Ze względu na strategiczne położenie geograficzne na coraz bardziej niestabilnym Bliskim Wschodzie, nieustannie rośnie rola Turcji jako czynnika stabilizującego napięcia polityczno-wojskowe i gwaranta pokoju w regionie. Państwo sąsiaduje z pogrążoną od niemal dekady w konflikcie wewnętrznym Syrią, także kontroluje ruch morski do i z Morza Czarnego. Ankara ma istotny wpływ na wydarzenia w miejscu ogromnie istotnym dla światowej gospodarki ze względu na wydobycie i transport surowców energetycznych. Turcja jest silnie zaangażowana w działania związane z wygasającym, ale wciąż niebezpiecznym dla Europy kryzysem uchodźczym.
Tureckie priortytety
Tureckie przywództwo polityczne, ze stojącym na jego czele prezydentem Recepem Tayyipem Erdoganem, dąży do wykorzystania sprzyjającej sytuacji w jakiej znalazło się państwo. Władze zamierzają zadbać o szeroko pojęty interes narodowy, umocnić pozycję na arenie międzynarodowej i ochronić społeczeństwo przed skutkami geopolitycznego zamieszania, które jest wyznacznikiem dzisiejszej sytuacji na Bliskim Wschodzie.
W realizacji tych celów Istotną rolę odgrywają tureckie siły zbrojne. Są nie tylko gwarantem bezpieczeństwa państwa i stabilności władzy, ale w coraz większym stopniu funkcjonują jako ważny czynnik kształtujący sytuację polityczno-wojskową także poza granicami (choćby w Syrii). Dlatego rozwój tureckich zdolności obronnych, rozumianych zarówno jako możliwość obrony kraju przed zagrożeniem wewnętrznym i zewnętrznym, ale również ochrony jego interesów strategicznych, jest jednym z priorytetów władz w Ankarze.
Ze względu na położenie geograficzne i specyficzne uwarunkowania współczesnego pola walki, gdzie często warunkiem osiągnięcia ostatecznego sukcesu w działaniach bojowych jest współpraca różnych rodzajów wojsk, Ankara zmuszona jest do inwestowania w całościowy rozwój swoich sił zbrojnych. Mimo wszystko, tradycyjnie najsilniejszą pozycję w tureckiej strukturze wojskowej, a więc pierwszeństwo w realizacji najpilniejszych programów zakupowych i modernizacyjnych, odgrywają wojska lądowe. Są nierzadko swego rodzaju pierwszą linią obrony interesów strategicznych Turcji w regionie. Mają też bezpośredni kontakt, często bojowy, z podmiotami stanowiącymi zagrożenie dla państwa.
Turecka armia jest na etapie modernizacji technicznej i zwiększania potencjału bojowego, które mają zwiększyć zdolności odstraszania potencjalnego nieprzyjaciela i prowadzenia działań na polu walki. Jednocześnie, ze względu na zakorzenienie Turcji w zachodniej strukturach wojskowych (w ostatnich latach kontestowane ze względu na zamiar przeprowadzenia kilku kontrowersyjnych zakupów wojskowych) rząd w Ankarze dąży do możliwie jak największego zbliżenia wojsk lądowych do standardów NATO, w kwestii organizacji, procedur i poziomu technicznego, ale przede wszystkim wartości bojowej.
Wojska lądowe Turcji dążą do polepszenia i unowocześnienia użytkowanego przez siebie uzbrojenia w praktycznie każdym zakresie: od broni strzeleckiej i wyposażenia osobistego żołnierzy, przez zwiększenie siły ognia opancerzonych platform lądowych (czołgów podstawowych, bojowych wozów piechoty, transporterów opancerzonych i artylerii), po umożliwienie funkcjonowania wojsk na sieciocentrycznym polu walki.
Przemysł zbrojeniowy
Z punktu widzenia prezydenta Erdogana fundamentalne znaczenie z punktu widzenia rozbudowy sił zbrojnych Turcji ma nieustanny rozwój rodzimego przemysłu zbrojeniowego. Turecki sektor obronny jak gąbka chłonie zagraniczne – przede wszystkim zachodnie – innowacje i rozwiązania techniczne. Na ich podstawie tworzy własne zdolności projektowe i produkcyjne. Jest więc dla Turcji głównym narzędziem służącym do realizacji wyższych, strategicznych celów.
