Spis treści podcastu
00:00 – Wstęp podcastu.
00:58 – Wstęp drugi, czyli o czym dziś mówimy.
03:20 – Bo sztabowcy i teoretycy wojskowości są historykami, a rozmiar ma znaczenie.
08:29 – Kto kogo czym, kiedy i jak…?
15:20 – Kto podejmował decyzje i co mógł wiedzieć?
20:10 – Droga do nowoczesności, widoczność na polu bitwy i pociąg chleba.
32:00 – Szarża dwóch łosi, kartki z kalendarza 1914 roku i taksówki.
35:13 – „Supernowoczesność” w działaniu i diabeł w szczegółach.
39:25 – Zapowiedź kontynuacji i pożegnanie
Galeria











Tutaj errata, czy też sprostowanie: przewidywanie wojny ludowej von Moltke Młodszy przejął od stryja. I jeszcze istotny szczegół: to tak naprawdę von Moltke wraz ze swoim sztabem był autorem planu ataku na Francję przy osłonie zaledwie granicy wschodniej z Rosją. To, co przyjęło się nazywać „planem Schlieffena”, okazuje się być właściwie wielkim memorandum, grupą bardzo ważnych, wręcz fundamentalnych, ale notatek, prawie pozbawionych szczegółów. To nie jest plan operacyjny, raczej dokładny opis zapatrywania na zagadnienie wojny z Francją. Von Moltke musiał zmodyfikować zamysły swojego poprzednika, uwzględniając zmiany w konstalacjach strategicznych i politycznych.



Technologia

Tu dygresja: Drodzy Słuchacze/Czytelnicy (Słyszelnicy?), jestem w pełni świadomy, że nie omawiamy w podcaście wszystkich kroków, jakie trzeba było wykonać na drodze od odprzodowego muszkietu do karabinu maszynowego. Jest to zagadnienie na tyle złożone i skomplikowane, że postanowiliśmy pozostawić je na inny materiał, który poświęcimy po prostu broni palnej. Na razie, skrót wiadomości najważniejszych dla tematu, na którym się skupiamy.




Tu istotne uzupełnienie: w samym początku konfliktu, karabinów maszynowych nie było tak wiele, jak można by wnioskować z naszego opowiadania. Na przykład w armii niemieckiej było to 6 do 8 na pułk piechoty. Rzecz w tym, że były one koncentrowane na decydujących, najważniejszych kierunkach działań, czyli tam, gdzie potencjalnych ofiar było najwięcej. Później natomiast, od roku 1915, zagęszczenie broni maszynowej stale wzrastało.






Warto zaznaczyć, że w początkach Wielkiej Wojny, o ile kirasjerzy byli kompletnym anachronizmem, o tyle kawalerii używały jeszcze wszystkie strony konfliktu. To ona była wciąż uważana za najważniejszy, wręcz rozstrzygający rodzaj broni, gdyż reprezentowała ruch i manewr. To właśnie kawaleria miała za zadanie obejść pozycje przeciwnika i rozstrzygnąć bitwę atakiem z flanki lub nawet od tyłu. To zastosowanie kawalerii zostało całkowicie zduszone przez ogień broni ręcznej i maszynowej. Jeźdźcy raptownie stali się przede wszystkim łącznikami i kurierami i to nie na pierwszej linii, gdyż stanowili zbyt dobry cel dla strzelców.


Co właściwie się stało? Jak do tego doszło? Jakie błędy doprowadziły do tego, że obie strony się wyczerpały? Dobrze odpowie na to pytanie cytat Josepha Joffre, przy okazji uwidaczniając wspomnianą wcześniej anachroniczność doktryn.
„Mówiono mi o strażach przednich, które na skutek fałszywego pojmowania ofensywnego ducha były niemal zawsze posyłane do walki bez wsparcia artylerii, a niekiedy dostawały się pod ogień w szyku zwartym. (…) Piechota niemal zawsze rozpoczynała natarcie w zbyt wielkiej odległości od celu. Nigdy nie zabezpieczano zajętego terenu przed zaatakowaniem kolejnej pozycji. W ten sposób, jeśli drugie uderzenie się nie powiodło, żołnierze byli odrzucani i tracili także owoce pierwszego zwycięstwa. Przede wszystkim jednak zaniedbywano współdziałanie między piechotą a artylerią”.
J. Joffre, The Memoirs of General Joffre, Londyn 1932, cyt. za: P. Hart, I wojna światowa 1914-1918, historia militarna, przekł. J. Szkudliński, Poznań 2014.
To spojrzenie z samej góry, dowódcy wojsk francuskich i mówi ogólnie o działaniach jemu podległych jednostek. A teraz, spójrzmy na zupełnie odmienną perspektywę, z samego dołu, szeregowego żołnierza Brytyjskich Sił Ekspedycyjnych, Wiliama Quintona z 2 pułku Bedfordshire. Opisuje on atak żołnierzy niemieckich, dając obraz sposobu ich postępowania:
„Moim oczom ukazał się widok, którego nie zapomnę nigdy. Ku naszym okopom pędziła horda Niemców z nastawionymi bagnetami. Setki innych gramoliły się z okopów i formują drugą linię, ruszyły biegiem ku nam. Byli tak blisko siebie, iż w biegu zderzali się ramionami. (…) Strzelałem bez przerwy w wielką, ludzką masę, która zbliżała się, by nas pozabijać. Jednocześnie zaszczekały nasze karabiny maszynowe. Przed nami Niemcy (…) zaczęli padać jak kręgle. Strzelałem tak szybko jak tylko umiałem, przerywając wyłącznie na załadowanie świeżej porcji dziesięciu nabojów. (…) A gdyby nasz karabin [maszynowy] zawiódł w tym momencie? Nawet przejściowa awaria sprawiłaby, że dopadliby nas. Przemknęło mi przez głowę, że tak wielka masa Niemców za kilka chwil zaleje nasz okop i wykłuje nas bagnetami. (…) spiesznie przejąłem karabin [maszynowy]. Chwyciłem rękojeści, przycisnąłem kciukami spusty i strzelałem, nie celując, w szarą masę przed nami. (…) Szaro ubrane postaci wciąż się zbliżały. Setki zabitych i rannych leżały na ziemi niczyjej. Z okopów wyskoczyła kolejna fala i pobiegła dziko ku nam, lecz przywitaliśmy ją miażdżącym ogniem.”
Relacja W. Quintona, cyt za: P. Hart, I wojna światowa 1914-1918, historia militarna, przekł. J. Szkudliński, Poznań 2014.




