Włączenie się w struktury obronne zachodniego świata było wyzwaniem dla Sił Zbrojnych RP. Polskie wojsko bazujące na żołnierzach zasadniczej służby wojskowej zaczęła operować ramię w ramię z oddziałami tworzonymi przez zawodowych żołnierzy. Wprawdzie rodzime doborowe formacje od lat uczestniczyły w misjach Organizacji Narodów Zjednoczonych, a sam proces przystąpienia do Sojuszu Północnoatlantyckiego poprzedzały lata przygotowań, jednak nowe realia wymusiły rewolucję jakościową w wojsku.
Z NATO do boju
Trudna transformacja lat dziewięćdziesiątych zbierała swoje żniwo we wszystkich dziedzinach działalności państwa i nie ominęła wojska. W dobie drastycznych cięć budżetowych oszczędzano na wszystkim, w tym kosztownych programach modernizacyjnych. Polscy lotnicy rozpoczęli służbę w NATO za sterami wiekowych samolotów MiG-21bis oraz nieco nowocześniejszych MiG-29 i Su-22 (te ostatnie mogą pozostać w służbie do 2025). Jednak, mimo trudności Siły Zbrojne zmieniały swój obraz.
W 1994 ówczesny prezydent USA Bill Clinton oświadczył w Warszawie, że w NATO pojawią się nowe państwa. W 1995 Kongres przyjął uchwałę pozwalającą rozszerzyć Sojusz o Czechy, Polskę, Słowację i Węgry
Zaangażowanie w operacje wojskowe na Bałkanach, w Iraku i wreszcie w Afganistanie powodowało, że polscy żołnierze coraz bardziej upodabniali się do swoich zachodnich kolegów. Paradoksalnie, efektem przystąpienia do NATO było zaangażowanie znacznych sił w działania bojowe. Siły Zbrojne początkowo nad Zatoką Perską, potem w Afganistanie prowadziły złożone operacje wykorzystując jednostki specjalne, wozy opancerzone, artylerię i wreszcie lotnictwo. Po raz pierwszy po 1945 Polacy zdobywali doświadczenie na współczesnym polu bitwy.
12 marca 1999 Polska stała się członkiem Sojuszu Północnoatlantyckiego. Przez minione dwie dekady członkostwo w NATO odcisnęło swoje piętno na Siłach Zbrojnych RP
Rewolucja kadrowa
Największym przełomem związanym z obecnością Polski w NATO była rewolucja w sposobie funkcjonowania sił zbrojnych. Wojsko Polskie przestało być armią z poboru, zgodnie z modelem wypracowanym jeszcze w Związku Radziecki. Sojusznicze zobowiązania wymogły na Sztabie Generalnym tworzenie wyspecjalizowanych struktur, które następnie były angażowane w ramach międzynarodowych operacji pod egidą NATO.
Polska uzyskała polityczne gwarancje bezpieczeństwa najpotężniejszego sojuszu wojskowego na świecie. Nawiązała a następnie zacieśniła od 1999 bilateralne stosunki z USA
Takie działanie wymagało specjalistów, nie tylko znających język angielski lecz również rozumiejących procedury obowiązujące u sojuszników. Coraz więcej polskich żołnierzy szkoliło się poznając doktrynę i sprzęt swoich zachodnich kolegów. Następnym krokiem była rezygnacja z zasadniczej służby wojskowej, tworzenie najpierw sił kontraktowych, a później zawodowej. Taki model miał pozwolić na wykształcenie i utrzymanie wykwalifikowanych kadr w ramach trzech korpusów; szeregowych, podoficerów i oficerów zawodowych.
Z dumą prezentowane są Wojska Specjalne, utworzone na modłę amerykańską i częściowo brytyjską. Polscy komandosi podczas wielu misji bojowych udowodnili, że profesjonalizmem nie odbiegają od swoich kolegów z innych formacji NATO.
Wojsko Polskie od lat uczestniczyło w działaniach ONZ. W ramach misji NATO Polacy angażowali się w misje stabilizacyjne w Europie, Afryce i na Bliskim Wschodzie
Modernizacja techniczna
Wykwalifikowani specjaliści byli niezbędni, gdyż równolegle rozpoczął się proces modernizacji technicznej. Praktycznie w każdej dziedzinie Wojsko Polskie wymagało i nadal wymaga unowocześnienia. Kryzys lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych spowodował, iż niektóre formacje dysponują sprzętem przestarzałym o dwie generacje.
