Mały, ale wariat.
Niewielkie lunety o stosunkowo szerokim zakresie powiększeń i jasnym świetle to chyba najbardziej uniwersalne szkło, jakie można sobie wyobrazić. Zwłaszcza jeśli zakres powiększeń zaczyna się — jak to w zwyczaju mają biegówki — od jego braku, czyli od 1x.
Dlaczego? Bez względu na zastosowanie — jeśli założymy, że użytkownik mieszka w Polsce — biegówkowy zakres powiększeń sprawdzi się najlepiej. Polować wolno na odległościach nie przekraczających 200 m, a realnie ten dystans skraca się o połowę, ze względu na charakter naszych łowisk. Zaś strzelnic dalekodystansowych wciąż jest w Polsce jak na lekarstwo. Królują setki, zdarzają się trzysetki. Na tych pierwszych jasna biegówka z powiększeniem x10 spokojnie pozwoli na strzelanie precyzyjne. Zaś na dłuższych — będzie świetna do dzwonienia w blachy i wszelkiego rodzaju zabaw dynamicznych.

Lunety biegowe mają tendencję do bycia mniejszymi i lżejszymi od poważniejszych celowników. Z tego powodu nadadzą się na mniejsze konstrukcje, jak karabinki samopowtarzalne, PCC czy broń bocznego zapłonu. A to znowu poszerza zakres użytkowości takich celowników.
Dodatkowo minimalne powiększenie na poziomie 1x pozwala z pewnymi ograniczeniami stosować biegówkę zamiast kolimatora.
Na pierwszy rzut oka najmniejszy (bo są w tej rodzinie również inne) Stryker HD od Delty powinien spełniać wszystkie powyższe założenia dla lunety uniwersalnej na nasze polskie warunki lokalowe.
Stryker HD 1-10 x 28 — fakty
Wymiary celownika na pewno ucieszą. Ledwie 256 mm długości z całą pewnością pozwoli na montaż na nawet krótkich karabinkach. Za to tubus o średnicy 34 mm z obiektywem 28 mm zapewni sporą dawkę światła i nawet w gorszych warunkach oświetleniowych cel będzie dobrze widoczny. Dodatkowo jakość obrazu widzianego podnoszona jest przez szkło Extra-Low Dispersion.

Mamy więc spełnione pierwsze ważne — z mojego punktu widzenia — kryterium: rozsądna masa, niewielkie rozmiary, a przy tym dodatkowo sporej średnicy tubus.
Siatka celownicza — z podświetlanym centralnym znakiem i (podzielonym) okręgiem. Przy nastawionym braku powiększenia te dwa podświetlone obszary pozwalają szybko namierzyć cel i potraktować lunetę niemal jak kolimator. Dla łowców — trening na strzelnicy i wprawa pozwolą korzystać z faktu, że podświetlane są dwa oddalone od siebie obszary do sprawnego przycelowania do zwierzyny w ruchu. Potrzebny jest do tego jednak częsty trening na dobrze wyposażonej strzelnicy. Przy większych powiększeniach siatka umieszczona na pierwszym planie pokazuje pełnię swoich możliwości. Jest to dość skomplikowany, skalowany w miliradianach znak celowniczy, dający możliwość korygowania punktu celowania ze względu na siłę wiatru czy odległość.

Potrafię docenić korzyści wynikające z tak rozbudowanych możliwości, jednak jako strzelec trzymający się w odległościach przeważnie do 100 m a sporadycznie do 300 m nie korzystam z nich na co dzień. Wiem jednak, że po nauczeniu się takiej siatki i przy odpowiedniej dozie praktyki precyzyjne strzelanie na większe odległości można prowadzić w szybszy i wygodniejszy sposób.
Żeby tego było mało, na siatce umieszczono dodatkowo dalmierz, pozwalający na zgrubną ocenę dystansu do celu.

