16 czerwca resort obrony Bułgarii miał rozpocząć negocjacje z niemieckim producentem stoczniowym Lürssen Werft GmbH w sprawie zakupu dwóch pełnomorskich okrętów patrolowych (Bułgaria wybrała niemieckie patrolowce, 2020-03-08). W marcu 2020 władze w Sofii ogłosiły wybór oferty przedsiębiorstwa w Niemczech w przetargu na nowe patrolowce dla bułgarskiej marynarki wojennej. Koszt przedsięwzięcia, które poza kupnem samym patrolowców obejmuje także wsparcie szkoleniowe i techniczne użytkownika, szacuje się na ok. 1 mld BGN (2,2 mld zł).
Nowe bułgarskie okręty patrolowe mają służyć przede wszystkim do ochrony interesów państwa na wodach morza terytorialnego i wyłącznej strefy ekonomicznej. Ponadto, jednostki mają być przystosowane do zwalczania okrętów podwodnych (ZOP) i nawodnych nieprzyjaciela oraz obrony przeciwlotniczej krótkiego zasięgu. Patrolowce mają zostać uzbrojone w m.in. 76-mm armatę morską OTO Melara 76/60 Compact, system obrony bezpośredniej OTO Melara Dart, rakietowe pociski przeciwokrętowe MBDA Exocet MM40 Block 3 lub Saab RBS15 Mk.3, pociski przeciwlotnicze MBDA MICA lub RIM-162 Evolved Sea Sparrow Missile (ESSM) oraz systemy walki radioelektronicznej / Grafika: Lürssen
Co ciekawe, władze Bułgarii zdecydowały się na rozpoczęcie negocjacji z Lürssen pomimo oficjalnej skargi na wynik wspomnianego przetargu, jaką do sądu administracyjnego złożyło włoskie Fincantieri, którego oferta została odrzucona. W skrajnym przypadku toczące się właśnie postępowanie sądowe może doprowadzić nawet do unieważnienia wyników przetargu. Pozostaje więc pytanie, dlaczego rząd w Sofii rozpoczął rozmowy z Lürssen?
Jednym z powodów może być głębokie przekonanie urzędników bułgarskiego resortu obrony o tym, że sąd administracyjny odrzuci skargę Fincantieri. Duże znaczenie może też mieć czynnik czasu. Według obecnych założeń rozmowy z Lürssen mają zakończyć się w ciągu kilku miesięcy. Pozwoli to na zawarcie umowy z producentem do końca br. Dopiero wówczas władze Bułgarii będą mogły dokonać pierwszych płatności na rzecz niemieckiego producenta.
Jednak w przypadku przedłużenia negocjacji lub ich zbyt późnego rozpoczęcia, zakup patrolowców mógłby nie dojść do skutku, bowiem w ten sposób automatycznie przesunięciu ulegną pierwsze płatności dla Lürssen. W połączeniu ze zwiększającymi się kosztami budowy okrętów, w tym wzroście cen materiałów oraz usług świadczonych przez podwykonawców niemieckiego producenta, przedsięwzięcie może okazać się nieopłacalne. Wówczas Lürssen mógłby odstąpić od umowy, a Sofia stanęłaby przed dylematem rozpisania nowego przetargu lub nawet skasowania programu zakupowego.
Komentarze
Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.