Przejdź do serwisu tematycznego

DRD Tactical APTUS. Dyskretny karabinek o pięknym designie

Gdy wszedłem na strzelnicę z DRD Tactical APTUS, zapytano mnie, czy nie pomyliłem się przy rezerwacji, bo prosiłem o oś karabinową, a przyszedłem na strzelanie jedynie z małą walizką. Sam zresztą nie mogłem się nadziwić, że tak potężna broń mieści się w tym niewielkim kuferku. Zaskoczeń było jednak więcej. Choćby nadzwyczaj bogate wyposażenie oraz design, który zamiast klasycznej wojskowej surowości nawiązywał do czegoś pomiędzy stylistyką rockersów, a bronią z postapokaliptycznych seriali DRD. Przełamujący standardy, wyłamujący się klasyfikacjom, zaskakujący rozwiązaniami i estetyką.

DRD Tactical

APTUS to jeden z najnowszych karabinków nowojorskiej firmy DRD Tactical. Powstała ona w 2010 roku i, jak podaje sam producent, jako odpowiedź na wyzwanie projektu Clandestine Breakdown Sniper rifle (CSR) ogłoszonego przez Joint and Special Operations Programs dotyczącego zbudowania karabinu na nabój 7,62 NATO, który zmieściłby się w podręcznej teczce.

Dwa lata projektowania i testowania przyniosły rezultat – powstał pierwszy karabin DRD: PARATUS. W wyniku prac nad tym modelem konstruktorzy firmy opracowali dwa patenty. Jeden dotyczył szybkiej wymiany lufy, a drugi wewnętrznego system odrzutu. Niniejsze rozwiązania stały się podstawą do opracowania późniejszych modeli broni DRD Tactical.

W aktualnej ofercie znajdują się karabiny i karabinki (wymieniane razem, gdyż duża część oferuje możliwość strzelania zarówno nabojami pośrednimi jak i karabinowymi:

  • karabiny PARATUS (będący pierwszym i podstawowym modelem opracowanym przez firmę) oraz M762 – oba na kal. 7,62 NATO/.308 i 6,5 Creedmoor,
  • Kivaari kal. .338 Lapua Magnum,
  • SUB-6 kal. 5.56 NATO,
  • APTUS oraz MFP-21, kal. 5,56 NATO i 300BLK, przy czym ten ostatni, co ciekawe, mimo iż ze względu na kalibry jest ewidentnie karabinkiem i karabinem, przez producenta sprzedawany jest jako pistolet, zapewne ze względu na brak kolby oraz jedynie 8-calową lufę.

DRD Tactical podkreśla, że w swej działalności opiera się na pasji do tworzenia ręcznie robionej amerykańskiej broni palnej i opracowywaniu innowacyjnych rozwiązań. Jak zapewniają, to nie jest masowa produkcja: każdy karabin wykonywany jest pojedynczo, ręcznie.

Credo DRD Tactical to „Discreet. Reliable. Precise” (Dyskretny. Niezawodny. Precyzyjny). Wydaje się, że dobrze oddaje ono to, co najistotniejsze w broni tego producenta.

Nietypowy AR

Jak wspomniałem, u podstaw powstania konstrukcji DRD Tactical leżały dwa patenty wykorzystywane w różnych oferowanych przez firmę karabinach i karabinkach. Przede wszystkim opatentowana została technologia szybkiego demontażu broni. Dzięki unikalnej nakrętce lufowej rozłożony karabin czy karabinek może być gotowy do użycia w zaledwie 60 sekund. Opcja prostego demontażu nie tylko zapewnia możliwość szybkiego i łatwego złożenia broni palnej, ale także oferuje jej modułowość. Wystarczy ręczna i błyskawiczna wymiana lufy by zmienić kal. 5,56 mm na wersję .300BLK. Drugi z patentów dotyczy wewnętrznego systemu odrzutu. stosowany jest on obecnie w platformach broni palnej PARATUS i APTUS. Technologia ta pozwala zdaniem producenta prowadzić skuteczny ogień ze złożoną kolbą, ułatwiając np. walkę w zwarciu, czy ciasnych pomieszczeniach.

Rozkładany karabin

Jednak łamanie kolby to tylko jedna z unikalnych cech modelu APTUS. Zasadniczą jest jednak możliwość beznarzędziowego demontażu lufy oraz łoża. Pozwala to na przenoszenie broni w niewielkiej walizce lub niepozornym plecaku, a także, jak wspominałem, w przypadku posiadania dwóch luf szybką i prostą zmianę kalibru. APTUS posiada regulowany blok gazowy pozwalający na wygodne użytkowanie z tłumikiem dźwięku oraz ograniczający masę karabinka lekki system gazowy Direct Impingement.

