Ponieważ Delta Long Range Weekend odbywa się od kilku lat, wszystko funkcjonuje sprawnie. Również w tym roku strzelcy mieli do swojej dyspozycji gongi rozstawione co 100 m. Wykorzystując warunki strzelnicy w Zielonce organizatorzy jak zwykle podzielili dystanse na dwie części. Na tak zwanej osi A (stanowiska strzeleckie umieszczone na kilkumetrowym nasypie) rozstawiono gongi na dystansach od 800 do 1800 m, a na znajdującej się obok osi B, cele na dystansach od 100 do 700 m. Na osi B znalazły się również stanowiska do strzelania z postaw wymuszonych (PRS).
Stanowiska na osi A przeznaczone do strzelania na dystansach 800 do 1800 m
Stanowiska na osi B z celami na dystansie od 100 do 700 m
Na każdym dystansie znajdowało się kilka gongów o różnej wielkości, dzięki czemu można było łatwo wstrzelać się w cel. W zależności od dystansu były to cele o wymiarach 20x20cm, Ø35cm, 40x40cm oraz 50x50cm. Łącznie wystawiono ponad 160 celów. Do dyspozycji na stanowiskach strzeleckich dostępne były także lunety obserwacyjne produkcji Delta Optical, które można było wykorzystać do obserwowania precyzji oddawanych strzałów.
Strzelcy mieli do dyspozycji gongi różnych kształtów i wielkości, rozstawione co 100 m
Na osi B znajdowała się także specjalnie wydzielona strefa dla strzelców posługujących się bronią o kalibrze .22LR. Tu do dyspozycji były również gongi różnej wielkości. Część celów wyposażona została w specjalne sygnalizatory świetlne informujące o trafieniu.
Stanowiska dla strzelców korzystających z amunicji .22LR
Uczestnicy mogli korzystać z pomocy instruktorów, którzy podpowiadali w jaki sposób korygować zauważone błędy. W przybliżeniu na jednego instruktora przypadały dwa stanowiska, więc dostęp do fachowej wiedzy był znacznie ułatwiony.
Oprócz strzelnicy, Delta Long Range Weekend to także okazja do zapoznania się z ofertą handlową organizującej imprezę firmy Delta Optical. Obok strzelnicy znalazło się miejsce dla kilku namiotów handlowych z ofertą skierowaną do strzelców dalekodystansowych. Było także zaplecze techniczne, gdzie uczestnicy mogli skorzystać z drobnych usług rusznikarskich lub rozwiązać problemy techniczne ze sprzętem jakie mogły pojawić się podczas strzelania.
Uczestnicy mogli liczyć na wsparcie instruktorów, którzy doradzali jak eliminować popełniane błędy
W sobotę, początkowo pogoda niespecjalnie sprzyjała uczestnikom. Było chłodno i pojawiał się przelotny deszcz. Te opady okazały się nieco pomocne. Kto bywał na strzelnicy dalekodystansowej w Zielonce ten wie, że czasem problemem są tam tumany kurzu. Deszcz skutecznie rozwiązał ten problem. W niedzielę pogoda była prawie dokładnie powtórzeniem tej z soboty. Jedna różnica, ranek był pogodny, a drobne przelotne opady pojawiły się przed południem.
Na kilku stanowiskach można było potrenować strzelanie z postaw wymuszonych
Opady w godzinach porannych nie odstraszyły bynajmniej chętnych do zmierzenia się z długimi dystansami. Oś A – ta umożliwiająca strzelanie na dłuższych dystansach – była szczelnie oblegana. Na osi B początkowo było dość luźno. Zadaszenia nad stanowiskami umożliwiało dogodne rozłożenie się z matą do strzelania mimo padającego deszczu. Gdy ok. 11:00 rozpogodziło się, do stanowisk ustawili się kolejni oczekujący. Dzięki fachowemu podejściu instruktorów zapewniono sprawną rotację i każdy mógł znaleźć czas na utylizację amunicji w dość dużej ilości. Chłodna pogoda sprawiła jednak, że jeśli ktoś liczył na skorzystanie z mirażu przy ocenie wiatru, zawiódł się. Mirażu ciężko się było dopatrzeć, jeśli w ogóle był. Nie ma jednak tego złego, dzięki temu gongi na dalszych dystansach były doskonale widoczne przez lunetę.
Późnym przedpołudniem pogoda ustabilizowała się. W strzelaniu pewne utrudnienie powodowały podmuchy wiatru. Sam wiatr nie był silny, jednak podmuchy chwilowo potrafiły nie tylko zmienić jego prędkość ale również kierunek. Jeśli chodzi o poprawki na wiatr, pewnym ułatwieniem były zaimprowizowane wskaźniki siły i kierunku wiatru w postaci taśm przymocowanych do poszczególnych stanowisk z gongami. Liczne wskaźniki rozstawione co 100 m pozwalały nie tylko na zaobserwowanie jak zachowuje się wiatr w rejonie celu do którego się strzela, ale także co działo się z wiatrem po drodze do celu.
Namiot Delta Optical, w którym można było zapoznać się z ofertą tego producenta dla strzelców dalekodystansowych i dla myśliwych / Zdjęcia: Grzegorz Sobczak, MILMAG
Organizatorzy zadbali także o zaplecze socjalne. Woda, a zwłaszcza gorące napoje serwowane w wydzielonym do tego celu namiocie, zwłaszcza w pierwszej, zdecydowanie chłodniejszej części dnia, były nieocenioną pomocą. Chętni mogli także skorzystać z ciepłego posiłku w porze obiadowej. Namiot socjalny był także doskonałym miejscem, gdzie w spokoju można było osiąść z instruktorem i omówić wyniki strzelań.
Organizatorzy informują, że zainteresowanie Delta Long Range Weekend utrzymuje się na stałym wysokim poziomie. Możemy się więc spodziewać kolejnych imprez organizowanych przez tego dobrze znanego producenta optyki do celów strzeleckich i myśliwskich.