Przejdź do serwisu tematycznego

WOJNA W UKRAINIE

Ukraińcy z Polski trafią na front? Kijów wprowadza zmiany w prawie

Od października w wielu miastach Ukrainy trwały protesty w sprawie uregulowania sytuacji żołnierzy walczących od początku wojny. W samej armii coraz częściej podnosiły się głosy, że walczący od początku wojny są już zmęczeni, a urlopy wypoczynkowe są niewystarczające.

Na problem zmęczenia bojem zwracał uwagę gen. Walerij Załużny, który w końcu za konflikt z prezydentem Włodimirem Zełeńskim stracił stanowisko. Nie dało się jednak zamieść pod dywan poważnego problemu z brakiem ludzi na froncie i niewystarczających rotacjach. Zełeński musiał się w końcu ugiąć i podjął kilka decyzji, które w społeczeństwie są niezbyt popularne.

Zdjęcia: Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy

Co ciekawe oberwało mu się także od walczących na froncie żołnierzy. Ci jednak zauważyli, że kilka zmian, które niedługo wejdą w życie poprawią sytuację i pozwolą na częstszy odpoczynek. Co ważniejsze jednak prawdopodobnie zamknie usta wielu rosyjskim trollom, które co chwilę się pytają dlaczego młodzi Ukraińcy bawią się w piątkowe wieczory, zamiast walczyć na froncie. Teraz oni także trafią na szkolenie wojskowe. Choć wykluczeń nadal jest wiele.

Wykluczenia

Lista wykluczeń jest dość długa. Przede wszystkim, ponieważ rząd Ukrainy chce chronić najmłodszych mężczyzn, dotychczas mobilizowane były wyłącznie osoby, które ukończyły 27. rok życia. Spowodowało to, że obecnie średnia wieku żołnierzy na froncie wynosi aż 40. lat. Armia zwróciła się z propozycją, aby obniżyć ten wiek do 25. roku życia.

Dyskusje na ten temat były dość długie, ponieważ z pałacu prezydenckiego dochodziły głosy, że otoczenie Zełeńskiego niezbyt chętnie się ku temu skłania, aby w przyszłości nie pogłębić kryzysu demograficznego. W końcu jednak musiał ulec i wiek osób, które trafią na front został obniżony.

Przed mobilizacją chronieni są rodzice minimum trójki dzieci, samotni rodzice i rodzice lub opiekunowie osób niepełnosprawnych. W nowych przepisach pojawił się zapis, który wyłącza osoby, które zalegają z alimentami dłużej niż trzy miesiące. Władze doszły do wniosku, że jeśli ktoś nie dba o swoje dzieci powinien trafić na front. Co jest bardzo słusznym krokiem.

Dość mocno zmieni się sytuacja osób, które przed poborem i mobilizacją uciekły na studia. Rozpoczęcie nauki w szkołach zawodowych i wyższych było najpopularniejszym sposobem na ucieczkę przed wcieleniem do armii.

Po wejściu w życie projektu ustawy zmniejszona zostanie liczba studentów, którym będzie przysługiwało prawo do odroczenia. Dokument przewiduje, że odroczeniu będą mogły podlegać jedynie osoby, które pobierają kształcenie w trybie stacjonarnym lub podwójnym, a poziom wykształcenia musi być wyższy od uzyskanego dotychczas.

Oznacza to, że ci, którzy rozpoczęli naukę na drugim lub trzecim kierunku, który daje stopień licencjata lub magistra nie będą mieli odroczenia. Odroczenie poboru nadal obowiązuje w przypadku doktorantów.

Zwolnieni z poboru nadal są pracownicy gałęzi przemysłu kluczowych dla funkcjonowania kraju, pracownicy naukowi i nauczyciele zatrudnieni przynajmniej na trzy czwarte etatu, a także najbliżsi, którzy stracili bliskich podczas działań wojennych.

Obowiązkowe szkolenie

Najwięcej zmian dotyczy osób, które mieszkają poza granicami Ukrainy i nie odbyły jeszcze szkolenia wojskowego, albo znajdują się w rezerwie. Ukraińskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych poinformowało, że będą wprowadzone ograniczenia w świadczeniu usług konsularnych w związku przyjęciem ustawy W sprawie zmian w niektórych aktach prawnych Ukrainy dotyczących niektórych kwestii związanych ze służbą wojskową, mobilizacją i rejestracją do wojska.

22 kwietnia 2024 MSZ wysłało odpowiednia pisma do szefów wszystkich placówek dyplomatycznych na świecie (Ukraińcy na emigracji zostaną zmobilizowani?).

Mechanizm weryfikacji danych rejestracyjnych wojskowych mężczyzn w wieku 18-60 lat przebywających czasowo za granicą jest obecnie na etapie ustaleń międzyresortowych, a potem trafi do konsultacji międzynarodowych. Resort poinformował, że po zakończeniu prac placówki dyplomatyczne i Ministerstwo Spraw Zagranicznych przekażą dodatkowe szczegółowe wyjaśnienia.

Największe zmiany będą dotyczyły osób, które znalazły się poza granicami Ukrainy.

Jeśli ci ludzie uważają, że ktoś tam, daleko na froncie, walczy i oddaje swoje życie za to państwo, a ktoś posiedzi za granicą, a przy tym będzie otrzymywać od państwa usługi, to tak to nie działa – napisał na serwisie X szef MSZ Ukrainy Dmytro Kułeba.

Każdy mężczyzna znajdujący się za granicami Ukrainy będzie musiał zarejestrować się w placówkach konsularnych w ciągu 60 dni. W przeciwnym razie może mieć trudności w załatwieniu spraw w ukraińskich urzędach. Głównym celem rejestracji jest możliwość sprawdzenia zasobów mobilizacyjnych.