Dziś wprawdzie Siły Zbrojne dysponują kilkoma nowoczesnymi systemami uzbrojenia, jak wielozadaniowe samoloty F-16 C/D Block 52+, kołowe bojowe wozy piechoty i transportery opancerzone Rosomak, czołgi Leopard 2A4/A5 czy stosunkowo licznie wprowadzone do uzbrojenia systemy przeciwpancernych pocisków kierowanych Spike LR Dual. Obecnie unowocześniana jest artyleria i obrona przeciwlotnicza.
Uzbrojone w 30-mm armaty kołowe wozy bojowe piechoty Rosomak były wykorzystywane przez żołnierzy Polskiego Kontyngentu Wojskowego w Afganistanie
Pomimo podpisania umowy na zakup pierwszych baterii pocisków przeciwlotniczych i przeciwrakietowych średniego zasięgu Patriot prace nad budową nowoczesnej, wielowarstwowej obrony powietrznej dopiero się zaczęły. Bez parasola, który utworzą systemy nabywane w ramach programów Wisła i Narew, polscy żołnierze będą mogli liczyć na środki obrony bardzo krótkiego zasięgu rozwijane w ramach programów Poprad i Pilica. Jak pokazał konflikt gruzińsko-rosyjski to zdecydowanie za mało aby zapewnić bezpieczeństwo swoim oddziałom.
Polski przemysł zbrojeniowy dostarcza zestawy obrony powietrznej bardzo krótkiego zasięgu, jak widoczna na zdjęciu stacja radiolokacyjna MMSR Soła do SPZR Poprad
Wojska Lądowe
Jednostki zmechanizowane musza zostać wkrótce wyposażone w nowoczesne bojowe wozy piechoty i niszczyciele czołgów, zdolne dotrzymać kroku czołgom Leopard 2. Te ostatnie też muszą zostać poddane modernizacji. Pilny jest również zakup nowoczesnych śmigłowców uderzeniowych, które udzielą wsparcia jednostkom pancernym z powietrza.
Stosunkowo dobra sytuacja panuje w artylerii, dzięki konsekwencji działania, ustalonym ponad 20 lat temu kierunkom rozwoju, aż wreszcie potrzebom tych wojsk. Kupowane są 155-mm samobieżne armatohaubice Krab, 120-mm samobieżne moździerze Rak, unowocześniane wieloprowadnicowe wyrzutnie rakietowe WR-40 Langusta. W ramach programu Homar podpisano umowę na zakup dywizjonowego modułu ogniowego, bazującego na amerykańskich wyrzutniach M142 HIMARS. Uzbrojeni w pociski ATACMS artylerzyści będą mogli razić cele odległe o 300 km. W planach są zakupy dwóch dodatkowych modułów ogniowych tego typu.
155-mm samobieżne armatohaubice Krab są przykładem stosunkowo nowoczesnego uzbrojenia w Wojsku Polskim
Siły powietrzne
W trudnej sytuacji znajdują się również Siły Powietrzne. Wyposażone w sprzęt produkcji amerykańskiej i radzieckiej stanowią barwny konglomerat różnych rozwiązań. Konieczny staje się zakup nowoczesnych samolotów w ramach programu Harpia. Wysłużone Su-22 i MiG-29 powinny trawić na zasłużoną emeryturę do krakowskiego Muzeum Lotnictwa.
Nie inaczej wygląda kwestia wymiany śmigłowców. Kolejne remonty W3 Anakonda i Mi-14 to rozwiązanie, które tylko nieznacznie odsuwa konieczność zakupu nowych konstrukcji zdolnych do przeprowadzania operacji ratowniczych nad morzem i zwalczania okrętów podwodnych. Następne w kolejności do wymiany są archaiczne Mi-2 i stosunkowo nowocześniejsze Mi-8 oraz Mi-17 obecnie pełniące rolę podstawowych śmigłowców transportowych w Wojsku Polskim.
