Święto ustanowiono rozkazem Ministra Spraw Wojskowych z 4 sierpnia 1923, jako rocznicę zwycięskiej bitwy warszawskiej 1920, kluczowej dla zatrzymania sowieckiego natarcia w wojnie polsko-bolszewickiej. Wybór 15 sierpnia jako daty święta też nie był oczywisty. 15 sierpnia nie doszło do przełomowego wydarzenia. Dzień wcześniej wyhamowano sowieckie natarcie, a dzień później rozpoczęło się kontruderzenie znad Wieprza. 15 sierpnia zdobyto jedynie Radzymin. Co prawda była jedną z najbardziej krwawych i ciężkich starć całej wojny, ale nie była kluczową w bitwie warszawskiej.
Defilada w Krakowie / Zdjęcie: NAC
Wybór 15 sierpnia jako daty Święta Wojska Polskiego miał przede wszystkim wymiar symboliczny. Data ta zbiega się z obchodami Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, będącego od wieków jednym z ważniejszych świąt w polskim kalendarzu liturgicznym i narodowym. Kościół katolicki w Polsce tradycyjnie jest uważany za opiekuna narodu i jego wojska, a Maryja, jako Matka Boża, patronką żołnierzy.
Decyzja o ustanowieniu tego właśnie dnia jako Święta Wojska Polskiego była zgodna z ówczesnymi oczekiwaniami społecznymi i politycznymi, które chciały połączyć pamięć o militarnym zwycięstwie z duchowym wymiarem opieki Matki Bożej nad narodem i armią.
Kościół aktywnie uczestniczył w jej promocji i akceptacji, pomagając w zintegrowaniu nowo odzyskanej niepodległości z tradycją religijną. Zwłaszcza, że było mu na rękę, aby osłabić pozycję Józefa Piłsudskiego. Stąd zresztą pochodzenie słynnego określenia Cud nad Wisłą, który wówczas miał podkopywać rolę Piłsudskiego w zwycięstwie. Ten wiedział jednak, że bez wsparcia Kościoła w Polsce niewiele zdziała.
Dlatego decyzja o ustanowieniu 15 sierpnia świętem wojskowym była kompromisem między historycznym wydarzeniem a tradycją religijną i narodową. Podkreślała zarówno militarny sukces, jak i duchowe wsparcie narodu. Można powiedzieć, że naciski Kościoła odegrały istotną rolę w wyborze tej daty, nadając obchodom dodatkowy, religijny wymiar, który miał spoić społeczeństwo i wojsko w jedną całość.
Zdjęcia: Archiwum MILMAG
II Rzeczpospolita
W okresie II RP obchody miały charakter państwowo-wojskowy i kościelny. W Warszawie kulminacyjnym punktem była uroczysta defilada na Placu Saskim, poprzedzona mszą polową. W innych miastach garnizonowych również organizowano defilady i oficjalne rauty wojskowe.
Brały w niech udział wszystkie rodzaje wojsk, od piechoty i kawalerii po artylerię konną, a od lat 30. także nowoczesne wtedy oddziały pancerne. Defilady te były manifestacją siły i nowoczesności armii, a zarazem narzędziem budowania jedności narodowej. Szczególnie hucznie obchodzono rocznice okrągłe.
Najważniejszą defiladą była ta z okazji dziesiątej rocznicy Bitwy Warszawskiej w 1930. Odbyła się na Placu Saskim w Warszawie, gdzie zgromadziły się dziesiątki tysięcy widzów. Była to pierwsza tak wielka manifestacja siły Wojska Polskiego, w której uczestniczyły zarówno jednostki piechoty, kawalerii, artylerii, jak i nowoczesne oddziały pancerne oraz lotnicze. Defiladzie towarzyszyły ceremonie religijne i patriotyczne, a obecność prezydenta RP i innych ważnych osobistości podkreślała rangę wydarzenia.
