Ich dwoje
Tym razem odpowiedzi na to pytanie szukaliśmy wśród młodych, niedoświadczonych jeszcze strzelców. Ciekawi opinii, zwróciliśmy się do tych, którzy dopiero stawiają swoje pierwsze kroki w strzelectwie sportowym i nie są skażeni sugestiami innych lub własną eksperiencją. Ciekawi nas, czy REX Zero 1 CP może stać się pierwszym wyborem.
W ustaleniu tego pomogą nam Wiktor i Jarek. Jeden z nich od kilku miesięcy jest szczęśliwym posiadaczem pozwolenia na broń, drugi usilnie do tego dąży. Obaj, dzięki redakcji, mieli w ostatnim czasie wiele okazji do testowania Arex’a i nie musieli zważać na ilość przepuszczonej przez broń amunicji.
Aby dowiedzieć się jak oceniają te chwile zaprosiłam chłopaków, a jakże, na strzelnicę. Myślę, że przy akompaniamencie dobiegających od czasu do czasu do naszych uszu wystrzałów oraz przy lekkim aromacie prochu, będzie nam się wspaniale rozmawiało. A pewne kwestie można sobie ewentualnie dodatkowo zweryfikować w praktyce.
Wiktor i Jarek przez wiele dni testowali AREX’a REX’a ZERO 1 CP wcale go nie oszczędzając.
Dane techniczne
AREX REX ZERO 1 CP- DANE
KALIBER: 9 mm
NABÓJ: 9 x 19 mm Parabellum
MECHANIZM UDERZENIOWY: kurkowy
MECHANIZM SPUSTOWY: pojedynczego (SA) i podwójnego działania (DA)
ZASADA DZIAŁANIA: krótki odrzut lufy
SYSYEM RYGLUJĄCY: zmodyfikowany system bezłącznikowy Browninga
DŁUGOŚĆ CAŁKOWITA: 185 mm
DŁUGOŚĆ LUFY: 98 mm
DŁUGOŚĆ LINII CELOWNICZEJ: 141 mm
Pamiętacie swoje pierwsze wrażenie po otrzymaniu do rąk własnych REX’a ZERO 1 CP?
Wiktor: Toporny.
Jarek: Solidny.
Toporny, to słowo o pejoratywnym wydźwięku, a z kolei solidny kojarzy się raczej pozytywnie. Mogę prosić o rozszerzenie Waszych wypowiedzi na ten temat?
W: W porównaniu do konstrukcji, z którymi miałem wcześniej do czynienia wydaje się być dość –rzekłbym – pulchny. W moim klubie na dzień dobry strzelało się z Margolina, później przechodziliśmy do bardziej współczesnej broni, jak Glock 17 i czeskiej Shadowki. Wszystko to jakieś zgrabniejsze się wydawało.
J: Oceniłem go jako solidny, ponieważ zamek wykonano ze stali chromowanej, natomiast szkielet zrobiony jest z aluminium lotniczego. Informacje te zdobyłem oczywiście drogą grzebania w Internecie, ale rzeczywiście da się odczuć, że do produkcji użyto wytrzymałych materiałów. Cóż, zdarzyło mi się, że broń wypadła mi po prostu z ręki (chyba nawet nie raz) i na szczęście jakoś po niej tego nie widać.
Zdaniem Jarka, ze względu na dość szeroki chwyt, najlepiej do trzymania pistoletu stosować metodę prostych kciuków – w tym konkretnym przypadku zastosował metodę prawie prostych kciuków.
Wiktorze, od Ciebie chciałabym się dowiedzieć czy owa pulchność jest do zaakceptowania, czy wręcz dyskryminującą broń. A do Jarka mam pytanie o upadki pistoletu – to kwestia braku ergonomii sprzętu lub kwestia wynikająca z Twojego – przepraszam za wyrażenie – braku fachowości?
