Organizacja zawodów Defcon One
Doczekaliśmy się zawodów w formule ITS (International Tactical Shooting) na Południu Polski! Wyzwania podjęli się Panowie Szymon Olszewski oraz Krzysztof Ptak we współpracy z Klubem Strzeleckim Kobe. Całość odbyła się w dniach 28-29 września 2024 roku na znakomitym obiekcie, którym jest strzelnica w Pawłowie. Na miejscu czekało na nas 8 torów, na których zgodnie z regulaminem ITS można było wybrać klasę sprzętową Light lub Heavy, w której wymaga się kamizelki z wkładami, hełmu oraz rękawic. Dla mnie wybór był jasny, dlatego okiem zawodnika w kategorii Heavy zapraszam was na krótką relację z Defcon One.
Tory na Defcon One
Cztery z przygotowanych torów stanowiły krótkie strzeleckie wyzwania, do których pozwolono nam podchodzić w dowolnym momencie, np. aby zabić trochę czasu w momencie oczekiwania na swoją kolej przy pozostały torach. Podjęcie wyzwania dawało nam dodatkowe punkty w ogólnym zestawieniu, a do wyboru mieliśmy takie strzeleckie zagadnienia jak klasyczne El Presidente z pistoletu i karabinku, Slug Changeover dla sprawdzenia swoich strzelbowych umiejętności oraz Langdon Speed Nine, gdzie faktycznie można było poszaleć z szybkostrzelnością na pistolecie. Mistrzem drilli nie jestem, ale jak dla mnie było to ciekawe urozmaicenie całych zawodów. Czas i celność miały tutaj duże znaczenie, a co za tym idzie – dreszczyk rywalizacji został podtrzymany.
Przejdźmy jednak do części torów, które każdy z nas zdecydowanie zapamięta na dłużej i dzięki którym z przyjemnością wróci na kolejne edycje. Dźwięk pierwszego timera wybrzmiał o godzinie 9:00 w sobotni poranek, a ja wraz z moją grupą wsparcia wyruszyłam na pierwszy tor. Okazał się on najdłuższym strzeleckim dystansem tego dnia i został obdarzony adekwatną do tego nazwą – Long Run Home.
Stage Four – Long run Home
Zawitaliśmy na ośce 300-metrowej. Przebieg rozpoczynał bieg z dwoma skrzynkami amunicji przez niewielki slalom, po którym mieliśmy okazję strzelić z karabinu maszynowego. Każde trafienie dawało zawodnikowi bonus do ogólnego wyniku. I tak naprawdę, po takim wstępie rozpoczynała się cała zabawa z długim biegiem do domu. Po tej jakże przyjemnej drodze spotkały nas takie atrakcje jak element czołgania, strzelanie z tank trapa, beczek, finezyjnych patyczków i podestu. Każdy z wymienionych wymuszaczy postaw oznaczony był kolorem czerwonym lub niebieskim, który warunkował jakie cele mają zostać ostrzelane. Wyzwaniem na tym torze były częste zmiany postawy oraz odległości i aktywna weryfikacja swojego punktu celowania, adekwatnie do dystansu, na którym znajdował się strzelec i cel. Tor kończył się powrotnym biegiem w pełnym oporządzeniu i ostatnimi strzałami na 300 metrów. Czy było intensywnie? Tak. Satysfakcjonująco? Jeszcze bardziej tak!
Stage One – Fajna Bryka
Po miłej rozgrzewce przywitał nas tor z elementami VCQB, po raz kolejny z dużą dawką wymuszonych postaw w towarzystwie karabinku i pistoletu. W menu ponadto znajdowało się strzelanie karabinkowe zza beczek, przesłon VTAC 9hole, a z pistoletu drzewko (dueling tree). W ramach urozmaicenia na torze pojawiła się spora ilość no-shootów, a niektóre z celów zostały oznaczone kolorami, które silnie zmuszały strzelca do ich identyfikacji. Elementami sprawdzającymi naszą fizyczność było między innymi sprawne przejście przez samochód, co w pełnym oporządzeniu jest nie lada wyzwaniem oraz uratowanie przysłowiowego pieska, czyli 25 kg worka treningowego. Tor bardzo zróżnicowany, sprawdzał umiejętności strzelca w pracy przy zmianie broni długiej na krótką, wymiany magazynków wypadały często w ciekawych pozycjach, a po przeniesieniu worka oraz ostrzelaniu dużej ilości celów – dłonie każdego strzelca mocno drżały, co dodatkowo utrudniało przebieg.
