4 sierpnia lokalne media w Republice Chińskiej (Tajwanie) poinformowały, że trzy dni wcześniej Narodowy Instytut Nauki i Technologii Chung-Shan (NCSIST) uruchomił linię montażową w zakładach w Qingtian do produkcji seryjnej ponaddźwiękowych pocisków manewrujących dalekiego zasięgu Yung Feng (alternatywna nazwa: Cloud Peak). Ministerstwo Obrony zamówiło 20 pocisków o zasięgu do 2000 km, które zostaną posadowione na 10 mobilnych wyrzutniach.
Transporter-wyrzutnia pocisków przeciwokrętowych Hsiung Feng II/III z ciagnikiem siodłowym DAF. Planuje się, że podobny pojazd będzie przewozić pojedynczy pocisk manewrujący dalekiego zasięgu Yung Feng / Zdjęcie: NCSIST
Według dostępnych informacji program badawczo-rozwojowy uruchomiono w grudniu 2012, a dwa lata później opracowano ogólne charakterystyki nowego pocisku rakietowego. Program był pokłosiem kryzysu z 1996, gdy tajwańscy decydenci zrozumieli, że państwu potrzebna jest skuteczna broń ofensywna dalekiego zasięgu do odstraszania potencjalnej agresji ze strony Chińskiej Republiki Ludowej. Prace prowadzono bez wiedzy opinii publicznej pod przykrywką innego programu rakietowego – dotyczącego pocisków przeciwokrętowych Hsiung Feng III. Pierwotnie, nowy pocisk manewrujący klasy ziemia-ziemia miał wejść do służby w 2014 (Abramsy dla Tajwanu, 2019-07-09; Więcej F-16V dla Tajwanu, 2019-03-13).
Podczas gry wojennej symulącej konflikt zbrojny z Chinami kontynentalnymi Han Kuang 2017 uznano, że w przypadku posadowienia na stacjonarnych wyrzutniach pociski Yung Feng zostaną łatwo zniszczone. Zdecydowano więc o rozwoju wariantu mobilnego.
Opracowanie nowego wariantu broni (kryptonim Qilin) wymagało dodatkowych 12,44 mld TWD (1,523 mld zł). Uzbrojeniem pocisku będzie głowica przeciwpancerno-odłamkowo-zapalającą o masie 225 kg. Niewiele jednak wiadomo o układzie naprowadzania pocisku.
Po upublicznieniu założeń programu, ten został skrytykowany przez Pekin ze względu na ofensywny charakter rozwijanej broni. Natomiast tajwańscy analitycy stwierdzili, że pocisk, który miał mieć zasięg 1200 km, nie zapewni odpowiedniej skuteczności, a jego wdrożenie tylko ochłodzi stosunki z Chinami i może potencjalnie utrudnić relacje z USA. Gdy w 2016 prezydentem została Tsai Ing-wen spekulowano, że program może zostać anulowany jako gest dobrej woli wobec Chin kontynentalnych.
Jednakże po analizie stwierdzono, że pocisk może zostać wykorzystany do wynoszenia na niską orbitę mikrosatelit o masie od 50 do 200 kg. Potrzebne było tylko zwiększenie zasięgu do 2000 km poprzez zastosowanie czterech dodatkowych silników rakietowych Tiangong na paliwo stałe (zamiast jednego). Po ich odrzuceniu na dużym pułapie, zostaje uruchomiony silnik strumieniowy na paliwo ciekłe, który ma zapewniać prędkość maksymalną 1030 m/s (ok. 3700 km/h). Cywilny potencjał projektu był na tyle duży, że podjęto decyzję o jego dalszym rozwoju (pod kryptonimem Chi Lin), jednocześnie kontynuując program wojskowy.
Komentarze
Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.