Od sobotniego poranka 15 października, poligon Wojskowego Instytutu technicznego Uzbrojenia w podwarszawskiej Zielonce zaanektowali entuzjaści strzelania na długich dystansach. Wśród uczestników wyróżniali się wojskowi, którzy dość licznie wzięli udział w imprezie. Jednak grupa niewojskowych uczestników była bardziej liczna. Zgodnie z informacjami jakie redakcja MILMAGU uzyskała od organizatorów, podczas dwóch dni imprezy wzięło w niej udział ok. 200 uczestników z całej Polski, i nie tylko.
Na wysokim nasypie stanowiska dla strzelców advanced elite
Dystanse dla każdego
Poligon strzelania na długich dystansach WITU podzielono na dwie części. Jedną przeznaczono dla strzelców dalekodystansowych i PRS. Na tej osi sprawdzali swoje umiejętności strzelcy najpopularniejszych kalibrów. Swoje miejsce mogli tu znaleźć także zwolennicy kalibru .22LR (bocznego zapłonu) z celami na dystansach adekwatnych do tego kalibru – co nie znaczy, prostych do trafienia. Do dyspozycji strzelających na tej osi dostępne były liczne cele w postaci gongów ustawione w odległości od 200 do 800 m. Część gongów wyposażono w lampki sygnalizujące trafienie celu.
Stanowiska dla użytkowników broni kal. .22LR
Druga oś została przeznaczona dla strzelców advanced elite – jak nazwali ich organizatorzy. Tu również dostępne były gongi, częściowo z wizualnym sygnalizowaniem trafienia. Trafienie niektórych celów można było obserwować dzięki kamerze telewizyjnej. Cele znajdowały się w odległości od 300 do 1400 m, ale w razie konieczności istniała możliwość wydłużenia dystansu do 1800 m. Każdy więc mógł znaleźć dystans wystarczająco długi aby go usatysfakcjonował.
Przed rozpoczęciem strzelań na dużym dystansie, każdy mógł wstępnie przestrzelać broń na specjalnie przygotowanych stanowiskach.
Cel: doskonalenie umiejętności
Na obu osiach organizatorzy zastosowali efektywny system. Na jednym dystansie można było strzelać do gongów w trzech wielkościach. Jeśli uczestnik uzyskał zadowalające wyniki na gongu większego rozmiaru, mógł przejść do strzelania do gongu o rozmiarze mniejszym. Po najmniejszym gongu na danym dystansie można było przejść do strzelania na dłuższym dystansie, na podobnej zasadzie. Można wiec było stopniowo sprawdzać się na celach o coraz większym stopniu trudności.
Jeśli jest shooter, to musi być i spotter. Strzelanie pod nadzorem instruktora
Celem imprezy jest nie tylko możliwość sprawdzenia się, ale także podniesienia swoich umiejętności. Na strzelnicy dostępni byli instruktorzy, którzy chętnie udzielali wskazówek wszystkim zainteresowanym. Lista instruktorów dostępna jest na stronie wydarzenia, więc nie będziemy jej przytaczać, ale uczyć się można było od najlepszych.
Delta Long Range Weekend to także okazja do zapoznania się z balistyką broni i wykonać mapę balistyczną na dystansach pośrednich.
Entuzjaści PRS mogli postrzelać zza barykady
Dla chętnych zaplanowano także Long Range Proficiency Test na dystansie ponad 500 m, na prostych zasadach: 1 cel, 1 próba, 1 kula, 1 minuta. Organizatorzy podkreślają jednak, że impreza ma charakter warsztatów – doskonalenia swoich umiejętności, a nie rywalizacji z innymi.
Eduardo Abril de Fontcuberta wygłasza swój referat na temat strzelania na długich dystansach
Wiedza z samego źródła
Walor edukacyjny imprezy podnosiły niewątpliwie wykłady, w których mogli wziąć udział uczestnicy Delta Long Range Weekend. W sobotę swoja prezentację miał Eduardo Abril de Fontcuberta – pomysłodawca King of 2 Miles i jeden z najlepszych snajperów na świecie. W swoim referacie odniósł się do kilku mitów jakie panują wśród zwolenników długich dystansów. Zwrócił uwagę na efektywne narzędzia jakimi są aplikacje na smartfony, bardzo przydatne dla amatorów takiego strzelania. Bardzo podkreślał także efektywność wykorzystania kalibru .22LR w treningu strzelania na duże odległości.
Eduardo Abril de Fontcuberta udziela porad grupie strzelców używających do treningów broni kal. .22LR
Poza swoim wystąpieniem Eduardo Abril de Fontcuberta spędził pewien czas na strzelnicy, dzięki czemu uczestnicy mieli okazję porozmawiać z nim w węższym gronie i wypytać o jego doświadczenia. Szczególnie dużo czasu poświęcił właśnie strzelcom wykorzystującym kaliber .22LR.
Drugiego dnia gościem specjalnym był prof. dr hab. inż. Jerzy Ejsmont, pracownik Zakładu Pojazdów Mechanicznych i Technik Militarnych Politechniki Gdańskiej – autor wielu książek z dziedziny strzelectwa i wybitny specjalista prowadzący szkolenia dla snajperów i strzelców wyborowych, zarówno w Polsce jak i za granicą.
Prezentacje z wystąpień zostały udostępnione uczestnikom imprezy.
Swoje umiejętności można było poprawić dzięki radom doświadczonych instruktorów
Wsparcie techniczne
Na zapleczu imprezy można było zapoznać się z oferta handlową kilku firm z branży strzeleckiej. Można było także skorzystać z pogotowia rusznikarskiego. Nie mogło oczywiście zabraknąć ekspozycji wyposażenia firmy Delta Optical obejmującego m.in. lunety lornetki, systemy noktowizyjne i celowniki kolimatorowe.
Niejako na zapleczy imprezy uczestnicy mogli zapoznać się z ofertą wybranych firm
Organizatorom dopisała pogoda. Zarówno w sobotę jak i w niedzielę umiarkowane zachmurzenie i długimi przebłyskami słońca pozwoliły spędzić weekend na łonie natury w anturażu złotej polskiej jesieni. Jedynie wielbiciele strzelania na dalekie dystanse w deszczu (jeśli tacy są) mogli się czuć nieco zawiedzeni, ale może w przyszłym roku się uda…
Chwilowa przerwa w strzelaniu… / Zdjęcia: Grzegorz Sobczak
Komentarze
Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.