Daje Turkom często bardzo złudne poczucie suwerenności i niezależności od zagranicznych, a zatem potencjalnie niepewnych, partnerów przemysłowych i sojuszników politycznych. Umożliwia uzyskanie większej autonomii działania zarówno w realizacji celu pośredniego, jakim jest rozbudowa sił zbrojnych i przystosowanie ich do działania na współczesnym polu walki, jak również osiągnięcie założeń strategicznych. I to nierzadko bez oglądania się na interes innych państw oraz uwzględnianie ich nieraz krytycznych opinii i ocen.
Każdy z elementów programu modernizacyjnego realizowany jest całkowicie lub w ogromnym stopniu siłami rodzimego przemysłu zbrojeniowego. Przedsiębiorstwa sektora obronnego przez lata ograniczały się do roli podwykonawców zachodnich producentów dostarczających swój sprzęt do Turcji. Wykorzystały jednak minione dekady do wykształcenia kadr inżynierów, wchłonięcia rozwiązań zagranicznej techniki wojskowej, zdobycia doświadczenia oraz zbudowania kompetencji w zakresie wiedzy. Celem było osiągnięcie autonomii w działalności biznesowej.
Doskonałymi przykładami są prezentowane z dumą podczas targów IDEF 2019 modele, prototypy i egzemplarze niskoseryjne różnego rodzaju platform lądowych. Zaczynając od czołgu podstawowego trzeciej generacji Altay T.1, poprzez nową generację 155-mm samobieżnej armatohaubicy Firtina NG, aż po nowoczesne i zdobywające coraz większe uznanie na rynkach eksportowych i nierzadko już używane bojowo kołowe i gąsienicowe transportery opancerzone w wielu różnych konfiguracjach.
Turecki przemysł idzie z duchem czasu i bacznie obserwuje zmiany nie tylko w technice wojskowej, ale także powiązanych z nią dziedzinach życia cywilnego. Rozwija też i wprowadza do swojej oferty rozwiązania innowacyjne z punktu widzenia sił zbrojnych, które w dalszej perspektywie mogą mieć wpływ na przyszłe pole walki. W Stambule zaprezentowano pojazdy o napędzie elektrycznym oraz wozy zdalnie sterowane nawet z pewnym zakresem autonomii.
Przemysł zbrojeniowy Turcji od wielu lat prężnie rozwija swoje zdolności konstrukcyjne i produkcyjne w zakresie systemów morskich i powietrznych. W najbliższych latach lokalne stocznie mają dostarczyć marynarce wojennej dużą liczbę okrętów różnych klas, w tym jednostek podwodnych, patrolowych, korwet i fregat oraz okręt desantowy. Nadal jednak korzystają z rozwiązań technicznych dostarczanych przez partnerów zagranicznych.
O wiele szybciej Turcy projektują i budują statki powietrzne na potrzeby sił zbrojnych i rynku cywilnego. Nowy, ciężki śmigłowiec uderzeniowy powinien wejść do służby w ciągu dekady i uzupełnić lukę w lotnictwie wojsk lądowych. W planach jest też rozwój samolotu szkolno-bojowego zdolnego do przygotowania kolejnych pokoleń pilotów wielozadaniowych F-16 i F-35. Nieustannie rozwijane są tez konstrukcje bezzałogowe, zarówno bojowe jak i rozpoznawcze.
Niemal seryjny Altay T.1
Turecka spółka BMC Otomotiv Sanayi ve Ticaret zaprezentowała w Stambule czołg Altay T.1 w konfiguracji seryjnej. Jak dotąd 250 czołgów zostało zamówionych przez wojska lądowe Turcji. Zaprezentowany na IDEF wóz wyposażono w przeprojektowaną wieżę wraz z osłonami przeciwkumulacyjnymi (tylnej części wieży i kadłuba) ze stelaży wykonanych z prętów stalowych. Zapewniają one 75% ochronę przed pociskami z granatników przeciwpancernych. Lewy moduł przedniego pancerza wieży został wysunięty do przodu, przez co jest ona symetryczna w przeciwieństwie do wieży prototypu. Oprócz umieszczonego na stropie wieży zdalnie sterowanego modułu uzbrojenia z 7,62-mm karabinem maszynowym i głowicą optoelektroniczną, zastosowano także, na razie w charakterze makiet, dwie podwójne wyrzutnie przeciwpancernych pocisków kierowanych po obu jej stronach. Na wieży rozmieszczono czujniki i wyrzutnie granatów dymnych systemu aktywnej ochrony pojazdów soft-kill Akkor Pulat z laserowym systemem ostrzegania przed opromieniowaniem. W planach jest także integracja wariantu hard-kill tego systemu, w skład którego wchodzą wyrzutnie przeciwpocisków. W przedniej części, jak i na burtach kadłuba rozmieszczono kostki nowego pancerza reaktywnego, opracowanego przez spółkę Roketsan.
