Mądry człowiek zwrócił się do mnie tymi słowy: „Jarek, powiem ci to, co sam chciałbym usłyszeć lata temu. Póki masz siłę trenuj dynamikę, jakieś strzelectwo taktyczno-obronne czy coś. Baw się i ruszaj. Na leżenie na podgrzewanej macie i strzelanie na 1000 metrów jeszcze będzie czas”.
No dobra – nie do końca tak to brzmiało, bo rozmowa była dłuższa, ale przekaz jest wierny oryginałowi. Na szczęście nie zniechęciło mnie to do strzelectwa długodystansowego, ale równocześnie zainteresowałem się bardziej dynamicznymi konkurencjami strzeleckimi, których wcześniej jakoś poważnie nie rozważałem.
O strzelectwie taktyczno-obronnym dowiecie się więcej z wcześniejszych artykułów w MILMAG-u. Na potrzeby tego materiału przypomnę tylko, że są to aktywności z bronią mające symulować trening i działania formacji zbrojnych, zachowując przy tym charakter sportowy i/lub rozrywkowy. Przygotowując się do pierwszych treningów taktyczno-obronnych jakoś specjalnie się nie martwiłem – mam pas taktyczny i to na początek wystarczy. Wkrótce jednak rozmarzyłem się nad tym, co będzie dalej. Wypadałoby dołożyć jakąś kamizelkę. Chwilę później w moje ręce wpadł Helikon Training Mini Rig. Czegoś takiego potrzebowałem.
Training
Niech was nazwa nie zwiedzie. Helikon Training Mini Rig wykonano naprawdę zmyślnie i porządnie. Jakiś czas temu nie zdziwiłbym się widząc na zdjęciach żołnierzy w czymś takim. Tyle, że dziś na polach bitew królują kamizelki z wkładami balistycznymi. Niektórzy pewnie się zastanawiają, czemu nie kupić właśnie takiej. Cóż, po pierwsze: zazwyczaj kamizelki tego typu są o wiele droższe. Wojskowym to nie przeszkadza, ale jeśli cywilowi przyjdzie wymienić obtartą kamizelkę za 1500 PLN, to portfel może mieć tu wiele do powiedzenia. Po drugie: nawet funkcjonariusze nie zawsze trenują w pełnym obciążeniu. W pełni skomponowana i wyposażona kamizelka sporo waży. Do tego dochodzi masa broni i amunicji. Powyżej pewnego progu trening pod obciążeniem szkodliwie wpłynie na nasze stawy. Amunicji i broni z treningu usunąć się nie da, więc odchudzamy wszystko inne… czyli kamizelkę. Pamiętajmy, że mówimy o aktywności sportowo-rozrywkowej, a nie przygotowaniu do konfliktu zbrojnego.
Mini Rig
Skoro wątpliwości mamy już za sobą, czas się przyjrzeć, co przyszło w paczce. Do mnie trafiła kamizelka w pięknym, piaskowym kolorze, z zielonymi dodatkami. Bardzo mi się podobają mieszaniny wojskowych kolorów podstawowych i cieszę się, że Helikon poszedł w tę stronę.
Training Mini Rig (w skrócie TMR) to kamizelka typu chest rig, czyli taka, w której wyposażenie spoczywa z przodu na jednym panelu piersiowym. Konstrukcje tego typu rozpowszechniły się podczas wojny w Wietnamie. Są stosunkowo proste do wykonania i łatwo je dopasować do użytkownika niezależnie od postury.
Przedni panel
W przypadku produktu rodzimego producenta mamy do czynienia z panelem o wymiarach 320 × 165 mm, zawieszonym na szelkach typu H. Od samego początku uwagę przyciąga duża kieszeń na środku. Wewnątrz przestrzeni zamykanej zamkiem znajdziemy rozbudowany segregator. Bliżej ciała umieszczono jedną dużą i dwie małe kieszenie oraz taśmę elastyczną podzieloną na 5 sekcji różnej wielkości, a u góry pętlę do zaczepienia lonży lub karabińczyka. Po przeciwnej stronie, dalej od ciała, umieszczono jedną dużą kieszeń z siateczki, zamykaną zamkiem błyskawicznym. Taki segregator to jedna z najważniejszych rzeczy na treningu – często przyjdzie nam sięgać po zaklejki, opisywać cele, robić notatki, przyczepiać nowe tarcze zszywaczem, mierzyć i kalkulować. Wszystko, co powinno być pod ręką, zmieści się właśnie w tej kieszeni. Na zewnętrznej, przedniej powierzchni znalazło się miejsce na jeszcze jedną płaską kieszeń zamykaną zamkiem i spory panel miękkiego rzepa na oznaczenia.
Co nie mniej ważne, Helikon postanowił zagospodarować każdą wolną powierzchnię. W ten oto sposób bezpośrednio pod kieszenią umieszczono trzy taśmy mocujące. W promocyjnych materiałach producenta w tym właśnie miejscu przypinana jest opaska uciskowa – tzw. staza.
Ładownice
Po prawej i lewej stronie głównej kieszeni umieszczono po dwie małe ładownice. Zmieszczą się tu magazynki do pistoletu, ale przewidziano je głównie na inne przedmioty o podobnych rozmiarach – multitool, latarkę itp. Obwód każdej z nich reguluje szeroka taśma elastyczna. Dzięki niej zawartość nie przemieści się nawet podczas intensywnych aktywności, takich jak pokonywanie przeszkód lub czołganie. Dodatkowe zabezpieczenie zawartości małych ładownic stanowi komplet klap. Mocowane są na rzepach, co umożliwia regulację długości każdej z nich. Możemy też je całkowicie usunąć, gdy nie są potrzebne.