Polskie Siły Powietrzne czeka zakup nowoczesnych samolotów w ramach programu Harpia. Wysłużone Su-22 i MiG-29 powinny trawić na zasłużoną emeryturę
Marynarka Wojenna
Trzeba pamiętać, że to co nowoczesne to tylko wycinek wyjątkowo skomplikowanej machiny jaką jest Wojsko Polskie. Na modernizację czas czeka Marynarka Wojenna, dysponująca przestarzałymi okrętami, których resursy i potencjał modernizacyjny właśnie się wyczerpuje. Marynarze nie mogą doczekać się nowoczesnych okrętów podwodnych, które mają zostać zakupione w ramach programu Orka. Paradoksalnie najpotężniejszym orężem marynarki są pociski przeciwokrętowe NSM rozlokowane na lądzie!
Wojska Specjalne
Najlepiej prezentują się Wojska Specjalne. Komandosi są wizytówką Polski w operacjach sojuszniczych. Jesteśmy też państwem ramowym NATO w zakresie operacji specjalnych. Przyczyn jest kilka. Najbardziej trywialną z nich jest to, że jednostki specjalne są w porównaniu z ciężkimi formacjami stosunkowo tanie i łatwe do wyposażenia. Najnowocześniejsza broń osobista i wyposażenie indywidualne kosztuje znacznie mniej od jednego nowego czołgu czy samolotu.
Jednak przypisywanie niskiemu budżetowi kluczowej roli byłoby krzywdzące dla polskich komandosów. Podwalinami ich sukcesów były decyzje podjęte na początku lat 1990. i osobiste zaangażowanie wielu osób. Miały odwagę realizować swoją wizję, często ścierając się z przełożonymi i politykami. Reszta to już ciężka praca i poświęcenie żołnierzy, często walczących ramię w ramię ze swoimi kolegami z NATO podczas operacji na całym świecie.
Wprowadzenie armii zawodowej, unowocześnianie wyposażenia i uzbrojenia sprawiło, że polscy żołnierze upodobnili się do swoich kolegów z NATO. W pierwszej kolejności dotyczyło to komandosów
Podsumowanie
Podsumowując dwadzieścia lat obecności w NATO warto pokusić się o podsumowanie tego czasu w kilku aspektach. Polska uzyskała polityczne gwarancje bezpieczeństwa najpotężniejszego sojuszu wojskowego na świecie. Zostały nawiązane a następnie zacieśnione bilateralne stosunki ze Stanami Zjednoczonymi. Siły Zbrojne RP kupują nowoczesne systemy uzbrojenia, a dzięki członkostwu w Sojuszu, uzyskały dostęp do dotychczas nieosiągalnych rozwiązań i techniki wojskowej. Polacy ćwiczą i walczą ramię w ramię z sojusznikami z Europy i Ameryki Północnej. Nie tylko uczą się współdziałać w ramach międzynarodowych operacji, ale co ważniejsze coraz lepiej rozumieją się ze swoimi kolegami w mundurach z innych państw. A to są więzi, które pozostają na dziesięciolecia i owocują po latach.
Polscy żołnierze cały czas ćwiczą ze swoimi kolegami z różnych sił zbrojnych wykorzystując najnowocześniejszy sprzęt, jak widoczny amerykański pionowzlot Osprey
Członkostwo w NATO zbiegło się z największą od 1945 reformą polskich Sił Zbrojnych. Pozostaje mieć nadzieję, że żołnierze i politycy zrozumieją jak działa nowoczesne wojsko. To system systemów, w którym nowoczesne wyposażenie musi być obsługiwane przez wykwalifikowanych specjalistów. A wymiana jednego komponentu często przyniesie wymierny efekt dopiero wówczas, gdy zostanie unowocześniona całość lub wiele innych elementów. NATO umożliwia Polsce dostęp do wiedzy, rozwiązań technicznych i doświadczeń innych. To szansa, z której państwo korzysta i nadal powinno korzystać.
Żołnierze Wojska Polskiego w ramach misji NATO służyli na Bałkanach, w Iraku i Afganistanie. Odpowiadają za bezpieczeństwo przestrzeni powietrznej w ramach misji Baltic Air Policing
NATO umożliwia Polsce dostęp do wiedzy, rozwiązań technicznych i doświadczeń innych. To szansa, z której państwo korzysta i nadal powinno korzystać