Oglądając ilustracje lub filmy przedstawiające noszących zestawy słuchawkowe czołgistów, najczęściej nie zdajemy sobie sprawy, że za stosunkowo prostą z pozoru czynnością przekazania lub odebrania rozkazu, kryje się system skomplikowanych procedur, wypracowywanych nierzadko przez lata.
Radiooperator-ładowniczy przy radiostacji zamontowanej z tyłu wieży czołgu Sherman. Sądząc z oznaki na berecie, żołnierz należy do 3rd lub 4th County of London Yeomanry
Już podchodził Pirożek, gdy Rusinek wyrzucił mi z czołgu hełm ze słuchawkami.
– Porucznik Tymieniecki. Słucham.
– Co to, na sieci „A” i do tego clearem?
– „Adam” cztery… słucham!
– Porucznik Tymieniecki wejdzie do Castelfidardo i nawiąże łączność z pierwszym pułkiem Ułanów Krechowieckich. Powtarzam…
– Odebrałem… Zrozumiałem… Wykonuję… Over!
Bohdan Tymieniecki, „Na imię jej było Lily”
Dobre dowodzenie formacją wozów bojowych, niezależnie od tego czy jest to pluton, szwadron (kompania), batalion (pułk) czy brygada jest rzeczą arcytrudną. Jeszcze trudniejsze jest wymyślenie sprzętu, który łączność taką skutecznie by realizował. Ale najtrudniejszą rzeczą jest stworzenie takich warunków by system skutecznie działał, by rozkazy i informacje docierały w odpowiednim czasie do odpowiednich adresatów, by można było eliminować niepotrzebne komunikaty.
Niniejszy tekst ma na celu skrótowe choćby przybliżenie Czytelnikowi jak to naprawdę od strony praktycznej działało i co należało uczynić, aby pododdział pancerny nie poruszał się w terenie jak gromada przysłowiowych dzieci we mgle.
Temat jest trudny, narracja także nie najłatwiejsza, jednak zdaniem autora, uważna lektura artykułu ułatwi studiowanie pamiętników i relacji, których być może dotąd nie do końca rozumieliśmy. Oczywiście, mowa o PSZ, bo przecież to wszystkich nas interesuje najbardziej.
Rozważania te podzielimy na dwie płaszczyzny. Pierwszą z nich będzie omówienie struktury i procedur obowiązujących w organicznym batalionie łączności każdej brytyjskiej dywizji pancernej, a następnie przejdziemy do przedstawienia procedur łączności obowiązujących podczas walki pododdziałów pancernych od pojedynczego czołgu aż po dowództwo dywizji pancernej.
Batalion łączności (Royal Signals) brytyjskiej dywizji pancernej
Na początek uwaga. Royal Signals nie oznacza konkretnej nazwy pododdziału, lecz nazwę służby, z angielska korpusu, który jednak był strukturą organizacyjną. Nie liniową.
Radiostacja No.9 zamontowana prawdopodobnie w samochodzie pancernym Otter, Tunezja 1943. Co do typu pojazdu nie mamy jednak pewności…
Organiczny batalion łączności zapewnia komunikację pomiędzy sztabem dywizji, a dowództwami batalionów pancernych, batalionów piechoty, batalionem piechoty zmotoryzowanej, pułkami artylerii i szwadronami saperów. Jednostka dowodzona jest przez oficera w randze podpułkownika. Oprócz tego zadaniem batalionu jest czuwanie nad prawidłową pracą przeszło pięciuset radiostacji znajdujących się w dywizji pancernej, a także nadzór nad ich zestrojeniem w jednej bądź więcej z około pięćdziesięciu częstotliwości przyznanych każdej z dywizji pancernych.
Batalion składa się ze sztabu, szwadronu dowodzenia i czterech szwadronów liniowych:
- sztab – 4 oficerów oraz 25 podoficerów i szeregowców;
- szwadron dowodzenia – zadaniem pododdziału jest nadzór nad logistyką batalionu, a także obsługa techniczna radiostacji i pojazdów mechanicznych:
- dowództwo szwadronu – oficer w randze kapitana oraz 4 podoficerów i szeregowych;
- pluton Q – chorąży lub sierżant kwatermistrz – oficer oraz 24 podoficerów i szeregowych;
- pluton M – obsługa techniczna – oficer oraz 31 podoficerów i szeregowych;
- 1. szwadron – odpowiada za utrzymanie łączności pomiędzy wysuniętym punktem dowodzenia, a drugim rzutem, a także pomiędzy obydwoma brygadami dywizji:
- wysunięty punkt dowodzenia – zapewnia łączność pomiędzy pododdziałami znajdującymi się w pierwszym rzucie dywizji;
- dowództwo – oficer w randze kapitana oraz 2 podoficerów i szeregowych;
- pluton A – obsługa logistyczna – oficer oraz 54 podoficerów i szeregowych;
- pluton C – łączność radiowa – oficer oraz 30 podoficerów i szeregowych;
- pluton D – pododdział gońców/łączników – dowodzący sierżant szef szwadronu oraz 24 podoficerów i szeregowych.