Manipulatory lunety są potężne. Średnica wież sięga niemal 38 mm, a ich kliknięcia są wyraźne. Opór jaki stawiają — w mojej opinii — jest nieco zbyt mały, co powoduje, że w pośpiechu łatwo przesterować. Na ich obronę przemawia jedna fakt, że przy tak rozbudowanym znaku celowniczym nie ma często potrzeby zmieniać nastaw w polu, a przed przypadkowymi przestawieniami chroni mechanizm blokujący — zewnętrzny pierścień wieży należy odciągnąć od tubusu, żeby móc go obracać. Każde kliknięcie wieżą to 0,1 miliradiana, a zakres regulacji w każdej z płaszczyzn to 40 miliradianów.
W zależności od nastawionego powiększenia pole widzenia celownika mieści się w przedziale od 22 (brak powiększenia) do 2,3 stopnia (powiększenie x10), co przekłada się na liniowe pole widzenia (szerokość pola widzenia) w odległości 100 m od obiektywu lunety: 38,9 m (brak powiększenia) i 3,9 m (powiększenie x10).

Lewa wieża jest jednocześnie pokrętłem regulacji paralaksy, nastawy mocy podświetlenia i przedziałem baterii. Paralaksa, w przeciwieństwie do położenia krzyża, pracuje z dość sporym oporem. Podejrzewam, że to celowy zabieg mający na celu uniemożliwienie zmiany jej nastaw przypadkiem podczas przestawiania natężenia podświetlenia krzyża. Ten manipulator z kolei zaprojektowano w mój ulubiony sposób — z wyłączeniem podświetlenia pomiędzy każdymi dwoma jego nastawami.
Pokrętło nastawy powiększenia, oczywiście współosiowe z całym celownikiem, porusza się płynnie, ale również dość ciężko. Wyposażono go w dwa miejsca, do wkręcania wichajstra ułatwiającego obrót. Testowy egzemplarz trafił do mnie z dwiema takimi dźwigniami.
Poza pierścieniem powiększenia okular lunety wyposażono w pierścień korygowania ostrości widzenia. W dzisiejszych czasach, kiedy właściwie każdy ma jakąś wadę wzroku, to nieodzowna cecha.
Użytkowanie
W moich rękach Stryker HD trafił na Sabattiego w kal. .308, karbinek 9 mm x19 Para — który traktuję jak strzelnicową zabawkę — oraz Rugera American Rimfire.
Stryker zamontowany na dwóch skrajnie różnych egzemplarzach broni: czterotakt w kalibrze .308 i PCC 9 mm
Korzystanie z najwyższego powiększenia (10x) wymaga sporej dyscypliny w powtarzalności pozycji strzeleckiej — tolerancja na odległość oka od okularu lunety zmniejsza się w sposób widoczny. Nie jest to jednak wada, a raczej cecha wynikająca z faktu, że producent chcąc nie chcąc musi dopasować się do praw fizyki. Zdjęcie powiększenia i korzystanie ze Strykera jak z kolimatora pozwala większe pofolgowanie sobie i na pewne rozluźnienie dyscypliny strzeleckiej. Nie jestem strzelcem, którego strzelanie na duże dystanse jakoś specjalnie kręci. Siłą więc rzeczy najprzyjemniej operowało mi się Strykerem osadzonym na krótkim karabinku. Niewielka masa i gabaryty nie utrudniały korzystania z broni, nie spowalniały, a prawie niewidoczna przy małych powiększeniach siatka celownicza nie zaburzała obrazu celu i orientacji w przestrzeni.
W miarę szybkie i precyzyjne strzelanie z dwudziestkidwójki do celów rozłożonych na dystansie od 50 do 150 m przy użyciu biegówki Stryker HD sprawiało czystą przyjemność. Nawet w sytuacji, kiedy pogoda była raczej kiepska, a widoczność utrudniał śnieg z deszczem.

Jeśli planujecie zbudować karabinek do wszystkiego, choćby na najpopularniejszej obecnie platformie jaką jest AR-15 zasilany amunicją .223 Rem/5,56 mm x 45 NATO czy może 300 Blackout, biegówka klasy Strykera HD będzie świetna. Na PCC — jeśli planujecie wykorzystywać go na maksa — czyli do 100m, również. Na karabinku bocznego zapłonu — zwłaszcza, jeśli ma to być czterotakt — również.
Jeśli zaś jesteś myśliwym i chcesz mieć jeden uniwersalny sztucer, czy to .308 Win czy — bardziej nieortodoksyjnie — lewar w 45-70 Gov., z biegówki będziesz zadowolony.
Dziękujemy firmie Delta Optical za przekazanie lunety Stryker HD 1-10×28 do testów.
Współpraca reklamowa. Testy produktów prowadzimy niezależnie, opinie są wyłączną oceną autorki lub autora. Reklamodawca nie ma możliwości ingerencji w treść recenzji