W poniedziałek 4 czerwca 2018 kupiłem broń. Do kiedy muszę ją zarejestrować?
Zgodnie z art. 13 ust. 1 ustawy o broni i amunicji (uobia), nabywca broni jest obowiązany zarejestrować ją w ciągu 5 dni od dnia zakupu. Sam sposób obliczania terminów uregulowany został natomiast w Kodeksie postępowania administracyjnego (kpa). Każdorazowe obliczenie terminu będzie wymagało wykonania kilku prostych operacji.
Przede wszystkim należy zwrócić uwagę, że jeżeli początkiem terminu określonego w dniach jest pewne zdarzenie, przy obliczaniu tego terminu nie uwzględnia się dnia, w którym zdarzenie nastąpiło (art. 57 §1 kpa). Zatem w omawiamy przypadku początkiem terminu jest dzień nabycia, czyli wspomniane zdarzenie i tego dnia w naszych wyliczeniach nie uwzględniamy. Zaczynamy od kolejnego dnia, czyli od wtorku 5 czerwca.
Pomimo licznych dyskusji na temat rozumienia samego słowa dzień nie ma co kombinować. Nie chodzi o dzień roboczy. Gdyby ustawodawca chciał liczyć termin w dniach roboczych, to wyraźnie by to zapisał.
W omawianej sprawie piąty dzień przypada na sobotę 9 czerwca. W sobotę urzędy, w tym wydziały postępowań administracyjnych komend są zwykle nieczynne. Czy to oznacza, że termin upływa w piątek 8 czerwca? Z pomocą przychodzi nam kolejny przepis Kodeksu, zgodnie z którym, jeżeli koniec terminu do wykonania czynności przypada na dzień uznany ustawowo za wolny od pracy (niedziele i święta ustawowe) lub na sobotę, termin upływa następnego dnia, który nie jest dniem wolnym od pracy ani sobotą (art. 57 §4 kpa).
Tym samym ostatnim dniem terminu na realizację obowiązku rejestracji broni nabytej 4 czerwca będzie poniedziałek 11 czerwca.
Jednak uwaga – termin ulegnie przesunięciu tylko wtedy, gdy ostatni dzień terminu przypada na sobotę lub dzień ustawowo wolny od pracy. Nie będzie żadnego przesunięcia, gdy po drodze będą jakieś święta, ale ostatni dzień będzie zwykłym dniem roboczym. Na przykład, jeżeli kupimy broń w środę 31 października 2018, to piątym dniem terminu będzie poniedziałek 5 listopada i nie będzie miało znaczenia, że po drodze jest święto i weekend (a w niejednej komendzie nawet długi weekend).
Należy pamiętać, że w konsekwencji naruszenia obowiązku rejestracji broni (na przykład przekroczenia terminu) właściwy organ Policji może cofnąć pozwolenie na broń, choć nie musi. Kupując broń, bierzmy zatem pod uwagę plany zawodowe i prywatne na kolejne pięć dni tak, aby zarejestrować broń w terminie.
Czy strzelec sportowy może użyczyć broń myśliwemu i vice versa?
To zależy. Teoretycznie, zgodnie z art. 28 ustawy o broni i amunicji, broni odpowiadającej celom łowieckim i broni odpowiadającej celom sportowym oraz amunicji do takiej broni można użyczać osobom posiadającym pozwolenie na broń wydane w celach łowieckich lub sportowych.
Interpretacja tylko tego przepisu wydaje się prosta. Z wykładni językowej wynikają cztery możliwości użyczania broni: myśliwy – myśliwemu, sportowiec – sportowcowi, myśliwy – sportowcowi oraz sportowiec – myśliwemu.
Niestety należy także zwrócić uwagę, że ustawodawca sformułował przepis, używając słów broni odpowiadającej celom łowieckim oraz broni odpowiadającej celom sportowym, a w samej ustawie próżno szukać definicji odpowiadania celom. Tutaj z pomocą przychodzą przepisy wykonawcze. W aktualnym brzmieniu rozporządzenia Ministra Środowiska z 23 marca 2005 w sprawie szczegółowych warunków polowania i znakowania tusz wskazano wyraźnie (§3 ust. 1), że do wykonywania polowania dopuszczona jest wyłącznie myśliwska broń palna długa centralnego zapłonu, o lufach gwintowanych lub gładkich, z wyłączeniem broni czarnoprochowej, pistoletów i rewolwerów.