Podobnie jak prototypy opracowane przez spółkę Otokar, czołg zbudowany przez BMC w wersji T.1 jest napędzany silnikiem wysokoprężnym MTU Friedrichshafen MT 883 Ka 501 o mocy 1500 KM, które dostarczy spółka Sakarya. Czterdzieści pojazdów ma trafić do tureckich wojsk lądowych pomiędzy majem 2020 a lutym 2022. Pozostałymi podwykonawcami czołgów będą spółki Aselsan Electronics i Havelsan, odpowiedzialne za dostawę urządzeń optoelektronicznych i systemów kierowania ogniem oraz MKEK (Makina ve Kimya Endüstrisi Kurumu) dostarczająca 120-mm gładkolufowe armaty i amunicję na licencji południowokoreańskiej Hyundai Rotem.
Kolejny wariant produkcyjny Altay T.2 ma być wyposażony w ulepszone moduły opancerzenia i ochrony aktywnej, nową 120-mm amunicję (w tym czołgowe przeciwpancerne pociski kierowane), kamuflaż mobilny i wbudowany tryb szkolenia załogi. Przewiduje się produkcję 210 wozów dla rodzimych sił zbrojnych z dostawami pomiędzy grudniem 2022 i lutym 2026. Ostatnią odmianą czołgu ma być Altay T.3 wyposażony w bezzałogową wieżę i automatyczny system ładowania. Oba zostaną wyposażone w 12-cylindrowe rodzime jednostki napędowe o mocy 1500 KM.
Zmodyfikowana Firtina NG
Podczas targów w Stambule zaprezentowano prototyp nowej generacji 155-mm samobieżnej armatohaubicy T-155 Firtina NG. W trakcie wystawy poinformowano, że w czerwcu powinny rozpocząć się próby uzbrojenia, które mają bezpośrednio poprzedzić wydanie decyzji o uruchomieniu produkcji seryjnej. Nie wiadomo jak duże zamówienie na armatohaubice nowej generacji złożą tureckie wojska lądowe. Firtina NG prawdopodobnie nie zastąpi, a jedynie uzupełni 350 starszych armatohaubic T-155 Firtina użytkowanych przez siły zbrojne. Te ostatnie mogą zostać zmodernizowane, aby dorównać potencjałem operacyjnym i siłą ognia nowym działom.
Armatohaubice Firtina NG mają zostać wyposażone w nowej generacji system kierowania ogniem dostarczony przez Aselsan. W jego skład wejdzie układ nawigacji bezwładnościowej, system automatycznego ładowania i wydajniejszy komputer balistyczny. Ponadto, w konstrukcji pojazdu zastosowano poprawione zawieszenie hydropneumatyczne jak i nowe gąsienice. Stalowe koła nośne wymieniono na aluminiowe. Firtina NG została wyposażona w nowy zestaw kamer dzienno-nocnych dla kierowcy, zapewniający mu dookólny obraz otoczenia i zwiększający jego świadomość sytuacyjną. Na wieży zamontowano zdalnie sterowany moduł uzbrojenia Aselsan SARP uzbrojony w 12,7-mm wielkokalibrowy karabin maszynowy.
Czarny tygrys z SSP Obra-3
Na IDEF zaprezentowano turecko-indonezyjski czołg średni Kaplan MT (Medium Tank) opracowany przez turecką spółkę FNSS Savunma Sistemleri wraz z indonezyjską PT Pindad (Persero) w ramach projektu MMWT (Modern Medium Weight Tank). Program MMWT został zainicjowany przez oba przedsiębiorstwa w 2014. Indonezyjska nazwa pojazdu to Harimau Hitam (Czarny tygrys).
Seryjne czołgi mają zostać wyposażone w uniwersalny system samoosłony pojazdu SSP-1 Obra-3 opracowany przez warszawską spółkę PCO. List intencyjny w tej sprawie zawarto podczas indonezyjskich targów obronnych IndoDefence 2018. Zestawy były testowane na prototypowym wozie w sierpniu 2018 w Centrum Szkolenia Piechoty na poligonie Cipatat na Jawie Zachodniej.