- zespół drugiego rzutu – odpowiada za komunikację z pododdziałami dywizyjnymi oraz z odwodami:
- dowództwo – oficer w randze kapitana oraz 2 podoficerów i szeregowych;
- pluton U – obsługujący służby dywizyjne – oficer oraz 36 podoficerów i szeregowych;
- pluton B – łączność telefoniczna – oficer oraz 28 podoficerów i szeregowych;
- pluton O – operacyjny – oficer w randze kapitana oraz 32 podoficerów i szeregowych;
- 2. szwadron – odpowiada za łączność sztabu dywizji z pułkami artylerii, a także w ramach pułku artylerii, pomiędzy dowództwem a dywizjonami, bateriami i plutonami:
- dowództwo – oficer w stopniu majora oraz 7 podoficerów i szeregowych;
- pluton H – zapewnia wsparcie łącznościowe dowódcy artylerii dywizyjnej – oficer oraz 33 podoficerów i szeregowych;
- plutony E i F – każdy z plutonów przydzielony do jednego z dwóch pułków artylerii – oficer oraz 41 podoficerów i szeregowych;
- 3. szwadron – zapewnia komunikację w strukturze brygady piechoty do szczebla batalionu, w pancernym batalionie rozpoznawczym do szczebla szwadronu oraz w szwadronach saperów:
- dowództwo – oficer w stopniu majora oraz 7 podoficerów i szeregowych;
- pluton J – przydzielony do brygady piechoty – dwóch oficerów (dowódca w randze kapitana) oraz 66 podoficerów i szeregowych;
- pluton R – przydzielony do pancernego batalionu rozpoznawczego – dowodzący sierżant szef szwadronu oraz 33 podoficerów i szeregowych;
- pluton N – przydzielony do pododdziałów saperów dywizyjnych – oficer oraz 20 podoficerów i szeregowych;
- 4. szwadron – odpowiada za łączność w ramach brygady pancernej aż do szczebla szwadronu:
- dowództwo – oficer w randze majora oraz 23 podoficerów i szeregowych;
- pluton W – przydzielony do dowództwa brygady pancernej – oficer w randze kapitana oraz 51 podoficerów i szeregowych;
- plutony X, Y i Z – każdy z nich przydzielony do każdego z trzech batalionów pancernych brygady pancernej – dowodzący sierżant szef szwadronu oraz 15 podoficerów i szeregowych;
- pluton V – przydzielony do batalionu piechoty zmotoryzowanej – dowodzący sierżant oraz 19 podoficerów i szeregowych.
Radiostacja No.11 w pojeździe dowodzenia AEC Dorchester. Łącznościowiec, ubrany w równie słynne co niewygodne „Bombay bloomers”, pracuje w trybie nadawania, trzymając kciuk lewej dłoni na przełączniku w pozycji send
Sprzęt radiowy batalionu łączności to mnogość urządzeń, z których najczęściej spotykanymi były zestawy No. 11 LP i HP czy No. 12 LP i HP – wszystkie montowane w pojazdach dowodzenia AEC Dorchester, a także zestawy No. 21, 22 i 62, montowane w zabudowach FFW (Fitted For Wireless) na trzytonowych podwoziach samochodów Bedford QL, Ford WOT6 czy Chevrolet/Ford CMP.
Warto w tym miejscu nadmienić, że istniało szereg procedur w komunikacji (do łączności między czołgami przejdziemy poniżej), uzależnionych od panujących warunków bojowych, terenowych, a nawet klimatycznych:
- procedura normalna – nie wymaga bliższego wyjaśniania, wiadomość przesyłana jest wprost, bez żadnych komplikacji ani dodatkowych wymagań;
- procedura SR (send replies) – każdy blok informacji potwierdzany jest przez odbiorcę, zanim zostanie wysłany następny. Jest to bardzo powolna metoda, stosowana tylko i wyłącznie w skrajnie trudnych warunkach;
- procedura F – każdy przekaz nadawany jest dwukrotnie, bardzo powoli, bez konieczności potwierdzania. Metoda ta stosowana jest wówczas, gdy odbiorca nie może utrzymywać aktywnej łączności bądź, gdy nie wolno mu komunikować się drogą radiową;
- procedura G – każda wiadomość powinna być powtórzona w całości przez odbiorcę;
- procedura DC (difficult communications) – stosowana w wypadku istnienia silnych zakłóceń, wymaga ona dwukrotnego przekazu każdego bloku wiadomości.
