Karabinek HK433 często określa się mianem hybrydy HKG36 oraz HK416, czyli flagowych konstrukcji niemieckiego producenta, będących na wyposażeniu wielu formacji mundurowych na świecie. Rzeczona broń miała swoją oficjalną premierę w 2017 podczas targów Enforce Tac w Norymberdze. Założeniem konstruktorów z Oberndorfu było stworzenie modułowej platformy łączącej w sobie najlepsze cechy wyżej wymienionych karabinków przy wykorzystaniu najnowocześniejszych materiałów oraz rozwiązań technicznych i ergonomicznych.
HK433
Testowana przez naszą redakcję broń to HK433 z lufą o długości 11 cali (producent oferuje również wersje z lufami 14,5 oraz 16,5 cali) oraz urządzeniem wylotowym umożliwiającym szybką instalację wybranych modeli tłumika dźwięku. Jedną z pierwszych cech karabinka, która rzuca się w oczy, jest wydatny regulator gazowy z oznaczeniami S oraz N umożliwiający dostosowanie ilości gazów w zależności, czy broń ma pracować z tłumkiem [S] lub bez [N]. Regulację ułatwia wyraźne, teksturowane pokrętło regulatora, które pracuje z wydatnym oporem, co gwarantuje, iż mimo że nie jest osłonięty łożem, raczej nie wypadnie i nie zostanie zgubiony przez strzelca.

Regulacja bloku gazowego w HK433
Łoże karabinka ma formę nakładki wsuwanej na komorę zamkową i zespolone jest z nią jednym pinem (sworzniem), który łatwo wysunąć bez użycia narzędzi lub przy pomocy czubka naboju. Łoże po bokach wyposażono w system montażu akcesoriów typu MLok (po trzy okna po każdej ze stron), choć producent oferuje również ukompletowane łożami w autorskim systemie HKey – znanym z modeli HK416 czy G36. Dół łoża stanowi standardowa szyna picatinny. Warto wspomnieć, że łoże obejmuje tak naprawdę tylko boki i dół lufy, bo ta od góry jest osłonięta monolityczną komorą zamkową z zespolona szyną picatinny. Łoże zdejmuje się niezwykle płynnie i szybko.

Zdemontowane łoże i zamek HK433
Komorę zamkową HK433 zaprojektowano jako jeden element wraz z górną szyną akcesoryjną. Rozwiązanie to powoduje, iż użytkownik otrzymuje więcej stabilnego miejsca na montaż optyki oraz akcesoriów bez obawy tzw. utraty zera, co czasem ma miejsce w konstrukcjach strzeleckich, w których łoże i komora zamkowa to oddzielne elementy.
Napinacz umieszczono w górnej części komory zamkowej bliżej frontu, domyślnie po lewej stronie, lecz konstrukcja broni ułatwia jego szybkie przełożenie na stronę przeciwną, co jest ukłonem, już de facto standardowym we współczesnych karabinkach, w stronę strzelców leworęcznych. Dźwignia napinacza składa się, gdy jest w pozycji spoczynkowej, co chroni strzelca i broń przed niepożądanym przeładowaniem. Wyrzutnik łusek umieszczono po prawej stronie, a na jego oknie umieszczono biały wskaźnik, który sygnalizuje moment, do którego możemy odciągnąć zamek, by sprawdzić stan komory nabojowej bez niepożądanego rozładowania broni, czyli wykonać tzw. press check. Dla mnie, który ma nawyk wykonywania press check, jest to przydatna cecha. Tuż za oknem wyrzutnika łusek producent umieścił deflektor łusek, który służy jednocześnie jako zatrzask składanej na prawo kolby karabinu.

Na oknie wyrzutnika łusek umieszczono biały wskaźnik, który sygnalizuje moment, do którego możemy odciągnąć zamek, by sprawdzić stan komory nabojowej bez niepożądanego rozładowania broni
Komora spustowa HK433 została wykonana z polimeru i odłączana jest od komory zamkowej również przy pomocy jednego pinu w tylnej sekcji. Broń wyposażono w chwyt pistoletowy Adaptive Battle Grip, ze schowkiem na narzędzia, oraz wymiennymi panelami bocznymi i tylnym umożliwiającymi dostosowanie grubości do dłoni strzelca. Chwyt jest łudząco podobny do tego zastosowanego w pistolecie HK SFP9, którego boczne okładziny są wymienne z tymi z HK433. Gniazdo magazynka pokryto żłobieniami umożliwiającymi pewniejszy chwyt. Karabinek naturalnie współpracuje z magazynkami w standardzie STANAG.