Zgodnie z umowami podpisanymi w kwietniu 2019, do 2022 roku PT Pindad (Persero) ma do 2022 dostarczyć 18-20 wozów Kaplan MT dla wojsk lądowych (Tentara Nasional Indonesia-Angkatan Darat, TNI-AD) o wartości 135 mln USD (511,64 mln zł). Oprócz sił zbrojnych Indonezji, zamówieniem 40-50 czołgów zainteresowane są Filipiny i Bangladesz, a mniejszą liczbą Sułtanat Brunei. Pod koniec sierpnia 2018 planowano zakup 44 Harimau Hitam. Jednak, jak poinformowali przedstawiciele spółki-córki PT Pindad Vijayanto liczba zamówionych pojazdów związana jest z ich ceną jednostkową. Całkowite zapotrzebowanie TNI-AD szacowane jest na 400 Harimau Hitam. Środki za zakup czołgów znalazły się w projekcie budżetu obronnym na lata 2018-2019.
35-tonowy Kaplan MT uzbrojony jest 105-mm armatę gwintowaną CT-CV 105HP i 7,62-mm karabin maszynowy umieszczone w wieży Cockerill 3105. Czołg może być wykorzystywany do zwalczania pojazdów opancerzonych i jako wóz wsparcia piechoty. Pojazd napędzany jest silnikiem o mocy 700 KM umieszczonym w tylnej części kadłuba. Stosunek mocy do masy wynosi 20 KM/t. Zasięg minimalny wozu to 450 km, a prędkość maksymalna 70 km/h.
Wozy Harimau Hitam mają zastąpić w linii czołgi lekkie AMX-13 w wersjach 75 Modèle 52, 105 FL-12 i Retrofit. Indonezja kupiła ich 275 w latach 1960. Obecnie sprawnych pozostaje 120, w większości zmodernizowanych przez PT Pindad (Persero). Kaplan MT ma zostać uzupełniony rodziną bojowych wozów piechoty w dwóch wariantach: Kaplan-20 z 12,7-mm zdalnie sterowanym modułem uzbrojenia oraz Kaplan-30 z 30-mm armatą automatyczną.
Premiera AV-8 CBRN
Podczas IDEF 2019 przedsiębiorstwo FNSS Savunma Sistemleri pokazało kołowy transporter opancerzony AV-8 Gempita 8×8 (malezyjska odmiana FNSS Pars) w wersji wozu rozpoznania i wykrywania skażeń (CBRN-RECCE). Pojazd powstał we współpracy z malezyjskim DRB HICOM Defence Technologies. AV-8 Gempita 8×8 CBRN-RECCE opracowano w odpowiedzi na zapotrzebowanie malezyjskiej armii, która poszukuje wozu zdolnego do wykonywania szerokiego zakresu zadań: rozpoznania terenu i wykrywania śladów użycia broni masowego rażenia i klasyfikacji wykorzystanych środków bojowych.
Zaprezentowany w Stambule pojazd jest jednym z czterech AV-8 Gempita 8×8 CBRN-RECCE, jakie zostaną dostarczone Malezji. Transporter był używany do prób kwalifikacyjnych, których pierwsza część przeprowadzona w Turcji została ukończona na krótko przed IDEF 2019. Testy objęły sprawdzenie funkcjonowania wyposażenia do wykrywania śladów użycia broni masowego rażenia. Druga część prób, w tym eksploatacyjne i terenowe, ma zostać przeprowadzona w Malezji. Wóz powinien zostać dostarczony malezyjskiej armii w połowie 2019.
Wojska lądowe Malezji zamierzą kupić 260 AV-8 Gempita 8×8 w 12 odmianach. Według przedstawicieli FNSS, dostarczono już 130 pojazdów tej rodziny. Co ciekawe, malezyjskie AV-8 Gempita 8×8 są wyposażane w Pokładowe Zestawy Urządzeń Łączności Wewnętrznej FONET produkowane przez Grupę WB. Według tureckiego producenta integracja polskich zestawów łączności wymagała minimalnych zmian w konstrukcji pojazdu, a ich współpraca z innymi elementami wyposażenia pokładowego przebiega sprawnie.
Amfibia ZAHA
Goście targów w Stambule mogli zapoznać się z prototypem pływającego transportera opancerzonego ZAHA (Zırhlı Amfibi Hücum Araçları) rozwijanego przez FNSS na zlecenie SSB. Umowa na opracowanie prototypu została podpisana 7 marca 2017. W planach jest zakup 27 pojazdów, w tym 23 w konfiguracji transportera piechoty, dwóch wozów dowodzenia i dwóch wozów ratownictwa technicznego. W przyszłości mają one trafić do Brygady Piechoty Morskiej (Amfibi Deniz Piyade Tugayı) stacjonującej w bazie marynarki wojennej Foça w pobliżu İzmiru. Gąsienicowe transportery opancerzone ZAHA będą przewożone przez przyszły śmigłowcowiec desantowy TCG Anadolu (L-408), pod którego stępkę położono 7 lutego 2018 w stoczni Sedef Gemi İnşaatı w Tuzli w pobliżu Stambułu. Na mocy porozumienia ze spółką Navantia z 2015 projekt bazuje na hiszpańskim okręcie typu Juan Carlos I.