W 1935 odbyła się kolejna imponująca defilada z okazji 15-lecia niepodległości, podczas której zaprezentowano pierwsze wyprodukowane czołgi 7TP i samoloty PZL P.11a, co podkreślało dążenie do modernizacji armii w obliczu narastających zagrożeń. Te defilady były nie tylko pokazem wojskowym, ale też budowaniem świadomości narodowej i dumy z odrodzonej Polski. Zresztą jak wszystkie inne tego typu wydarzenia, których w II RP było niezwykle dużo.

Nowe święta i inne defilady
Po 1945 władze komunistyczne zniosły Święto Wojska Polskiego 15 sierpnia, uznając je za zbyt silnie związane z tradycją II RP i zwycięstwem nad bolszewikami. W zamian w 1950 wprowadzono nowe święto – 12 października, w rocznicę bitwy pod Lenino, pierwszego starcia 1 Dywizji Piechoty im. Tadeusza Kościuszki walczącej u boku Armii Czerwonej.
Potem defilady wojskowe w PRL organizowano głównie 22 lipca w Narodowe Święto Odrodzenia Polski i 1 maja, a od lat 60. także z okazji rocznic wyzwolenia poszczególnych miast czy ówczesnych rocznic powstania Sił Zbrojnych PRL.
W czasach PRL najważniejszą defiladą była ta zorganizowana w 1966 z okazji tzw. tysiąclecia państwa polskiego. Była to ogromna manifestacja siły militarnej, w której uczestniczyły tysiące żołnierzy, w tym w strojach piastowskich wojów oraz kościuszkowskich kosynierów, i setki jednostek sprzętu wojskowego. Ulicami Warszawy przejechało 235 pojazdów pancernych, 80 dział, 75 systemów rakietowych. W powietrzu 35 bombowców Ił-28 sformowało figurę orła piastowskiego. Pojawiły się MiGi-19, a debiut miały MiGi-21.
Defilada ta była symbolicznym podkreśleniem ciągłości państwowości, choć interpretowanej według komunistycznej narracji, i współpracy z ZSRR. Kolejnym ważnym momentem była defilada z 1984, obchodząca 40-lecie PRL, podczas której pokazano zaawansowany sprzęt, w tym rakiety przeciwlotnicze i nowoczesne transportery opancerzone. Obie te defilady miały wymiar propagandowy i były ukierunkowane na podkreślenie potęgi Układu Warszawskiego i polskiej armii jako filaru obrony socjalistycznego bloku.

Powrót do tradycji 15 sierpnia
Po 1989 przywrócono Święto Wojska Polskiego na 15 sierpnia ustawą z 30 lipca 1992. Początkowo obchody były skromniejsze – msza święta w katedrze polowej WP, apel poległych, złożenie wieńców przy Grobie Nieznanego Żołnierza i niewielka defilada. Z czasem nabrały rozmachu, a od drugiej dekady XXI wieku stały się jednym z największych wydarzeń wojskowych w kraju.
Obecne defilady mają także wymiar sojuszniczy i biorą w nich udział oddziały z państw NATO, prezentowany jest sprzęt amerykański, brytyjski, litewski, ukraiński czy rumuński. Szczególnie imponująca była defilada w 2018, w setną rocznicę odzyskania niepodległości, która zgromadziła blisko 200 pojazdów bojowych i ponad 100 statków powietrznych. W ostatnich latach coraz większą wagę przykłada się do prezentacji nowoczesnego sprzętu – czołgów K2, armatohaubic Krab, wyrzutni HIMARS – co stanowi kontynuację tradycji II RP, gdzie defilada była przede wszystkim pokazem postępu technologicznego wojska.
W każdej epoce defilada była czymś więcej niż tylko pokazem siły militarnej – była też narzędziem budowania tożsamości narodowej, legitymizacji władzy i manifestacją przynależności do określonego bloku politycznego. Dziś przede wszystkim jest promocją Sił Zbrojnych i wielkim piknikiem patriotycznym. Choć wiele jeszcze można poprawić, to jednak wszystko idzie w dobrym kierunku. Czego przykładem jest choćby powrót do morskich defilad.
Czytaj także:
