W dniach 18-19 czerwca w gdyńskim porcie handlowym przebywał z krótką wizytą amerykański transportowiec desantowy-dok USS New York (LPD-21), typu San Antonio. Celem było uzupełnienie zapasów po działaniach na Morzu Bałtyckim w ramach kolejnej edycji manewrów Baltops (Największy okręt w Gdyni od zakończenia II wojny światowej).
Zdjęcia: Michał Szafran, MILMAG
Jest to trzecia wizyta okrętów typu San Antonio w Polsce. Dotychczas w polskich portach gościły:
- USS San Antonio (czerwiec 2015) w Gdyni,
- USS Arlington (czerwiec 2017) w Świnoujściu.
Tegoroczna edycja była wyjątkowa ze względu na duże zaangażowanie okrętów desantowych. Oprócz USS New York na Bałtyku od początku czerwca działały:
- USS Wasp (US Navy),
- Juan Carlos I (Armada Española),
- Mistral (Marine Nationale),
- Johan de Witt (Koninklijke Marine),
- ORP Poznań (Marynarka Wojenna RP).
Tak duże zagęszczenie jednostek desantowych zdolnych do przerzutu piechoty morskiej oraz mogących wspierać desant przy użyciu lotnictwa pokładowego (samoloty AV-8B Harrier II, śmigłowce AH-1Z Viper, Tiger) to kolejny mocny sygnał dla Rosji. Sojusz Północnoatlantycki chce pokazać swoje zdolności do projekcji siły oraz ponownie zapewnić opinię publiczną w państwach w basenie Morza Bałtyckiego o pomocy w przypadku potencjalnego konfliktu zbrojnego.
Manewry Baltops 2024 potrwają do 20 czerwca i zakończą się tradycyjnie w Kilonii (Prezydent RP z wizytą w Centrum Operacji Morskich w Gdyni).
USS New York
LPD-21 to piąty transportowiec desantowy-dok typu San Antonio. Do służby wszedł w październiku 2007 roku. Warto wspomnieć o nietypowej nazwie ponieważ w dotychczasowej historii US Navy wyłącznie pancerniki mogły nosić nosić nazwę pochodzącą od stanów. Ze względu na atak terrorystyczny z 11 września 2001 roku odstąpiono od tej zasady i jeden z okrętów desantowych nazwano na cześć stanu Nowy Jork. W czasie budowy jednostki wykorzystano część stali odzyskanej z ruin wież World Trade Center co jest kolejnym hołdem dla bohaterów i ofiar 11 września.
Jednostka ma 208,5 metra długości i może osiągać prędkość maksymalną 22 węzłów. Załoga składa się z 360 marynarzy oraz dodatkowo można zaokrętować grupę 700 żołnierzy piechoty morskiej.
USS New York jest zdolny do prowadzenia operacji desantowych przy użyciu:
- dwóch poduszkowców LCAC,
- jednej barki LCU,
- 14 transporterów pływających AAV-7P1,
- śmigłowców Sikorsky CH-53E Sea Stallion,
- śmigłowców Bell UH-1Y Viper,
- zmiennowirnikowców Bell-Boeing MV-22C Osprey.
Konfiguracja sprzętu lotniczego i desantowego ustalana jest w zależności od postawionych zadań. USS New York wszedł na Bałtyk ze śmigłowcami Sea Stallion na pokładzie rufowym oraz poduszkowcami LCAC w ładowni.
Uzbrojenie to wyłącznie zestawy służące do obrony bezpośredniej:
- dwie wyrzutnie pocisków przeciwlotniczych RIM-116 Sea RAM,
- dwa zestawy artyleryjskie 30 mm Mk 46,
- stanowiska karabinów maszynowych kal. 7.62 mm M-240 i 12,7 mm Browning M2.
Samoobronę przed pociskami rakietowymi i torpedami zapewniają system walki radioelektronicznej AN/SLQ-32, wyrzutnie Mk 137 Mod 7 i system AN/SLQ-25A Nixie.
Krótka wizyta USS New York jest kolejnym przykładem zdolności sił US Navy i USMC do projekcji siły. Amerykanie mogli współdziałać z pozostałymi siłami desantowymi z państw europejskich (czego przykładem są starty i lądowania zmiennowirnikowców Osprey na hiszpańskim desantowcu Juan Carlos I oraz loty hiszpańskich AV-8B z pokładu USS Wasp) i doskonalić działania sił połączonych na Morzu Bałtyckim.