LMT MARS-L SHOVELNOSE 14.5″
Czas przedstawić Wam karabinek AR15 LMT MARS-L SHOVELNOSE 14.5″ – PISTON – MLOK – 5,56×45/.223REM. Nazwę katalogową ma nieco przydługą, ale sam nie jest już taki długi. Po pierwsze komora spustowa MARS, o której było już pisane – ale wspomnę o niej za chwilę, jeśli ktoś interesuje się tylko tą konstrukcją broni. Po drugie SHOVELNOSE – ciekawa konstrukcja łoża, która daje nowe możliwości obsługi karabinka w kwestii montażu dodatków na przodzie broni. Po trzecie PISTON, a więc tłok 🙂 w jego przypadku o krótkim skoku. Na koniec M-LOK, czyli znany dobrze system montażu akcesoriów. Na sam koniec oznaczenie jedynego, słusznego kalibru platformy AR…
Kilka słów o LMT
Dwa słowa o samej firmie, aby i ta recenzja była kompletna. LMT – Because Failure Is Not An Option. To odważne hasło prawdopodobnie wisi nad łóżkiem Pana Karla Lewisa. Facet założył i prowadzi firmę, która nie boi się liczyć słono za swoje produkty, ale nie szczędzi za tą cenę niczego w swoim towarze. I to mi się podoba. Lewis Machine & Tool Company (LMT) to firma powstała w 1980 r. w Stanach Zjednoczonych. Założyciel, wspomniany wcześniej, Karl Lewis, jest jednocześnie jej właścicielem. To wytwórca wysokiej jakości części do platformy AR, w głównej mierze, dla wojska i agencji rządowych.
LMT MRP, czyli monolityczna komora zamkowa
Łoże oraz komora zamkowa tworzą całość. Rozwiązanie to znane jest jako MRP (Monolithic Rail Platform). Jest to monolityczna konstrukcja – stabilnie pod optykę czy też celowniki laserowe. Chcesz Pan oprzeć karabinek o podporę i strzelać na dłuższy dystans? Szanse na celne trafienie „dramatycznie” rosną. Tak uproszczona konstrukcja ułatwia życie przy chęci zmian w obrębie karabinka, nie trzeba wzywać rusznikarza 🙂 No i nie ma opcji, że łoże się przekosi. Do naszej dyspozycji jest szyna Picantinny od góry. Poza tym komora jest bardzo lekka.
Z tłokowca w gazowca
Cała platforma LMT wyróżnia się systemem łatwej wymiany lufy wraz z systemem gazowym. Oprócz zmiany lufy na dłuższą lub krótszą, można wymienić lufę na tą w innym kalibrze. A żeby tego było mało, można zamienić karabinek w klasycznym systemie direct impingement (DI) na „tłokowca”, w przypadku LMT o krótkim skoku. Choć to wiąże się też z wymianą zespołu ruchomego.
W przeciwieństwie do klasycznego AR-15, gdzie żeby zmienić lufę należy zdemontować połowę karabinka, to tu wystarczy odkręcić dwie śruby za pomocą klucza, który jest w zestawie. Właściwie to producent zaleca odkręcić przednią śrubę i ją wyjąć, a tylną tylko poluzować. Teraz pozostaje nam wyjąć delikatnym ruchem zamontowaną lufę i umieścić drugą. Teraz należy – również delikatnie – zrzucić zamek i dokręcić śruby. Aby karabinek stał się w pełni funkcjonalny, w systemie gazowym dokupić należy zespół suwadła z zamkiem dedykowany do takiej koncepcji i vice versa. Co ciekawe, można mieć dwie lufy, na przykład w dwóch systemach – wszystko na jedną promesę.
Shovelnose – nowy typ łoża
Porównanie dwóch łóż od LMT, to dolne to przedłużone SHOVELNOSE
Nie ma też potrzeby demontażu akcesoriów z karabinka – dzięki monolitycznej konstrukcji wszystko może pozostać na swoim miejscu. Przód łoża ukształtowano tak, że jego spód zasłania blok gazowy. Dzięki temu dłoń chroniona jest od dołu przed poparzeniem i zyskujemy większą powierzchnię montażową dla akcesoriów. Regulator gazowy cechuje się ustawieniami N lub S, to znaczy „bez tłumika” lub „z tłumikiem” 😉 Tu też mamy widok na oznaczenia broni, które informują o skoku gwintu lufy 1/7.
Widok na blok gazowy (regulator gazowy) oraz oznaczenia
W rejonie właściwej komory zamkowej warto zwrócić uwagę na obustronną, swoją drogą bardzo wygodną dźwignię przeładowania broni.