ZAHA ma 8,3 m długości, 3,3 m szerokości, a masa bojowa wynosi 30 ton. Prototyp w konfiguracji transportera piechoty został uzbrojony w zdalnie sterowany moduł z głowicą optoelektroniczną, 12,7-mm wielkokalibrowym karabinem maszynowym i 40-mm wyrzutnią granatów dymnych.
Pojazd jest napędzany silnikiem wysokoprężnym połączonym z automatyczną skrzynią biegów. Maksymalna prędkość pływania przy wykorzystaniu śrub napędowych to 7 węzłów (14 km/h). Układ konstrukcyjny zapobiega wywróceniu nawet przy stanie morza wynoszącym 4 w skali Beauforta. W przedniej części kadłuba zainstalowano zintegrowany generator zasłony dymnej, a w tylnej hydrauliczną rampę desantową. Transporter pokonuje pionowe przeszkody terenowe o wysokości 0,9 m, wzniesienia o nachyleniu podłużnym 60% i poprzecznym 40% oraz rowy o szerokości 2 m.
Zdalnie sterowany M113
FNSS zaprezentowało na IDEF 2019 prototyp zdalnie sterowanego gąsienicowego transportera opancerzonego M113. Pojazd jest rozwijany od 5-6 miesięcy z myślą o zaoferowaniu gotowego już produktu rodzimym siłom zbrojnym oraz klientom eksportowym. Opracowywane przez FNSS rozwiązanie opiera się na wykorzystaniu zestawu kamer zamontowanych wokół kadłuba, które przesyłają rejestrowany obraz drogą bezprzewodową do panelu operatora. Pierwsze próby przeprowadzono w na początku 2019 w zakładach producenta pod Ankarą.
W najbliższych miesiącach FNSS będzie próbował zintegrować swój system zdalnego sterowania z wozem dowodzenia M577. Później turecki producent zamierza dokonać podobnych testów na pojazdach kołowych. Następnie w planach jest również opracowanie w wersji półautonomicznej wozu M113, która będzie w stanie samodzielnie dotrzeć w wyznaczone miejsce, wykrywając, identyfikując i omijają różne przeszkody terenowe. Według producenta integracja M113 z systemem zdalnego sterowania stworzy nowe możliwości wykorzystania wiekowej konstrukcji na współczesnym polu walki. Na przykład w roli pojazdu rozpoznania, wsparcia logistycznego lub wozu do neutralizacji min lądowych i improwizowanych urządzeń wybuchowych.
Tureckie przedsiębiorstwo zakłada, że zakupem zdalnie sterowanych M113 będą zainteresowane państwa, które ze względu na swoje położenie geograficzne lub sytuację polityczną zmagają się z różnego rodzaju zagrożeniami asymetrycznymi, w tym atakami grup rebeliantów lub terrorystów. Wykorzystanie opracowywanego przez FNSS rozwiązania w takich warunkach może pomóc w ochronie życia i zdrowia żołnierzy.
Korkut przekazany wojsku
Spółka Aselsan poinformowała, że do jednostek wojsk lądowych Turcji (Türk Kara Kuvvetleri) przekazano pod koniec kwietnia pierwsze seryjne 35-mm samobieżne zestawy przeciwlotnicze Korkut. Dostawa plutonu składająca się z trzech pojazdów ogniowych SSA (Silah Sistemi Aracı) i jednego pojazdu dowodzenia KKA (Komuta Kontrol Aracı) jest realizacją zamówienia z marca 2017.
Wcześniej dostarczono dwa prototypy SSA i jeden KKA. Do końca września 2019 zostanie dostarczonych 10 SSA i 3 KKA, a do końca września 2022 kolejne 10 zestawów i 3 wozy dowodzenia. Łącznie Türk Kara Kuvvetleri otrzymają 52 SSA i 14 KKA.
Umowa na zaprojektowanie nowych lufowych zestawów przeciwlotnicznych została zawarta z konsorcjum spółek Aselsan i FNSS Savunma Sistemleri w 2010. 16 maja 2016 poinformowano o zakończeniu fazy projektowo-rozwojowej systemu. Zarówno pojazdy ogniowe jak i dowodzenia posadowiono na podwoziu gąsienicowym pływającego transportera opancerzonego ACV-30, produkowanego przez FNSS. Bezzałogowy moduł uzbrojenia z dwiema 35-mm armatami automatycznymi o szybkostrzelności teoretycznej 550 strz./min. dostarcza niemiecko-turecka spółka joint-venture Rheinmetall MKEK Technologies.