Tak sformułowany przepis, w którym minister, nawet kosztem błędu językowego (wszak napisano: wyłącznie broń długa z wyłączeniem broni krótkiej), wyraźnie podkreśla, że myśliwy nie weźmie Glocka na polowanie. Prowadzi to do prostego wniosku – broń czarnoprochowa i broń krótka nie może zostać uznana za broń odpowiadającą celom łowieckim. Sportowiec nie może zatem użyczyć myśliwemu swojego pistoletu. Wydaje się, że użyczanie strzelb, karabinków i karabinów jest dozwolone. Przepisy wykonawcze jednak stale się zmieniają, a przed nami także implementacja unijnej dyrektywy. Zatem zalecam ostrożność – zawsze należy kontrolować aktualny stan prawny.
Czy umowa użyczenia broni powinna zostać zawarta na piśmie?
Umowa użyczenia uregulowana została w Kodeksie cywilnym (KC) i nie wymaga dla swej ważności formy pisemnej. Ustna umowa jest umową ważną i tak też powinna być traktowana, jednak mimo wszystko warto rozważyć daleko posuniętą ostrożność. Czy każdy policjant zna Kodeks cywilny? Czy bezgranicznie ufamy każdemu koledze, któremu użyczamy broń? To po co narażać się na nieprzyjemności, jak zatrzymanie broni z uwagi na podejrzenie nielegalnego posiadania, do chwili ustalenia stanu faktycznego i prawnego.
Kilkoma kliknięciami znajdziemy w Sieci najprostszy wzór umowy użyczenia, który zazwyczaj będzie i tak bardziej obszerny niż potrzeba. Wydrukujmy sobie kilka blankietów i miejmy pod ręką – w szafie czy w samochodzie. Ich wypisanie zajmie nam chwilę, a jednocześnie rozwieje (a przynajmniej rozwiać powinno) wszelkie wątpliwości kontrolującego nas policjanta. Co więcej, jakakolwiek wpadka kolegi nie powinna zrodzić konsekwencji prawnych po naszej stronie.
Z mojego mieszkania skradziono sejf i znajdującą się w nim broń. Jakie mam obowiązki? Jakie mogą być konsekwencje?
Posiadacz broni w przypadku jej utraty jest zobowiązany niezwłocznie, nie później jednak niż w ciągu 24 godzin od chwili stwierdzenia utraty broni, zawiadomić o tym Policję lub Żandarmerię Wojskową (art. 25 UoBiA). Mamy zatem 24 godziny od chwili stwierdzenia utraty, a która to będzie chwila – to będzie zależało od konkretnego przypadku. Może to być powrót do mieszkania z pracy lub z urlopu, może wcześniejszy powrót żony i jej telefon do nas z informacją o kradzieży sejfu z bronią. Od takiego momentu mamy dobę na zawiadomienie Policji. Nie radzę czekać do ostatniej godziny – im wcześniej, tym lepiej.
Przekroczenie tego terminu będzie skutkowało obowiązkowym cofnięciem pozwolenia na broń (właściwy organ Policji cofa pozwolenie) i w tym zakresie ustawa nie pozostawia żadnych wątpliwości (art. 18 ust. 1 pkt 3 UoBiA), ani żadnego pola manewru. Pozwolenie zostanie nam z pewnością cofnięte.
Czy pomimo zgłoszenia utraty w terminie coś nam grozi? Wydaje się, że jeżeli broń była prawidłowo przechowywana, zgłoszenie utraty zostało dokonane w terminie oraz nic nie wskazuje na to, że jest to kradzież pozorowana (widoczne są ślady włamania), to nie będzie podstaw do pociągnięcia nas do jakiejkolwiek odpowiedzialności. Nie ma jednak uniwersalnego wzorca odpowiedzi – to zawsze będzie zależało od konkretnego przypadku.
Mam broń od ponad 20 lat, a sejf nie spełnia norm klasy S1. Do kiedy muszę kupić nowy?
Art. 32 ust. 1 ustawy o broni i amunicji mówi wyłącznie, że broń i amunicję należy przechowywać i nosić w sposób uniemożliwiający dostęp do nich osób nieuprawnionych. Szczegółowe zasady i warunki przechowywania broni i amunicji określone zostały w rozporządzeniu Ministra Spraw Wewnętrznych z 26 sierpnia 2014 w sprawie przechowywania, noszenia oraz ewidencjonowania broni i amunicji. To słynne rozporządzenie, w którym wprowadzono wymóg, aby szafy i sejfy spełniały wymagania co najmniej klasy S1 według Polskiej Normy PN-EN 14450.
