W piątek, 26 stycznia, odbyła się druga część 4. posiedzenia Sejmu RP. Paweł Bejda, sekretarz stanu w Ministerstwie Obrony Narodowej, odpowiedzialny za nadzór nad modernizacją techniczną Wojska Polskiego, odpowiadał na pytania posła Prawa i Sprawiedliwości Jarosława Zielińskiego na temat dalszych planów modernizacji i zwiększeniu liczebności żołnierzy.
Paweł Bejda, sekretarz stanu resorcie obrony / Zdjęcie: Ministerstwo Obrony Narodowej
Pytanie posła Jarosława Zielińskiego brzmiało następująco:
Jest oczywiste, że w obliczu zagrożenia ze strony Rosji, gwarantem bezpieczeństwa Polski jest silna armia, zdolna do odstraszania agresora. Rząd Prawa i Sprawiedliwości zwiększył potencjał obronny Rzeczypospolitej, podniósł nakłady finansowe na obronność, wdrożył na wielką skalę zakupy nowoczesnego sprzętu i uzbrojenia, a liczba żołnierzy w stosunku do 2015 roku niemal podwojona w poszczególnych rodzajach służby wojskowej. Minister w rządzie Prawa i Sprawiedliwości pan Mariusz Błaszczak utworzył nowe związki taktyczne o znaczeniu strategicznym, nowe dywizje oraz szereg nowych jednostek wojskowych, zwłaszcza we wschodniej części Polski. Proces wzmacniania polskiej armii trzeba intensywnie kontynuować. Tymczasem pojawiają się sygnały, że pod rządami obecnej koalicji może on zostać zahamowany. Zapowiedź weryfikacji zawartych umów na dostawy uzbrojenia, kwestionowanie 300-tysięcznej armii, sztuczne zawyżanie kryteriów rekrutacyjnych i może prowadzić do likwidacji niektórych jednostek wojskowych, zwłaszcza utworzonych w ostatnich latach. Pamiętamy likwidację wielu jednostek wojskowych w latach 2007-2015, w tym np. 14. Suwalskiego Pułku Artylerii Przeciwpancernej – jedynej jednostki przy przesmyku suwalskim, w 2010, w dwa lata po agresji rosyjskiej na Gruzję. Doktryna obrony Polski na linii Wisły czy politykę uległości i resetu rządu PO-PSL wobec Rosji.
Panie ministrze: Jakie działania zamierza realizować w 2024 roku Ministerstwo Obrony Narodowej w celu dalszego wzmacniania naszego potencjału obronnego, zwłaszcza nowych dywizji i jednostek we Polsce wschodniej, przy przesmyku suwalskim i przy bramie brzeskiej? W szczególności – w pułku przeciwpancernego w Suwałkach, który został odtworzony, oraz jednostek wojskowych w Augustowie, Czartajewie, Kolnie, Grajewie, Czarnej Białostockiej, Czerwonym Borze (a także w Wojewodzinie – przyp. red.). Jakie są plany zwiększenia liczebności polskich Sił Zbrojnych w 2024 roku i w latach następnych?
W odpowiedzi sekretarz stanu w MON, Paweł Bejda, upoważniony do udzielenia informacji w imieniu ministra obrony narodowej, poinformował, że:
- kontynuowane są przedsięwzięcia ujęte w programie rozwoju Sił Zbrojnych RP na lata 2021-2035 w zakresie modernizacji technicznej i wzmacniania jednostek wojskowych oraz liczebności Wojska Polskiego;
- kontynuowany będzie zakup śmigłowców różnych typów: uderzeniowych, transportowych, wielozadaniowych i szkoleniowych, wieloprowadnicowych wyrzutni rakietowych M142 HIMARS, bezzałogowego systemu rozpoznawczo-uderzeniowego Gladius, a także innego sprzętu wojskowego;
Jednocześnie wysnuł zarzuty do byłego kierownictwa MON w zakresie okrętów podwodnych nowego typu pod kryptonimem Orka. Jak powiedział, minister Antoni Macierewicz chciał okręty podwodne z produkcją w Szczecinie, a minister Mariusz Błaszczak chciał kupić używane szwedzkie okręty podwodne (chodzi o HSwMS Södermanland i Östergötland, zmodyfikowanego typu A17 Södermanland – przyp. red.). Dodał, że dopiero fiasku tamtych prób i po ośmiu latach w końcu uruchomiono postępowanie (a dokładnie konsultacje rynkowe – przyp. red.). Wskazał, że obecnie zdolności podwodne Marynarki Wojennej praktycznie nie istnieją.