Załoga SSA składa się z dowódcy, działonowego i kierowcy. Pojazd wyposażono również w radar kierowania ogniem, termowizjer i kamerę telewizyjną. KKA jest wyposażony w radar wykrywania i śledzenia celów 3D o zasięgu 70 km i system identyfikacji swój-obcy (IFF). Łączność pomiędzy pojazdami zapewnia szerokopasmowy system transmisji danych. System Korkut zaprojektowano do ochrony bezpośredniej jednostek wojsk lądowych przed samolotami bojowymi, śmigłowcami, bezzałogowymi statkami powietrznymi i pociskami rakietowymi.
Podwozie ACV-30 ma 7,07 m długości, 3,9 m szerokości i 2,2 m wysokości. Maksymalna dopuszczalna masa wynosi 29,5 t. Pojazd jest napędzany 600-konnym silnikiem wysokoprężnym. W tureckich wojskach lądowych Korkut wypełni zadania zmagazynowanych 40-mm zestawów przeciwlotniczych M42A1 Duster, produkcji amerykańskiej. Turcja zakupiła 262 zestawy tego typu.
Elektryczny Akrep IIe
Turecka spółka Otokar Otomotiv ve Savunma Sanayi zaprezentowała w Stambule demonstrator wozu opancerzonego o napędzie elektrycznym Akrep IIe (Skorpion). Wóz opracowano we współpracy z amerykańską AxleTech – dostawcą silników elektrycznych. Produkcja seryjna może rozpocząć się jeszcze w 2019. Pierwsze próby terenowe zostały przeprowadzone jeszcze przed stambulskimi targami IDEF 2019. Akrep pierwszej generacji o masie 3,5 t został wprowadzony na rynek w 1994 i bazuje na konstrukcji Land Rover Defender, lecz poza nazwą nie ma nic wspólnego z nowym pojazdem. Akrep IIe został zademonstrowany po raz pierwszy 26 kwietnia w zakładach Otokar w Sakarya.
Układ napędowy składa się z dwóch wydajnych silników elektrycznych o mocy 180 kW każdy i dostarczanych przez spółkę Altinay akumulatorów litowo-jonowych wykorzystujących algorytmy do zarządzania energią. Wytwarzana moc jest przenoszona na wszystkie koła. Atutem jest stały, wysoki moment obrotowy i zwiększone przyspieszenie. Pojazd ma zasięg 250 km lub ponad 3 godziny jazdy. Prędkość maksymalna wynosi 110 km/h. Alternatywnie wóz może zostać wyposażony w klasyczny silnik wysokoprężny o mocy 160 kM (120 kW) lub napęd hybrydowy. Ta wersja będzie dostępna na początku 2020. Otokar poszukuje także możliwości wykorzystania pojedynczego silnika elektrycznego o zwiększonej mocy, zajmującego mniejszą przestrzeń.
Akrep IIe charakteryzuje się niską sylwetką oraz zredukowaną sygnaturą termiczną i akustyczną. Pojazd ma 5500 mm długości, 2500 mm szerokości i 1800 mm wysokości. Prześwit to 400 mm. Maksymalna dopuszczalna masa wynosi 3,5 t. Załoga składa się z 3 żołnierzy. Wóz może pokonywać wzniesienia o nachyleniu podłużnym 60% i poprzecznym 40%. W odmianie seryjnej planowane jest zastosowanie opon z wkładką typu run flat, układu centralnego pompowania opon, ABS i klimatyzacji. Opcjonalnie ma być wprowadzenie tylnej osi skrętnej, co zmniejszy promień skrętu, wciągarki, systemu ochrony przed zagrożeniami ABC (atomowe, biologiczne, chemiczne) i innych systemów zwiększających świadomość sytuacyjną i bezpieczeństwo załogi.
Konstrukcja Akrep IIe jest modułowa, dzięki czemu może zostać skonfigurowany do różnych zadań: rozpoznania, wsparcia ogniowego i obrony przeciwlotniczej na bardzo krótkim dystansie. Pojazd zaprezentowany podczas targów IDEF 2019 wyposażono w zmodernizowaną, bezzałogową wieżę Otokar BOZOK z głowicą optoelektroniczną 25-mm armatą i 7,62-mm karabinem maszynowym. Producent zapowiada jednak możliwość montażu w wieży załogowej dowolnego uzbrojenia o kalibrze do 90 mm. Podstawowy pakiet opancerzenia Akrep IIe zapewnia ochronę przed ostrzałem z broni ręcznej oraz odłamkami pocisków artyleryjskich i moździerzowych. Odpowiada on tym samym poziomowi ochrony samochodu opancerzonego Otokar Cobra II. Po zamontowaniu dodatkowego opancerzenia, wóz będzie odporny na trafienia m.in. przeciwpancernych pocisków kierowanych oraz eksplozje min i improwizowanych ładunków wybuchowych.
