Zawody Brutality i ITS – co je wyróżnia?
Zdjęcie: Lynx Brutality
Formuła ITS rośnie w siłę, przez co zawodnicy mogą wybierać w szerokim wachlarzu wymagających wydarzeń, które są świetną okazją do sprawdzenia swoich umiejętności oraz sprzętu. Na potrzebę charakteryzacji podam tylko kilka przykładów kultowych już zawodów, w których sama miałam przyjemność uczestniczyć. Należy jednak pamiętać, że istnieje ich znacznie więcej i warto aktywnie brać w nich udział!
Zdjęcie: Lynx Brutality
Lynx Brutality (Słowenia) i Finnish Brutality (Finlandia)
Brutality Matches narodziły się w Stanach Zjednoczonych, dokładnie w Tuscon, Arizona. Jest to forma zawodów 2-gun, która wymaga od nas wykonywania zadań strzeleckich, jednocześnie stawiając czoła wyzwaniom fizycznym, przy zróżnicowanym stopniu zmęczenia i niewygody. W 2018 po raz pierwszy zorganizowano zawody Brutality w Europie, w samym sercu Finlandii. W dziś mamy już kolejne edycje na Słowenii oraz w Szwecji. Zawodnicy „Brutalności” mierzą się ze strzelaniem z niekomfortowych postaw na dystansach od 10 do 150 metrów, pokonywaniem wymagających przeszkód oraz stają w szranki z niesławnym Kasarda drill – a wszystko to w czasie 180 sekund na tor.
Zdjęcie: Natalia Olszewska
Operacja Furia, Contratak, Lekka Piechota i Defcon One (Polska)
Zasadniczą różnicą pomiędzy formułą ITS a Brutality jest czas pokonywania torów. Tutaj nie ma aż tak rygorystycznych ograniczeń, przez co tory są długie i strzelecko wymagające. Wydłużeniu ulega również dystans, cele pojawiają się na dystansach od 10, aż po 300/400 metrów. Poza tym pomiędzy zwykłym strzelaniem, gdzie zawodnik musi być celny, wplata się zadania taktyczne, w których zmuszeni jesteśmy podejmować szybkie decyzje, sprawdzane są nasze umiejętności udzielania pomocy medycznej oraz bezpieczne posługiwanie się zazwyczaj trzema rodzajami broni (strzelba, karabinek, pistolet). Wszystko to połączone w całość sprawia, że tory przypominają realistyczne scenariusze oparte na działaniach bojowych.
Biegówka Eotech Vudu 1–8x vs Kolimator Meprolight + powiększalnik 3x
Zdjęcie: Lynx Brutality
W dzisiejszym menu mamy dwa zestawy do porównania:
- lunetę biegową EOTECH Vudu 1-8×24 SFP – HC3 (MOA),
- kolimator Meprolight TRU-VISION z siatką 2 MOA + powiększalnik tej samej firmy z powiększeniem 3x.
Są to zestawy, które testowałam i nadal poddaje wielu niewdzięcznym próbom, wynajdując coraz to nowsze zalety i mankamenty – każdego z nich.
Luneta celownicza EOTECH Vudu 1-8×24 SFP – HC3 (MOA)
Zapewnia szeroki zakres powiększenia, co pozwala na precyzyjne trafienia na dystansie 150-300 m. To „otwarte okno” na dłuższy dystans, które pozwoli nam na dokładniejsze rozpoznawanie detali. Jest to ważne w momencie, gdy musimy podjąć decyzję o strzale na podstawie identyfikacji celu.
EOTech Vudu należy do kategorii celowników z drugim planem ogniskowym (SFP – Second Focal Plane), przez co zachowuje stały rozmiar siatki bez względu na powiększenie. Dzięki temu rozwiązaniu krzyż nie zasłania celu na powiększeniu 1x. Jest to wygodne rozwiązanie przy bliskich celach i pozwala na ich szybsze przechwytywanie. Krzyż jest grawerowany na szkle, posiada podświetlany punkt celowniczy oraz wszechstronną siatkę. Gdy sytuacja wymaga korzystania z powiększenia, trzeba mieć na uwadze, że należy korzystać z pełnego powiększenia, aby skala działała w pełni funkcjonalnie. Inaczej podziałka nie będzie dokładna. Jest to istotny czynnik w zawodach, gdzie często trzeba szybko zmieniać powiększenie. W sytuacji gdy nie korzystasz z pełnego powiększenia, musisz znać korekty „na pamięć”.
Zdjęcie: @isbailar
Konstrukcja lunety jest wykonana z lotniczego aluminium, zapewniając jej świetną trwałość. To kolejny istotny czynnik, rozważając zabranie biegówki na zawody, gdzie warunki dla sprzętu są bardzo wymagające. Czy Vudu jest lekka? Zakładając ją na nasz karabinek, musimy doliczyć przynajmniej jakieś 589 g + montaż.
