Wprowadzenie
Od lat 1940 najwydajniejszym kanałem była łączność głosowa. Taki sposób porozumiewania pozwalał na przesłanie największego pakietu informacji w krótkim czasie. Wadą pierwszych radiostacji był stosunkowo mały zasięg (radiostacje o zasięgu międzykontynentalnym wykorzystywały zwykle alfabet Morse’a)
Łączność Radmoru sprawdzaliśmy pod kątem zastosowań ochroniarskich. Urządzenia radziły sobie zarówno wewnątrz jak i na zewnątrz budynków
Wraz z postępem technicznym łączność wojskowa i wykorzystywana przez służby stawała się coraz wydajniejsza. Osobiste radiostacje miały coraz większy zasięg, a miniaturyzacja pozwalała na wygodne przenoszenie urządzeń na oporządzeniu osobistym. Kolejną rewolucją okazała się łączność cyfrowa. Przesyłanie pakietów danych za pośrednictwem radiolinii spowodowała kolejny, skokowy wzrost przesyłu danych. Prócz komunikatów głosowych można przekazać dokładną pozycję, obraz lub pliki z danymi. Co ważne nie trzeba do tego dodatkowej infrastruktury teleinformatycznej; wystarczą radiostacje osobiste.
Takie rozwiązanie, korzystne z punktu widzenia wojska, nie jest jednak pozbawione wad. Już od czasów Guglielmo Marconiego największym ograniczeniem łączności radiowej jest moc nadajnika. W skrócie, żeby rozmawiać na naprawdę dużą odległość trzeba potężnych mocy. Aby je uzyskać za pomocą przenośnych radiostacji trzeba naprawdę zaawansowanych urządzeń. Dodatkowo wrogiem łączności radiowej są elementy infrastruktury (zwłaszcza w mieście), które zakłócają rozchodzenie się fal radiowych. Nawiązanie komunikacji w żelbetowych budynkach, szybach wind czy też piwnicach bywa bardzo trudne i zwykle trzeba się borykać z zakłóceniami, które potrafią znacznie upośledzić przesył pakietów danych. Nowoczesne wojskowe urządzenia mogą temu przeciwdziałać poprzez wykorzystanie poszczególnych radiostacji jako retransmiterów, jednak jest to rozwiązanie dosyć kosztowne i wykorzystywane lokalnie (np. w ramach jednej drużyny albo pododdziału realizacyjnego działającego w promieniu kilkuset metrów).
Tu rodzi się pytanie czy wszyscy użytkownicy wykorzystujący łączność osobistą koniecznie muszą korzystać z typowych radiostacji cyfrowych? Czy w działaniach patrolowych nie można skorzystać z rozwiązań tańszych a równie skutecznych, wspierając się klasyczną łącznością radiową w sytuacjach kryzysowych?
Viper II: Więcej niż radiostacja?
Redakcja Magazynu MILMAG dzięki uprzejmości Grupy WB oraz, wchodzącej w jej skład spółki Radmor miała okazję zapoznać się radiotelefonem VIPER II, który może być traktowany jako rozwiązanie hybrydowe, przeznaczone zwłaszcza dla cywilnych użytkowników.
Pojedynczy zestaw składa się z radiotelefonu, wymiennej baterii, anteny, klipsa, smyczy oraz ładowarki stacjonarnej
Czym właściwie jest produkt Radmoru, bazujący na radiotelefonach oznaczonych liczbą 31035? To nie tylko warstwa sprzętowa, lecz cały przemyślany system umożliwiający zarządzanie komunikacją dużej grupy użytkowników na nieograniczonym obszarze. Aby uzyskać takie zdolności gdyńska spółka zrezygnowała z klasycznej łączności radiowej opierając się w zamian na infrastrukturze sieci komórkowej. Takie rozwiązanie wykorzystuje standard PoC (Push-to-Talk over Cellular).
Sercem łączności PoC jest karta SIM. VIPER II do nawiązania łączności wykorzystuje stacje bazowe GSM i routery WiFi
Viper II 31035, pomimo, iż wygląda i jest obsługiwany jak klasyczny radiotelefon, łączy się z siecią jak współczesny smartfon. Zastosowane rozwiązanie umożliwia komunikację po naciśnięciu przycisku PTT, jednak bez ograniczeń jakie niesie ze sobą wykorzystanie nadajników radiowych małej mocy. Viper II pozwoli nawiązać łączność wszędzie gdzie jest zasięg telefonii komórkowej lub sieci WiFi.
