Dialog techniczny ma zostać przeprowadzony w dn. 1 października – 18 grudnia 2020 z możliwością wydłużenia terminu. Jego celem jest przeprowadzenie konsultacji z przedsiębiorstwami, które posiadają lub są w stanie opracować odpowiednie rozwiązania techniczne, będące zgodne z wymogami technicznymi IU MON stawianymi w ramach programu Sona.
Oczekiwania IU dotyczące funkcjonalności przyszłego systemu przeciwlotniczego mają zostać przedstawione przedsiębiorstwom, które zakwalifikują się do dialogu technicznego. Procedura ma także pozwolić na oszacowanie kosztorysu i ustalenie harmonogramu realizacji programu Sona, jak również obliczenia kosztów utrzymania sprzętu wojskowego przez jego przewidywany kilkudziesięcioletni cykl życia oraz wydatków związanych z zabezpieczeniem logistycznym użytkownika.
Czego szuka MON?
IU nie udziela zbyt wielu informacji o szczegółach programu Sona. Z dostępnych informacji wynika jednak, że MON poszukuje sprzętu wojskowego, który będzie mógł zastąpić używane w Wojsku Polskim zestawy przeciwlotnicze ZSU-23-4 Szyłka / ZSU-23-4MP Biała. Plan wprowadzenia do służby ich następców został potwierdzony przez resort obrony już w 2017.
Ze względu na oczekiwaną funkcjonalność przyszłego systemu obrony przeciwlotniczej bardzo krótkiego zasięgu, w tym zdolność do niszczenia nieprzyjacielskich celów powietrznych typu C-RAM oraz załogowych i bezzałogowych statków powietrznych, planowany do pozyskania sprzęt wojskowy ma stanowić odpowiedź m.in. na rosnące zagrożenie ze strony nowoczesnej artylerii rakietowej potencjalnego nieprzyjaciela. Ponadto, szerokie spektrum celów powietrznych, jakie system Sona będzie musiał zwalczać, oznacza że zostanie on wyposażony w rakietowe i artyleryjskie środki ogniowe.
System Sona ma również zapewnić ochronę jednostkom wojskowym pozostającym w ruchu, w tym pododdziałom wojsk pancernych i zmechanizowanych. Wskutek tego można oczekiwać, że gestor zdecyduje się na zwiększenie mobilności przyszłego zestawu p-lot. i osadzenie go na podwoziu kołowym lub gąsienicowym. Można oczekiwać, że ze względów praktycznych użytkownik będzie preferował drugie z wymienionym rozwiązań, które daje większą szansę nadążenia za ochranianymi pojazdami opancerzonymi, w tym czołgami i bojowymi wozami piechoty.
Przemysł a Sona
Pomimo utajnienia wstępnych wymogów technicznych w programie Sona wydaje się, że polski przemysł obronny dysponuje środkami technicznymi zdolnymi do zaspokojenia potrzeb Wojska Polskiego. Oczekuje się, że poszczególne przedsiębiorstwa będą w stanie dostarczyć użytkownikowi wybrane elementy przyszłego zestawu przeciwlotniczego, które mogą utworzyć jeden komplementarny system.
W przypadku rakietowych zestawów przeciwlotniczych odpowiednie rozwiązanie mogłoby zaoferować Mesko, które we współpracy z Telesystem-Mesko opracowało przeciwlotnicze pociski kierowane Piorun lub ich rozwojową wersję Piorun 2.
Z kolei kompleksowe rozwiązanie, wykorzystujące 35-mm zestawy artyleryjskie, mogłaby dostarczyć warszawska spółka PIT-RADWAR, która od wielu dekad doskonali zdolności opracowania i rozwoju zarówno tego typu systemów bojowych, jak również stacjonarnych i mobilnych stacji radiolokacyjnych.
W ramach zakończonego już programu rozwojowego o kryptonimie „Bateria przeciwlotnicza kal. 35mm” Spółka PIT-RADWAR opracowała i przetestowała m.in. 35-mm armaty przeciwlotnicze A-35/AG-35, wóz kierowania ogniem WG-35 oraz system amunicji programowalnej.
Armaty przeciwlotnicze A-35/AG-35 opierają się na automacie kal. 35 mm, o szybkostrzelności teoretycznej 550 strz./min. Zestaw, który może pracować w trybie automatycznym, półautomatycznym oraz autonomicznym, jest przeznaczony do rażenia samolotów, śmigłowców, pocisków manewrujących i bezzałogowych statków latających (bsl) na dystansach do 5,5 km i pułapie do 3,5 km.