Słowo o konstrukcji

Dźwignia napinania wyposażona jest w składaną na płasko rączkę. Na górze broni znajdziemy grzbietową szynę Picatinny przedłużoną na łoże, na którym to znajdziemy też otwory montażowe systemu M-LOK. Karabinek posiada chwyt pistoletowy Magpul MOE w standardzie AR-15 oraz 6-pozycyjną składaną na bok kolbę. Jest to ta sama kolba Magpula, którą znajdziemy w karabinku Magpul Masada (póżniej produkowanym jako Bushmaster ACR), też przecież wywodzącym się z platformy AR-18.

Zasilany z najpopularniejszego standardu magazynków STANAG karabinek wyposażono w klasyczne urządzenie wylotowe – prosty tłumik płomienia typu Birdcage. Sama lufa ma długość 16 cali, a jej powierzchnia została poddana procesowi azotowania, co zabezpieczyć ma ją przed szkodliwymi czynnikami, takimi jak korozyjnym działaniem gazów prochowych.

Pierwsze wrażenie

Gdy dostałem omawiany karabinek do rąk, od razu zrobił na mnie doskonałe wrażenie. Tu wszystko było przemyślane i wysokiej jakości, a bogactwo ukompletowania sprawiło, że niewiele brakowało, a musiałbym robić notatki, by niczego nie pominąć w opisie. Karabinek dostajemy w starannie wykonanej czarnej, nie rzucającej się w oczy, wykonanej z tworzywa sztucznego walizce. Po jej otwarciu znajdujemy zestaw, który największym narzekaczom nie pozostawia pola do popisu. Zarówno góra, jak i dół walizki wykończone są wypełnieniem z gąbki dopasowanym do przenoszonych elementów. W wieczku pojemnika znajdziemy jedynie lufę do broni oraz klucz do jej montażu. W dolnej, głębszej komorze umieszczono przegródki na łoże, zasadniczą cześć broni, magazynki i różne drobiazgi. Wśród tych ostatnich znajdziemy dwa dziesięcionabojowe magazynki, okulary balistyczne OTIS oraz zatyczki do uszu tej samej firmy, a także zamykaną na kłódkę blokadę przeciąganą przez gniazdo magazynka i komorę zamkową. Niewielka rzecz, a cieszy, bo uniemożliwia szybkie użycie broni po podłączeniu magazynka w przypadku jej zaboru, np. podczas wystaw, pokazów, itp. Oczywiście mamy także instrukcję oraz inne papiery, a także firmową naklejkę DRD.

Sama broń wraz ze wszystkimi jej elementami zrobiła na mnie ogromne wrażenie. Karabinek dostępny jest w dwóch wersjach wykończenia: czarnym anodowaniu typu Hardcoat III oraz NIB Battleworn. Ja miałem do czynienia z tą drugą wersją i przyznam, że choć raczej jestem fanem broni typowo wojskowej, to srebrno-czarne wykończenie imitujące „zużycie w boju” bardzo mi się podobało. Było ono bardzo staranne, a na korpusie broni oprócz standardowych oznaczeń umieszczono też robiące wrażenie logo DRD. Wykończenie sprawia, że broń po złożeniu raczej nie przypomina karabinu wojskowego, ale przedmiot nawiązujący designem do klimatu larpów, filmów postapokaliptycznych czy stylu rockersów. Skojarzenia mogą być zresztą różne, ale jedno jest pewne: robi wrażenie!

Rozkładanie

Montaż broni jest bardzo prosty i intuicyjny. Lufę montujemy za pomocą nakrętki beczułkowatej. W zasadzie nie potrzebujemy do tego nawet dołączonego klucza, choć ja dla pewności jeszcze odrobinę ją nim dociągałem. Po dokręceniu lufy zakładamy i mocujemy za pomocą ręcznego zacisku aluminiowe łoże. Teraz jedynie pozostaje rozłożenie oraz ewentualna regulacja kolby i broń jest gotowa do użycia. Według producenta złożenie powinno trwać poniżej 60 sekund i jestem przekonany, że przy pewnej wprawie spokojnie można sobie z tym poradzić w czasie trzykrotnie krótszym. Pomimo systemu szybkiego montażu wszystko w tym modelu DRD trzyma się bardzo dobrze. Lufa, to rzecz oczywista, jednak łoże też nie ma żadnych luzów, nie trzeszczy i dobrze leży w rękach.