Przewidziano także naturalnie odpowiedniki dla każdej z liter alfabetu na wypadek wystąpienia konieczności literowania z osobna każdego z wyrazów użytych w wiadomości. Jak widać poniżej dobrano wyrazy lub nazwy własne, co do których nie zachodziło ryzyko pomyłki czy też niezrozumienia:
A – Ac, B – Beer, C – Charlie, D – Don, E – Edward, F – Freddie, G – George, H – Harry, I – Ink, J – Johnnie, K – King, M – Monkey, N – Nuts, O – Orange, P – Pip, Q – Queen, R – Robert, S – Sugar, T – Toc, U – Uncle, V – Vic, W – William, X – X-ray, Y – Yorker, Z – Zebra.
Łączność pomiędzy wozami bojowymi na polu walki
Celowo zaznaczyliśmy w śródtytule, że omawiać będziemy tylko te procedury łączności, które stosowane były podczas walki lub szerzej – ruchu – pojazdów. Podczas postojów, nawet krótkich czy w okresie stabilizacji działań bojowych, stosowana była z reguły łączność telefoniczna (kablowa).
„Bohaterka” artykułu – radiostacja No.19.
W omawianym okresie podstawowym sprzętem łączności stosowanym w brytyjskiej broni pancernej była radiostacja No. 19 (w początkowym okresie wojny była to radiostacja No.9), do dziś uważana za jedno z lepszych, o ile nie najlepsze rozwiązanie stosowane w latach drugiej wojny światowej. Skąd taka opinia?
Otóż zestaw No. 19 pozwalał – przy użyciu tego samego zestawu słuchawek i mikrofonu oraz bez przestrajania na porozumiewanie się w obrębie własnej załogi, a także z podwładnymi czy też przełożonymi. Stało się tak dzięki połączeniu w jednym zestawie trzech aparatur: komunikacji wewnętrznej w obrębie załogi („intercommunications”), pracującego na falach krótkich zestawu A o zasięgu komunikacji głosowej około 10 km (15 km w przypadku posługiwania się alfabetem Morse’a) z anteną o długości jednego metra, dającej się jednak wydłużać i wreszcie zestawu B pracującego na falach ultrakrótkich, z anteną o długości około 60 cm i o teoretycznym zasięgu jednego kilometra (w praktyce około 500-800 metrów), co w oczywisty sposób warunkowało taktykę współdziałania plutonów i odległości między nimi.
Praktycznie wie aparatury mogą ze sobą skutecznie korespondować na sieci B tylko w takim wypadku, o ile anteny obydwu stacji znajdują się w odległości wzajemnego widzenia czyli po prostu widzą się wzajemnie.
Wszystkie trzy sieci – przypomnijmy – interkom, A oraz B, przez te same słuchawki do odbioru i ten sam mikrofon do nadawania, z tym że możliwość korespondencji na sieciach A i B mają tylko dowódca wozu oraz radiotelegrafista, będący w czołgu jednocześnie ładowniczym. Pozostali członkowie załogi korzystają tylko z interkomu. Dowódca i radiotelegrafista w celu korespondowania we wszystkich trzech sieciach, posiadają umieszczone pod mikrofonem przystawki z przełącznikami do przestawiania na odpowiednie litery. Litera „A” na przystawce oznacza tryb pracy na sieci A, „B” to oczywiście sieć B, a „IC” oznacza interkom. Należy zaznaczyć, że w położeniu przełącznika w trybie „IC” słychać w słuchawkach, w nieco przyciszonej tonacji, nadawanie zarówno na sieci A jak i na sieci B. Tak więc dowódca, który właśnie rozmawia z załogą przez interkom w trybie „IC”, usłyszy wołanie przełożonego lub podwładnego na sieci A i B, posiada możność przerwania rozmowy z załogą, przestawienia przełącznika w odpowiednie położenie („A” lub „B”) i odebrania rozkazu, meldunku lub wiadomości z zewnątrz.
Dowodzenie pojedynczym wozem bojowym
Opiera się ono naturalnie na interkomie. Dowódca wozu odbiera od swojego dowódcy plutonu rozkazy oraz składa mu meldunki na sieci B, co w zupełności wystarcza, bowiem czołgi plutonu pracują zwykle w zasięgu łączności wzrokowej, na małych odległościach i w małych odstępach.
