Przejdź do serwisu tematycznego

Skryte noszenie broni z punktu widzenia kobiety

Przeciętny Kowalski albo Kowalska mający pozwolenie na broń, lecz niepracujący dla służb mundurowych zostali zobligowani Rozporządzeniem Ministra Spraw Wewnętrznych do określonego sposobu noszenia broni. Otóż broń nosi się w sposób jak najmniej widoczny, w kaburze przylegającej do ciała. Proszę bardzo.

Pisałam już kiedyś, że owe wymagania znajduję jako całkiem rozsądne. Dlaczego? Ano po pierwsze dlatego, że Polska to nie Andora czy amerykańskie miasto Kennesaw (niestety). Oba te miejsca łączy nakaz posiadania przynajmniej jednej sztuki broni na gospodarstwo domowe. Tam broń nie jest tematem tabu, białym krukiem, a u nas wręcz przeciwnie – często dziwi i przeraża, bo jesteśmy jednym z najbardziej zdemilitaryzowanych państw w Europie. Dlatego właśnie dobrze, żeby nie była dostrzegalna dla tych niezaznajomionych z tą materią, by nie wywoływać u nich histerii. Po drugie i ważniejsze, jeśli ma ona służyć obronie własnej, to nie powinniśmy się chwalić jej obecnością przy boku – oczywiście do czasu. Dla bandyty ma być ona niemiłym zaskoczeniem.

Dobór broni i kabury

Broń noszona na co dzień wraz z kaburą powinny tworzyć wygodną, spójną całość. Zestaw musi być dopasowany do naszych upodobań, nie powodować dyskomfortu i frustracji, by mogłybyśmy się skoncentrować na otaczającym świecie i ocenie sytuacji. Ubranie z kolei należy dobrać do gabarytów broni i rodzaju kabury. Nie może być przeszkodą przy dobywaniu pistoletu lub rewolweru. Należy pamiętać, że z bronią u boku nie tylko się spaceruje. Często też trzeba się schylić, przebiec kilka metrów, usiąść na krześle czy w samochodzie. To wszystko warto wziąć pod uwagę i przed podjęciem decyzji o noszeniu broni – a nie jedynie przenoszeniu – przećwiczyć w zacisznych warunkach różne przypadki.

Dobór powszedniej broni to kwestia bardzo indywidualna. Ktoś czuje się lepiej z bronią o większych gabarytach, z dłuższym chwytem, ktoś inni zaś preferuje filigranowe subcompacty. Wszystko zależy od naszego spojrzenia, ale też często jej wielkość determinowana jest po prosu przez sylwetkę – choć wiadomo, że zawsze łatwiej ukryć tę mniejszą. Podobnie jest z kaburami. Wybór etui to kompilacja rozmiarów broni oraz osobistego poczucia komfortu. Pojemność magazynka to, moim zdaniem, sprawa wtórna, bo ewentualnie można poratować się zapasowym.

Funkcja, a może estetyka? Czym kierować się przy zakupie kabury?


Kabura Viper 130 dopasowana do noszenia małego rewolweru. Czy kabura może komponować się idealnie z zieloną torebką? Może! Pod warunkiem, że takie będzie nasze życzenie i właśnie ten kolor skóry wybierzemy z wielu dostępnych na stronie Falco


Choć fakt, że kabura model A105 w kolorze brązowym doskonale (według właścicielki) prezentuje się zestawiona z botkami i kolejną torebką, nie dodaje jej w ogóle funkcji, to i tak cieszy. Dlaczego? Bo tak mi się podoba, bo taką wybrałam


Niebieska, mało rzucająca się w oczy przy noszeniu klasycznych jeansów? Da się zrobić!

Pytanie dość infantylne. Przedmiot, od którego może zależeć nasze życie, musi być przede wszystkim funkcjonalny. Wiadomo! Ale czy na pewno tylko funkcją należy się kierować? Czy z kaburą nie jest trochę tak jak z bielizną? Też często blisko ciała, zazwyczaj niewidoczna dla oczu innych. Jednak czujemy się lepiej i pewniej, kiedy wygoda łączy się również z ładną formą, a nad wszystkim roztacza się dodatkowo nutka kobiecości. Da się zrobić. 🙂 Dziewczyn noszących broń na szczęście z roku na rok jest coraz więcej i mamy głos. Odzwierciedleniem tego jest coraz bogatsza oferta akcesoriów strzeleckich dostosowanych do naszej wrażliwości na piękno. Widocznie producentom w końcu zaczyna się to opłacać.

Poniżej przedstawię kilka propozycji na skryte noszenie broni, które moim zdaniem wpisują się w określenia: użyteczne, wygodne, estetyczne. Zrobię to na przykładzie kabur firmy Falco. Dlaczego Falco? Być może nie bez znaczenia jest fakt, że mam słowackie korzenie, a wspomniana firma właśnie ze Słowacji się wywodzi. Czy niesiona na skrzydłach patriotyzmu mogę nie być do końca obiektywna w ocenie produktów? Niewykluczone, ale też nieprzesądzone. Czy używam na co dzień kabur Falco i jestem z nich zadowolona? Tak!

Klasyka gatunku - kabura OWB


Kabura zewnętrzna typu pancake. Płaska, dobrze przylega do ciała


Nie odznacza się pod ubraniem

OWB, czyli Outside the Waistband. Zewnętrzna, chyba najbardziej typowa, popularna i uniwersalna. Dość wygodna i – co ważne – charakteryzująca się możliwością szybkiego dobycia broni. Niekoniecznie kojarzona jest ze skrytym noszeniem. Jednak odpowiednio skrojona i zestawiona z właściwym odzieniem potrafi być niezauważalna. Najlepiej wybrać w miarę płaską, dobrze przylegającą do ciała, by jak najmniej zmienić jego obrys. W takiej roli nie sprawdzą się raczej kabury montowane na klamrach i płetwach, bo te z reguły poszerzają korpus. Znacznie lepszym rozwiązaniem jest etui typu pancake. Jest ono wolne od wystających elementów, a zintegrowane szlufki pozwalają na dobre dopasowanie do sylwetki. Zazwyczaj nosi się je tuż za biodrem po stronie ręki dominującej lub po przekątnej. W tym drugim przypadku przyda się szczególnie opcja regulacji konta ułożenia kabury, by po broń łatwiej było sięgnąć. Ja do codziennego noszenia broni zdecydowałam się na kaburę Falco w odsłonie C111, gdyż spełnia wszystkie powyższe kryteria. Dodatkowo model ten można skonfigurować dokładnie pod swoje gusta i potrzeby. Może być wyposażony w sweat guard, choć nie musi, można wybrać opcję z kabłąkiem zakrytym w pełni lub tylko częściowo, z miejscem na latarkę albo na broń bez dodatkowego źródła światła. Szerokość szlufek kabury również robiona jest pod nasze zamówienie. I, co najprzyjemniejsze, producent oferuje wybór wielu kolorów skóry, mnogość barw wykończenia krawędzi i wszelkiej maści przeszycia. Dzięki temu kabura może też być po prostu piękna.

Kabura wewnętrzna - IWB


Kabura wewnętrzna wymaga noszenia spodni trochę luźniejszych w pasie


Broń łatwo ukryć. Już spodnie pełnią funkcję częściowej zasłony

Inside the Waistband Holster to pierwsze, co przychodzi na myśl w temacie skrytego noszenia. Jak sama nazwa wskazuje, to kabura, która wymusza noszenie broni po wewnętrznej stronie pasa, czyli de facto w środku spodni. Ta warstwa odzieży jest więc częściowo już formą pierwszej zasłony dla rynsztunku. Czy to wygodne? Nie jest tak komfortowa, jak kabura zewnętrzna, ale wszystko jest kwestią praktyki i przyzwyczajenia. Z pewnością lepiej z taką konstrukcją będą sobie radzić osoby pozbawione mięśnia piwnego. Klasyczną, wewnętrzną kaburę można nosić na trzy sposoby: podobnie do zewnętrznej, czyli po stronie silniejszej ręki, na skos oraz w okolicach wyrostka robaczkowego – Appendix Inside the Waistband Holster. Korona lufy ląduje wtedy mniej więcej na wysokości spojenia łonowego. Taki sposób wewnętrznego noszenia jest optymalny pod względem szybkości i łatwości dobycia broni, jednak dla niektórych, szczególnie mężczyzn, stanowi barierę psychologiczną.

U mnie ta wersja kabury występuje w klasycznej, skórzanej postaci, bo taka mi się podoba, a oprócz tego etui niejednokrotnie spotyka się z ciałem bezpośrednio – skóra do skóry pasuje, nie wywołuje alergii i odparzeń. Koniecznie ze sweat guardem, by ominęła nas wątpliwa przyjemność kontaktu z fragmentem zimnego zamka oraz żeby przedłużyć ubraniom życie.

Kabura okołobrzuszna - Belly band


Wygodnie się nosi, jednak szybkie dobycie broni wymaga praktyki


Pasy Falco oferują możliwość przenoszenia nie tylko broni, ale też na przykład dodatkowego magazynka, portfela, noża, latarki itp.


