Manipulatory
Dla mnie najważniejszym czynnikiem wyboru latarki do pistoletu jest włącznik. Od jego projektu, budowy i jakości zależy czy można wygodnie, szybko i pewnie używać latarki podczas strzelania. Inforce WILD1 plasuje się gdzieś w górnej części środka w świecie latarek, trzymając się grupy, w której nadrzędną jest funkcja włącznika stałego. Przyciski są duże i nie odstają poza obrys broni. Obsługa jest wygodna także w rękawicach, co wcale nie jest takie oczywiste w latarkach innych producentów. Dwustronny włącznik pracuje identycznie po obu stronach. Skok jest nieduży, a uruchomienie latarki wymaga pewnego nacisku, co zmniejsza ryzyko przypadkowego włączenia.

Wyraźny klik pozwala wyczuć moment, w którym latarka powinna się włączyć. Jednak latarka nie zawsze włącza się przy bardzo szybkim i zbyt lekkim klikaniu. Nie jest to wina samej latarki. Praca na każdej latarce wymaga treningu, a do poprawnego działania Inforce-a musimy wpływać na włącznik z odrobiną stanowczości, nie zważając czy usłyszymy kliknięcie. Umowny problem przestał drążyć me serce po zaledwie jednym intensywnym treningu. Docisk włącznika jest prawie prostopadły do szkieletu, ale w praktyce działa też pod lekko innymi kątami. Wypada wziąć pod uwagę to, że pracując na włączniku prostopadle do szkieletu, zawsze będzie to miało wpływ na odchyły celowania, stąd praca na latarce zawsze wymaga systematycznego treningu. Niezależnie czy włącznik uruchamiamy klikaniem w kierunku szkieletu, czy w innym kierunku. Włącznik jest dobry, dla mnie nawet bardzo, pomimo że tryb chwilowy mógłby mieć szybszy interwał. Szybciej włączę i wyłączę (2 kliki) niż użyję trybu chwilowego. Wszystko nadrabia jednak tryb stały, którym można bardzo szybko i wygodnie uaktywnić jedną ręką, także w rękawicy. Porównując do paru modeli znanych marek w cenach zaczynających się od 500 zł, kończąc na topowych powyżej tysiąca, dla mnie włącznik z Inforce okazał się najwygodniejszym rozwiązaniem — zwłaszcza przy użyciu broni jedną ręką.

Tryby
Producent przewidział dwa tryby. Dla jednych to dobrze, dla innych gorzej. Należę do tej pierwszej grupy. Od latarek oczekuję dwóch podstawowych trybów, które Inforce WILD1 zapewnia. Tryb chwilowy uruchamiamy poprzez przytrzymanie przycisku przez około powyżej pół sekundy, a odpuszczając go, wyłączamy latarkę. Brzmi dziwnie, ale w rzeczywistości to banał. Ze względu na wymagany około półsekundowy minimalny czas wciśnięcia przycisku tryb ten nie pozwoli nam na ultra krótkie podświetlenie celu, tzw. mignięcie, a tym bardziej bardzo szybkie miganie tzw. ręczne strobo. Wolałbym, żeby projektanci odrobinę skrócili ten czas, tak jak ma to miejsce w niektórych modelach konkurencji z podobnej półki cenowej. Drugi tryb to klasyczny elektroniczny On – Off. Pierwszy klik włącza latarkę, a drugi wyłącza. Oba tryby działają prawidłowo niezależnie czy używamy lewego, czy prawego przycisku. Budowa włącznika pozwala na szybkie włączenie i wyłączenie latarki, także palcem wskazującym przy trzymaniu broni jedną ręką, nie wymuszając na strzelcu nienaturalnego szukania i pchania przycisku palcem wskazującym. Dzięki temu tryb ten będzie często lepszym i szybszym wyborem, niż użycie trybu chwilowego.

Montaż
Montaż latarki jest prosty. Wystarczy płaski śrubokręt lub malutka moneta. Latarka została zaprojektowana tak, żeby nic w niej nie odstawało, co pozwala nam uniknąć przypadkowego zahaczania o elementy ubrania czy wyposażenia. Umożliwia także użycie węższej kabury. W zestawie otrzymujemy płytki montażowe pod szynę Picatinny i uniwersalną (Glock), czyli dobry standard do wszystkiego.
Blokada włącznika
Blokada przed przypadkowym uruchomieniem latarki istnieje, ale nie ma jej w oficjalnej instrukcji. W praktyce wystarczy odrobinę odkręcić głowicę, której odkręcanie wymaga na tyle dużo siły, że nie ma możliwości, żeby latarka uruchomiła się podczas transportu. Odkręcając całkowicie głowicę otrzymujemy dostęp do ogniwa CR123, dzięki czemu nie ma potrzeby zdejmowania latarki do jego wymiany.