Pierwszy prototyp, jeszcze z drewnianą lufą, czołgu M4A4 Sherman Firefly (Mk.Vc). Z powodu dłuższego łoża armaty siedemnastofuntowej, radiostacja No.19 musiała zostać przeniesiona jeszcze dalej w tył, co poskutkowało dospawaniem skrzynki na radiostację z tyłu wieży. Takie rozwiązanie stosowano także w wozach seryjnych
Dowodzenie plutonem wozów bojowych
Dowódca plutonu prowadzi swoje wozy posługując się siecią B. Reguluje ich ruchy w terenie, prowadzi pojedyncze wozy od stanowiska do stanowiska, narzuca im kolejność skoków, kierunki obserwacji, stawia zadania ogniowe itp.
Spoza plątaniny kabli, pasków i rzemieni przeziera niewielki otwór, przez który obsługiwana była radiostacja No.19, umieszczona w domontowanej skrzynce na wieży czołgu Sherman Vc Firefly
Każdy pluton w kompanii (szwadronie) ma przydzieloną własną częstotliwość sieci B, tak aby wewnątrz kompanii nie przebijała korespondencja sąsiadujących plutonów, czyli po prostu żeby plutony nie przeszkadzały sobie wzajemnie. Natomiast plutony sąsiednich kompanii są zwykle poza zasięgiem, nie ma więc ryzyka interferencji radiowej. Oprócz tego przydział częstotliwości B na szczeblu batalionu (pułku) odbywa się w taki sposób, by każda kompania (szwadron) otrzymała inne i w miarę możliwości odległe częstotliwości.
Łączność dowódcy plutonu z dowódcą kompanii (szwadronu) jest już oparta na sieci A. Podczas gdy dowódca plutonu słucha lub nadaje na sieci B, jego radiotelegrafista nasłuchuje w trybie „IC”, co – jak pamiętamy – oznacza jednoczesny nasłuch na sieci A. Z chwilą gdy usłyszy w swoich słuchawkach wezwanie dowódcy kompanii (szwadronu) na sieci A, daje znać dowódcy plutonu, który wówczas przełącza tryb swojej przystawki na „A” i rozpoczyna rozmowę z przełożonym. Widząc to, radiotelegrafista przełącza swoją przystawkę w położenie „B” i nasłuchuje pozostałe wozy plutonu, nakazując w wypadku zgłoszenia się odczekanie na koniec rozmowy z dowódcą kompanii (szwadronu).
Jeszcze raz warto podkreślić, że w przypadku radiostacji No.19 przechodzenie z nadawania na odbiór i odwrotnie odbywa się za pomocą naciśnięcia przełącznika w rączce mikrofonu. Nie ma zatem potrzeby dokonywania dodatkowych czynności, poza przesunięciami przełącznika przystawki pomiędzy trybami „A”, „B” oraz „IC”. Kolejna uwaga – wozy podwładnych dowódcy plutonu nie mają prawa wszczynania korespondencji. W zasadzie mają tylko „słuchać”, a nie „mówić”. Prawo rozpoczęcia nadawania mają jedynie w wypadkach wyjątkowych – dla zameldowania ważnej wiadomości natury taktycznej, technicznej lub gospodarczej.
W świetle powyższych rozważań jasne jest, że dowódca plutonu zestrojony jest jednocześnie na dwóch sieciach. Na sieci A z dowódcą kompanii (szwadronu), na sieci B zaś z wozami swojego plutonu. Powstaje zatem pytanie, na jakiej częstotliwości zestrojone są w sieci A „szeregowe” czołgi plutonu. Naturalnie na częstotliwości kompanijnej (szwadronowej), na wypadek gdyby niemożliwa okazała się komunikacja przy pomocy sieci B (uszkodzenie, zniszczenie) lub gdyby dowódca kompanii (szwadronu) zdecydował, że cały jego pododdział ma przejść na korespondencje na sieci A, były to jednak wyjątkowe przypadki.
Dowodzenie kompanią (szwadronem) wozów bojowych
Jak wynika z dotychczasowego wywodu, oczywistym jest, że dowódca kompanii (szwadronu) koresponduje ze swoimi plutonami na sieci A.