Powszechny pobór zostanie zastąpiony pięciomiesięcznym okresem szkolenia dla wszystkich mężczyzn zdolnych do służby wojskowej, których nie obejmują ustawowe wykluczenia. Dotyczy to zwłaszcza mężczyzn w wieku 18-25 lat, którzy będą musieli przejść szkolenie wojskowe. Jednak do ukończenia 25. roku życia nie będą mobilizowani do oddziałów frontowych.

Nie ma ucieczki

Przed poborem będzie znacznie trudniej uciec, gdyż po rejestracji w urzędzie, armia otrzyma możliwość wysyłania powiadomień drogą elektroniczną za pośrednictwem e-maila i elektronicznego konta poborowego, mobilizowanego, rezerwisty.

Jeżeli poborowy nie stawi się w ciągu 15 dni w jednostce, a policja nie będzie w stanie go zatrzymać i dostarczyć, wówczas w ciągu 5 dni kierownik Komisji Uzupełnień przesyła ostateczne wezwanie. Jeśli na to się nie stawi sprawa będzie przekazywana do sądu.

Sąd może nałożyć karę od czasowego pozbawienia prawa do kierowania pojazdów aż do tymczasowego zablokowania kont i zajęcia prywatnego majątku na rzecz Skarbu Państwa. Dodatkowo osoby znajdujące się poza zagranicami kraju będą pozbawione obsługi konsularnej, co może znacznie utrudnić pobyt. Wyjątkiem będą sytuacje kryzysowe. W tym przypadku służby będą działały normalnie.

Już w zeszłym roku Estonia poinformowała, że po wejściu w życie ustawy jest gotowa do podpisania z Ukrainą umowy, która pozwoli na ekstradycję osób w wieku poborowym, które unikają służby wojskowej. Podobne umowy Kijów będzie chciał podpisać z innymi krajami europejskimi, do których wyjechali Ukraińcy.

Walka aż do śmierci

Największe kontrowersje budzi jednak usunięcie zapisu dotyczącego zwalniania do cywila żołnierzy, którzy przesłużyli 36 miesięcy i brali udział w bezpośrednich walkach. Serwis prasowy Sił Zbrojnych Ukrainy ArmyInform poinformował, że o usunięcie zapisu poprosił głównodowodzący gen. płk Ołeksandr Syrski. Był to jeden z głównych postulatów protestujących obywateli, którzy podkreślali zmęczenie walką i duży odsetek żołnierzy dotkniętych PTSD.

Dotychczas zwolnienie ze służby umożliwiało jedynie odniesienie ciężkich obrażeń, które uniemożliwiają dalszą służbę. W nowej ustawie dopisano również osoby zwolnione z rosyjskiej niewoli. Może to oznaczać kolejne fale protestów, jakie przejdą przez ukraińskie miasta. Reforma bowiem nie obejmuje głównego postulatu obywateli, na który Zełeński już się zgodził.

W zamian za brak górnej granicy czasu służby rozbudowano system urlopów i dodatków za służbę. W ciągu roku żołnierze będą mieli 30 dni zasadniczego urlopu, którego główna nieprzerwana część takiego urlopu powinna wynosić co najmniej 15 dni. Do tego będzie można wziąć dziesięciodniowy urlop z ważnych powodów rodzinnych. Ponadto za zniszczenie cennego rosyjskiego sprzętu, wykazanie szczególnej odwagi w obliczu wroga, czy wybitne zasługi dla Sił Zbrojnych będzie należał się urlop w wysokości do 14 dni w roku. Kolejne 14 dni otrzymają także rodzice nowo narodzonych dzieci.

Ponadto za zniszczenie sprzętu przeciwnika będą przydzielane gratyfikacje finansowe w zależności od typu zniszczonego sprzętu od cztero- do trzystukrotności najniższej krajowej. Dodatkowo żołnierze i ich współmałżonkowie nie będą obciążani odsetkami za korzystanie z kredytu, grzywnami, karami za niewypełnienie zobowiązań wobec banków i innych organizacji. Wyjątkiem są kredyty na nieruchomości i samochody. Ponadto każdy miesiąc służby na froncie będzie liczony do wieku emerytalnego jako trzy miesiące.

Nowe przepisy nie zadowalają żadnej ze stron, ani społeczeństwa, ani armii. Są bardzo daleko idącym kompromisem, który jednak w końcu uregulował sytuację obywateli mieszkających poza granicami Ukrainy i sprecyzowała konsekwencje, jakie poniosą osoby unikające służby wojskowej. Ukraińcy nie znikną z polskich miast. I dobrze, bo pracują na PKB Polski. Będą jednak musieli mieć świadomość, że ich ojczyzna nie tylko na nich liczy, ale też wymaga poświęcenia dla obrony niepodległości.

Sprawdź podobne tematy, które mogą Cię zainteresować

Kto jest winny sytuacji na granicy?

Zmarł żołnierz raniony na granicy z Białorusią. W tym samym czasie wojskowa prokuratura prowadzi sprawę przeciwko trzem żołnierzom, którzy oddali strzały ostrzegawcze wobec grupy…

Kryzys na granicy z Białorusią. Problemy sprzętowe i prawne

Od czterech lat trwa kryzys migracyjny na granicy polsko-białoruskiej. W tym czasie rządziły dwa rządy i żaden z nich nie potrafił do końca rozwiązać problemu. Wszystko przez bałagan…

Komentarze

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.

Dodaj komentarz

X