Oceniamy plecak po okładce

Direct Action Halifax Medium to większy brat testowanego przez nas modelu Halifax Small. Jak po plecaku trzydniowym można się spodziewać, mamy do dyspozycji 40 litrów pojemności zamkniętych zamkiem YKK, którym obszyta jest przednia ściana komory głównej plecaka. Po położeniu Halifaxa na ziemi, dzięki tej konstrukcji mamy dostęp do pełnego przekroju zawartości. Zamek ma kształt odwróconej litery U, więc największe siły działają na część bez przeszycia. Taki projekt powinien wytrzymać trudy długiego użytkowania.

Mimo że tkanina zewnętrzna plecaka to Cordura 500D, nacięta laserowo w komórki zgodne ze standardem PALS, to pod spodem możemy zauważyć warstwę nylonu. Jako że nie ma możliwości uszkodzenia mechanicznego warstwy wewnętrznej, w końcu ochrania ją Cordura, to zastosowanie cienkiego nylonu znacząco ograniczyło masę, która w wypadku użycia podwójnej warstwy Cordury potencjalnie mogłaby być o wiele wyższa, przy znikomej poprawie trwałości konstrukcji.
Główną komorę ściągają cztery boczne paski kompresyjne, o długości pozwalającej na troczenie lub zabezpieczanie za ich pomocą przedmiotów, które potrzebujemy trzymać na zewnątrz plecaka, zarówno pionowo jak i poziomo. Dolne uszy z przeszytej taśmy pozwalają na wpięcie plecaka w zaczepy uprzęży spadochronowej, ale ułatwią też montaż czekana.
Co to za plecak i w czym jest lepszy od reklamówki?
Direct Action Halifax Medium konstrukcyjnie zdominowany jest przez wspomnianą już główną komorę, od wewnętrznej strony obszytą miękkim rzepem. Zabieg ten pozwala na użycie kieszeni w systemach wspierających montaż na velcro – np. Helikonowski Versatile Insert System. Dodatkowo cała powierzchnia od strony pleców pokryta jest laserowo ciętymi komórkami PALS. Montaż na nich jest trudny (bardzo ułatwia czynność wyjęcie plastikowego stelaża plecaka), ale możliwy. Nie dość, że pozwala doczepić dowolne kieszenie lub ładownice wewnątrz komory, to jeszcze użyć bez problemu wszelkich karabińczyków, montaży elastycznych, a nawet insertów do przenoszenia komunikacji, tym bardziej że tuż pod klapą znajduje się zapinana na wodoszczelny zamek YKK przelotka na anteny i okablowanie.

Na obu bokach głównej kieszeni zlokalizowano dodatkowe przelotki na kable lub rurki systemów hydracyjnych. Oczywiście w pomysłowo rozwiązanej klapie też znajdziemy kieszonki. Wewnętrzną, dostępną tylko po otwarciu klapy, wykonaną z siatki oraz dwie zewnętrzne kieszonki – średnią i mała, odszyte miękkim materiałem zabezpieczającym przedmioty przed porysowaniem.

Nie mogło zabraknąć również otwartych, zabezpieczonych elastyczną krawędzią, kieszeni bocznych, mieszczących 900 ml butelkę (np. Helikon-Tex TRITAN™ BOTTLE Wide Mouth Campfires), ale pełniących też inną, nieoczywistą rolę. O tym jednak później.