Armaty A-35/AG-35 różnią się pod względem zastosowanych układów celowania i kierowania ogniem. Armata A-35 ma być podłączana głównie do wozu głowicowego, z którego będzie zdalnie sterowana przez operatora, zwalczając wskazane cele powietrzne. Wyposażona jest w zintegrowany celownik programowalny, który może być używany w trybie autonomicznym do zwalczania celów naziemnych i nawodnych. Z kolei Armata AG-35 została wyposażona w zintegrowaną optoelektroniczną głowicę śledząco-celowniczą z kamerą światła dziennego, kamerą termowizyjną oraz dalmierzem laserowym wysokiej repetycji, komputerem balistycznym i wideotrakerem. Czyni to z niej niezależny kanał celowania zdolny do samodzielnego śledzenia i zwalczania nieprzyjacielskich celów powietrznych.
Armaty A-35/AG-35 zasilane są dwustronnie przy użyciu taśm, co pozwala na jednoczesne zastosowanie dwóch różnych typów amunicji, ze wskazaniem na podkalibrową (FAPDS-T) i programowalną (ABM). Podsystem sterowania automatu przełącza źródła zasilania w czasie poniżej 1 sekundy, umożliwiając rażenie różnych celów powietrznych w zależności od zmieniającej się sytuacji operacyjnej. Zintegrowane w ten sposób oba typy amunicji zapewniają pełną obronę przed zagrożeniami z powietrza.
System amunicji o programowalnym momencie rozcalenia, będący integralną częścią armat A-35/AG-35, został opracowany przez PIT-RADWAR we współpracy z Mesko. Moment rozcalenia pocisku wyliczany jest na podstawie parametrów pocisku oraz celu i programowany w pocisku podczas opuszczania lufy. W ten sposób istotnie zwiększa pole rażenia i ułatwia zniszczenie lub uszkodzenie nieprzyjacielskich celów powietrznych, zwłaszcza szybko poruszających się bsl o małych rozmiarach, które trudno byłoby unieszkodliwić przy użyciu amunicji podkalibrowej.
Systemy kierowania ogniem
Baterie przeciwlotnicze Sona mogą zostać uzupełnione o wozy kierowania ogniem WG-35, które również są wynikiem prac rozwojowych prowadzonych w ramach programu ‘Bateria przeciwlotnicza kal. 35mm’. Rozwiązanie może zostać posadowione na praktycznie dowolnym pojeździe kołowym lub gąsienicowym o adekwatnej nośności, odpowiadającym wymogom potencjalnego użytkownika.
Do pojedynczego wozu kierowania ogniem WG-35 może zostać przyłączonych łączami przewodowymi lub radiowymi do 8 środków ogniowych. Mogą to być armaty AG-35 i A-35, jak też wyrzutnie POPRAD, wyposażone w pociski rakietowe bardzo krótkiego zasięgu. Docelowa konfiguracja baterii zależeć może od warunków operacyjnych lub możliwości finansowych użytkownika.
WG-35 może użyć pojedynczego kanału celowania do skupienia ognia kilku armat A-35/AG-35 na wybranym celu powietrznym, zwiększając w ten sposób prawdopodobieństwo jego zniszczenia lub uszkodzenia. Możliwe jest też zastosowanie różnych trybów pracy armaty AG-35 wyposażonej we własne podsystemy obserwacji i kierowania ogniem. Pozwala to na zastosowanie różnych kombinacji wskazywania celu, np. przez głowicę własną armaty lub wóz kierowania ogniem, który może otrzymywać wskazanie celu ze stacji radiolokacyjnej typu Soła / Bystra lub własnego punktu obserwacyjnego. Pracą armaty można kierować bezpośrednio ze stanowiska operatora na armacie, przy pomocy wynośnego terminala w ukryciu lub ze stanowiska operatora w wozie kierowania ogniem WG-35.
Istota mobilności
Zestawy przeciwlotnicze pozyskiwane w ramach programu Sona mają cechować się wysoką mobilnością. Jedynie w ten sposób będą w stanie zapewnić ochronę pozostającym w marszu pododdziałom wojsk pancernych lub zmechanizowanych.
Dlatego w zależności od potrzeb potencjalnego użytkownika opracowane przez PIT-RADWAR S.A. armaty A-35 / AG-35 mogą zostać posadowione na platformach kołowych i gąsienicowych, np. KTO Rosomak 8×8 lub podwoziach K9 stosowanych w 155-mm samobieżnych armatohaubicach Krab. Dzięki temu zestawy będą w stanie utrzymać tempo przemieszczania się chronionych pododdziałów i zapewnić im osłonę przed nieprzyjacielskimi środkami napadu powietrznego.
Doświadczenia PIT-RADWAR w opracowywaniu zaawansowanych systemów napędu w azymucie i elewacji zapewniają prowadzenie skutecznego ognia również w ruchu. Rozwiązania te zostały wykorzystane w sprawdzonym i przebadanym już wyrobie, tj. armacie morskiej kal. 35 mm (OSU-35), użytkowanej przez Marynarkę Wojenną RP na ORP Kaszub.