Bułgarski tygodnik Капитал (pol. Kapitał) poinformował o zbliżającym się terminie zawarcia umowy na zakup dwóch pełnomorskich okrętów patrolowych dla marynarki wojennej Bułgarii (Bułgarskie patrolowce coraz bliżej, 2020-06-17).
Nowe bułgarskie okręty patrolowe mają służyć przede wszystkim do ochrony interesów państwa na wodach morza terytorialnego i wyłącznej strefy ekonomicznej. Ponadto, jednostki mają być przystosowane do zwalczania okrętów podwodnych (ZOP) i nawodnych nieprzyjaciela oraz obrony przeciwlotniczej krótkiego zasięgu. Patrolowce mają zostać uzbrojone w m.in. 76-mm armatę morską OTO Melara 76/60 Compact, system obrony bezpośredniej OTO Melara Dart, rakietowe pociski przeciwokrętowe MBDA Exocet MM40 Block 3 lub Saab RBS15 Mk.3, pociski przeciwlotnicze MBDA MICA lub RIM-162 Evolved Sea Sparrow Missile (ESSM) oraz systemy walki radioelektronicznej / Grafika: Lürssen
Gazeta, powołując się na słowa ministra obrony tego państwa, Krasimira Karakaczanowa, informuje, że kontrakt z niemiecką stocznią Lürssen Werft GmbH ma zostać podpisany w ciągu dni. Jednakże, tygodnik podaje, że bardziej prawdopodobny termin, to początek listopada.
Koszt zakupu nowych okrętów ma wynieść ok. 984 mln BGN (2,2 mld zł). Płatności mają zostać rozłożone na kilka rat, a całość powinna zostać spłacona w 9 lat.
Co ciekawe, ministerstwo obrony Bułgarii ma rozpatrywać możliwość spłacenia istotnej części tej kwoty, najprawdopodobniej ponad połowy, w ramach pierwszej raty. W ten sposób niemiecka Lürssen Werft GmbH nie będzie musiała brać oprocentowanej pożyczki w banku na pokrycie kosztów budowy okrętów. Tym samym, wysokość kontraktu powinna być mniejsza, niż obecnie oblicza się.
Innym powodem, dla którego bułgarski resort obrony ma skłaniać się ku temu nietypowemu sposobowi rozłożenia płatności za okręty jest próba zabezpieczenia transakcji. Część klasy politycznej w Bułgarii, w tym niektórzy członkowie rządu, mają wyrażać wątpliwość co do zasadności kupna nowych patrolowców w Niemczech. Według tygodnika, swój wpływ na postawę krytyków ma mieć włoska stocznia Fincantieri, która w przeszłości oferowała Bułgarom okręty patrolowe budowane według własnego projektu, jednak bezskutecznie.