We środę, 21 sierpnia 2024, amerykański start-up Ares Industries ogłosił za pośrednictwem platformy Y Combinator rozpoczęcie prób w locie prototypów niskokosztowego manewrującego pocisku przeciwokrętowego, który opracowano w zaledwie 11 tygodni. Na swojej stronie internetowej twórcy wyjaśniają, że budują kosztujący 3 mln USD pocisk za 300 tys. USD.
Grafika i zdjęcie: Ares Industries
Jak wyjaśniono w komunikacie prasowym, spółka buduje nową klasę manewrujących pocisków przeciwokrętowych, które będą 10 razy mniejsze (?) i 10 razy tańsze niż obecne rozwiązania wykorzystywane przez Departament Obrony USA. Nowe uzbrojenie ma być kompatybilne z obecnymi platformami, ale będą uzbrojone w mniejsze głowice bojowe, przenoszone przy wysokich prędkościach poddźwiękowych na dystans setek mil. Nasze pociski będą kompatybilne z istniejącymi platformami startowymi (na początek będą wystrzeliwane z ziemi, a potem z okrętów), będą dostarczać mniejsze ładunki przy wysokich prędkościach poddźwiękowych. W dalszej kolejności powstaną warianty przenoszone przez samoloty, ze zwiększonym zasięgiem i nowymi głowicami bojowymi.
Spędziliśmy lato, budując wiele prototypów i testując je w locie w Mojave. W ciągu 11 tygodni przeszliśmy od założenia firmy do testów w locie z naszym własnym projektem – czytamy dalej.
Ares Industries, which builds cruise missiles, launched today out of YC’s current batch.
This is YC's first weapons company, and this is an actual photo of their missile.
Here is the story of Ares Industries and why we funded them. (1/10) pic.twitter.com/n8KR4bFaaN
— Jared Friedman (@snowmaker) August 21, 2024
Szczegóły dotyczące zarówno projektu, jak i testów w locie pozostają nieznane. Bazując na tym co opublikowano, nie wiadomo czy końcowy model będzie zbliżony do prototypu, czy po serii testów będzie on wymagał przeprojektowania. Niemniej widzimy klasyczny pocisk manewrujący z parą skrzydeł o zredukowanym przekroju radarowym, niewielkich rozmiarów (o czym można wnioskować na podstawie fotografii z testów).
Wiadomo jednak, że celem start-upa jest osiągnięcie ceny jednostkowej 300 000 USD (1,152 mln zł), co ma być 10-krotnie tańsze od rozwiązań używanych przez Departament Obrony USA. W domyśle zapewne chodzi o pocisk przeciwokrętowy Lockheed Martin AGM-158C LRASM (Long Range Anti-Ship Missile), jak również także drogie pociski rodziny RGM-109 Tomahawk, RGM-184 NSM (w niedalekiej przyszłości też JSM) czy RGM-84 Harpoon. Oznacza to, że niewielka spółka rzuciła wyzwanie największym koncernom zbrojeniowym.
We also just can’t make nearly enough missiles. Like other areas of our industrial base, our missile industry has severely atrophied.
When the US invaded Iraq in 2003, we launched 800 Tomahawks. At today’s production rate, that would take us a decade to replenish.
— Jared Friedman (@snowmaker) August 21, 2024
Warto zauważyć, że 3 czerwca br. jednostka badawcza Defense Innovation Unit (DIU) Departamentu Obrony USA wraz z Air Force Life Cycle Management Center (AFLCMC) Dowództwa Logistycznego USAF wybrały oferty spółek Anduril Industries, Integrated Solutions for Systems, Inc. (IS4S), Leidos Dynetics oraz Zone 5 Technologies do zbadania i przetestowania koncepcji tanich pocisków manewrujących w ramach projektu ETV (Enterprise Test Vehicle).
Podstawową koncepcją inicjatywy ETV jest przetestowanie rozwiązań komercyjnych i podwójnego zastosowania (cywilnego i wojskowego) w celu zbudowania systemu uzbrojenia – pocisku manewrującego o zasięgu do 926 km (500 mil morskich) i cenie jednostkowej do 150 000 USD (576 tys. zł) – a więc jednak o połowę mniej niż deklarowany cel twórców Ares Industries. Warto jednak mieć na uwadze, że pociski przeciwokrętowe, a więc przeznaczone do atakowania celów morskich będących w ruchu, są droższe od klasycznych pocisków do atakowania stacjonarnych celów naziemnych z uwagi na bardziej zaawansowany system naprowadzania, który musi odróżniać wiele obiektów na swojej drodze podczas lotu do celu.
Warto przypomnieć, że od 2017 amerykańskie wojska lotnicze (US Air Force, USAF) pod egidą laboratorium badawczego AFRL (Air Force Research Laboratory) prowadziły program prototypu niskokosztowego pocisku manewrującego Gray Wolf, który został zwieńczony testami w locie w 2020. Był on wyposażony w silnik turboodrzutowy TDI-J85 o ciągu 90 kg.
W ostatnim czasie USAF, wraz z marynarką wojenną (US Navy) uruchomiły z kolei program RAACM (Rapidly Adaptable Affordable Cruise Missile).
Warto też wspomnieć inicjatywy wielkiego przemysłu w USA, takie jak Speed Racer i Project Carrera od Lockheed Martin, Advanced Air-Launched Effects (A2LE) od General Atomics Aeronautical Systems (GA-ASI), choć są to w zasadzie koncepcje systemów bezzałogowych, gdzie nacisk kładzie się na niskie koszty czy w końcu rządowy program Collaborative Combat Aircraft (CCA) mający na celu opracowanie autonomicznych bojowych bezzałogowców tzw. lojalnych skrzydłowych.
Inicjatywa Departamentu Obrony o nazwie Replicator, której celem wprowadzenie na uzbrojenie tysięcy systemów bezzałogowych o autonomicznych możliwościach do 2025, czy ujawniona w lipcu br. inicjatywa ERAM (Extended Range Attack Munition), czyli opracowania przez USA taniej 227-kg amunicji precyzyjnej o zasięgu 400 km dla walczącej Ukrainy, są doskonałymi przykładami rosnącego trendu redukowania kosztów jednostkowych uzbrojenia jednorazowego użytku.