Zarządzający Polską Grupą Zbrojeniowej Arkadiusz Bąk prezentuje Redakcji MILMAG możliwości 35-mm armaty SA-35 służącej do zwalczania celów powietrznych. Na poligonie w Wesołej zaprezentowano kompletny system, który jest rozwijany aby wzmocnić możliwości zwalczania celów powietrznych zarówno w ramach programów Pilica+ jak i Sona. Armata KDA kal. 35 mm, zasilana równocześnie dwoma typami amunicji, może skutecznie razić cele począwszy od granatów moździerzowych na śmigłowcach i samolotach na niskich pułapach skończywszy.
/Film: Paweł Ścibiorek, Paul Wojcicki Jarocki
Zgodnie z tym co opisuje Przemysław Gurgurewicz w swoim kompendium: MSPO 2024: Armata przeciwlotnicza 35 mm z PIT-Radwaru dla polskiego wojska, SA-35 wykorzystuje wieżę armaty AM-35K, głowicę obserwacyjno-śledzącą ZGS-35K, stanowisko kierowania ogniem RSKO-35K czy blok elektroniki BSKO-35K. Elementy umieszczone są na platformie o wymiarach standardowego kontenera 20-stopowego, dzięki czemu może być przewożona przez dowolny samochód przystosowany do transportu takich kontenerów. Na platformie wyposażonej w 4 wsporniki, poza armatą umieszczona została na wysuwanym teleskopowo maszcie głowica obserwacyjno-śledząca, bloki elektroniki, podsystem łączności i transmisji danych, jak również system zasilania w postaci agregatu prądotwórczego. W kabinie nosiciela, którym ma być ciężarowy samochód terenowy 6×6 (np. rodziny Jelcz 662) przewiduje się umieszczenie rezerwowego stanowiska kierowania ogniem. Będzie ono wynośne, pozwalając na kierowanie armatą z oddalenia, bez narażania obsługi w przypadku ataku na samą armatę. Umieszczenie wszystkich elementów na platformie pozwala także na jej autonomiczne użycie, bez samochodu, co może być przydatne w przypadku stacjonarnego rozmieszczenia armat w obronie stałego celu, czy też dla łatwiejszego maskowania w terenie. Kompletna platforma będzie miała masę w okolicach 6000 kg, z czego sama wieża z armatą to ok. 3500 kg.
Współpraca reklamowa