Czołg Cromwell IV dowódcy 22 Brygady Pancernej, 7 Dywizji Pancernej, Niemcy, kwiecień 1945. Jest to pojazd dowodzenia. Świadczy o tym drewniana imitacja lufy, stojaki na mapy, ale przede wszystkim zestaw czterech anten, po dwie dla sieci A i B, dla dwóch mieszczących się w wieży radiostacji
Każda kompania (szwadron) posiada własną częstotliwość, odmienną od częstotliwości pozostałych kompanii (szwadronów) batalionu lub pułku. Każda kompania (szwadron) pracuje zatem na własnej, zamkniętej sieci, a w batalionie (pułku) istnieje tyle częstotliwości ile jest pododdziałów. Zaletą tego systemu jest, że wszystkie pododdziały bataliony (pułku), poruszające się przecież z zasady w zasięgu sieci A, mogą swobodnie prowadzić korespondencję wewnętrzną, nie przeszkadzając sobie nawzajem.
Do czego więc służy dowódcy kompanii (szwadronu) sieć B i w jaki sposób dowódca batalionu (pułku) z prowadzeniem kilku pododdziałów, których każdy posiada odrębną częstotliwość? Czy dostraja się na nowo do każdej rozmowy? Czy też pracuje na trzech, czterech bądź pięciu radiostacjach, których każda zestrojona jest z innym pododdziałem? Tu właśnie spotykamy się z nową rolą sieci B i zadaniem oficera – w dosłownym tłumaczeniu – przekazywania. W języku angielskim stanowisko to nosiło nazwę Rear Link Officer, natomiast w dokumentach i relacjach 1. Polskiej DPanc. oficer pełniący tę funkcję nazywany był oficerem pośredniczenia (vide m.in. kroniki pułkowe publikowane w Przeglądzie Kawalerii i Broni Pancernej), tak więc tejże nomenklatury będziemy używać w dalszym ciągu naszego wywodu.
Każdy dowódca kompanii (szwadronu) posiadał dwa wozy, stanowiące nierozłączną parę. Czasem były to dwa czołgi, czasem czołg i pancerny samochód rozpoznawczy. W czołowym pojeździe przebywał dowódca kompanii (szwadronu), zestrojony na sieci A ze swoimi plutonami. Sieć B natomiast działała na częstotliwości drugiego wozu, w którym znajdował się oficer pośredniczenia. W jego pojeździe radiostacja zestrojona jest na sieci A z radiostacją dowódcy batalionu (pułku). W taki oto sposób dowódca batalionu (pułku) ma w swojej zamkniętej sieci trzech oficerów pośredniczenia wszystkich trzech kompanii (szwadronów) na tej samej radiostacji i na tej samej częstotliwości.
I ponownie Cromwell IV Type E dowództwa 22 Brygady Pancernej. Prawdopodobnie pada, więc stelaże podniesiono, a brezent zapewnia w miarę komfortowe miejsce pracy. Nie mam pewności, ale jest to chyba ten sam czołg co na poprzedniej fotografii
Pierwszy ze sposobów komunikacji pomiędzy dowódcą kompanii (szwadronu), a dowódcą batalionu (pułku) jest najprostszy i polega na tym, że oficer pośredniczenia odbiera na sieci A rozkaz, wiadomość lub zapytanie dowódcy batalionu (pułku), kwituje rozmowę, a następnie przechodzi na sieć B i przekazuje informację dowódcy kompanii (szwadronu). Odpowiedź przechodzi odwrotną drogą. Podział pracy w wozie dowódcy kompanii (szwadronu), a jego radiotelegrafistą jest identyczny jak w przypadku omówionego już wozu dowódcy plutonu. Pracuje on na sieci A, tzn. ze swoimi plutonami, a jego radiotelegrafista prowadzi nasłuch w trybie „IC” i w razie potrzeby zawiadamia dowódcę, który ustawia przełącznik w tryb „B”, podczas gdy radiotelegrafista przełącza się i nasłuchuje na sieci A.
Drugi sposób, tzw. retransmisja, był wykonalny jedynie w przypadku nowszych typów radiostacji No.19, które w wozach dowodzenia posiadały dodatkowe przystawki manipulacyjne, przy pomocy których po przesunięciu przełącznika dowódca batalionu (pułku) może komunikować się bezpośrednio z dowódcą kompanii (szwadronu), jak gdyby oficer pośredniczenia przyłożył swoje słuchawki, przez które słychać właśnie głos dowódcy, do swojego mikrofonu połączonego na sieci B z dowódcą kompanii (szwadronu). Był to jednak zawodny sposób i jego stosowania unikano.
Ostatecznie dowódca batalionu (pułku) mógł przesiąść się do wozu oficera pośredniczenia i rozmawiać bezpośrednio z dowódcą kompanii (szwadronu) za pomocą jego radiostacji. Łatwo jednak wyobrazić sobie jak system taki mógł działać, szczególnie w ogniu.
