15 grudnia w obecności ministra Obrony Narodowej Antoniego Macierewicza i wiceministra Michała Dworczyka oraz prezesa zarządu Polskiej Grupy Zbrojeniowej Błażeja Wojnicza odbył się zamknięty pokaz połączony ze strzelaniem prototypów nowego polskiego wielokalibrowego moździerza komandoskiego LMP-2017 (nazwa rozwija się jako Lekki Moździerz Piechoty, liczba oznacza rok). Broń od podstaw opracowano w Zakładach Mechanicznych Tarnów (ZMT) na zlecenie Wojsk Obrony Terytorialnej (WOT). Konstrukcja wzbudziła też zainteresowanie Wojsk Specjalnych, także obecnych podczas prezentacji.

Ujawnione przez wiceministra Obrony Narodowej Michała Dworczyka zdjęcia z pierwszej prezentacji prototypów 60/60,7-mm moździerza komandoskiego LMP-2017 skonstruowanego przez Zakłady Mechaniczne Tarnów. Wygląd prototypów może jeszcze ulec zmianie po testach i badaniach broni / Zdjęcie: Michał Dworczyk via Facebook

Ujawnione przez wiceministra Obrony Narodowej Michała Dworczyka zdjęcia z pierwszej prezentacji prototypów 60/60,7-mm moździerza komandoskiego LMP-2017 skonstruowanego przez Zakłady Mechaniczne Tarnów. Wygląd prototypów może jeszcze ulec zmianie po testach i badaniach broni / Zdjęcie: Michał Dworczyk via Facebook

Podczas pokazu prezentowano prototypy LMP-2017 w dwóch kalibrach: używanym jedynie przez Wojsko Polskie 60 mm (wprowadzonym w latach 1990. z moździerzami lekkim LM-60D i komandoskim LM-60C) oraz rozpowszechnionym w państwach NATO 60,7 mm. Dostosowanie moździerza do innego kalibru wymaga wymiany lufy. Jest to możliwe do przeprowadzania nawet w warunkach polowych.

Polską konstrukcję zestawiano z czeskim moździerzem LRM vz. 99 ANTOS przyjętym do uzbrojenia Wojsk Specjalnych (jako 60 mm moździerz Antos) i tylnymi drzwiami wprowadzonego także do Wojsk Powietrznodesantowych (Więcej Antosów dla WP, 2017-07-04). Pierwszym użytkownikiem czeskiej konstrukcji produkowanej przez Excalibur Army i oferowanej w Polsce przez katowicką spółkę Works 11 była Jednostka Wojskowa GROM (JWG). Komandosi zamówili Antosy w grudniu 2010 wraz z amunicją termobaryczną. Później vz. 99 trafiły też do innych jednostek Wojsk Specjalnych.

Wielokalibrowość LMP-2017 została niejako wymuszona przez Ministerstwo Obrony Narodowej. Pierwotny plan zakładał zakup moździerzy z 60-mm lufami, w celu zużycia zgromadzonych zapasów polskiej amunicji średnicy 59,4 mm. Następnie lufy miałyby zostać wymienione na wersję o większej średnicy przewodu lufy. W międzyczasie ZM Dezamet miałby stworzyć rodzinę rodzimych 60,4-mm granatów moździerzowych. Próba seria stu sztuk takiej amunicji została już opracowana i przetestowana.

Przyśpieszenie prac nad LMP-2017 spowodowało rozpoczęcie przez Inspektorat Uzbrojenia w sierpniu bieżącego roku negocjacji w sprawie zakupu ponad 600 czeskich moździerzy komandoskich dla WOT w latach 2017. Jednocześnie IU unieważnił rozpoczęte w lutym 2017 postępowanie na 603 tarnowskie moździerze lekkie LM-60D (zakładano dostawy 35 w 2017, 216 w 2018 i 252 w 2019) z tarczą oporową i dwójnogiem (603 moździerze LM-60D dla WOT, 2017-02-22). Dowództwo Wojsk Obrony Terytorialnej zdecydowało, że woli moździerze komandoskie od lekkich. Tym samym jednak ograniczyło swoim pododdziałom możliwość prowadzenia ognia pośredniego, bez wizualnej obserwacji celu.

Pomimo podobieństwa zewnętrznego, które zostało wymuszone przez potencjalnych użytkowników z Wojska Polskiego, których przyzwyczajenia konstruktorzy musieli uwzględniać, obie konstrukcje są całkowicie odmienne. ZMP-2017 ma stalową, a nie aluminiową lufę o znacznie większej żywotności, liczonej na blisko tysiąc strzałów. W polskim moździerzu zastosowano płytę oporową ze stopu aluminium, aby zmniejszyć masę. Zgodnie z wymaganiami wprowadzono podświetlany celownik cieczowy rodzimego pomysłu, podobny do stosowanego w czeskim Antosie. Na szeroką skalę pojawiły się też elementy ze stopu tytanu.

Detale polskiej konstrukcji nie są ujawniane ze względu na trwający proces patentowania rozwiązań LMP-2017. Pomijając kwestię wytwarzania nowej broni w Polsce, we wchodzących w skład Polskiej Grupy Zbrojeniowej Zakładach Mechanicznych Tarnów istotne jest, że według przedstawicieli zakładów polski moździerz ma znacznie tańszy – nawet ponad dwa razy – od czeskiego modelu. To otwiera też ZMT liczne rynki eksportowe. Są już zresztą pierwsi chętni klienci zagraniczni na LMP-2017. 

Co ciekawe, polska konstrukcja powstała przy dużym zastosowaniu tworzyw sztucznych. Miało to na celu zmniejszenie masy moździerza (konstrukcja na etapie prototypu już jest o 1 kg lżejsza od oczekiwań WOT i jedynie 0,5 kg cięższa od Antosa z aluminiową lufą), jak i polepszenie jego atrakcyjności wizualnej. To kolejna polska broń, którą rozwijano także pod względem wzornictwa przemysłowego. Do LMP-2017 zastosowano wytwarzane przez Grupę Azoty kopolimery o bardzo wysokiej wytrzymałości mechanicznej, sztywności i twardości oraz wysokiej udarności, obrabialności i stabilności wymiarowej.