Jak działa PoC?
Standard PoC to skalowalne rozwiązanie które pozwala na zarządzanie łącznością pomiędzy dużą ilością użytkowników. Samo urządzenie bazujące na systemie operacyjnym Android pozwala tworzyć grupy i przypisywać do nich konkretne urządzenia. W ramach systemu jest tworzone stanowisko dyspozytorskie, z którego można zarządzać sieciami łączności za pomocą komputera. Jak dowiedział się MILMAG obecnie w Radmorze trwają prace nad docelowym oprogramowaniem dyspozytorskim, które ma dodatkowo ułatwić zarządzanie komunikacją.
Przycisk PTT został umieszczony podobnie jak w klasycznych radiostacjach osobistych
Z perspektywy pojedynczego użytkownika sprawa jest prosta. Z urządzenia korzysta się jak z klasycznego radiotelefonu. Po naciśnięciu przycisku PTT następuje komunikacja w ramach przypisanej grupy (pomiędzy grupami można przełączać się z poziomu pojedynczego radiotelefonu dzięki oprogramowaniu Android).
Viper II będzie działał na podobnych zasadach jak telefony komórkowe w każdym urządzeniu jest karta SIM. Jeśli znajdzie się w zasięgu sygnału GSM lub sieci WiFi jest możliwość nawiązania łączności z inną, dowolną stacją Radmor 31035 wpiętą do sieci. Podobnie jak w przypadku komunikatorów Internetowych lokalizacja nie będzie miała znaczenia. Istotnym jest aby stacje mogły połączyć się z sieciami lokalnych operatorów (w przypadku lokalizacji poza granicami Polski konieczne będzie zapewnienie roamingu).
Bolączką łączności GSM bywa czasem słaby sygnał. Jednak, podobnie jak w przypadku klasycznych smartfonów, można korzystać z rozwiązań wzmacniających sygnał lub dobrać kartę SIM operatora oferującego najlepsze pokrycie na danym obszarze. Zaletą systemu jest wykorzystywanie WiFi. Po uruchomieniu routera na obszarach ekranowanych od sygnału GSM taka sieć przejmie role nośnika komunikacji.
VIPER II nie dla wszystkich
Pomimo niewątpliwych zalet, VIPER II nie jest uniwersalny jak szwajcarski scyzoryk. Wprawdzie to rozwiązanie nie wymaga budowy całej infrastruktury jak ma to choćby miejsce w przypadku sieci radiowej TETRA lub DMR ale jego słabością jest właśnie… brak takiej infrastruktury.
Nawiązanie łączności w ramach grupy jest bardzo proste. Jak w radiotelefonach wystarczy nacisnąć przycisk PTT i mówić do mikrofonu
Co to oznacza w praktyce? VIPER II bazuje na publicznie dostępnej infrastrukturze, która może być w łatwy sposób przeciążona. Autor miał kilkukrotnie okazję uczestniczyć w dużych imprezach plenerowych gromadzących kilkanaście tysięcy uczestników. Dwukrotnie był świadkiem poważnych incydentów, które skutkowały przeciążeniem sieci GSM (kilkanaście tysięcy jednoczesnych prób wykonania połączenia przeciążyło pobliskie stacje bazowe).
W takim scenariuszu skutkowałoby to bardzo poważnym zakłóceniem łączności PoC. Dlatego w razie poważnych kryzysów warto bazować na klasycznej łączności radiowej bazującej na własnej infrastrukturze. Dotyczy to zwłaszcza Policji, Straży Pożarnej lub Pogotowia. Dla tego typu użytkowników łączność typu TETRA pozostanie niezastąpiona.
Natomiast jest wielu użytkowników, którzy nie potrzebują aż tak wyśrubowanych a przy tym szalenie kosztownych standardów. Doskonałym przykładem mogą być agencje ochrony. To podmioty, które zwykle mają pod swoją opieką wiele obiektów (często odległych od siebie), chronionych przez niezależne grupy, kontrolowane przez centralę dyspozytorską.
