14 września we wczesnych godzinach porannych miał miejsce atak na saudyjskie rafinerie i instalacje naftowe w miejscowościach Bukajk i Churajs w Prowincji Wschodniej. Jak podają źródła amerykańskie i saudyjskie trafiono dziesiątki celów. Precyzja i kierunek ataku rodzi spekulacje iż do operacji mogły zostać wykorzystane liczne bojowe, bezzałogowe statki latające (bbsl) i (być może) pociski manewrujące. Zniszczenia są na tyle duże, że zakłady całkowicie wstrzymały wydobycie i przetwarzanie ropy naftowej. 16 września ropa naftowa gatunków West Texas Intermediate (WTI) i Brent zdrożały o prawie 20%, co jest największych skokowym wzrostem cen od czasu operacji Pustynna Burza w 1991.
Amerykańska agencja kosmiczna NASA opublikowała fotografie ukazujące słupy dymu wydobywające się uszkodzonych i płonących instalacji naftowych w Arabii Saudyjskiej w następstwie ataku lotniczego. Zakłady były już wcześniej celem nieudanego zamachu terrorystycznego Al-Kaidy w lutym 2006 / Zdjęcie: NASA
Do ataku na Arabię Saudyjską przyznali się rebelianci Huti, ale po szczegółowej analizie źródła koncernu poinformowały, że ten mógł zostać przeprowadzony z terytoriów Iranu lub Iraku, a nie z Jemenu. Sekretarz stanu USA Mike Pompeo oskarżył o sprawstwo irański Korpus Strażników Rewolucji Islamskiej (IRGC) podkreślając że był to bezprecedensowy atak na globalne dostawy energii. Władze w Teheranie odrzuciły te zarzuty, ostrzegając USA i Arabię Saudyjską przed zbrojną odpowiedzią, wskazując że w zasięgu pocisków balistycznych znajdują się wszystkie amerykańskie instalacje wojskowe w regionie.
Saudi Aramco poinformował, że zwiększy produkcję ropy w innych zakładach o 30% tak szybko, jak tylko się uda. Ponadto, rozpocznie się sprzedaż zmagazynowanych wcześniej zapasów w celu złagodzenia skutków ataku. Rezerwy zostały zgromadzone w latach 2015-2016, gdy Arabia Saudyjska zwiększyła wydobycie do rekordowego poziomu. Tego samego dnia wieczorem lokalnego czasu prezydent Donald Trump zatwierdził uwolnienie części ropy ze Strategicznej Rezerwy Naftowej SPR (Strategic Petroleum Reserve), aby zapewnić pełne zaopatrzenie dla rynku. Na azjatyckich giełdach surowcowych cena ropy Brent wzrosła do poziomu 71,95 USD/baryłkę, a ropy WTI do poziomu 68 USD/baryłkę. Na dzień przed atakiem ropa Brent kosztowała 60 USD, a WTI 55 USD.
Analiza
Saudyjska państwowa telewizja Al Saudiya informowała początkowo, że w ataku na instalacje państwowego koncernu Saudi Aramco użyto około 10 bbsl. Skutkiem zniszczeń dzienna produkcja saudyjskiej ropy spadła o blisko połowę z 9,8 do około 5,7 mln baryłek, a tym samym produkcja światowa została zredukowana o 5%. Pożary obu instalacji zostały ugaszone, ale miną miesiące zanim urządzenia zostaną odbudowane. Później poinformowano, że w ataku wykorzystano około 20 bbsl i tuzin pocisków manewrujących. Taką informację przekazał dla ABC News wysokiej rangi anonimowy urzędnik Białego Domu w niedzielę, powołując się na źródła wywiadowcze. Zdjęcia satelitarne wskazują na co najmniej 19 punktowych uderzeń. Nie odnotowano strat w ludziach z uwagi na pełne zautomatyzowanie zaatakowanych instalacji.
W Internecie pojawiły się fotografie szczątków pocisku manewrującego (fragmentów korpusu części ogonowej i odrzutowego silnika marszowego – prawdopodobnie kopii PBS TJ100), które wskazują, że jest to irański pocisk typu Soumar (będący rozwinięciem pocisku Howejza – kopii rosyjskiego Raduga Ch-55) bądź Quds 1 (Jeruzalem 1) ujawniony w czerwcu 2019, faktycznie wykorzystywany przez siły Huti, ale będący w istocie modyfikacją irańskiej konstrukcji. Zdjęcia nie są jednak datowane, więc trudno zweryfikować czy zostały wykonane w Arabii Saudyjskiej (Nowy irański pocisk manewrujący, 2019-02-04).
Interesujące jest także niezweryfikowane nadal nagranie wideo, rzekomo ukazujące jak pociski manewrujące bądź bbsl wchodzą w przestrzeń powietrzną Kuwejtu od strony południowo-wschodniego Iraku. Władze Kuwejtu rozpoczęły śledztwo w tej sprawie. Trop ten potwierdziłby oskarżenia pod adresem irańskiego IRGC, który ma instalacje wojskowe i składy broni także w Iraku. W ostatnich tygodniach były one atakowane przez izraelskie lotnictwo wojskowe (USA potwierdziły izraelski nalot w Iraku, 2019-08-24). W sieci pojawiły się również komercyjne fotografie satelitarne, ukazujące skalę zniszczeń saudyjskich instalacji. Interesujące jest to, że niektóre uszkodzone obiekty mogły zostać zaatakowane przez stosunkowo małe głowice bojowe, co ponownie wskazuje na bbsl.
Sobotni atak lotniczo-rakietowy wskazuje także na słabe punkty Królewskich Saudyjskich Sił Obrony Powietrznej (RSADF). Jeżeli faktycznie nastąpił on od strony Zatoki Perskiej (północy i północnego-wschodu), a nie Pustyni Arabskiej (południowego-zachodu), to za bezpośrednią obronę Bukajk i Churajs powinny odpowiadać jednostki RSADF, rozmieszczone w pobliżu miasta portowego Ad-Dammam, leżącego w prostej linii w odległości ok. 50 km. Według wcześniejszych informacji, port jest chroniony przez baterię systemu MIM-104 Patriot (z pociskami przechwytującymi PAC-2 lub PAC-3) i starsze zestawy MIM-23 Hawk. Z uwagi na wcześniejsze wielokrotne ataki ze strony Huti, system Patriot powinien być zoptymalizowany pod kątem zwalczania rakietowych pocisków balistycznych z przeciwnego kierunku, zatem to przestarzałe zestawy Hawk musiałyby odpowiadać za ochronę rafinerii (Europa chce patrolować Cieśninę Ormuz, 2019-07-24).