Wygodna, obustronna dźwignia przeładowania
Komora spustowa MARS
Firma LMT skonstruowała swój własny projekt komory spustowej, stanowiącej podstawę systemu MARS – Modular Ambidextrous Rifle System. Jest to komora z obustronnymi manipulatorami. Mamy tu obustronny zatrzask magazynka, zatrzask zamka, zrzut zamka oraz bezpiecznik. Są bardzo ergonomiczne. Dzięki nim znika problem tego, czy naszą ręką dominującą jest prawa, czy ta druga prawa.
Zdublowane manipulatory na komorze spustowej
Jak można się spodziewać, mechanizm spustowy to kolejny autorski projekt LMT – AXEL. Kultura pracy dorównuje słynnym spustom Geissele. Bazą spustu od LMT są sprężyny mil-spec, jeśli komuś będzie za twardo, zawsze można dokupić takie w wersji custom, będzie i lżej i mniej twardo. Zaraz obok mamy chwyt, jest to również pomysł od LMT, stylizowany na poprzedni ErgoGrip, z tą różnicą, że można w nim zmontować urządzenie zliczające ilość oddanych strzałów. Taki sprzęt zażyczyli sobie Panowie z Estoni.
Klasyczna kolba SOPMOD
Sama kolba to sprawdzony już projekt o nazwie SOPMOD, zaprojektowany przez Crane NSWC (Naval Surface Warfare Center), które wyprodukowało pierwszą partię. Następnie kontrakt na pełną produkcje wygrały firmy LMT oraz B5. Tylko oni robią oficjalne kolby SOPMOD, a jak się dowiedziałem, to LMT jest bardziej uznane w środowisku kolekcjonerskim.
Ma ona poszerzoną część policzkową. Kolba jest sztywno umocowana, blokowanie nie sprawia problemu. Prosta, gumowa stopka na zwieńczeniu wygodnie opiera się o dołek strzelecki. Kolba zaopatrzona jest w dwa gniazda QD, a dodatkowe gniazdo znajduje się na płytce (end plate).
Zespół ruchomy tłokowego systemu
Mamy tu do czynienia z wersją z kilkoma poprawkami. Zawleczka blokująca iglicę jest zamontowana na stałe, oczywiście można ją wysunąć, ale nie całkowicie, co usuwa ryzyko zagubienia tak małej części. Czerpiąc z rozwiązań wykorzystanych w suwadle EBCG (druga część trylogii traktuje o nim właśnie) mamy tu kilka nacięć-podcięć, które ułatwiają dbanie o czystość całego systemu. Dzięki temu rozwiązaniu zmniejszono również ryzyko wystąpienia zacięć broni przy większym zabrudzeniu. Czoło suwadła ma kształt stożkowy (support flange), co pozwala lepiej panować nad siłami działającymi na cały system.
Podsumowanie
LMT to na pewno firma godna uwagi, a jej produkty stoją na najwyższych półkach sklepów z bronią. Półka ta jest opisana wysokimi cenami. Kupując LMT wie się, za co się płaci, to fakt. Masa autorskich rozwiązań, które wyszły z głowy Pana Karla Lewisa i jego ekipy na podstawie doświadczeń użytkowników, głównie z formacji mundurowych, którzy używają broni wiele częściej i intensywniej niż zwykły strzelec, dla którego jest to po prostu hobby. Szczegóły, o których na co dzień człowiek nie ma pojęcia, ale też nie musi o nich wiedzieć, pomagają zauważalnie podczas strzelania i manipulowania bronią. Miałem dużą satysfakcję obcując z ta bronią i doktoryzując się na temat rozwiązań zastosowanych przez jej twórców. Ale czy taka broń jest mi potrzebna, jako „niedzielnemu komandosowi”? Jeśli miałbym wolne środki na koncie i chciał zaopatrzyć się w pewny sprzęt, chyba na całe życie, to pewnie bym sobie zakupił z niekłamaną przyjemnością. Punkty lansu na strzelnicy także szybowałyby w górę do niespotykanych poziomów, co też by mi się podobało – a komu nie. Także jak macie tajne konto albo jawną skarbonkę, to czym prędzej uderzajcie do Mex Armory, oni Wam pomogą i doradzą. Ja od siebie polecam.
Dziękujemy Mex Armory, dystrybutorowi LMT w Polsce, za udostępnienie karabinka AR15 LMT MARS-L SHOVELNOSE 14.5″ – PISTON – MLOK – 5,56×45/.223REM do testów.