Stage Two – Z sąsiedzaką wizytą
Tor numer 3, wyłącznie pistoletowy, okazał się być prawdziwą próbą sił. Po wylosowaniu koloru dla no-shootów zawodnicy mieli za zadanie otworzyć drzwi za pomocą tarana. Wiele osób, w tym ja, miało z tym nie lada problem, co wprowadzało sporo humoru do naszych zmagań. Taran towarzyszył nam przez całe przejście przygotowanego korytarza, pełnego przeszkód oraz wyznaczonych pozycji strzeleckich. Po jego przejściu na końcu czekały na nas kolejne drzwi do otwarcia. A za nimi… ranny! A w zasadzie ranni staliśmy się my. Zakładamy stazę na słabą rękę, łapiemy nią kettlebell i kończymy tor ostrzelaniem pozostałych celów z wiodącej ręki.
Stage Three – Tęczowy Ogródek
Wisienka na torcie, czyli tor strzelbowo-pistoletowy, nie byle jaki, bo nazwany Tęczowym Ogródkiem. Po zmaganiach z wywarzaniem drzwi taranem, zawodnicy musieli dobyć pistolet i zmierzyć się po raz kolejny z drzewkiem (dueling tree), a także kilkoma tarczami IDPA. Część strzelbowa zaprojektowana została bardzo intensywnie, ponieważ dostaliśmy 4 strefy, wymuszające na nas przybranie konkretnej postawy, z której do ostrzelania przygotowano 4 obszary z popperami. Wszystko oznaczone kolorami. Czyli klasycznie, ostrzelanie celu z odpowiedniego miejsca i co strzał zmiana pozycji. Moje strzelanie zakończyło się jednym penalty, ponieważ z automatu strzeliłam dwa razy bez zmiany pozycji. Na koniec do przeciągnięcia sanki o wadze 80kg i końcowe strzały z pistoletu do drzewka, kończące przebieg.
Tory zaprojektowane przez Krzysztofa i Szymona były niezwykle zróżnicowane, sprawdzały wszystkie możliwe aspekty naszych umiejętności. Każdy tor miał swoje unikalne wymagania, co sprawiało, że rywalizacja była niezwykle wieloaspektowa i intensywna. Warto wspomnieć, że starty odbyły się również w ramach licencji PZSS.
Ostatnie słowa o Defcon One - kolejna edycja?
Na zawody udało się zebrać super ekipę patronów, dzięki którym możliwa była organizacja całego wydarzenia, a także loterii nagród na koniec, dzięki której każdy zawodnik wrócił do domu z upominkiem, a pula była naprawdę ciekawa! KS Kobe również stanął na wysokości zadania, udostępniając i przygotowując obiekt, którym jest Strzelnica w Pawłowie do przyjęcia zawodników oraz obserwatorów naszych zmagań. Chyba nie muszę wspominać, że o klubowym grillu krążą legendy i jestem zmuszona je osobiście potwierdzić – jest pysznie!
Podsumowując, zawody mają ogromny potencjał nie tylko na terenie Polski, jednak również i na arenie międzynarodowej. Panowie stworzyli wymagające i kreatywne tory, na których każdy z nas mógł się sprawdzić na wielu płaszczyznach. Od stosowności złożonego sprzętu, poprzez przygotowanie strzeleckie na krótkich i średnich dystansach, do aktywnego myślenia sytuacyjnego w różnych scenariuszach taktycznych. Na Defcon One zgromadzono świetną ekipę sędziów, sponsorów oraz zawodników, co sprawiło, że udział w tych zawodach był czystą przyjemnością. Z wielkim apetytem czekamy na kolejną edycję, która jak już zostało ogłoszone, ma się odbyć 29-30 marca 2025 roku. Lepiej zacznijcie ćwiczyć swojego manuala na strzelbie, widzimy się!
Patronat medialny
Komentarze
Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.