Śmigłowiec uderzeniowy MHCH
Turkish Aerospace zaprezentowało w Stambule pełnowymiarową makietę ciężkiego śmigłowca uderzeniowego Multirole Heavy Combat Helicopter (MHCH). Prace prowadzone są od 2-3 lat pod nadzorem Savunma Sanayii Baskanligi (SSB, Dyrektoriatu przemysłu obronnego). Zdaniem Bülenta Batmaca, dyrektora marketingu w Turkish Aerospace, harmonogram programu MHCH zakłada oblot śmigłowca w ciągu pięciu lat. Rozmówca Magazynu Militarnego MILMAG podkreśla jednak, że przyjęte założenie jest optymistyczne i w rzeczywistości nie można wykluczyć wystąpienia opóźnień w pracach.
W odróżnieniu od lekkiego śmigłowca T129 Atak, który jest eksploatowany przez lotnictwo wojsk lądowych Turcji, MHCH ma być wykonany w całości z podzespołów rodzimego pochodzenia. Dotyczy to awioniki, silników i przekładni oraz uzbrojenia. W celu realizacji tego założenia Turkish Aerospace zaprosiło do współpracy dużą liczbę tureckich przedsiębiorstw, w tym Aselsan, Havelsan i Roketsan. Ze względu na dwukrotnie większą maksymalną masę startową 10 ton i montaż sześciu a nie czterech podskrzydłowych węzłów do przenoszenia różnorodnego uzbrojenia MHCH będzie w stanie operować na klasycznym polu walki, charakteryzującym się dużą intensywnością działań. Nowy śmigłowiec uderzeniowy będzie przystosowany do wykonywania różnorodnych zadań: atakowania celów lądowych, niszczenia innych statków powietrznych, ochrony sojuszniczych wojsk oraz misji rozpoznania. Uzbrojenie MHCH mają stanowić kierowane i niekierowane pociski rakietowe oraz bomby, a także zamocowane pod dziobem działko. Śmigłowiec ma stanowić uzupełnienie lżejszych T129.
PIAP na Bliskim Wschodzie
Po raz pierwszy Przemysłowy Instytut Automatyki i Pomiarów PIAP wystawił się na targach jako członek Sieci Badawczej Łukasiewicza, trzeciej największej sieci badawczej w Europie, która zrzesza 38 instytutów. Z perspektywy producenta Turcja oraz cały region Bliskiego Wschodu jest szczególnie atrakcyjnym rynkiem zbytu z wciąż rosnącym potencjałem sprzedaży. Warszawski producent ma już imponujące doświadczenie w sprzedaży swoich produktów dla wielu państw w regionie. W przeszłości Łukasiewicz – Instytut PIAP dostarczył kilkadziesiąt lekkich robotów do szybkiego rozpoznania terenu i miejsc trudnodostępnych PIAP Scout do Arabii Saudyjskiej oraz wiele innych urządzeń i elementów wyposażenia do Zjednoczonych Emiratów Arabskich.
Obecnie polski producent bierze udział w kilku przetargach organizowanych w regionie, w tym konkursie na dostawę robotów inspekcyjnych dla Ministerstwa Spraw Wewnętrznych Arabii Saudyjskiej oraz podobnego wyposażenia dla klientów w Kuwejcie i Omanie. We wspomnianych państwach oferta będzie opierała się na lekkich robotach zwiadowczych PIAP Fenix zintegrowanych z urządzeniami rozpoznawczymi Logos Imaging. Według przedstawicieli Łukasiewicz – Instytutu PIAP współpraca z międzynarodowymi partnerami przemysłowymi ma pozwolić na proponowanie na rynku nie tylko samych robotów inspekcyjnych, ale wielozadaniowych uniwersalnych rozwiązań technicznych zintegrowanych z dużą liczbą urządzeń pomocniczych.