Łączność pomiędzy sąsiednimi kompaniami (szwadronami) odbywała się także za pomocą oficerów pośredniczenia. Radiostacje w ich pojazdach pracowały w jednej i tej samej częstotliwości batalionowej (pułkowej), dzięki czemu mogli oni porozumiewać się między sobą.
Dowodzenie batalionem (pułkiem) wozów bojowych
Łączność na tym szczeblu zorganizowana jest w sposób analogiczny do sieci kompanijnej (szwadronowej), z tą tylko różnicą, że dowódca komunikuje się z podległymi dowódcami pododdziałów nie bezpośrednio, lecz przez kompanijnych (szwadronowych) oficerów pośredniczenia. Przy odpowiednim doborze i wyszkoleniu tych oficerów oraz przy bezbłędnym działaniu retransmisji, można było przyjąć, że dowódca batalionu (pułku) dowodzi osobiście swoimi pododdziałami organicznymi czy też przydzielonymi.
Tym razem rolę pojazdu łącznikowego pełni Jeep. Raczej nie Willys, lecz Ford w tym przypadku. Pojazd przewozi radiostację No.19. Wóz należy do 6 DPanc. Oznaczenie dywizji –pancerna pięść – widoczne na narożniku tylnej części karoserii, tuż obok koła zapasowego
Na tym szczeblu dowodzenia etat przewidywał także obecność około dziesięciu pojazdów łącznikowych, zaopatrzonych w radiostacje No.19. Były to najczęściej brytyjskie samochody Scout Car Dingo lub Scout Car Humber, a także amerykańskie kołowe M3 Scout Car. Służyły one jako środek lokomocji dla oficerów i podoficerów łącznikowych, lecz nie tylko. Używał ich także dowódca batalionu (pułku) czy też jego zastępca w okolicznościach pozwalających na użycie pojazdu kołowego. Wozy te zestrojone były z częstotliwością sieci pułkowej. Bywały także czasem używane jako kolejny, czwarty sposób bezpośredniej łączności z dowódcą kompanii (szwadronu). Wóz taki wysyłany był do kompanii (szwadronu) i służył jako stacja przekazywania, dublująca oficera pośredniczenia. Z kolei pojazd taki z oficerem łącznikowym wysłany wyżej, do dowódcy brygady, pozwalał mu na bezpośrednią rozmowę z dowódcą batalionu (pułku). W takim wypadku jako kryptonimu połączenia używa się kryptonimu indywidualnego pojazdu.
Normalną łączność pomiędzy batalionami (pułkami), a brygadą utrzymuje się za pomocą pułkowego oficera pośredniczenia, poruszającego się swym pojazdem tuż obok wozu dowódcy. Podobnie jak w kompanii czy szwadronie oficer ten zestrojony jest na sieci A z częstotliwością brygady, a na sieci B z częstotliwością B swojego dowódcy. Komunikacja odbywa się w takim sam sposób jak pomiędzy dowódcą batalionu (pułku) i dowódcą kompanii (szwadronu). Pułkowa łączność radiowa była zawsze dublowana przez drugą parę wozów. W jednym z nich znajdował się zastępca dowódcy, nasłuchujący w pułkowej sieci A, w drugim oficer łączności, pełniący jednocześnie obowiązki zapasowego oficera pośredniczenia. Wszystkie te cztery wozy zestrojone były na sieci B.
Dowodzenie brygadą pancerną
Na szczeblu brygady występowały już pewne różnice w organizacji łączności, także dzięki nieco innemu wyposażeniu w sprzęt pancerny. Na etatach dowództw brygad znajdowały się bowiem np. nieuzbrojone czołgi dowodzenia, posiadające dwie radiostacje, a także wozy łączności typu AEC Dorchester. Jedna z radiostacji w czołgu dowodzenia zestrojona była na częstotliwości brygady. Za jej pomocą dowódca komunikował się z batalionami (pułkami) czołgów), batalionem piechoty zmotoryzowanej oraz przydzielonymi pododdziałami (przy pomocy ich oficerów pośredniczenia). Druga radiostacja zestrojona była z częstotliwością dywizyjną, dzięki czemu dowódca brygady komunikować się mógł bezpośrednio z dowódcą dywizji. Łączność radiowa w brygadzie pancernej jest dublowana, a nawet potrojona. Czołg zastępcy dowódcy oraz kolejne dwa czołgi były wozami dowodzenia wyposażonymi w dwie radiostacje. Ponadto, wszystkie wozy dowództwa brygady są ze sobą zestrojone na sieci B. W brygadzie znajdowała się także odrębna częstotliwość kwatermistrzowska, której radiostacją kierowniczą była umieszczona w wozie dowodzenia brygady No.2 stacja oficera kwatermistrza. Na tej częstotliwości pracowały tyły brygady, tzw. „Echelon B”, natomiast jego druga radiostacja działała już na częstotliwości brygadowej.
