Głównie dzięki wszelkiej maści „testom” do Grota przylgnęła łatka badziewia. I o ile pierwsze seryjne egzemplarze faktycznie cierpiały na problemy wieku dziecięcego, tak kolejne wersje były już godne zaufania, czego dowodem jest ostatnia umowa na dostawę ponad 45 tys. kompletów 5,56 karabinków MSBS Grot C16 FB-A2.
Cywilny samopowtarzalny MSBS Grot S16 FB-M1 / Zdjęcia: Jakub Link-Lenczowski, MILMAG
Niestety wciąż bez dedykowanych optoelektronicznych przyrządów celowniczych. Ale to już problem Ministerstwa Obrony Narodowej i Agencji Uzbrojenia. Może kiedyś obie instytucje pojmą, że Grot był projektowany z myślą o ich użyciu, a klasyczna muszka ze szczerbinką miały być jedynie przyrządami zapasowymi, używanymi w sytuacjach awaryjnych.
W każdym razie zamówienie kolejnej partii Grotów dowodzi tego, że produkt się sprawdza. Mogą o tym zaświadczyć Ukraińcy, którzy przetestowali broń w warunkach bojowych. Może to tylko cieszyć, ponieważ dotychczas polski przemysł zbrojeniowy produkował broń opracowaną przez Niemców albo Rosjan.
Najnowszy Grot A3
Trudne początki
Tuż po odzyskaniu niepodległości w 1918 armia kupowała każdy sprzęt, jaki był dostępny na rynku i jaki mogli dostarczyć sojusznicy. W rezultacie nawet w tym samym dywizjonie żołnierze posiadali karabiny niemieckie, francuskie i rosyjskie, a nawet japońskie. W 1921 Wojsko Polskie posiadało 24 typy karabinów i 19 karabinków. Najwięcej francuskich i niemieckich. Do ich załadowania potrzebowano 15 różnych typów amunicji, która nie była zamienna, a to był dopiero początek problemów logistycznych.
Od 1921 rozpoczęto ujednolicanie uzbrojenia. Pozbyto się przestarzałej broni, dział i karabinów nietypowych kalibrów, etapami starano się ujednolicić typy samolotów. Miało to obniżyć koszty eksploatacji i ułatwić logistykę. Jako najbardziej perspektywiczny wybrano system Mausera.
Najpierw dzięki przejęciu wyposażenia gdańskiej fabryki broni, możliwe stało się uruchomienie krajowej produkcji karabinów wz. 98 w warszawskiej Państwowej Fabryce Karabinów, która rozpoczęła się w lipcu 1922. Po przewrocie majowym rozpoczęto produkcję także w Radomskiej Fabryce Broni. W zasadzie polskie wz. 98 od niemieckich niemieckich pierwowzorów różniły się przede wszystkim biciami oznaczeń na komorze zamkowej, która też wyglądała nieznacznie inaczej, oraz… gorszą jakością wykonania, która przekładała się na większy odrzut i mniejszą celność.
Wady miał wyeliminować nowy karabinek, kbk wz. 29, oparty o niemiecki pierwowzór. Wyprodukowano co najmniej 265 tys. sztuk tej broni. Jednak kolejna zmiana koncepcji uzbrojenia piechoty, opracowana w 1934, która zakładała, że ogień piechoty będzie prowadzony na odległość do metrów, spowodowała, że do łask zaczęły wracać wz. 98 i opracowana zmodernizowana wersja wz. 98a, która miała zapewnić większy zasięg i celność.
Do września 1939 obie fabryki wyprodukowały łącznie 66,5 tys. karabinów i 612,8 tys. karabinków systemu Mausera. Większość powstała w radomskich zakładach. Nadal, mimo wprowadzonych zmian, była to niemiecka konstrukcja.
Radziecka droga
O ile w II Rzeczpospolitej armia miała jeszcze wybór, co do broni, jaka ma znaleźć się na jej stanie, tak po II wojnie światowej o wyborze uzbrojenia częściej decydowano w Moskwie niż w Warszawie, a potrzeby sojuszu i radzieckiego przemysłu zbrojeniowego były ważniejsze, niż oczekiwania wasala.
Dlatego podstawowym uzbrojeniem piechoty po wojnie miały stać się pistolety maszynowe PPS i PPSz. Projekt Aleksieja Sudajewa wszedł do produkcji jako pierwszy w 1946 w Zakładach Hipolita Cegielskiego w Poznaniu. Potrzeby były na tyle duże, że produkcję uruchomiono także m.in. w Fabryce Broni w Radomiu, katowickiej Hucie Baildon, a nawet w Kombinacie Maszyn Włókienniczych „Wifama” na łódzkim Widzewie. PPS produkowano w Polsce aż do 1970.
Co ciekawsze produkcja starszego brata, PPSz zaczęła się później, bo dopiero w czerwcu 1950 i dość szybko ją skończono po wyprodukowaniu ok. 111 tys. sztuk. Po pierwsze był droższy w produkcji niż PPS, a po drugie fabryki Układu Warszawskiego powoli przestawiały się na produkcję konstrukcji Michaiła Kałasznikowa
Sowieci od 1956 rozpoczęli sprzedaż licencji na produkcję karabinków Kałasznikowa do państw sojuszniczych. W Polsce wyprodukowano 44 tys. sztuk AK typu III oraz niemal 329 tys. sztuk AKS. Niemal dekadę później w Radomiu rozpoczęła się produkcja 7,62 mm karabinków AKM i AKMS.
Na ich podstawie powstały polskie modyfikacje wz. 88 Tantal z nowym łożem i komorą zamkową, a także możliwością rzucania granatów karabinowych, a także wz. 90 skonstruowany pod nabój 5,56 mm NATO. Największe zmiany wprowadzono w wz. 96 Beryl i Mini-Beryl, który na długie lata stał się podstawową bronią Sił Zbrojnych RP. Mimo bardzo dużych zmian, nadal była to broń oparta na radzieckiej konstrukcji. Grot jest całkowicie polskim produktem. I to z każdą modyfikacją coraz lepiej spełniającą wymagania użytkownika.
Żołnierze 6. Brygady Powietrznodesantowej z karabinkami reprezentacyjnymi Grot R20 FB-M1/MSBS-5,56R
Komentarze
Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.