Bezpośrednio pod każdą parą mniejszych ładownic wszyto po jednej większej. Każda z nich zmieści magazynek do broni głównej – karabinka AR lub AK. Tu nie znajdziemy żadnej klapy. Zamiast niej przepleciono ściągacz z elastycznej linki, który utrzyma magazynek wewnątrz.
Pod każdym zespołem ładownic wszyto pętlę z linki spadochronowej. W sam raz do powieszenia rękawic na karabińczyku lub zamocowania lonży. Niby trywialne, ale bardzo wygodne rozwiązanie, które zyskało moje pełne uznanie. Podczas wizyt na strzelnicy nie raz przyszło mi na tej pętli odwiesić rękawice lub ochronniki, by dać odpocząć ciału.
Główny panel
Między centralną kieszenią-segregatorem a ciałem użytkownika producent przewidział przestrzeń na wymienny panel magazynków. Jest on mocowany na rzepie, a w zestawie otrzymujemy moduł przystosowany do przenoszenia dwóch magazynków do karabinków AK lub AR. Jeśli nie przewidujemy tak intensywnego treningu, możemy go wypiąć. Uzyskujemy płaską, zamykaną na rzep kieszeń. Takie rozwiązanie umożliwia także na przykład wpięcie robionych na zamówienie ładownic do pistoletów maszynowych lub innej, jeszcze bardziej egzotycznej broni.
Nerka
Wielu znanych instruktorów i strzelców rozszerzyło możliwości swoich kamizelek o dodatkową kieszeń wpiętą tuż pod panelem piersiowym. Polski producent postanowił zaoferować i to rozwiązanie w Training Mini Rig. Kieszeń jest rozmiarów średniej wielkości torby biodrowej, czyli tzw. „nerki”. Jest dopięta do korpusu kamizelki za pomocą taśm systemu MOLLE/PALS. Umożliwia to jej łatwe odpięcie, gdy nie jest potrzebna. Wewnątrz zapinanej na zamek torby wszyto dwa odcinki miękkiego rzepa i niewielką pętlę do zaczepienia lonży zabezpieczającej. Wnętrze jest dość obszerne, by zmieścić małą apteczkę lub pistolet o gabarytach Glocka 19.
Szelki
O ocenie kamizelki decyduje to, jak sprawdza się na dwóch polach: jako ochrona balistyczna oraz jako system nośny. W przypadku TMR mamy do czynienia tylko z tą drugą zmienną. Mając świadomość jak ważnym elementem są szelki w kamizelce, Helikon postawił na rozwiązanie w kształcie litery H. Dzięki temu masa jest równomiernie rozłożona na ramionach, uniknięto zgrubień i miejsc, w których mogą powstać punkty nacisku. Dodatkowo szelki tego typu nie mają paskudnej tendencji do skręcania się lub plątania. Każde z czterech ramion zakończono klamrą, a regulację długości umieszczono na dolnej parze taśm. Na górnych odcinkach, które mają największą styczność z ciałem, taśmę zastąpiono zszytymi warstwami materiału. Dzięki temu szelki nie mają charakterystycznej sztywności i nieco lepiej się układają na użytkowniku. Zmniejsza to również ryzyko obtarć. Dodatkowym atutem są krótkie odcinki taśmy naszyte na powierzchni – pozwolą one mocować dodatkowe wyposażenie.
Na tylnej, poziomej części szelek umieszczono szeroki kawałek miękkiego rzepa, w sam raz na identyfikator imienny. Teraz instruktor z miejsca rozpozna, na kogo należy się porządnie wydrzeć. Na szczęście rzep nie jest wybredny i można przypiąć identyfikator kolegi.
Dodatkowym elementem stabilizującym kamizelkę jest wypinany pas obwodowy. Z jednej strony zakończono go klamrą, a z drugiej metalowym hakiem. Taki komplet w pełni wystarcza, by kamizelka była stabilna i dość wygodna w użytkowaniu.
Dla kogo TMR
Strzelectwo to wspaniały sport i hobby. Nie powinniśmy się zamykać w pudełku z napisem „strzelectwo takie czy śmakie”. Aktywności i dyscypliny taktyczno-obronne rozwijają się w naszym kraju powoli, ale nieustannie. To świetna zabawa, okazja do ruchu i poprawienia swoich umiejętności. W takim środowisku Helikon Training Mini Rig czuje się jak ryba w wodzie. Na pokładzie kamizelki znajdziemy wszystko, czego nam trzeba. Jest to też ciekawa propozycja dla instruktorów. Mieć wszystko pod ręką to jak spełnienie marzeń każdego nauczyciela. Wiedzą o tym sami zainteresowani – ganianie co chwilę do torby po to czy tamto szybko psuje humor. W TMR można tymczasem schować niemal pełen zestaw narzędzi niezbędnych na strzelnicy. Wszystko cały czas w zasięgu ręki. Ja sam instruktorem nie jestem, a przygodę ze strzelectwem taktycznym ledwo zacząłem. Mimo to nie żałuję – kamizelka leżąca w kącie spogląda na mnie jakby spod przymrużonego oka. Swoją bezgłośną obecnością motywuje mnie do tego, by ją wrzucić na grzbiet i dziś też coś potrenować. Choćby tylko „na sucho”.
Dziękujemy Helikon-Tex za przekazanie egzemplarza do testów.