Kolimator Meprolight Tru Vision z powiększalnikiem 3x
Zdjęcie: Leydo Film
Ten zestaw z kolei daje dużą elastyczność – pozwala na szybkie zmiany między celowaniem bliskim i średnim, zachowując szerokie pole widzenia i możliwość strzelania z wymagających pozycji. Zestaw ten jest też lżejszy, gdyż sam kolimator waży zaledwie 285 gramów i dzięki swojej kompaktowej konstrukcji pozwala na montaż dodatkowych akcesoriów na broni. Waga staje się kluczowym czynnikiem podczas dłuższych strzelań. Dodatkowo zestaw jest wstrząso- i wodoodporny, wykazując się doskonałym poziom wytrzymałości i trwałości.
Tru-Vision oferuje łącznie 16 ustawień jasności, z czego 12 dla światła dziennego i cztery zarezerwowane do użytku z noktowizją. Oprócz ustawień noktowizyjnych, Meprolight posiada również czujnik światła, który umożliwia automatyczną regulację jasności siatki. Umiejscowienie go z przodu pozwala na odczytywanie poziomu jasności przed sobą, a nie wokół siebie. Funkcja ta staje się niezwykle pomocna, gdy jesteśmy zmuszeni celować np. przez okno w jaśniejsze miejsce.
Jak widać, każdy zestaw ma swoje odmienne od siebie zalety. Który zatem okaże się bardziej uniwersalnym wyborem?
Zdjęcie: Lynx Brutality
Rodzaje celów – co naprawdę musisz trafić?
Cele na zawodach są mocno zróżnicowane – zarówno pod względem rozmiaru, jak i charakterystyki, co bezpośrednio wpływa na skuteczność używanej optyki. Możemy podzielić je na dwie kategorie:
1. Cele statyczne:
- Blachy stalowe (gongi, poppery) – spotykane na średnich i dalekich dystansach (50–300 m). Występują w rozmiarach od pełnej sylwetki IPSC (~30×45 cm) do małych kółek lub kwadratów o średnicy 10 cm.
- Tarcze papierowe – używane głównie do 50 m. Zazwyczaj z zaznaczonymi strefami trafień (Alfa, Charlie, Delta) i często z „no-shootami” obok.
- Cele z oznaczeniami (np. „strzel tylko do tarczy z cyfrą 3”) – wymuszają precyzyjną identyfikację celu. Luneta 1–8x będzie tu zwycięzcą – dzięki większemu przybliżeniu możesz zidentyfikować cel i bezpiecznie oddać strzał.
2. Cele dynamiczne i reaktywne:
- Texas Star, Plate Rack, Polish Plate Rack – 5 stalowych tarcz zamontowanych na obracającym się krzyżu. Każdy strzał powoduje obrót ramion, przez co cele zmieniają pozycję. Wymaga refleksu, przewidywania i szybkiego przechwytywania celów. Kolimator bez powiększenia jest tutaj najlepszy – pozwala intuicyjnie śledzić cele bez sztywnego przyłożenia do oka.
- Cele aktywowane (hostage targets, pop-up) – pojawiają się nagle, wymagają zarówno szybkiego rozpoznania, jak i natychmiastowego działania. Luneta może dać przewagę w identyfikacji, ale kolimator lepiej reaguje na ruch i strzelanie pod presją stresu.
Kiedy lepiej sprawdzi się Eotech Vudu 1–8x?
Mając na uwadze powyższe, Vudu będzie skuteczne w trakcie strzelania na mieszanych dystansach do 300 m, np. blachy, poppery, papierowe tarcze. Gdy musisz rozpoznać cel (np. cyfry, szczegóły tarczy) zanim oddasz strzał – luneta daje bardzo wyraźny obraz i ułatwia nam trafianie w precyzyjne cele.
Kiedy lepiej sprawdzi się Meprolight Tru-Vision + powiększalnik?
Strzelanie dynamiczne, szybkie, pod wpływem dużego stresu oraz w konkurencjach z ruchomymi celami – np. Texas Star czy Polish Rack. Tam gdzie liczy się refleks, szerokie pole widzenia i szybkość przechwycenia celu. Gdy preferujesz lżejszy, kompaktowy, bardziej taktyczny zestaw. Jeśli strzelasz na bliskich i średnich dystansach, ale bez konieczności dużego przybliżenia, kolimator + powiększalnik może okazać się lepszym wyborem.