Radiostacja No.19 z tyłu wieży czołgu piechoty Valentine. Po lewej widoczny panel przełączający pomiędzy trybami „IC”, „A” i „B”
Dowodzenie dywizją pancerną
Łączność dywizyjna jest oczywiście bardziej rozbudowana i skomplikowana. Obok wozów dowodzenia, w etacie dywizji znajdowało się szereg specjalistycznych pojazdów łączności. Z jej ogólnej charakterystyki wynika, że sieć dowodzenia dowódcy dywizji oraz dowódców broni i służb oparta była dokładnie na tych samych zasadach, co i na niższych szczeblach, z wyłączeniem oficera pośredniczenia na szczeblu dywizji. Dowódca dywizji pancernej posiada bezpośrednią łączność z dowódcami brygad, broni, służb oraz z dowódcami pododdziałów przydzielonych. Na tej samej częstotliwości pracują także dywizyjni oficerowie łącznikowi. Każdy z dowódców broni i służb pracował na jednej radiostacji na częstotliwości dowodzenia dywizji, na innej zaś kierował własną bronią lub służbami.
Wnętrze wieży czołgu Valentine według regulaminu. Po prawej widoczna radiostacja No.19, na wprost siedzisko radiooperatora-ładowniczego. W panującej w wieży czołgu Valentine ciasnocie miał on bardzo blisko zarówno do radiostacji jak i do łoża armat…Na wprost siedzisko dowódcy, pełniącego jednocześnie obowiązki celowniczego
Praktyka, czyli stacja główna
Stacja główna była zawsze stacją dowódcy jednostki, dysponującego własną, zamkniętą częstotliwością. Pozostałe stacje, to stacje podległe, posiadające w obrębie sieci raz na zawsze ustalone starszeństwo. Stacja główna posiada oczywiście wszystkie prerogatywy natury taktycznej w obrębie własnej sieci. Nadaje ona na przykład sygnały strojenia częstotliwości dla stacji podległych.
Polskie czołgi Valentine I lub II. Na wieżach wyraźnie widoczne anteny sieci A i B. Numery W.D. zaczynają się od „polskiego” bloku 129…
W przypadku Polskich Sił Zbrojnych, bo na takim bliskim nam przykładzie poćwiczymy, jest stacja dowódcy pułku i do niej dostrajają się szwadronowi oficerowie pośredniczenia, wszystkie wozy bojowe i pojazdy łącznikowe dowództwa pułku, a także radiostacje dowódców oddziałów przydzielonych.
Radiostacja No.19 w czołgu piechoty Churchill III
Starszeństwo w danej sieci ustalane było z zasady według numeracji pododdziałów. Tak oto wyglądać mogła hipotetyczna kolejność starszeństwa w pułku:
- stacja główna – dowódca pułku – kryptonim „Adam”
- 1 szwadron – kryptonim „Barbara”
- 2 szwadron – kryptonim „Celina”
- 3 szwadron – kryptonim „Dorota”
- szwadron dowodzenia – kryptonim „Edward”
- wóz łącznikowy (scout car) nr 1 – kryptonim „Filip 25”
- wóz łącznikowy (scout car) nr 2 – kryptonim „Filip 26”
- dowódca lub obserwator dywizjonu artylerii (przydzielony) – kryptonim „Gustaw” itd.
Analogiczny widok na zestaw No.19, tym razem umieszczony w wieży Churchilla VII
Jedną z zasad wynikających ze stosunku podległości był zakaz komunikowania się między sąsiadami bez zezwolenia stacji głównej. Jeśli więc dwaj dowódcy szwadronów chcieli ze sobą rozmawiać, naturalnie za pomocą oficerów pośredniczenia zestrojonych na częstotliwości pułkowej, wywołujący obowiązany był zapytać stację główną o zgodę na rozmowę.
Najbardziej charakterystyczne było to, że stacja główna wywoływała stację podległą tylko jej kryptonimem, np.:
- Halo „Barbara” (bez zbędnego „Barbara” – tu „Adam”)
- „Barbara” słucham.
Po otrzymaniu wiadomości stacja podległa, czyli „Barbara” zgłasza się również tylko swoim kryptonimem np.:
- Halo, „Barbara”. Odebrałem. Tak jest. Koniec.
