Historia Prabos
Prabos to czeska firma, która działa na rynku od 1860 roku. Wtedy to Josef Pivečka założył garbarnię w Slavičíně. Ręcznie wytwarzane obuwie służyło głównie rolnikom i rzemieślnikom. W 1893 firmę zaczęło wprowadzać nowe technologie i maszyny. Taka automatyzajca umożliwiła przejście na działanie na skalę przemysłową. Garbarnia, w której powstawały buty Prabos zaczęła się rozrastać. W 1919 roku firma ruszyła znów do działania po rocznym przestoju w związku z wojną. W tym czasie do menu firmy weszły buty ciężkie. Produkcja rosła, popularność i produkty firmy trafiały do różnych krajów. Priorytet jakości zaczął przynosić rozpoznawalność i dobre opinie. Na przestrzeni dziejów firma przechodziła różne perypetie, z których wychodziła zawsze obronną ręką (nogą ?). Również nazwa firmy zmieniała się kilka razy.
Pierwszy rzut oka

Buty dostałem w czarnym, matowym pudełku z napisem Made And Ready To Go. Nie znam czeskiego, ale to chyba znaczy, żeby zrobili buty, żeby… chodzić… Że akurat była ładna pogoda, to wyniosłem Prabos Greyman na zewnątrz, aby się im przyjrzeć w świetle dnia i zrobić parę fot.

Najpierw zauważyłem, że języki butów są dosyć wysokie i… krzywe. Potem się okazało, że ta krzywość jest zamierzona i całkiem wygodna. U góry jest odwrócona kieszonka do chowania sznurowadeł, żeby nie zahaczyć o coś podczas chodzenia. Same sznurowadła są niespodziewanie delikatne w dotyku. Splot, jaki w nich zastosowano, daje takie wrażenie. Łatwo się je wiąże i nie zdarzyło mi się, żeby się same rozwiązały. Zawiązujemy je od góry na bardzo wygodne haczyki.
Bardzo dobre wrażenie miałem pierwszy raz biorąc Prabos Greyman do ręki. To skóra i wykończenie. Języki są bardzo dobrze i wysoko wszyte. Górna część buta jest zaopatrzona w gąbkę, a z tyłu jest pętla pomagająca w podciągnięciu buty przy zakładaniu.

Czubki dają wrażenie solidnych, są przyklejone i wywinięte dość wysoko na but, zabezpieczając jego front. Na tym ujęciu widać podwójny materiał na podeszwie Freerunner. Wyposażona jest także w antyprzebiciową wkładkę z Kevlaru.

Patrząc na podeszwę z boku, odnoszę wrażenie, że została zrobiona z kilku kawałków materiału. Faktycznie do stworzenia podeszwy, która ma właściwości antypoślizgowe, użyto trzech rodzajów gumy o różnej gęstości. Producent donosi, że montaż obuwia odbywa się metodą wtrysku bezpośredniego – to technologia łączenia podeszwy z cholewką, która gwarantuje wyjątkową trwałość i szczelność. W procesie wtrysku bezpośredniego płynna guma jest wtryskiwana bezpośrednio do formy, w której znajduje się cholewka. Dzięki temu podeszwa i cholewka tworzą nierozerwalną całość.
Bieżnik podeszwy Prabos Greyman jest głęboki, nie było sytuacji, żebym musiał coś z niego wyciągać. Sposób, w jaki ją wykonano, daje ciekawy wygląd i bardzo wygodne miejsce na oparcie na niej stopy. Wyczuwalne jest podparcie dla łuku podłużnego stopy. Znalazłem info, że podniesiona podeszwa od strony wewnętrznej stopy to zabezpieczenie przed uszkodzeniem buta podczas fast ropingu (zjazdu na linie). Taka budowa podeszwy to, według producenta, większa odporność na ścieranie.