Komora spustowa HK433 jest wykonana z polimeru. Karabinek wyposażono w chwyt pistoletowy Adaptive Battle Grip
Manipulatory w testowanej wersji miały standardowy układ znany z platformy HK416 tj. obustronne dźwignie zwalniaczy zamka i magazynka, w stylu platformy AR15. Z G36 konstruktorzy HK433 zaczerpnęli układ selektora ognia/bezpiecznika, które rozmieszczone są co 45 stopni. Ciekawostką jest, iż producent oferuje dwa modele komory spustowej, ten wyżej opisany oraz drugi z układem zrzutu zamka i magazynka właściwym dla G36. Jest to ukłon w stronę użytkowników różnych platform, a wybór właściwej komory umożliwia szybsze szkolenie użytkownika końcowego. Opór spustu oscyluje w granicach 30-40 N, czyli 3-4 kg.

Manipulatory w testowanej wersji miały standardowy układ. Z G36 konstruktorzy HK433 zaczerpnęli układ selektora ognia/bezpiecznika, które rozmieszczone są co 45 stopni
Kolba HK433 montowana jest do komory zamkowej przy użyciu zawiasu i składana jest na prawa stronę broni, posiada również regulację długości oraz wysokości baki. Akcesorium można łatwo wymienić poprzez usunięcie sworznia zawiasu na przykład na model dostosowany do użycia broni przez strzelców noszących hełmy z przyłbicami balistycznymi lub wersje kompatybilne z kolbami HK416. Procedura odbywa się bez użycia narzędzi i może być wykonana w warunkach polowych przez każdego strzelca. Złożenie kolby na bok pozwala na prowadzenia ognia, a gwarancją jej stabilnej pozycji jest wcześniej już wspomniany zatrzask, który jednocześnie pełni funkcję deflektora łusek. Kolbę wieńczy gumowa stopka niwelująca odrzut. Na kolbie umieszczono również cztery gniazda typu QD do instalacji zawieszenia – dwa tuż pod zawiasem i dwa powyżej dźwigni regulacji długości kolby.

Kolba HK433 jest składana na prawa stronę broni, posiada również regulację długości oraz wysokości baki
Tak skonfigurowany karabinek trafił w moje ręce i zrobił dobre wrażenie z kilku względów. Przede wszystkim dzięki rozmieszczeniu trybów selektora różnemu od tego, do którego jestem przyzwyczajony jako użytkownik HK MR223. Skok 45 stopni wydaje się wygodniejszy, zwłaszcza jeśli karabinek wyposażony jest w tryb samoczynny. Pozytywnie odebrałem również możliwość szybkiego odłączenia łoża – cechy przydatnej przy czyszczeniu broni oraz przeładowania za pomocą napinacza w stylu G36. Mimo dużego zakresu regulacji i możliwości złożenia na bok kolba nie zdobyła mojej sympatii – wolę jednak klasykę znaną z HK416.
HK416A5
Podczas naszej sesji zdjęciowo-strzeleckiej mieliśmy okazję wypróbować również znane i szeroko rozpowszechnione w polskich i światowych służbach karabinki HK416 w dwóch odmianach.

Egzemplarze HK416 do wypróbowania, a pośrodku sportowy HK MR223
Model HK416A5 z lufą 11 cali to klasyczna, można rzec, broń polskich jednostek specjalnych. Testowana przez nas wersja wyposażona była w łoże z systemem Hkey, standardowy chwyt pistoletowy oraz kolbę Slim Line. Karabinek udostępniony przez Cenzin posłużył między innymi do porównania go ze sportowym odpowiednikiem, czyli HK MR223.
Przyjrzeliśmy się dokładnie konstrukcji zespołu ruchomego i szczegółom odróżniającymi od siebie karabinek cywilny i wojskowy. Pierwsza kosmetyczna różnica to wyraźne litery MR (Match Rifle) na suwadle wersji cywilnej/sportowej i brak tychże w wersji wojskowej. Koncern HK w między innymi w ten sposób oznacza konstrukcje przeznaczone na różne rynki. Ponadto komora spustowa MR223 (lower receiver) nie ma otworów na kołek spustu samoczynnego, a komora zamkowa nie ma w tylnej części podcięć dla mechanizmu spustu samoczynnego. Suwadło MR223 ma podcięcie powodujące, że nie uruchomi spustu samoczynnego, nawet jeśli zostanie zainstalowane w samoczynnym HK416.
W sportowym MR223 nie ma też regulowanego bloku gazowego, jak ma to miejsce w HK416. Element ten umożliwia ręczną regulację przepływu gazów celem dostosowania ich ilości podczas pracy broni z tłumikiem dźwięku. Lufa HK416 ma również cieńszy profil i jest zakończona gwintem imperialnym 1/2″x28tpi UNEF znanym z karabinków M4 i M16 w przeciwieństwie do lufy MR223 o grubszym profilu i zakończonej gwintem metrycznym M15x1.

