Polimer do IPSC?
Polimerowy szkielet, choć niezwykle popularny wśród strzelców rekreacyjnych, m.in. ze względu na swą niewielką masę, raczej nie przyjął się w Polsce wśród strzelców IPSC. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że niejeden mistrz świata strzelał z Glocka, a i mistrzów Polski takich mieliśmy. Niemniej obecnie to raczej konstrukcje w pełni stalowe święcą największe triumfy. Właśnie dlatego, że są cięższe. K100 Target ma masę raptem 820 g (z pustym magazynkiem), czyli o całe pół kilograma mniej od jednej z najbardziej popularnych obecnie konstrukcji produkowanej przez drugiego z naszych południowych sąsiadów, a dedykowanej strzelcom dynamicznym.
Nie oceniajmy jednak książki po okładce. K100 ma wszakże unikalną konstrukcję opatentowanego systemu ryglowania lufy przez obrót. To w ocenie producenta, zwiększa komfort strzelania na dwa sposoby: znacznie eliminuje podrzut pistoletu po strzale oraz zmniejsza odrzut. To będziemy mogli ocenić dopiero w czasie testów na strzelnicy i nie da się ukryć, że właśnie to stanowisko najbardziej chcemy zweryfikować.
Ergonomia
Faktura okładzin nie zaskakuje – próżno szukać agresji rodem z modeli sportowych. Chwyt jest wygodny a pistolet dobrze leży w dłoniach (dużych dłoniach). Niezależnie od tego, w pudełku znajdziemy łącznie cztery wymienne nakładki rękojeści. To z pewnością pomoże „ubrać” broń według indywidualnych preferencji.
Na pochwałę zasługuje także w pełni regulowana w pionie i poziomie szczerbina. W fabrycznych wersjach pistoletów to nieczęsto spotykane udogodnienie. Do tego producent zapewnia stałą muszkę światłowodową. Nie da się jednak nie zauważyć, że fabryczne przyrządy celownicze są „ciasne” (wąskie prześwity boczne). Oczywiście ostateczna ocena padnie dopiero po testach na strzelnicy, jednak subiektywnie preferuję szersze prześwity („luźniejsze”), które pozwalają na przyspieszenie strzelania.
Na pozytywną ocenę zasługują też obustronne mechanizmy. Zarówno bezpiecznik skrzydełkowy, jak i zwalniacz zamka są zdublowane i tych samych rozmiarów. Zwalniacz magazynka również został przemyślany pod kątem strzelców leworęcznych – działa obustronnie, choć powiększony jest tylko z lewej strony. Tym samym strzelec leworęczny będzie musiał go odwrócić.
Spust
Język spustowy wykonany został z tworzywa sztucznego. Reset jest bardzo krótki, a przy tym wyraźnie wyczuwalny. Dla single action producent deklaruje siłę oporu języka spustowego w przedziale 20-25 niutonów (2,04-2,55 kg). Czy to mało? Wydaje się, że da się zrobić lżejszy spust – szczególnie pod kątem sportowych strzelań dynamicznych. I skąd ten półkilogramowy przedział?
Nie należy także zapominać, że w klasie Production IPSC pierwszy strzał należy oddać ze zwolnionego kurka (double action). Tutaj K100 Target już nie radzi sobie tak dobrze. Droga języka spustowego jest wyjątkowo długa, a sam język wydaje się w tym położeniu zbyt ostro zakończony i nieco za krótki. Dopuszczalny przez przepisy minimalny ciężar spustu musi wynosić 2,27 kg dla pierwszego oddanego strzału. K100 Target zdecydowanie przewyższa wspomniane minimum – producent deklaruje siłę oporu w przedziale 35-40 niutonów (3,57-4,08 kg). Na dokładne pomiary jeszcze będzie czas.
Na styk
W zestawie znajdziemy także dwa 15-nabojowe magazynki dwurzędowe. W porównaniu do konkurencji to mało. Na szczęście w zupełności wystarczy by startować w klasie Production IPSC. Oczywiście pod warunkiem, że nabity do pełna magazynek nie będzie wymagał użycia nadzwyczajnej siły przy jego dobiciu. Jeśli nie będzie wypadał z broni po zwykłej, szybkiej wymianie – do wspomnianej powyżej klasy sprzętowej będzie wystarczający.
Na zakończenie – demontaż do podstawowego czyszczenia do najłatwiejszych nie należy. Przy maksymalnie odciągniętym zamku konieczne jest pociągnięcie niewielkiej blokady znajdującej się w szkielecie nad miejscem łączenia kabłąka języka spustowego ze szkieletem. Potem należy dodatkowo odciągnąć zamek i unieść jego tylną część. Super proste to to nie jest. Gorzej z ponownym montażem – za pierwszym razem była to niemal katorga. Przy przesuniętej maksymalnie do przodu lufie ponownie należy odciągnąć zamek pokonując opór sprężyny powrotnej. Następnie znowu użyć wspomnianej wyżej blokady, jeszcze bardziej odciągnąć zamek i nałożyć go na prowadnice. Wydaje się jednak, że to kwestia wprawy – za drugim razem poszło ciut lepiej.
Prawdziwa ocena jeszcze przed nami. Teraz K100 Target czekają liczne wizyty na strzelnicy i wiadro amunicji. To powinno pozwolić zrewidować niektóre z powyższych tez.
Dziękujemy firmie INCORSA za użyczenie broni do testów.