Strzelanie z ograniczonych przestrzeni i VCQB – test nie tylko dla sprzętu
Zdjęcie: Lynx Brutality
Na wielu etapach zawodów spotkasz się z sytuacjami wymuszającymi strzelanie z wnętrza pojazdów (tzw. VCQB – Vehicle Close Quarters Battle), zza krawędzi szyb, przez drzwi, a także z innych ciasnych i niewygodnych pozycji – np. przy użyciu 9-Hole, z dziury w ścianie, pozycji leżącej z ograniczonym polem widzenia czy pod kątem z różnych platform. W takich sytuacjach szybkość przyłożenia celownika do oka i elastyczność pola widzenia są kluczowe.
Kolimator + powiększalnik ma tu ogromną przewagę. Możliwość strzelania z dowolnego kąta, bez idealnego przyłożenia oka (brak poprawki na źrenicę wyjściową) sprawia, że nawet z przekoszonej pozycji lub zza fotela samochodu można oddać celny strzał.
Zdjęcie: Leydo Film
Luneta biegowa, choć oferuje większą precyzję i możliwość rozpoznania celu, wymaga prawidłowego „spojrzenia w tubę” – co w samochodzie czy w oknie może być trudne. Trening z lunetą w VCQB jest obowiązkowy – szczególnie przy dużych kątach lub szybkim przejściu z pozycji do pozycji.
Dodatkową kwestią jest tutaj użycie odpowiedniego montażu. Lunety montowane są zazwyczaj na standardowej wysokości (1,5–1,7 cala), przez co bywają za nisko, aby móc wygodnie korzystać z nich zza deski rozdzielczej czy przez boczne okna. Kolimator z wysokim montażem (2.25”–2.91”) może sprawdzić się tu lepiej – zwłaszcza przy użyciu hełmu czy maski przeciwgazowej.
Zdjęcia: Klaudia Lazar, MILMAG
Wpływ warunków pogodowych
Zdjęcie: Varusteleka, Finnish Brutality
Może was to zdziwić, ale środowisko, pogoda i warunki w jakich strzelamy, takie jak deszcz, błoto, para wodna czy zmienne oświetlenie, mogą nam mocno pokrzyżować plany. Tutaj wiodącą przewagę będzie miał kolimator zamknięty, którego możemy sprawnie przetrzeć w każdej sytuacji awaryjnej. Działa bez efektu paralaksy i niekiedy nie jest uzależniony od baterii (światłowód, tryt czy panel solarny) – a te w niższych temperaturach lubią się bardzo szybko rozładować.
Zdjęcie: Varusteleka, Finnish Brutality
Lunety biegowe (jak Vudu) są bardzo dobrze uszczelnione, ale większa powierzchnia soczewek naraża je na zaparowanie lub zabrudzenie błotem. Na zimowej Finnish Brutality pojawił się u mnie problem z parą, która natychmiast zamarzała na soczewce. Nie pomagał również padający śnieg. Konstrukcja tubusu ogranicza więc możliwość szybkiego wyczyszczenia optyki, a ta wymaga przynajmniej względnej czystości – zabrudzone szkło może całkowicie uniemożliwić identyfikację celu.
Zalety i wady obu zestawów
Zdjęcie: @isbailar
Luneta biegowa EOTech Vudu 1-8×24 SFP
Zalety:
- Bardzo szeroki zakres powiększenia: można płynnie dostosować je do każdej sytuacji.
- Znakomita jakość optyki i duże pole widzenia przy powiększeniu 1x.
- Idealna do identyfikacji celów (numerki, „hostile/no-shoot”) na dalszym dystansie.
- Wytrzymała konstrukcja.
Wady:
- Wymaga od nas większej dyscypliny przy poruszaniu się i w postawie strzeleckiej
- Cięższa (ok. ~ 589-800 g z montażem).
- Kompatybilność z sprzętem NVG
- Wymaga dokładnego przyłożenia oka – w trudnych pozycjach to wyzwanie.
Kolimator Meprolight z powiększalnikiem 3x
Zdjęcie: Leydo Film
Zalety:
- Szybkie celowanie na krótkich dystansach (brak eye relief).
- Lżejszy (~ 285 + 335 g) i bardziej kompaktowy zestaw .
- Możliwość szybkiego odchylenia powiększalnika i dynamiczne dostosowanie zestawu do sytuacji.
Wady:
- Jakość obrazu przez powiększalnik jest niższa niż przez lunetę.
- Trudność w identyfikacji celów na >150 m.
Połączenie biegówki z kolimatorem
Uniwersalny kompromis?
Zdjęcie: Lynx Brutality
W ostatniej fazie ewolucji optycznej, świat strzelectwa połączył oba omawiane przez nas rozwiązania, czyli lunetę i kolimator. To rozwiązanie stało się przełomem dla wielu strzelców, a dzięki „współpracy” tych dwóch platform możemy uzyskać to, co najlepsze z obu światów w praktycznie każdych scenariuszach strzeleckich.
