W czwartek, 20 kwietnia br. o godz. 22.15 czasu moskiewskiego, rosyjski samolot bombowy Su-34 miał przypadkiem zrzucić bombę lotniczą lub pocisk rakietowy powietrze-ziemia w południowej części Biełgorodu, w obwodzie biełgorodzkim, niedaleko granicy z Ukrainą. Fakt wypadku potwierdziło Ministerstwo Obrony Federacji Rosyjskiej, jednocześnie wykluczając ukraiński atak.
Media społecznościowe obiegły zdjęcia i nagrania wideo ze zdarzenia. Początkowo podejrzewano ukraiński atak w mieście, z uwagi na fakt, iż wcześniej ataki bezzałogowców miały już miejsce w tym przygranicznym mieście, kluczowym ze względów logistycznych dla rosyjskich sił inwazyjnych w Ukrainie. W niedzielę, 16 kwietnia br., w ataku ukraińskich bezzałogowców uszkodzona została elektrociepłownia, co pozbawiło część miasta dostaw elektryczności. Tym razem jednak sprawcą ataku był samolot Sił Powietrzno-Kosmicznych Federacji Rosyjskiej.
Według oświadczenia MO FR, do zdarzenia miało dojść w wyniku nieprawidłowego opadania amunicji lotniczej. Zgodnie z jednym z nagrań wideo, do detonacji głowicy bojowej bomby/pocisku doszło ok. 20 sekund od upadku na ziemię. Ładunek spadł na obok jezdni na Prospekcie Watutina, w pobliżu dużego skrzyżowania z ulicą Gubkina. W pobliżu miejsca zdarzenia znajdują się bloki mieszkalne i sklepy. Na nagraniu wideo widać, jak w momencie detonacji obok przejeżdża cywilny samochód i zostaje zepchnięty siłą eksplozji, która pozostawiła lej o średnicy ok. 20 m. Dwie osoby zginęły, a kilka kolejnych zostało poszkodowanych.
Jest to drugi przypadek w ciągu nieco ponad 6 miesięcy, gdy rosyjski Su-34, zaangażowany w wojnę z Ukrainą, spowodował straty na terytorium rosyjskim. 17 października 2022 doszło do katastrofy w Jejsku, w Kraju Krasnodarskim, gdy Su-34, po tym jak dwie mewy dostały się do wlotów powietrza silników, rozbił się o 9-piętrowy blok mieszkalny, zabijając 15 osób.
https://twitter.com/Flash_news_ua/status/1649326503706935297?s=20