Precyzja wykonania
Zanim zastanowimy się dlaczego bluza zyskała przydomek range, warto przyjrzeć się jakości wykonania i upewnić się, czy jest w jakikolwiek sposób kusząca wyłącznie w kategorii odzienie. Rzeczą, na którą zwracam uwagę w pierwszej kolejności – zaraz po kolorze oczywiście – są szwy. Nie będę oryginalna w stwierdzeniu, że osłabiają mnie te poskręcane, krzywe i niedopracowane. A odstające, niedocięte nici działają na mnie jak płachta na byka, bo są wyrazem lekceważenia klienta. W przypadku bluzy Range Hoodie o lekceważeniu na szczęście nie ma mowy. Wykorzystano tu głównie mocny, 4-nitkowy overlokowy ścieg, który świetnie nadaje się do tkanin elastycznych – właśnie takich, z jakich uszyte jest ubranie. Ściegi poprowadzone są precyzyjnie. Wyciągnięta przędza widoczna jest jedynie w niewielkim wymiarze przy mankietach, cała reszta bluzy prezentuje się bez zarzutu. Spiralne zamki w ilości 5 sztuk wszyto z wystarczającym kunsztem. Ulokowano je tak, że nie są w stanie przyciąć otaczającego ich materiału. Również kaptur sprawia pozytywne wrażenie. W miarę wygodny i spełniający swoją funkcję kaptur musi składać się przynajmniej z trzech części. Mam wrażenie, że kaptury szyte tylko z dwóch kawałków tekstyliów nadają się głównie jako ochrona głowy dla wróżek i elfów, nie dla ludzi. Ten, w który wyposażona jest bluza, to aż pięć elementów przekładających się na anatomiczny krój. Range Hoodie zdecydowanie zachęca do noszenia i poznania funkcji, które wybiegają ponad to, czego oczekujemy od tzw. okrycia.
Nawet na lewej stronie bluza prezentuje się przyzwoicie. Ciężko dopatrzeć się wystających nici czy nieobszytych kawałków tkaniny
Mała wpadka z niedociętymi nićmi zdarzyła się przy mankietach, można jednak pokusić się o wybaczenie
Do bluzy doszyto wygodny kaptur, który współgra z anatomią człowieka
Materiały i technologie
Bluzę w przeważającej większości wykonano z termoaktywnego poliestru TopCool. Materiał nieźle reguluje wilgotność – włókna pochłaniają wodę i odprowadzają ją sprawnie na zewnątrz. Skóra pozostaje sucha, a nam dzięki temu łatwiej o zachowanie komfortu termicznego. Tkanina jest szybkoschnąca i przyjazna dla ciała – gładka, nie powoduje odparzeń. Boczne części, od wysokości pach po sam dół, to wstawki z tkaniny VersaStretch. Ta mieszanka nylonu i elastanu charakteryzuje się podwyższoną odpornością na ścieranie oraz – podobnie jak TopCool – szybko schnie. Panele z VersaStretchu zdobią i chronią również rękawy, a co za tym idzie – także łokcie i przedramiona. Producent nie oszczędzał na zamkach błyskawicznych. Wszył te wywodzące się z Japonii, znane i niezawodne marki YKK.
Range Hoodie uszyto z regulującego wilgotność poliestru TopCool i solidnego VersaStretchu
Dlaczego range?
Czy jest coś, co odróżnia Range Hoodie od zwykłej bluzy? A no jest! Elastyczny materiał i dopasowany krój ułatwiają pracę z bronią. Dzięki bocznym płatom z VersaStretchu możemy dobywać broń bez ryzyka uszczerbku dla tkaniny – nie mechaci się, nie zaciąga. A wzmocnienia zlokalizowane na rękawach są jednocześnie kieszeniami na wkładki ochronne, które mogą się przydać, kiedy z bronią przychodzi nam leżeć lub się wręcz tarzać. Wstawki z siatki umiejscowione pod pachami oraz wszyte w kieszenie sprzyjają odprowadzaniu wilgoci. Ma to szczególne znaczenie w trakcie intensywnych, dynamicznych treningów. Bluza jest na tyle długa, że z powodzeniem można ją wsunąć w spodnie. Staje się wtedy zabezpieczeniem skóry przed sztywnymi, taktycznymi pasami strzeleckimi. Pod głównym zamkiem umieszczono szlufkę na okulary, będące przecież niezbędnym akcesorium każdego obcującego z bronią – przydatna sprawa. Praktyczności odzieży dodają kieszenie. Do dyspozycji mamy jedną dużą kangurkę – mogącą nie tylko ogrzać dłonie, ale także pomieścić np. magazynki – oraz dwie mniejsze na wysokości ramion.
Boczne panele wykonane z mocnego materiału VersaStretch. Są odporne na ścieranie i mechacenie
Rękawy również wzmocniono VersaStretchem. Wstawki jednocześnie tworzą kieszenie na wkładki ochronne
Konstatując
Bluza słusznie posiadła miano range, ponieważ wykazuje kilka specyficznych funkcjonalności, które na strzelnicy mogą się przydać. Oprócz tego jest po prostu dobrze skrojonym kawałkiem ubrania o przyzwoitej jakości i średniej cenie. Ogrzeje w chłodniejsze letnie dni i te cieplejsze jesienne. Skomponowana z bielizną termoaktywną będzie pocieszeniem również przy większych spadkach temperatury. Co można jej zarzucić, to fakt, że nie występuje w wersji dla kobiet. Szczęśliwie ta w rozmiarze XS w miarę na mnie pasuje, a brak charakterystycznego dla damskich modeli wcięcia w pasie z racji wieku chyba coraz mniej mi doskwiera. Niemniej jednak wciąż liczę na wypuszczenie przez Helikon-Tex pełnej, obszernej linii kobiecej. Bo nie tylko mężczyźni biegają z pistoletem po strzelnicy czy z nożem po lesie.