Strzelanie bojowe a dynamiczne
Mimo że oba pojęcia mają ze sobą wiele wspólnego, błędem jest używanie ich zamiennie. Tym co jest tożsame dla obu, to założenie działania w ruchu i pod presją czasu. Różnica jest jednak zasadnicza.
Przez strzelectwo dynamiczne rozumiemy rywalizację sportową, prowadzoną w ramach przepisów PZSS (Polskiego Związku Strzelectwa Sportowego), ISSF (Międzynarodowej Federacji Strzelectwa Sportowego) lub IPSC (Międzynarodowej Konfederacji Strzelectwa Praktycznego). Na potrzeby zawodów wszystko jest drobiazgowo skodyfikowane. Przepisy regulują typ i parametry broni, rodzaj amunicji jakiej można użyć, a nawet to gdzie na pasie może znaleźć się ładownica i przez ile szlufek w spodniach musimy pas przepleść. Nie ma tu również dowolności w zakresie konstrukcji toru czy używanych tarcz. Ma to głęboki sens – dzięki temu szanse zawodników startujących w poszczególnych konkurencjach są bardziej wyrównane.
Bliżej wojska
W strzelaniu taktyczno-bojowym tych sztywnych zasad jest mniej i koncentrują się one głównie na zapewnieniu bezpieczeństwa wszystkim obecnym na strzelnicy. Osłona wzroku i słuchu to absolutne minimum, bez którego nie wejdziemy na tor. Nacisk położony jest na dynamikę i odwzorowanie warunków jakie mogą mieć miejsce w sytuacjach bojowych, np. strzelanie do tarcz z bliskiej odległości lub prowadzenia ognia z wnętrza pojazdu. Ograniczenia sprzętowe są minimalne – każdy dobiera takie wyposażenie, które pozwala osiągnąć najlepszą efektywność. Nie bez znaczenia jest też niezawodność. W strzelectwie taktyczno-bojowym brud i kurz są na porządku dziennym, a wyspecjalizowany sprzęt sportowy często nie daje rady w takich warunkach. Zwykło się więc stosować sprawdzone rozwiązania wojskowe. Nie znaczy to jednak, że nie ma miejsca na eksperymenty. Pamiętajmy, że część wyposażenia współczesnego żołnierza ma swoje korzenie w turystyce i sportach nie związanych z bronią.
Strzelectwo taktyczno-bojowe to nie tylko broń, magazynki, amunicja i ładownice. Stosuje się tu również dodatkowe wyposażenie, które na zawodach tylko utrudniło by życie – kamizelki z wkładami balistycznymi, hełmy, plecaki i zestawy łączności. Są to elementy zwiększające realizm treningu i dodatkowo utrudniające działanie, co pozwala uczestnikom zbliżyć się do warunków, w których przychodzi funkcjonować prawdziwym żołnierzom.
Zestaw podstawowy: pas z oporządzeniem, broń główna, zapasowa i zapas amunicji
W późniejszych etapach szkolenia pojawią się dodatkowe elementy wyposażenia: kamizelka kuloodporna a nawet wyrzutnia pocisków przeciwczołgowych
Strzelec taktyczny przenosi na sobie zdecydowanie więcej niż jego kolega – sportowiec. Strzela się też w grupach, np. na torze odwzorowującym pomieszczenia
Instruktor
Właściwe szkolenie jest kwestią kluczową. Dookoła strzelectwa taktycznego narosło wiele mitów. Często wywodzą się one z filmów i gier komputerowych, które nierzadko bardzo luźno traktują realia. Chcąc przekazać wam rzetelną wiedzę, a nie klechdy krążące po forach internetowych, nawiązaliśmy współpracę z Dariuszem „Darem” Pollakiem – żołnierzem GROM mającym za sobą 25 lat służby wojskowej.
Zaczął ją w 1993 roku, w Centrum Szkolenia Wojsk Lądowych w Poznaniu. Następnie służył w 14. Brygadzie Pancernej w Przemyślu. Stamtąd trafił do desantu, a dokładnie do 18. Batalionu Desantowo-Szturmowego w Bielsku-Białej. Następnie przeszedł selekcję i spędził 10 lat w JW Grom, służąc w Zespole Bojowym, w sekcji szturmowej. Był odpowiedzialny za łączność i breaching. Pełnił też funkcję zastępcy dowódcy sekcji. Wielokrotnie wyjeżdżał na misje zagraniczne – do Kosowa, Iraku, a także czterokrotnie do Afganistanu. Jest instruktorem strzelectwa oraz instruktorem spadochronowym z doświadczeniem w skokach HALO i HAHO z 10 000 m. Odbył też specjalistyczne kursy: medyczny, breaching’u, ochrony VIP i pathfindera
Dariusz „Daro” Pollak podczas służby w Afganistanie
Strzelectwo taktyczno-bojowe #1: Wstęp
Psychika i wyszkolenie
Szkoleniowcy strzelectwa taktyczno-bojowego podkreślają – strzela strzelec, a nie broń. Tu bardzo dużo zależy od człowieka i to względem niego wymagania są najwyższe. Jeśli nie zachowamy zimnej krwi, nie pomogą sportowe spusty i kompensatory odrzutu. Tu działa się w stresie i na tempo. Nierzadko czas na zlokalizowanie tarcz, ocenę sytuacji i podjęcie decyzji jest niezwykle krótki. Zdarza się, że ćwiczenia przewidują użycie nieswojej broni. Dlatego największy nacisk kładzie się na wyszkolenie. Szkoleniowcy stopniowo szlifują zarówno nasze umiejętności jak i psychikę – obycia ze sprzętem i odporności na stres. Do tego uczą nas odkrywać nasze możliwości i ograniczenia, zarówno te fizyczne i psychiczne, jak i wynikające ze sprzętu.
W strzelectwie taktyczno-bojowym duży nacisk położony jest na wysiłek fizyczny i przygotowanie wytrzymałościowe. Do tego dochodzi celność. Liczy się bowiem, by ogień był prowadzony efektywnie a nie efektownie. W tym przypadku uczy się jak wykorzystywać posiadane zasoby możliwie skutecznie. Nie walczymy o ułamki sekund, jak ma to miejsce w IPSC. Liczy się sposób przejścia toru, kontrolowanie zużycia amunicji i praca w grupie. Wreszcie dużą część praktyki pochłania wypracowanie pamięci mięśniowej. To niezbędne, aby w sytuacji stresowej nie zaplątać się we własne ubranie lub prawidłowo zareagować na zacięcie broni.
Ćwiczone sytuacje nie są tak sterylne jak w strzelectwie sportowym. Zróżnicowane dystanse i brak znajomości toru to codzienność w treningach taktyczno-bojowych
Podczas szkolenia ćwiczy się m.in. współdziałanie w grupie
Za wspólną realizację materiału dziękujemy Darkowi ze C12 Spec Szkolenia i strzelnicy Hubertech w Jaworznie
Komentarze
Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.