Obecnie na rynku mamy dostępnych wiele przesuniętych lub pochylonych montaży, które pozwalają na połączenie obu przyrządów celowniczych. Istnieją dwa sposoby montażu celownika kolimatorowego na lunecie. Można go zamontować na górze lunety lub z boku, pod kątem 35-45°. Karabinki .223 Rem/5,56 mm x 45 NATO wytwarzają minimalny odrzut, dlatego przekąszając karabinek na bok strzelec nie musi dociskać kolby karabinu do ramienia w sposób idealny podczas oddawania strzału. W przypadku drugiej konfiguracji wystarczy podnieść głowę, aby spojrzeć przez celownik kolimatorowy bez konieczności przesuwania kolby z dołka strzeleckiego.
Zdjęcie: Lynx Brutality
Oczywiście takie rozwiązanie ma pewne wady, o których należy wspomnieć. Część z nas może narzekać na masywność zestawu i twierdzić, że takie połączenie nie jest atrakcyjne dla oka. Montując celownik kolimatorowy na lunecie, dodajesz trochę ciężaru – a dla niektórych osób luneta na karabinie jest już wystarczająco ciężka.
Przykładowy trening przejścia z kolimatora na lunetę
Zdjęcie: @pvmnky
Jeśli zdecydujesz się na przejście z kolimatora na lunetę, warto poświęcić trochę czasu na trening – zarówno na sucho w domu, jak i na strzelnicy. Trening z lunetą sprowadza się do kilku kluczowych elementów:
- Sprawnego i szybkiego złożenia się do strzału.
- Przełączania powiększenia jedną ręką.
- Strzelania z niepełnym obrazem w lunecie.
- Zmian pozycji – z niskiej do wysokiej, zza przeszkód, w ruchu. Świetnie sprawdzi się tutaj 9-Hole.
- Pamięci poprawek na różnych dystansach oraz na zmiennym powiększeniu.
- Przejścia z lunety na offset (czyli kolimator).
Trening obowiązkowo powinien uwzględnić pracą z czasomierzem – np. 3 cele na różnych dystansach: 15 m (papier), 50 m (gong), 150 m (małe popiersie). Celem jest skrócenie czasu przejścia między celami i wyćwiczenie nawyków zmiany powiększenia bez odrywania oka. Dodając do tego przesłony lub inne elementy wymagające od nas zmiany pozycji, otrzymujemy świetny, zróżnicowany trening.
Podsumowanie – co wybrać?
Zdjęcie: @isbailar
Oba rozwiązania dają nam pewną wszechstronność, jednak każde z nich będzie miało przewagę w innych sytuacjach. Luneta oferuje zmienny zakres powiększenia, pozwalając na oddawanie strzałów na bliskich i średnich dystansach, podczas gdy kolimator sprawdzi się lepiej w warunkach CBQB/VCQB i jest skuteczniejszy przy strzelaniach na krótkim dystansie. W związku z tym ważne jest zrozumienie swoich wymagań i preferencji strzeleckich. Upewnij się, że znasz specyfikę zawodów czy treningów, taką jak dystanse, rodzaj celów i warunki środowiskowe, aby móc dokonać bardziej świadomego wyboru. Ponadto warto uwzględnić poziom komfortu w korzystaniu z wybranej optyki, potrzebę szybkiego rozpoznania celu i znaczenie czynników takich jak powiększenie czy prostota. To ostatecznie doprowadzi do odpowiedniego wyboru sprzętu, który poprawi Twoje wrażenia ze strzelania.
Jeśli potrzebujesz wszechstronnej optyki która sprawdzi się w wielu sytuacjach, a priorytetem jest precyzja na większych dystansach, luneta biegowa (LPVO) będzie dobrym wyborem. Jeśli koncentrujesz się głównie na bliskich dystansach, wymuszonych postawach, ale potrzebujesz również możliwości ostrzeliwania celów na średnich odległościach – kolimator z powiększalnikiem może okazać się bardziej odpowiedni. Nie istnieje jeden „zestaw idealny” – wybór zależy od toru, stylu strzelania i warunków. Warto przetestować oba rozwiązania na strzelnicy, najlepiej w warunkach zbliżonych do zawodów. Pamiętaj, że dobry zawodnik z przeciętnym celownikiem zrobi więcej niż słaby zawodnik z najlepszą optyką – najważniejsze jest, aby znać swój sprzęt i ufać mu w każdych warunkach.
Artykuł zawierał lokowanie produktu – lunety EOTECH Vudu 1-8×24 SFP – HC3 (MOA)
Współpraca reklamowa