Listę zamyka dolna kieszeń z szeroką patką, która pozwoli schować worek wodoodporny lub dowolny inny przedmiot, który chcemy mieć pod ręką (a w sumie nad zadem).
Technologia dźwigania
System nośmy to sztywna kompozytowa wkładka, którą wyciągnąć możemy do prania (lub jeśli mamy niezrozumiałą potrzebę użycia Halifaxa bez wewnętrznego stelaża), obszyte tkaniną strech odpinane pady, dystansujące konstrukcję od pleców i zapewniające wentylację oraz wygodne szelki z miękkim wypełnieniem. Plecak jest o tyle specyficzną konstrukcją na tle konkurencji, że wydaje się być zaprojektowany, by jak najmniej odstawać od użytkownika. Mimo standardowej w tym segmencie pojemności 40 litrów, wizualnie jest bardzo wysokim plecakiem. W pełni zapakowany odstaje od pleców o zaledwie 22 cm, przy wysokości ponad 70 cm. Dzięki temu środek masy jest maksymalnie blisko naszego ciała, co pozytywnie wpływa na balans podczas noszenia.
Odczepiane panele systemu nośnego nie są najlepszymi, jakie możemy sobie wyobrazić. Użyta wewnątrz pianka 3D co prawda ma bardzo dobre właściwości amortyzacji, jednak prawie nie przepuszcza powietrza. Zaletą jest łatwy demontaż, tak żeby żaden element nie przeszkadzał podczas noszenia plecaka przy używaniu noszaka osłon balistycznych. Obecność zwykłych miękkich rzepów pozwala też doczepić dowolne comfortpady przeznaczone do kamizelek. Rozwiązanie to wydaje się być prostym, acz pomysłowym ulepszeniem plecaka.
Pas biodrowy jest dość wąski, jednak po dołożeniu dołączanych comfortpadów spełnia swoją rolę poprawnie. Klamra co prawda nie ma sprytnego systemu regulacji, przez co musimy się nieco z nią pomęczyć, by regulować pas w ruchu. Pas możemy też oczywiście albo całkowicie zdemontować, albo zaczepić wokół komory głównej, tak żeby nie kolidował z resztą używanego sprzętu.

Bardzo interesującym pomysłem DirectAction jest wszycie montaży Zip na frontowej ściance. Użyty standard doskonale znamy z backpaneli do kamizelki Direct Action Spitfire, ale używaliśmy również paneli firm Crye Precision oraz Husar i każdy z nich sprawdził się bardzo dobrze. W zależności od użytego panelu możemy w ten sposób zwiększyć pojemność plecaka, dodać ładownice na magazynki , granaty, bukłaki hydracyjne albo komunikację. Zgodność z wieloma producentami nie będzie ograniczać naszych pomysłów na rozbudowę.
Po co tyle sprzętu i co tu wsadzimy?
Direct Action Halifax Medium jest plecakiem spełniającym wymagania plecaków dla skoczków spadochronowych. Oczywiście nie tych cywilnych, z kolorowymi czaszami spadochronów i poliestrowymi kombinezonami. Raczej dla tych ciężkich, obładowanych sprzętem i skaczących w warunkach dalekich od bezpiecznego lotniska. Dlatego nie podejmę się opisu zalet Halifaxa w kontekście skoków spadochronowych. Jeśli coś by miało się zmienić, to na pewno dostaniecie sprostowanie o dodatkowy akapit tekstu. Egzemplarz używany przeze mnie w ostatnim sezonie służył podczas wędrówek po górach, podczas strzelań midrange, zawodów Lekka Piechota i w wielu zupełnie losowych przygodach około strzeleckich.

Opisany powyżej system nośny spełnia swoje zadanie. Jest bardzo rozsądnym kompromisem między wytrzymałością, prostotą a wygodą. Oczywiście nie powinniśmy oczekiwać od niego komfortu systemów znanych z plecaków turystycznych, jednak patrząc na rozwiązanie konkurencji segmentu taktycznego, Halifax nie ma się czego wstydzić. Musimy mieć na uwadze, że przy trudnym marszu system nie da rady odprowadzić ciepła z pleców, co skutkować będzie gorszą termiką. Problem ten możemy zminimalizować zmieniając comfortpady na lepiej dopasowane do naszych potrzeb. Na szelkach, tak samo jako na głównym worku znajdują się nacięcia PALS, które wykorzystywałem jako miejsce montażu końcówki Camelbaka i nawigacji GPS. Na Lekkiej Piechocie zdołałem zapakować się tylko i wyłącznie w Direct Action Halifax. Zapas amunicji, jedzenia, zapasowe ubrania, urządzenia nawigacyjne oraz broń. Ponad 15 kg sprzętu zamknięte w 40 litrowym plecaku.