W sportowym MR223 (na górze) nie ma regulowanego bloku gazowego, jak ma to miejsce w HK416
HK416A5 FDE
Drugi z testowanych przez nas modeli to HK416A5 FDE z najmodniejszą w tym sezonie lufą 12,5 cala. Broń poza nowoczesnym kolorem i długością lufy wyróżniała się ukompletowaniem nowym łożem z systemem MLok. Jest to zdecydowanie ukłon Heckler&Koch w stronę konsumentów zza wielkiej wody, gdyż właśnie w USA nowe łoże wzbudziło największe zainteresowanie – MLok to przecież wynalazek amerykańskiej firmy Magpul.

HK416A5 FDE, który mogliśmy wypróbować
Sama idea zmiany systemu montażowego akcesoriów w swoim flagowym produkcie wydaje się słuszna ze względu na nieformalną standaryzację sposobu ich montażu. Obecnie na świecie to właśnie MLok i starszy system szyn picatinny (zwany czasem RIS/RAS) stanową dwa nieformalne sposoby montażu akcesoriów do broni. Heckler&Koch oferuje łoża w dwóch typach – z szyną picatinny na godzinie 12 i 6 oraz oknami MLok na 3 i 9 lub pojedynczą szyną picatinny na grzbiecie to jest na godzinie 12 i interfejsem MLok na 3, 6 i 9.

Łoże karabinka HK416A5 FDE z mocowaniem przy pomocy dźwigni QD
Dobrym pomysłem konstruktorów z Oberndorfu wydaje się też sposób mocowania łoża do broni – przy pomocy dźwigni QD. Eliminuje to konieczność używania śrubokręta lub zamka broni (tak, ten element można do tego wykorzystać w starszych odmianach HK416D) do odkręcania śruby ryglującej łoże na nakrętce lufy. Nowe łoże HK416 zachodzi na regulator gazowy, chroniąc go przed przypadkowym przestawieniem. Dostęp do regulatora zapewniają powiększone okna po obu stronach łoża. Kończąc wątek nowego łoża, warto wspomnieć o dodanych przez producenta dwóch gniazdach QD do montażu zawieszenia. Elementy te wcześniej występujące jako oddzielne części teraz stanową integralny element karabinka.
„Piaskowy” HK416 wyposażono również w nowy chwyt pistoletowy Adaptive Battle Grip, o którym wspomniano przy okazji wyżej opisanego HK433. W karabinku zastosowano też obustronną dźwignię napinacza, w przeciwieństwie do znanych do tej pory z serii 416 dźwigni jednostronnych.

Obustronna dźwignia napinacza w KH416A5 FDE
Broń w testowanej konfiguracji wyposażona była w tłumik dźwięku Huxwrx Flow i w połączeniu z dłuższą lufą sprawiała wrażenie przyjemniejszej pracy niż w przypadku HK416 z lufą 11 cali, bez zamontowanego tłumika. Według niektórych ekspertów lufa 12,5 cala jest złotym środkiem, jeśli chodzi o system AR15. Rzeczona długość zapewnia lepsze parametry balistyczne niż 11-calowy odpowiednik, zachowując jednocześnie kompaktowe rozmiary broni, o których trudno mówić przy lufie 14,5 czy 16,5 cala.

KH416A5 FDE w testowanej konfiguracji wyposażona była w tłumik dźwięku Huxwrx Flow / Zdjęcia: Tomasz Karasiński, MILMAG
Czy broń skonfigurowana w ten sposób przyjmie się w służbach, czas pokaże. Warto dodać, że „nasze chłopaki” najczęściej używają karabinków HK w wariantach 11 i 14,5 cala.