Luksy, Luksusy, Lumeny
Latarka zasilana jest pojedynczym, popularnym ogniwem CR123. Przy okazji rozmowy o bateriach należy przyjąć pewne ograniczenia związane z zasilaniem tylko jednym ogniwem jeżeli chcemy porównać parametry Inforce-a do parametrów większych latarek zasilanych dwoma ogniwami. Z premedytacją nie porównuję do innych małych latarek zasilanych jednym ogniwem, ponieważ parametry WILD1 umiejscawiają tę latarkę zdecydowanie bliżej większych latarek zasilanych dwoma ogniwami. Producent podaje w danych technicznych 500 lumenów, 5 tysięcy kandeli w snopie centralnym i do dwóch godzin pracy. Lumeny lumenami, ale liczą się: kandele, czyli wartość światła padającego na cel; luksy, czyli natężenie światła na metr kwadratowy; realny czas pracy na pełnej mocy. Są to wyznaczniki, na które trzeba zwrócić większą uwagę przy wstępnym przefiltrowaniu latarek w googlu, ale cyferki cyferkami a życie życiem. Latarka to przedmiot, który trzeba wziąć w ręce i przetestować a wcześniej przejrzeć pewną ilość mniej komercyjnych recenzji na Yotube. Zwłaszcza że większość latarek, w tym także tych drogich, nie zawsze spełnia wszystkie obietnice. Opisywany Inforce WILD1 według testów jednego z zagranicznych youtuberów latarkowych posiada nieznacznie mniej lumenów obiecanych przez producenta, około 3 tysiące Kandeli i szybszy czas utraty parametrów ogólnych światła w porównaniu do konkurencji zasilanej dwoma ogniwami, ale ogólnie lepsze parametry niż konkurencja zasilana jednym ogniwem. Zachowuje za to prawie dwie deklarowane godziny działania i akceptowalny powolny spadek parametrów wraz z upływem czasu. Przy czym nie oszukujmy się. Sporo strzelców może nie poczuć różnicy zużywania ogniwa, używając chwilowo latarkę na przykład przez chwilę raz na dwa miesiące. Inforce od konkurencji różni się wielkością hot spota, czyli głównym snopem światła w centrum, jego rozproszeniem na obwodzie tzw. koroną, resztą rozproszonego światła i Kelwinami, czyli barwą światła. WILD1 posiada średniej wielkości hot spot szybko przechodzący w trochę za bardzo rozproszoną koronę. Odcięcie hotspota i jego korony od reszty światła nie jest tak stanowcze jak ma to miejsce w paru topowych latarkach zasilanych dwoma ogniwami, ale nie jest to różnica sprawiająca specjalny dyskomfort psychiczny. Inforce posiada za to dobry, szeroki zakres reszty rozproszonego światła oraz neutralną, funkcjonalną i przyjemną dla mnie barwę.

Korona mogłaby być mniej rozproszona, bo czasami ciężko wypatrzeć szczegóły dalej od punktu centralnego przy strzelaniu powyżej 15 metrów, ale ogólnie jest dobrze. Do cięższej pracy np. w służbach mundurowych, gdzie hot spot i jego korona, wg niektórych strzelców, powinny wyraźniej i bardziej jednolicie oświetlić większość człowieka, możliwe, że wybrałbym inną, ale też zdecydowanie większą latarkę. Na moje oko widać, że producent wycisnął na maksa możliwości jednego ogniwa, próbując wpasować się parametrami w rynek topowych większych latarek. Nie da się mieć wszystkiego. Chcąc smukłą, lekką latarkę nie oczekiwałbym, że będzie działać tak samo jak większe światełka zasilane dwoma ogniwami. Za to jest lepiej od paru modeli małych latarek innych producentów.

Podsumowanie
Latarka ma trzy bardzo nieznacznie przeszkadzające mi wady, które sprawiają, że nie wybrałbym jej jako latarki dla służb mundurowych, ale wady te są dla mnie nieistotne w codziennym, zwyczajnym, cywilnym użytkowaniu, czyli sporadycznym hobbystycznym strzelaniu na strzelnicy. Latarka posiada za to szereg pozytywów, które niekoniecznie są zawsze obecne u konkurencji, takie jak smukła budowa bez odstających elementów, wygodne przyciski czy wymienne ogniwo bez zdejmowania latarki. WILD1 noszę i używam do testów od pół roku. Latarka jest świetna przede wszystkim ze względu na budowę włącznika, którego wygoda bije konkurencyjne rozwiązania z wciskaniem dźwigienek w dół/górę, a także pchanie włącznika do przodu/w dół. Inforce WILD1 to latarka stworzona dla strzelca, którego priorytetem jest niska waga i smukła, kompaktowa konstrukcja rozmiarami niewychodząca poza obrys pistoletu. To wszystko przy zachowaniu wygodnych, dużych nieodstających manipulatorów i dobrych parametrów światła. Latarka jest prosta, zgrabna i na mój gust – ładna. Słowem dla mnie świetna mała latarka do wygodnego przenoszenia broni na co dzień.
Dziękujemy sklepowi Hubertus Pro Hunting za udostępnienie latarki pistoletowej Inforce WILD1 do testów.
Współpraca reklamowa. Testy produktów prowadzimy niezależnie, opinie są wyłączną oceną autorki lub autora. Reklamodawca nie ma możliwości ingerencji w treść recenzji