Za kontrolę urządzenia odpowiada wgrany przez producenta mobilny system operacyjny Android
To właśnie dlatego tworzenie zdefiniowanych grup użytkowników znacznie uprości kontrolę łączności z poziomu centrali. Hipotetycznie duża agencja ochrony może mieć swoich ludzi w porcie na północy kraju, zakładach przemysłu ciężkiego na wschodzie i kilku muzeach na południu Polski. Wykorzystując klasyczne systemy łączności konieczne byłoby stworzenie, specyficznej dla każdego obiektu, odrębnej sieci komunikacji i spięcie każdej z nich z centralą. Port to zwykle duży obszar wymagający radiotelefonów o dużej mocy, zakłady przemysłu ciężkiego to zwykle obiekty ekranujące sygnał. Z kolei muzea często wyposażone są w wyrafinowane systemy alarmowe, z którymi może interferować sygnał osobistych radiostacji. Jednym słowem logistyczny koszmar i wielkie koszty. W każdym z tych przypadków wykorzystanie łączności GSM lub WiFi niweluje większość problemów przy jednoczesnym zachowaniu praktycznych funkcjonalności radiotelefonów. Za ułamek kosztów.
Radiotelefon VIPER II w praktyce
Zapoznając się z urządzeniem 31035 staraliśmy się odtworzyć warunki w jakich najprawdopodobniej będą wykorzystywane. System został uruchomiony na obszarze obiektu obejmującego kilka budynków (w tym o konstrukcji żelbetowej) oraz dużą przestrzeń. W pobliżu przebiegała również napowietrzna linia przesyłowa prądu wysokiego napięcia.
W górnej części obudowy urządzenia zlokalizowany jest przycisk SOS. Po wciśnięciu przez 5 s urządzenie powiadamia o incydencie pozostałych członków grupy. Konstrukcja uniemożliwia przypadkowe aktywowanie sygnału
Wszędzie gdzie był dostępny sygnał GSM lub WiFi urządzenie działało bez problem. W żelbetowym budynku VIPER II radził sobie wyraźnie lepiej niż współczesny, flagowy smartfon. Zastosowana przez Radmor zewnętrzna antena dobrze spełniała swoją role. Łączność urwała się dopiero w głębokiej piwnicy, przykrytej żelbetowym stropem (brak zasięgu również sieci WiFi). Natomiast w windzie, gdzie odmawiały posłuszeństwa telefony komórkowe, VIPER II radził sobie bez problemu.
VIPER II jest mniejszy od większości wojskowych i policyjnych radiostacji. Dlatego bezpieczniej przenosić go w ładownicy na magazynki do karabinków AR-15 niż sakwie
Zastosowanie technologii PoC sprawia, że testowanie maksymalnego zasięgu łączności było całkowicie bez sensu (jest on praktycznie globalny. Natomiast sprawdzono, że sieć przesyłowa wysokiego napięcia nie ma wpływu na funkcjonowanie 31035. Tu jednak należy przyznać, że nie miała ona wpływu również na klasyczne smartfony, zakłócając jedynie łączność Bluetooth.
Przykręcany klips pozwala na pewne troczenie do pasa lub elementów oporządzenia / Zdjęcia: Jarosław Lis
Wart uwagi, z perspektywy zadań patrolowych, jest przycisk SOS. Przytrzymany przez 5 sekund ma uruchomić alarm widoczny na radiotelefonach wszystkich członków grupy. Tutaj warto wspomnieć o kolejnej funkcjonalności Vipera II. Urządzenia są wyposażone w moduły lokalizacji satelitarnej wspierające systemy GPS, Beidou i Glonass. System operacyjny zapisuje aktualną pozycję urządzenia oraz ślad trasy patrol. Pozwala to zarówno na zlokalizowanie aktualnej pozycji (szczególnie istotne w razie zgłaszania incydentu) jak i na kontrolę działań poszczególnych strażników z poziomu dyspozytorni.
Jest to jedno z najbardziej skutecznych rozwiązań dla agencji ochrony z jakimi mieliśmy okazję się spotkać. W większości przypadków VIPER II będzie wystarczający (z wyłączeniem łączności kryzysowej) a przy tym znacznie łatwiejszy w obsłudze i tańszy.