Rozporządzenie weszło w życie 1 października 2014, jednak Minister przewidział przepis przejściowy dla tych podmiotów, które posiadały broń w momencie jego wejścia w życie (§12). Zgodnie z jego brzmieniem osoby, które uzyskały pozwolenie na broń wydane przed dniem wejścia w życie rozporządzenia, mają obowiązek dostosować sposób przechowywania broni i amunicji do wymogów uregulowanych w rozporządzeniu:
- w terminie 5 lat od dnia wejścia w życie rozporządzenia;
- z dniem uzyskania nowego pozwolenia na broń – w przypadku uzyskania nowego pozwolenia na broń wydanego po dniu wejścia w życie rozporządzenia.
5-letni termin upływa 1 października 2019 i to będzie ostatni dzień terminu na dostosowanie sposobu przechowywania broni do obowiązujących obecnie przepisów.
Mam rewolwer czarnoprochowy bez pozwolenia. Czy muszę przechowywać go w sejfie klasy S1?
Zakładam, że pytanie dotyczy broni palnej rozdzielnego ładowania, wytworzonej przed rokiem 1885, gdyż to właśnie na posiadanie takiej broni ustawa o broni i amunicji nie wymaga pozwolenia. Jest to jednak nadal konstrukcja strzelecka i co do zasady jej posiadanie reguluje właśnie UoBiA, zatem jej przechowywanie winno być zgodne z jej zapisami.
Art. 32 ust. 1 ustawy mówi, że broń i amunicję należy przechowywać i nosić w sposób uniemożliwiający dostęp do nich osób nieuprawnionych. W UoBiA nie ma mowy o sejfach, ani tym bardziej o ich klasach według Polskiej Normy. Te aspekty reguluje wspomniane rozporządzenie Ministra Spraw Wewnętrznych z 26 sierpnia 2014 w sprawie przechowywania, noszenia oraz ewidencjonowania broni i amunicji. Jednakże dotyczy ono podmiotów posiadających broń i amunicję na podstawie pozwolenia na broń na okaziciela oraz na podstawie pozwolenia na broń (§1). Nie dotyczy zatem osób posiadających broń palną rozdzielnego ładowania, wytworzoną przed 1885 oraz innych wyjątków przewidzianych w art. 11 UoBiA, gdyż na takie posiadanie nie jest wymagane pozwolenie.
Zatem nie ma potrzeby trzymania broni czarnoprochowej w urządzeniu klasy S1. Należy jednak pamiętać, że aktualny pozostaje obowiązek przechowywania takiej konstrukcji w sposób uniemożliwiający dostęp do niej osób nieuprawnionych. Sądy administracyjne wielokrotnie stwierdzały wyraźnie, że na posiadaczu broni ciąży obowiązek zabezpieczenia broni i żaden przepis ani żadna sytuacja nie zwalnia go z tego obowiązku.
Kto jest osobą nieuprawnioną w przypadku broni rozdzielnego ładowania, wytworzonej przed rokiem 1885, skoro ustawa nie zawiera żadnych regulacji w tym zakresie? Z pomocą przychodzi art. 31 ust. 2 ustawy z 22 czerwca 2001 o wykonywaniu działalności gospodarczej w zakresie wytwarzania i obrotu materiałami wybuchowymi, bronią, amunicją oraz wyrobami i technologią o przeznaczeniu wojskowym lub policyjnym. Zgodnie jego zapisem broń, na posiadanie której nie jest wymagane pozwolenie, można sprzedawać wyłącznie osobom pełnoletnim. Poprzez analogię można uznać, że przykładem osoby nieuprawnionej będzie zatem osoba niepełnoletnia.
Przyznaję jednak, że przeciwnicy tego poglądu podniosą pewnie, że powyżej przepis mówi tylko o sprzedawaniu broni i dotyczy sprzedawców. Zatem nic nie stoi na przeszkodzie, aby rodzic darował dziecku taką konstrukcję strzelecką. Pod kątem prawnym argument ten jest zasadny, bowiem co nie jest zabronione – jest dozwolone. Dopóki jednak ustawodawca nie sprecyzuje tych przepisów lub sądy nie wydadzą wyroków mogących stanowić pewne wskazówki interpretacyjne – nie podejmę się oceny, kto ma rację. Nie da się ukryć, że mamy tu do czynienia z luką w prawie.
Ze względu na zdarzające się wypadki i ich negatywne konsekwencje dla całego środowiska strzeleckiego, zalecałbym jednak dużą dozę ostrożności.
Adam Koper jest radcą prawnym. Prowadzi kancelarię Adam Koper Kancelaria Prawna
Artykuł został pierwotnie opublikowany w MILMAG 06/2018