Od Aisne na północ rozpoczął się tak zwany „marsz ku morzu” lub „wyścig ku morzu”. Co to właściwie było? Otóż obie strony konfliktu (Niemcy i sprzymierzeni), próbowały z jednej strony zabezpieczyć porty wybrzeża flandryjskiego, z drugiej były to ostatnie, rachityczne próby obejścia przeciwnika manewrem od północy. Wynikła z tego seria relatywnie niewielkich bitew w miejscach, których część jest dużo bardziej znana z późniejszych krwawych jatek. Kolejno: nad Sommą, pod Arras, pod Lens, pod Armentiéres, w końcu pod Ypres. Z perspektywy czasu wyglądało to tak, że któraś ze stron decydowała się na manewr na północ, który następnie miał wykręcić na wschód lub zachód, ale nikt nie miał sił wystarczających, aby przełamać linie defensywne przeciwnika.


Proponuję krótki, ale jakże wymowny cytat ze wspomnień Lisa Pustyni, Erwina Rommla – który podczas Wielkiej Wojny był oficerem piechoty i praktycznie zdobywał ostrogi – opublikowanych w książce pod tytułem „Piechota atakuje”:
„1 sierpnia 1914 (…) witam się z ludźmi z 7. kompanii, z którymi prawdopodobnie wyruszę na front. Na twarzach tych młodych ludzi widzę radość, zapał i entuzjazm. Czy jest coś piękniejszego, niżwyruszyć na wroga na czele takich żołnierzy?
(…) W trakcie rozejścia się nadszedł rozkaz mobilizacji. A więc postanowione. Radosne okrzyki niemieckiej młodzieży brzmią jak echo w poszarzałych ze starości murach klasztornych.
(…) Zapada noc, pułk odjeżdża wśród niekończących się wiwatów. Ku mojemu wielkiemu ubolewaniu muszę zostać kilka dni w garnizonie, żeby zebrać spóźnionych rezerwistów. Obawiam się, że nie zdążę na pierwsze starcie.
Podróż na pole bitwy 5 sierpnia (…), wśród wiwatów rodaków, jest nieopisanie piękna. Żołnierze śpiewają pieśń za pieśnią. Podczas każdego postoju obsypywani jesteśmy owocami, czekoladą i pieczywem.”
Cytat za: Erwin Rommel, Piechota atakuje, Instytut Wydawniczy Erica, 2015, s. 26-27.
W następnym odcinku
W kolejnym odcinku podcastu MilMag Historia przybliżymy Słyszelnikom serię wynalazków, którymi próbowano przełamać krwawy impas okopowy.






Bibliografia i netografia
Gazda D., Powstanie Mahdiego 1881-1899, Warszawa 2004.
Gilbert M., Pierwsza wojna światowa, Poznań 2003.
Mała Encyklopedia Wojskowa, T. 2, Warszawa 1970.
Kwaśniewicz W., Leksykon dawnej broni palnej, Warszawa 2004.
Mordawski H., Siły powietrzne w I wojnie światowej, Wrocław 2008.
Schultz W., 1000 ręcznej broni palnej, Ożarów Mazowiecki 2011.
Trzaskała B., Mitraliezy i kartaczownice, „Broń i Amunicja”, Nr.3., 2008.
Wiest A., Historia I wojny światowej, Warszawa 2003
Wawro G., Wojna francusko-pruska. Niemieckie zwycięstwo nad Francją w latach 1870-1871, Oświęcim 2019.
Gozdawa-Gołębiowski J., Od wojny krymskiej do bałkańskiej, Gdańsk 1985.
greatwar.nl – strona internetowa zawierająca dużą kolekcję czasem unikalnych zdjęć z czasów Wielkiej Wojny
www.youtube.com/watch?v=4vnJRGES9SU – interesująca audycja Grzegorza Bobrka, w której uważnie analizuje zmiany w statystykach strat w poszczególnych miesiącach IWŚ