Postronny słuchacz może odnieść wrażenie, że rozmawiają ze sobą dwie „Barbary”. My jednak rozumiemy już chyba, że można rozszyfrować, kto jest przełożonym, a kto podwładnym nie na podstawie kryptonimów, lecz treści rozmowy. Z grubsza rzecz biorąc, przełożony rozkazuje bez podawania swojego kryptonimu, podwładny zaś potwierdza odbiór lub melduje.
Gdy stacja główna wywoływała wszystkie swoje stacje podległe, nie wymieniano wszystkich kryptonimów (np. Halo „Barbara”, „Celina”, „Dorota” itd.), lecz tylko kryptonim najstarszej stacji na częstotliwości, z dodatkiem słowa „raz”, np.:
- Halo wszystkie stacje „Barbara” raz – tu następuje wiadomość, a potem – wszystkie stacje „Barbara” raz, pokwitować. Słucham”.
I dopiero z pokwitowania wynikać będzie ilość stacji podległych, ponieważ brzmieć ono będzie:
- Halo, „Barbara”, odebrałem, koniec
- Halo, „Celina”, odebrałem, koniec
- Halo, „Dorota”, odebrałem, koniec itd.
Schemat okablowania wieży czołgu Churchill VII. Wyraźnie widoczna radiostacja No.19. Antena pierwsza z prawej służyła do komunikacji na sieci A. Kolejna antena obsługiwała sieć B. Najdalej, w głębi, antena radiostacji No.38, służącej do komunikacji z towarzyszącą piechotą. W końcu Churchill czołgiem piechoty był…
Wnętrze wieży czołgu Cromwell I pierwszych serii. Po lewej stronie, z tyłu wieży, radiostacja No.19
Język
Już prawie koniec wojny. Czołg A34 Comet, a na jego wieży kpt. Graham Scott, dowódca 3. batalionu Royal Tank Regiment, 11 Dywizji Pancernej. Świetnie widoczne anteny sieci A (po lewej), B (w środku) oraz radiostacji łączności z piechotą No.38 (po prawej). W tle Bedford MW oraz Ford WOT2
Pisaliśmy już wyżej o specyficznym alfabecie radiowym. Wprowadzono bowiem i ściśle przestrzegano sposobu prowadzenia korespondencji, przewidując wszelkie przejawy rozwoju życia i języka wojennego do tego stopnia, że wyrobił się specjalny język radiowy. Posiadał on specjalne i ustalone zwroty na wszelkie fazy i okoliczności korespondencji – na jej rozpoczęcie, zakończenie, na wypadek rozmowy z jedną, kilkoma lub wszystkimi stacjami sieci, w przypadku gdy nadający kończył rozmowę i nie oczekiwał odpowiedzi, a także gdy na nią czekał. Przewidziano również omyłki i formułę na dokonanie poprawki. Istniały stałe i jednolite sposoby zgłoskowania słów i odmiany ich użycia w wypadku tekstu otwartego, kodu oraz szyfru. Każda litera alfabetu posiadała w PSZ swoje stałe i niezmienne imię. Np. „A” to tylko „Adam”. Zgłoskowanie tej litery jako np. „Anna” lub „Artur” stwarzało podejrzenie graniczące z pewnością, że nadaje ktoś niewtajemniczony, niepowołany, najpewniej nieprzyjaciel. Na tę okoliczność istniało specjalne, umówione uprzednio hasło, na które wtajemniczony powinien był odpowiedzieć równie umówionym odzewem.
Chociaż to już rok 1943 łącznościowcy gen. Maczka (widoczna „wiewiórka” dywizyjna oraz oznaczenie kodowe – czerwona liczba „40” na biało-błękitnym tle) nie mają jeszcze specjalistycznych wozów łączności. Na zdjęciu widzimy samochód Humber Snipe 8 cwt z prymitywną zabudową FFW (Fitted For Wireless)
Niestety, cały ten skomplikowany regulamin nie uchronił żołnierzy PSZ od powtarzających się po dziś dzień zarzutów o tworzenie zamieszania w sieci. Celują w tym historycy kanadyjscy opisujący dzieje ich 4.DPanc podczas działań wokół „worka Falaise”. Zapominają przy tym, że to ich dywizja utknęła w Trun i w St. Lambert-sur-Dives i że to jej dowódcę, gen. Kitchinga zdymisjonowano po zakończeniu operacji. Ale to temat na zupełnie inną opowieść…
Polska 1. Dywizja Pancerna gdzieś w Niderlandach jesienią 1944 roku. Słabo widoczny, lecz rozpoznawalny Ford WOT2E z zabudową łączności Wireless Van
Zdjęcia: Tomasz Basarabowicz