Miniaturowy Yatagan
Na IDEF zadebiutowały nowe systemy pocisków rakietowych Roketsan. W Stambule pokazano miniaturowy pocisk kierowany Yatagan (jatagan) rozwijany ze środków własnych przedsiębiorstwa. System o średnicy 40 mm i długości 400 mm przystosowano do wystrzeliwania z 40-mm granatników jednostrzałowych. W Stambule zaprezentowano plecak dla grenadiera mieszczący cztery pociski. Opcjonalnie Yatagan może być uzbrojeniem niewielkich bezzałogowców operujących w powietrzu, na wodzie lub na lądzie. Po wystrzeleniu pocisku z lufy za pomocą małego ładunku prochowego, wysuwają się powierzchnie kierujące w przedniej części i uruchamia się silnik rakietowy. Yatağan jest kierowany półaktywnie laserowo. Jego zasięg wynosi 1000 m. Kołowy błąd trafienia wynosi dla pocisku 1 m. Całość jest odpowiednikiem amerykańskiego pocisku Raytheon Pike.
Amunicja krążąca Cida
Kolejną nowością Roketsan w Stambule była 70-mm amunicja krążąca Cida. Jest wystrzeliwana z 7,5-kilogramowej jednorazowej naramiennej wyrzutni rurowej o średnicy 90 mm i długości 1000 mm. Niestety nie może być odpalana z niewielkich pomieszczeń. Po wystrzeleniu wysuwane są skrzydła zapewniające lepsze zdolności manewrowe i pozwalające na krążenie nad celem przed trafieniem. Na obecnym etapie rozwoju broń naprowadzana jest tylko za pomocą systemu nawigacji inercyjnej. Oznacza to, że może razić jedynie cele stacjonarne. Zasięg wynosi od 50 do 750 m (w planach jest wydłużenie go do 1000 m), maksymalna prędkość to 100 m/s. CEP wynosi 5 m. Głowica bojowa pochodzi z 70-mm kierowanych pocisków rakietowych Cirit, może być: wielozadaniowa (przeciwpancerno-odłamkowo-zapalająca), termobaryczna lub odłamkowo-burząca. Mniej więcej 40% pocisku Cida to głowica. Roketsan poinformował, że zakończono fazę koncepcyjną i weryfikację projektu. Przeprowadzono już pierwsze próby w locie, a pod koniec 2019 planowane są testy udoskonalonego prototypu.
Czołgowy ppk Tanok
W Stambule Roketsan pokazał 120-mm przeciwpancerny pocisk kierowany (ppk) Tanok wystrzeliwany z armaty czołgowej. Roketsan opracował amunicję w odpowiedzi na wymagania tureckich sił zbrojnych. Tanok jest kierowany półaktywnie laserowo i może razić cele stacjonarne lub ruchome, w trybie ataku niskiej i wysokiej trajektorii (z góry). Pocisk wyposażono w tandemową kumulacyjną głowicę przeciwpancerną. Ma długość 984 mm, masę 11 kg oraz zasięg 1000-6000 m. Prace nad Tanokiem rozpoczęły się na początku 2019, zakłada się jego wprowadzenie do uzbrojenia w 2021.
Kompleksowe podejście Grupy WB
Drugim polskim przedsiębiorstwem obecnym w Stambule była Grupa WB. W ostatnich latach przedsiębiorstwo było bardzo aktywne na lokalnym rynku. Producentowi udało się dostarczyć nieujawnioną liczbę systemów amunicji krążącej Warmate dla sił zbrojnych Turcji. Wkrótce potem do polskiego producenta zgłosiła się grupa innych potencjalnych klientów w regionie, którzy wyrażali zainteresowanie zakupem różnego rodzaju produktów, w tym systemów bezzałogowych.
Według Julii Domagały, specjalistki do spraw komunikacji Grupy WB, obecność polskiego producenta na tureckich targach była naturalną konsekwencją podjęcia decyzji o zintensyfikowaniu działań marketingowych i poszerzeniu zakresu działalności biznesowej przedsiębiorstwa, w tym poszukiwaniu nowych rynków zbytu. Przedstawiciele Grupy WB podkreślają, że są świadomi specyficznych wymogów lokalnego rynku. W związku z tym polski producent dąży do nawiązania współpracy biznesowej z lokalnymi przedsiębiorstwami sektora obronnego.
W rozmowie z Magazynem Militarnym MILMAG poinformowano, że w najbliższych latach Grupa WB będzie chciała zmienić sposób, w jaki może być postrzegana przez klientów i potencjalnych partnerów. Ma zamian pozycjonować się jako dostawca dostawcę kompleksowych i modułowych rozwiązań technicznych, w tym systemów zarządzania walką, a nie producent pojedynczych systemów i elementów wyposażenia (radiostacje, bezzałogowe statki latające czy systemy łączności).
Artykuł pierwotnie opublikowany w MILMAG nr 04/2019