Na prawej stronie broni znajdziemy przycisk zwalniania magazynka oraz w kabłąku spustu końcówkę zastosowanego w tym modelu przedłużonego zwalniacza zamka Phase 5 Tactical AR-15 EBR V3. Po stronie lewej umieszczono zasadniczą część zwalniacza zamka, bezpiecznik oraz nad komorą zamkową dźwignię przeładowania. Jest też mała niespodzianka – w składanej kolbie Magpula mieści się niewielki schowek.

Strzelamy!

Broń nie posiada wbudowanych mechanicznych przyrządów celowniczych, dlatego też przed rozpoczęciem strzelania konieczne jest jeszcze zainstalowanie celownika. Ja posłużyłem się kolimatorem Duty RDS – Budżetowy Aimpoint.

Karabinek APTUS testowałem na 30-metrowej osi krytej strzelnicy krakowskiego WKS Wawel z użyciem amunicji Frontier. Pomimo wystrzelenia ponad 100 nabojów wyniki nie są zapewne do końca wiarygodne, ponieważ po pierwsze broń była całkiem nowa, zupełnie niedotarta, a po drugie dużą część amunicji wystrzelałem, regulując także całkowicie nowy kolimator. Tym niemniej udało mi się uzyskać niezłe skupienie (choć przesuwające się zgodnie z regulacją celownika), co zresztą na 30 metrach nie jest szczególnym wyczynem. Dobrze pracowało mi się ze spustem tego karabinu, natomiast podrzut i odrzut były, można rzec, w granicach normy charakterystycznej dla podobnych konstrukcji broni. Jak zaznaczałem w innych tekstach, jestem leworęczny, co przy strzelaniu z niektórych typów broni sprawia problemy. W tym przypadku takich nie było, dobrze dawałem sobie radę z obsługą DRD-a, umiejscowienie okna wyrzutnika łusek z dala od twarzy umożliwiało bezpieczne strzelanie z lewej ręki. Generalnie zatem wrażenia ze strzelnicy mam bardzo dobre, choć odczuwam niewątpliwie niedosyt obcowania z recenzowanym karabinkiem spowodowany dużym deficytem czasowym, w okresie, w którym powstawał materiał.

Po strzelaniu broń należy wyczyścić, a zatem wcześniej rozłożyć. W przypadku tego modelu jest to banalnie proste. Wystarczy wycisnąć jeden pin na korpusie broni, aby można było go rozchylić w sposób umożliwiający wyciągnięcie do czyszczenia zespołu ruchomego. Najpierw wyciągamy sprężynę powrotną, a następnie zamek. Możemy również, wyciskając kolejny pin, całkowicie rozłożyć korpus na dwie części. Składanie jest oczywiście analogicznie proste.

Podsumowanie

DRD Tactical APTUS to broń bardzo interesująca. Po rozłożeniu korpus ze złożoną kolbą jest mniej więcej wielkości pistoletu. Zresztą oprócz w wersji walizkowej można ten karabinek zakupić także z miejskim, nierzucającym się w oczy plecakiem. Zatem dla osób, które niekoniecznie chcą rzucać się w oczy, przenosząc broń długą, jest to rozwiązanie idealne. APTUS znajdzie pewnie też uznanie u posiadaczy małych szaf do przechowywania broni. Możecie również być pewni, że na strzelnicy DRD wywołał niezłe poruszenie. Najpierw podczas montażu, a potem, gdy wszyscy zobaczyli jego wyszukany design. Strzela się z niego przyjemnie i mogę przewidywać, że po dotarciu, ustawieniu i oswojeniu się z tą bronią dobre wyniki leżeć będą w zasięgu ręki przeciętnego strzelca. Czy warto więc wydać na niego niecałe 15 000 PLN w wersji czarnej lub prawie 17 000 PLN (cennik Hubertus Pro Hunting) w pięknym wykończeniu battleworm? No cóż, na to pytanie musicie odpowiedzieć sobie sami, ale niecodzienne i piękne rzeczy kosztują, a taki niewątpliwie jest DRD Tactical APTUS.

Dziękujemy Hubertus Pro Hunting, dystrybutorowi marki DRD w Polsce, za udostępnienie broni na potrzeby recenzji.

Testy produktów prowadzimy niezależnie, opinie są wyłączną oceną autorki lub autora. Reklamodawca nie ma możliwości ingerencji w treść recenzji.

Reklama: artykuł zawiera lokowanie produktu, kolimatora Aimpoint Duty RDS oraz amunicji Hornady Frontier.

Komentarze

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.

Dodaj komentarz

X