Cholewa buta jest wysoka, wykonano ją z naturalnej licowej skóry o podwyższonej oddychalności z hydrofobową powłoką. Mimo wysokości buty nie sprawiają wrażenia ciężkich i masywnych i rzeczywiście są lekkie. Jeden but w rozmiarze 45 waży około 780 g według mojej wagi kuchennej. Nie pytajcie… Lekkość obuwia sprawia, że zapomina się, że mamy te buty na nogach. Miałem wrażenie, że są to buty turystyczne lub do chodzenia na co dzień, bo naprawdę nie ma to toporności.
Użytkowanie
Zacząłem w nich chodzić na co dzień. Jako że moja droga do pracy prowadzi przez miasto, a z mojego wyboru ponad połowa to spacer, to było kilka okazji pochodzić po różnym podłożu. Mam również nieco spłaszczoną stopę, tak płaskostopie poprzeczne i nieco się obawiałem o wygodę chodzenia. Ale odważnie poszedłem. Chodnik, asfalt czy beton, trawa, jakieś kamyki i tym podobne nie robią na butach żadnego wrażenia, bo i co strasznego miałyby zrobić. Słowem amortyzacja na dobrym poziomie. Część mojego spaceru to okolica bulwarów przy Wiśle w Krakowie, więc chwilę pochodziłem i chwilę posiedziałem 😉 Trochę wszedłem na jakąś metalową konstrukcję, jakby kiedyś trzeba było z czegoś takiego obadać przedpole, faktycznie się nie ślizgały.
Podczas używania Prabos Greyman High miałem wrażenie lekkości, ale też nie czułem, aby stopy się pociły, nawet po zdjęciu butów nie ma wrażenia dekompresji 😉 Ta lekkość i oddychanie butów to brak membrany, co umożliwia używanie butów cały rok, w każdych warunkach pogodowych. Czeskie obuwie odporne jest również do 1 godz. na wilgoć i deszcz. Zdarzyło mi się iść w nich w deszczu, po trawie z poranną rosą, zdarzyło się po deszczu wejść, również, z premedytacją w kilka kałuż, ale nigdy więcej niż na 1 godzinę. Na pewno warto wspomnieć, że konstrukcja butów zapewnia miłe dla oka wzorki, kiedy spadają na nie krople wody 😉
Żeby jednak sprawdzić, jak sprawują w warunkach prawdziwej wilgotności, znalazłem nieco większą kałużę na północy Polski, w miejscowości Jastrzębia Góra 🙂 trzeba było wejść na rozsądną głębokość w stronę fal. Niestety skończyło się to potrzebą wykonania jednej z czynności, której nie jestem fanem, aż moje Dziecię stwierdziło: Tato, jednak biegasz… Pochodziłem też kilka dni po piasku na plaży, miłe spacerki w tych butach.
To, co pozostało do sprawdzenia, to jak się sprawdzi obuwie na treningu strzeleckim. Zajęcia na strzelnicy, jak co tydzień, około 4 godz. szkolenia i trening własny. Buty bez zmian, niewyczuwalne 🙂 A tak na serio Prabos Greyman High są bardzo wygodne, strzelanie w staniu wąsko, szeroko, chód pięta – palce, w klęku, w siadzie na tylnej nodze, wstawanie, klękanie wszystko bez zarzutu. Buty bardzo elastyczne i w żadnym momencie nie czułem, żeby mnie uciskały, a jednocześnie każda postawa była bardzo stabilna.
Podsumowanie
Czy Prabos Greyman High sprawdzają się w mieście? Tak, zdecydowanie, ja używałem 3 tygodnie ciągiem i naprawdę jestem miło nimi zaskoczony. Czy nadadzą się na strzelnicę? Tak, zdecydowanie się nadadzą. Szkolenie, trening, zawody całodzienne, nie zawiedziecie się. Czy mimo że są czarne, to mogą się nadać dla greymana do codziennego użytku? Jak wiadomo, greyman to z języka czeskiego taki Człowiek, który nie rzuca się w oczy, ale jest przygotowany na wiele ewentualności i takie właśnie są Prabos Greyman High, mimo że nie są szare…. Polecam.
Dziękujemy firmie Prabos za udostępnienie butów Greyman High do testów.
Współpraca reklamowa. Testy produktów prowadzimy niezależnie, opinie są wyłączną oceną autorki lub autora. Reklamodawca nie ma możliwości ingerencji w treść recenzji