W środę, 3 grudnia 2025, służba prasowa amerykańskich Wojsk Lądowych (US Army) poinformowała o testach na poligonie Yuma Proving Ground drona uderzeniowego LUCAS (Low-Cost Uncrewed Combat Attack System), zwanego także FLM 136. Testy są prowadzone na zlecenie Korpusu Piechoty Morskiej (US Marine Corps, USMC).
Zdjęcie: Mark Schauer, US Army
Testy niskokosztowej, jednorazowej amunicji krążącej na poligonie US Army są finansowane z budżetu USMC, a więc tak naprawdę Marynarki Wojennej (US Navy). Opracowany przez spółkę SpektreWorks z Arizony bezzałogowy system uderzeniowy FLM 136, który otrzymał oznaczenie wojskowe LUCAS, został zaprezentowany 16 lipca br. wśród 18 typów systemów bezzałogowych sekretarzowi obrony USA Pete’owi Hegsethowi w Waszyngtonie.
Miało to związek z planami masowego wdrażania dronów do amerykańskich sił zbrojnych, gdy 10 lipca weszła w życie decyzja nr 14307 uchylająca restrykcyjną politykę utrudniającą produkcję bezpilotowców. Prezydent Donald Trump podpisał 6 czerwca rozporządzenie wykonawcze mające na celu przyspieszenie produkcji amerykańskich bezzałogowców wykorzystując najnowsze innowacyjne technologie branżowe.
Jeśli chodzi o grudniowe testy, to jak czytamy, nawiązując do modelu produkcyjnego Liberty Ship, w ramach którego w krótkim czasie wyprodukowano 2710 statków transportowych typu Liberty podczas II wojny światowej (w latach 1941-1945), testerzy mają nadzieję, że system LUCAS ostatecznie będzie pełnił podobną funkcję w nowej erze działań wojennych.
Jest pewien pułap cenowy, który skłania nas do szybkiej produkcji dużej liczby takich samolotów – powiedział płk Nicholas Law, dyrektor ds. eksperymentów w Biurze Podsekretarza Obrony ds. Badań i Inżynierii. To nie jest jeden producent: jest projektowany tak, aby trafiał do wielu producentów i był produkowany masowo.
Głowica bojowa, która ostatecznie zostanie zintegrowana z systemem LUCAS, nie została jeszcze zbudowana, ale będzie również tania i masowo produkowana przez wielu producentów. Żołnierze testują obecnie system LUCAS z ładunkami ćwiczebnymi.
Wielkość poligonu Yuma Proving Ground pozwala na nieograniczone testy w locie.
Sam obiekt daje nam elastyczność w realizacji naszych potrzeb, a jednocześnie umożliwi pełne testy, gdy będzie gotowy – powiedział Law. Stawiamy pierwsze kroki, zanim przeprowadzimy testy certyfikacyjne bezpieczeństwa.
Wszystko sprowadza się do elastyczności przestrzeni powietrznej: jeśli system jest uzbrojony, mam możliwość jego przetestowania tutaj – powiedział Law. Jeśli nie jest uzbrojony, mamy do dyspozycji dodatkowy, duży obszar, na którym mogę swobodnie manewrować w ograniczonej przestrzeni powietrznej. Daje nam to wiele możliwości do lotu.
Kiedy zaczniemy uzbrajać i automatycznie rozpoznawać cele, będziemy mogli namierzyć cel, który będzie odwzorowaniem prawdziwego obiektu – dodał Law.
Zdjęcie: SpektreWorks
LUCAS
Co ciekawiej, producent na swojej stronie internetowej wprost przyznaje, że jest on wynikiem inżynierii wstecznej, liczy kopiowania sprawdzonych rozwiązań, choć zwykle była to domena przeciwników USA. Został opracowany w ramach programu APFIT (Applied Small UAS Prototype Innovation Transition), do którego spółkę wybrano w maju.
Nie sposób nie zauważyć, że FLM 136, zresztą jak oznaczenie producenta wskazuje, że jest kopią irańskiej amunicji krążącej Shahed-136, produkowanej licencyjnie w Rosji w Jełabuga Maszinerja, w specjalnej strefie ekonomicznej Jełabuga w Republice Tatarstanu, jako Gierań-2 (a wkrótce także w Korei Północnej; poza tym weszła na uzbrojenie w Białorusi jako Koczewnik).
Zgodnie z informacją, FLM 136 ma napęd spalinowy, który zapewnia długotrwałość lotu do 6 godzin, prędkość przelotową 137 km/h, prędkość maksymalną 195 km/h oraz zasięg lotu do 822 km. Może wykonywać loty na pułapie do 4572 m przy wietrze do 65 km/h. FLM 136 ma rozpiętość skrzydeł 2,5 m, długość 2,99 m i wysokość 0,46 m. Maksymalna masa startowa wynosi 81,65 kg, z czego 18,14 kg to masa ładunku bojowego, a 33,11 kg to masa paliwa.
Dla porównania, Shahed-136/Gierań-2 ma 3,5 m długości i 2,5 m rozpiętości skrzydeł, a masa startowa wynosi 200 kg. Bezzałogowiec przenosi głowicę bojową o masie od 30 do 50 kg. Został opracowany przez Centrum Badań Przemysłu Lotniczego Shahed i pierwotnie był produkowany tylko przez Iran Aircraft Manufacturing Industrial Company (HESA). Zasięg amunicji krążącej nie dokładnie jest znany i jest szacowany na od 970 do nawet 2500 km.
Jest napędzany silnikiem tłokowym Mado MD-550 (który może być kopią niemieckiego Limbach L550E). Jest to 4-cylindrowy, 2-suwowy, chłodzony powietrzem, silnik spalinowy o mocy 50 KM, produkowany przez chińską spółkę Wofei Technology (Shenzhen) Co., Ltd. Zapewnia prędkość przelotową ok. 185 km/h. Jego wadą jest głośna praca, która powoduje, że w przypadku fazy terminalnej lotu z wyprzedzeniem można usłyszeć nadciągające niebezpieczeństwo. Wyeliminowano to w ulepszonym wariancie odrzutowym, Shahed-238.
Jak widać amerykańska kopia ma w większości gorsze parametry od swojego oryginału. Oczywiście skąd SpektreWorks pozyskała Gierań-2/Shahed-136 nie wiadomo, ale może to być oczywiście przede wszystkim Ukraina, która bez ustanku jest atakowana za ich pomocą, ale też Polska (minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski przekazał USA jeden egzemplarz co ujawniono w artykule An Iranian Drone Lands in Queens na łamach dziennika The Wall Street Journal z 19 lutego br.) albo Izrael (wcześniej atakowany nimi przez Iran).
Producent deklaruje jednak, że konstrukcyjnie FLM 136 jest nowocześniejszy, gdyż jest modułowy, a oprócz głowic bojowych może przenosić także inne ładunki, takie jak systemy rozpoznawcze czy walki radioelektronicznej.
Co ciekawe, SpektreWorks najwyraźniej skopiowała także ukraiński bezzałogowiec uderzeniowy An-196 Liutyj, który otrzymał oznaczenie Falcon. W ofercie jest także odrzutowy CPJ 100-LE.
Czytaj także:
