Przejdź do serwisu tematycznego

Puszeczka czysto nordyckiej ciszy: tłumik Freyr & Devik Featherweight 196

Jeśli masz dzieciaka i karabinek w kalibrze 22LR, to ten tekst jest dla Ciebie.

W niektórych przypadkach nie obejdzie się bez ingerencji rusznikarskiej, ale dobry tokarz na pewno sobie poradzi.

Tłumik bez taktycznego nadęcia

Taktycznie rozdęte ego nie pozwoli ci kupić tego tłumika – to jestem w stanie ci zagwarantować już teraz. Jeśli nie jesteś w stanie pojechać na strzelnicę ubrany inaczej niż w kompletny (i czyściutki) mundur i z nigdy nieużywanym, ale za to idealnie dobranym do… paradowania oporządzeniem, to nawet się za ten tekst nie zabieraj, bo szkoda Twoich oczu.

Jeżeli jednak nie potrzebujesz busa do wożenia swojego ego, to zapraszam.

Norweska firma Freyr & Devik wśród swoich produktów przeznaczonych dla klientów indywidualnych ma tłumiki do broni kierowane przede wszystkim do myśliwych i strzelców rekreacyjnych. Na stronie internetowej próżno szukać zdjęć obleczonych w taktyczny szpej chłopaków. Za to sporo jest fotek lasów i fiordów. I myśliwych. Norwegia, w przeciwieństwie do Polski ceni ich sobie myśliwych i łowiectwo. Normalna kultura, cywilizowane zwyczaje. Ot, kraj, który ma szczęście być wystarczająco daleko od wynaturzonego centrum cywilizacji, gdzie niedługo podrapać się nie będzie wolno, bo biedne, krzywdzone roztocza…


Cała norweska taktyczność na jednym zdjęciu

Dość gderania.

Featherweight, jak sama nazwa wskazuje, waży tyle co nic – bo 196 g. Teraz wiecie już, skąd ta liczba w nazwie. Egzemplarz, który mam w rękach, przeznaczony jest do broni o kalibrze nie większym niż 22. Proszę mnie dobrze zrozumieć: 223Rem to właściwy kaliber do tego urządzenia. Ja jednakowoż używałem tego tłumika na karabinku bocznego zapłonu – Smith Wesson MP15-22 Sport. Puszka jest na tyle lekka, że gdyby nie większa długość całkowita broni, trudno byłoby pamiętać, że w ogóle jest.

Karabinki 22 mają to do siebie, że nawet bez tłumika są cichutkie. Słuchy – jeśli w ogóle je zakładam, strzelając z tego typu broni, to tylko jeśli nie jestem na strzelnicy sam i nie wiadomo, czy ktoś nie gruchnie z jakiegoś potwora z kompensatorem albo czy nie przypałęta się jakiś społecznik-behapowiec, co będzie marudził nad uchem.


Wytłumiony karabinek samopowtarzalny w kalibrze 22LR nie wymaga żadnej ochrony słuchu. Najgłośniejszym dźwiękiem jest zgrzytanie elementów wewnątrz komory zamkowej. Przy strzelaniu zaś z repetiera słychać li tylko uderzenia ołowianych pocisków o tekturę celu

Do czego zmierzam? Otóż po wytłumieniu karabinka 22LR poziom hałasu zmniejsza się do tego stopnia, że słychać, czy mechanizmy broni nasmarowane są właściwie, za mocno czy za słabo. Słowem: nastaje cisza.

A ta cisza sprzyja uczeniu dzieciaków strzelania. Z doświadczenia strzelnicowego wiem, że kaszojadom starszym przeszkadzają słuchawki, bo ciężkie, niewygodne, bo ściskają głowę, a o wepchnięciu im w uszy zatyczek można zapomnieć w ogóle – ze względu na protesty, a i na praktyczne względy: młodemu trzeba sporo rzeczy wyjaśniać, a przekrzykiwanie się z porządnymi dousznymi ochraniaczami słuchu jest bezcelowe.

Karabinek z tłumikiem rozwiązuje wszystkie powyższe problemu i jeszcze jeden, może najważniejszy – w początkowej fazie nauki na strzelnicy moim zdaniem dzieciak powinien strzelać z możliwie… najdłuższej broni i na leżąco. Dlaczego? Bo jeśli wymyśli coś głupiego, to trudno będzie sześcio- czy ośmiolatkowi wstać i odwrócić się z metrowym karabinem, na którego końcu powiesimy dodatkowo dwójnóg i tłumik. Idealnie.


Tłumik wchodzi dość głęboko na lufę broni – dzięki temu nie zwiększa przesadnie jej długości. Trzeba jednak pamiętać, że aby móc używać Featherweighta, średnica lufy karabinka musi być mniejsza niż 20 mm

Budowa i czyszczenie

Skoro wiemy już, po co, do czego i dla kogo, to zobaczmy, co kotek ma w środku. Nordyk wagi piórkowej nie ma narządów wewnętrznych takich dokładnie, do jakich jesteśmy przyzwyczajeni. Coś tam podobne niby, ale jakieś zmutowane.

Przestrzeń wewnątrz rozkręcalnej puszki podzielono na kilka odrębnych obszarów.


Tłumik w całości – dokładnie widać miejsce połączenia obu połówek urządzenia

Pierwszy to komora wysokiego ciśnienia (nazewnictwo ze strony producenta), do której użytkownik z założenia nie ma dostępu. Wiem, wiem, ze szwagrem ogarniemy to imadłem i żabami, ale po co?

Druga komora to bardzo duża przestrzeń, w której następuje dalsze rozprężenie gazów prochowych, a ostatnia przestrzeń, sprytnie zlokalizowana wewnątrz poprzedniej, a więc nie powodująca zwiększenia całkowitej długości puszki, podzielona została na 5 niewielkich komór. Ta część Featherweighta wygląda jak zminiaturyzowany klasyczny tłumiczek umieszczony wewnątrz głównej puszki. Taka baba w babie (bez skojarzeń poproszę).


Po strzelaniu (oddano około 30 strzałów) tłumik już nieco się uświnił. Przy okazji proszę spojrzeć jak proste jest rozkładanie urządzenia do czyszczenia – rozkręcamy dokładnie jedno połączenie gwintowe, a….


… tuleja rozdzielająca komory tlumika jest po prostu nałożona na mniejszy wewnętrzny tłumiczek. Po rozkręceniu obudowy należy ją po prostu zsunąć

Rozkładanie tłumika do czyszczenia jest banalnie proste. Nie wymaga żadnych narzędzi poza parą rąk, które bardziej przyzwyczajone są do łopaty niż do sytropianowego kubka z sojową chai latte. Rozkręcamy jeden spory gwint i tym samym dzielimy urządzenie na dwie główne części – komorę wysokiego ciśnienia z wewnętrznym minitłumikiem i obudowę. Z minitłumika zsuwamy (jest tylko nałożona ciasno!) niewielką tuleję i muszka rozłożona jest do czyszczenia.

Całość według zaleceń producenta czyścimy miękką szczoteczką i olejem do broni. Gwint i powierzchnię przylegania tulei do wewnętrznego tłumika smarujemy smarem odpornym na wysoką temperaturę i skręcamy. Voila! Gotowe (a latte jeszcze nie wystygła).

Taką konserwację producent zaleca po każdym strzelaniu.

W takim razie wracamy na strzelnicę, strzelamy, czyścimy, strzelamy, czyścimy….

Sprawdź podobne tematy, które mogą Cię zainteresować

Test: kabury Blackhawk

Blackhawk jest firmą, której nie trzeba przedstawiać żadnemu adeptowi strzelectwa. Od 30 lat zajmuje się produkcją najwyższej jakości sprzętu: od ubrań, przez plecaki i akcesoria strzeleckie…

Słów kilka o LPVO i Nightforce NX8

W świecie strzelectwa wybór odpowiedniego systemu celowania na karabin to decyzja, która może znacząco wpłynąć na skuteczność i precyzję strzałów. Odchodzące do lamusa mechaniczne przyrządy (nie bez kozery nazywane…

Komentarze

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.

Dodaj komentarz

X