To rodzaj kabury, który nie wymaga łączenia z pasem spodni. Można pozwolić sobie na większą dowolność w wyborze garderoby

Naturalne krągłości kobiecego ciała, a konkretnie o biuście tu mowa, sprawiają, że Belly Hollster świetnie wpisuje się w nasze sylwetki. Ma postać szerokiego pasa przypinanego nad pępkiem. O ile wcześniej przytoczone wersje kabur wymagały specyficznego doboru garderoby – trochę dłuższych bluzek, swetrów, czasami nawet dodatkowej warstwy wierzchniej, o tyle przy tej kaburze mamy większą dowolność. Ze względu na fakt, że pas jest ulokowany dość wysoko, możemy sobie pozwolić na krótsze topy. To również dobry wybór na lato, bo łatwiej jest ukryć broń nawet ubierając rzeczy wykonane z cieńszych tkanin. Szczęściary o biuście bujnym i szczupłej talii wychodzą na tym (na tym też) najlepiej, bo broń chowa się niejako w zapadlinach sylwetki. Pasy jednakowoż mają jedna wadę. Chociaż dobycie broni jest oczywiście jak najbardziej wykonalne, choć odbywa się to moim zdaniem trochę mniej wygodnie, przez co nieco wolniej niż na przykład z kabury zewnętrznej, to już włożenie jej z powrotem stanowi nie lada wyczyn. W moim przypadku wymaga dwóch rąk i co najmniej kilku przekleństw. Cóż, najważniejsze jednak, żeby tę broń w razie konieczności sprawnie wyciągnąć, a kwestią wtórną jest schowanie jej na miejsce.

W moich zasobach reprezentantką okołobrzusznej odmiany jest kabura o nazwie B102 – wersja półprzewiewna. Dziś pewnie wybrałabym tę jeszcze bardziej ażurową – B103. Na szczęście nie jest to najdroższy model, wybór można kiedyś powtórzyć.

Najlepsza broń z najlepszą kaburą bez trenigu jest niczym

Pozwolę sobie w tym miejscu na zacytowanie samej siebie. Fragment pochodzi z tekstu opublikowanego dawno temu na łamach – oczywiście – magazynu MILMAG: „Nawet najlepszy, najcelniejszy i najbardziej ergonomiczny pistolet do obrony własnej jest niczym bez odpowiedniej kabury. Ciężko jest odpierać atak, szukając broni w przepastnych torbach, plecakach, wyciągając ją z pudełka czy zastanawiając się, w której właściwie kieszeni się znajduje. Dlatego pistolet powinien być zawsze łatwo dostępny, a jego codzienne noszenie nie powinno być katorgą […]” (H11 Subcompact. Mały, ale jary). Dziś również podpisuję się pod tym twierdzeniem obiema łapkami, ale dodam jeszcze, że nawet najlepiej skomponowany zestaw pistoletu/rewolweru z kaburą bez treningu czyni z niego narzędzie o sile rażenia co najwyżej młotka. Dlatego w naszym własnym interesie jest nauczenie się używania broni, a także jej dobywania z kabury w różnych sytuacjach, pozycjach i w różnym odzieniu. A kiedy już czujemy się na tyle pewnie, żeby z bronią u boku wyruszyć w miejsca publiczne, to zainteresujmy się jeszcze przepisami poruszającymi to zagadnienie – często niezbyt logicznymi niestety. Prócz Ustawy o broni i amunicji, Rozporządzenia Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie przechowywania, noszenia oraz ewidencjonowania broni i amunicji sposób, a czasem w ogóle możliwość przechadzania się z bronią w poszczególnych miejscach definiuje jeszcze kilka innych aktów prawnych. Warto zwrócić uwagę na Rozporządzenie Ministrów Transportu i Gospodarki Morskiej oraz Spraw Wewnętrznych i Administracji w sprawie przewożenia broni i amunicji środkami transportu publicznego, art. 4 ust. 2 Ustawy Prawo o zgromadzeniach oraz art. 8 ust. 2 Ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych, art. 54 §1 Ustawy Prawo o ustroju sądów powszechnych, art. 40 §1 Ustawy Prawo o prokuraturze, art. 127 Ustawy o Trybunale Konstytucyjnym. Nie wolno zapomnieć o perełce w postaci art. 41 Ustawy o ochronie żeglugi i portów morskich. Miłej lektury! :/

 

Artykuł zawiera lokowanie produktu – kabur Falco Holsters

Sprawdź podobne tematy, które mogą Cię zainteresować

Komentarze

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.

Dodaj komentarz

X