Jako że zawody tego typu pozwalają na przenoszenie broni poza przestrzenią roboczą rąk, zastosowałem sprytny sposób, znany z niektórych plecaków myśliwskich. Karabin na Halifax może być z powodzeniem zamontowany wzdłuż bocznej ścianki, blokując kolbę wewnątrz kieszeni na wodę. Paski kompresyjne blokują łoże tuż pod górną krawędzią plecaka, co daje nam bardzo stabilny i wygodny sposób mocowania. Jedynym problemem jest rozłożenie wagi, to jednak możemy naprawić przekładając zapasy wody na przeciwną stronę. Istotnym szczegółem jest to, że karabin którego używałem podczas LP, wyposażony jest w Magpul STR, czyli grubą i wygodną kolbę. Mniejsze modele jeszcze łatwiej wejdą w kieszeń. Z dziennikarskiego obowiązku, muszę wam zaznaczyć, że nie jest to patent który oficjalnie jest opisany przez Direct Action, więc traktujcie to jako dodatkowy ficzer plecaka.
Plecak na trudny czas
Plecak przez okres mojego używania był wleczony po szutrach strzelnic mid-range, topiony w błocie podczas Lekkiej Piechoty i smagany śniegiem na stokach Śnieżki. Materiał, mimo setek nacięć, nie przepuścił wody w ulewnym deszczu, nie widać też po nim śladów zużycia ani przetarć. Niektóre komórki PALS zdają się być nieco bardziej rozciągnięte od sąsiadujących, jednak jest to typowe zachowanie ciętego laminatu. Jego pionowa budowa wymaga lekkiej zmiany podejścia do pakowania. Cięższe rzeczy powinniśmy umieszczać jak najbliżej pleców, pamiętając, żeby zachować górne warstwy na rzeczy lekkie i miękkie. Nie jest to nic odkrywczego, jeśli używaliśmy już plecaków podobnych.

Czy warto kupić Direct Action Halifax Medium?
Direct Action Halifax Medium to bardzo dobry produkt nie tylko w kontekście katalogu producenta czy rynku, ale w odniesieniu do plecaków taktycznych w ogóle. Doczekaliśmy się na polskim rynku produktu, który może być alternatywną dla produktów czołowych producentów na świecie. Halifax jest lekkim, wytrzymałym i przemyślanym plecakiem, który dobrze spełni się w roli Assault Pack. Pomysłowe podejście do modułowości, czyli zamki standardu back panel, miękkie rzepy wewnątrz komory plecaka i wycinane komórki PALS pozwolą wam z tego 40 litrowego chudzielca zrobić prawdziwego mięśniaka do zadać specjalnych, gdzie limitem będzie już tylko wytrzymałość waszych pleców.
Gdy jednak nie potrzebujecie tak szerokich możliwości rozbudowy, plecak w swojej podstawowej formie jest już kompletnym produktem.
Produktem, za którego jakość należy zapłacić.
W katalogu producent wersja Multicam wyceniona jest na 1199 zł, decydując się na jednolity kolor, obniżamy cenę plecaka do 999 zł. Jest to wyższa cena od innych krajowych producentów, jednak biorąc pod uwagę produkty konkurencji z zachodu, cena DirectAction Halifax jest na naprawdę rozsądnym poziomie.
Dziękujemy firmie Direct Action za udostępnienie plecaka Halifax Medium do testów.
Recenzja zawiera lokowanie produktu: butelki Helikon-Tex TRITAN™ BOTTLE Wide Mouth Campfires.
Współpraca reklamowa. Testy produktów prowadzimy niezależnie, opinie są wyłączną oceną autorki lub autora. Reklamodawca nie ma możliwości ingerencji w treść recenzji