyć, że Ukraina była zainteresowana pozyskaniem amerykańskich zestawów obrony powietrznej już w połowie 2018, choć wówczas nie wskazywano na konkretny typ. Miejscowi eksperci spekulowali jednak, że mowa właśnie o Patriot. Miałby on zastąpić starzejące się radzieckie zestawy S-300PT i zmodernizowane S-300PS/PM (SA-10 Grumble) z lat 1970. i 1980., które są używane w obecnie trwających działaniach zbrojnych (Amerykański system OPL dla Ukrainy).