Drugi zarzut dotyczył programu Systemów Bezzałogowych Statków Powietrznych klasy taktycznej krótkiego zasięgu Orlik – umowę podpisano w 2018, a dostawy miały rozpocząć się w 2021, a potem umowę aneksowano z Polską Grupą Zbrojeniową wyznaczając dostawy na październik 2023. Mamy końcówkę stycznia 2024 i nadal nie ma dostaw.
Kolejny zarzut dotyczył programu zakupu 700 Ciężkich Bojowych Wozów Piechoty (CBWP), a konkretnie zapisu z umowy ramowej, który zakłada rozpoczęcie dostaw w dwa lata od daty jej zawarcia (14 sierpnia 2023 – przyp. red.). Według Pawła Bejdy, producenci na świecie dostarczają zupełnie nowy produkt w ciągu 10 lat, a nie dwóch. Wskazał na nierealność tego zadania.
Paweł Bejda zauważył też, że umowa ramowa na 1400 bojowych wozów piechoty Borsuk, przewiduje dostawy m.in. wariantów specjalistycznych, które nie istnieją na platformie UMPG (Uniwersalna Modułowa Platforma Gąsienicowa).
Wspomniał również o zerwaniu w 2016 roku umowy na zakup 50 śmigłowców wielozadaniowych H225M Caracal, w wyniku którego Wojsko Polskie pozostaje bez śmigłowców wielozadaniowych, a w 2021 zawarto ugodę pozasądową z Airbus Helicopters zakładającą karę w wysokości 80 mln zł.
W kwestii zwiększania liczebność Wojska Polskiego będzie kontynuowany proces formowania nowych jednostek zgodnie z planem zatwierdzonym przez ministra Mariusza Błaszczaka. Jednak, według Pawła Bejdy, przy tworzeniu jednostek nie będzie chaosu, jaki miał być za czasów poprzedników, a według ustalonych zasad. Dodał, że nie ma mowy o ograniczaniu wzrostu liczebności osobowej Sił Zbrojnych RP.
Paweł Bejda dodał, że po przejęciu władzy przez koalicję, od II połowy grudnia 2023 i w styczniu 2024 – jest obserwowana tendencja wycofywania wypowiadania stosunku służbowego zawodowej służby wojskowej – w tym okresie 323 żołnierzy wycofało złożone wcześniej wnioski.
Obecny stan ewidencyjny żołnierzy zawodowych Wojska Polskiego wynosi 135 200 żołnierzy, a liczba powołanych do tej służby w styczniu wyniosła 1100 osób, a ogólny stan osobowy w Wojsku Polskim od 1 stycznia do 26 stycznia br. wzrósł o ponad 3000 żołnierzy. W 2024 jest zaplanowany rekordowy nabór do uczelni wojskowych na poziomie 2483 kandydatów na oficerów (dla porównania w 2023 wyniósł 2089 kandydatów).
Decyzja budżetowa MON na ten rok pozwoli na zapewnienie finansowanie stanów osobowych na poziomie średniorocznym 135 463 żołnierzy zawodowych – limit ten jest o niemal 2000 wyższy niż zaplanowano wcześniej za administracji Marusza Błaszczaka. Zgodnie z prognozą narastania stanów osobowych, pozwoli to na zwiększenie stanu ewidencyjnego żołnierzy zawodowych do poziomu około 141 000.
Komentarze
Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.