W: Ten dość szeroki chwyt z początku sprawiał mi trudności i nie potrafiłem dobrze złożyć się do strzału, ale wszystko jest sprawą wypracowania. Po kilku wizytach na strzelnicy nauczyłem się gabarytów pistoletu i po prostu do niego przyzwyczaiłem. Chwyt obliguje do konkretnego ułożenia dłoni, wymusza powtarzalność, nie ma miejsca na indywidualizm.
J: Coś w tym jest. Ja przy Reksiu (tak Jarek pieszczotliwie mówi o REX zero 1 – przyp.red.) dopracowałem sobie Clamshell’a, bo w ten sposób łatwiej mi strzelać. Wracając jednak do głównego pytania. Wywijanie bronią biorę na klatę, ale konsekwentnie z tego wyrastam (śmiech). Już wyrosłem. Natomiast okładziny chwytu i w ogóle chwyt pozostawiają sporo do życzenia.
Obaj Panowie zwracają uwagę na zbyt słabe teksturowanie chwytu. Przednia i tylna część chwytu są prawie gładkie, a okładziny zbyt mało agresywne.
Co , w takim razie, Jarku zmieniłbyś w chwycie REX zero 1 CP?
J: Chwyt wydaje się olbrzymi. Na początku sądziłem, że moje dłonie są za małe do tej broni. Okazało się jednak, że to kwestia braku techniki. Gdy udało mi się już dobrze ułożyć, Rex 1 CP był niemal wygodny. Jest jeszcze kwestia tekstury. Dla mnie jest ledwo wyczuwalna, a do tego przednia i tylna część rękojeści jest niemal gładka. Dodałbym zdecydowanie więcej szorstkości i agresywności tym elementom.
W: Wtrącę się, ponieważ ten temat również mnie zajmuje. W czasie deszczowej pogody, bez rękawiczek, pistolet robi się naprawdę śliski. Dodatkowo, jedna ze śrub podtrzymujących okładzinę, zwyczajnie wypadła. A ja, w przeciwieństwie do kolegi, nie rzucam bronią na prawo i lewo (śmiech).
J: Z tą śrubą to rzeczywiście dziwne. Mam jakie-takie doświadczenie w mechanice i jestem niemal pewny, że ktoś przed nami uszkodził gwint. Nie jest to raczej wina konstrukcji jako takiej.
Jarek przymierza się do strzału z jednej ręki, ale w trybie DA będzie trudno o dobry wynik, bowiem opór spustu wynosi aż 6 kg.
A czy fakt, że konstrukcja broni jest oparta na kurkowym mechanizmie uderzeniowym i mechanizmie spustowym podwójnego działania SA/DA jest dla Was wadą, czy zaletą?
W: Ma to swoje plusy i minusy. Dla młodego stażem strzelca jest to mechanizm dość trudny do opanowania, bo w sumie skomplikowany. Wtedy kiedy powinniśmy się koncentrować głównie na bezpieczeństwie, prawidłowej postawie i celności, musimy jeszcze zwracać uwagę na to, w jakim akurat trybie broń się znajduje. Z drugiej strony, jeśli nauczymy się strzelać z kurkowca, pokonamy opór spustu w trybie samonapinania a pocisk osiągnie cel, to użycie każdej innej broni będzie bułką z masłem.
J: W trakcie treningu polegającym na szybkim dobyciu broni z kabury umieszczonej na pasie i oddaniu strzału, sam kurek momentami przeszkadza. Niestety zdarza się, że haczy on o elementy ubrania. To zapisuję po stronie wad. Natomiast za plus uważam mechanizm spustowy. Pierwsze strzały oddawane w trybie DA wywoływały pot na moim czole. Do przezwyciężenia jest sześciokilogramowy opór, jednak z każdą kolejną wizytą na strzelnicy przychodziło mi to łatwiej. Po takiej praktyce, korzystanie z trybu SA, tj. bez samonapinania, jest czystą przyjemnością i przekłada się na celność.
Dźwignia bezpiecznika pracuje bardzo płynnie. Jest dostępna z prawej i lewej strony.
AREX REX ZERO 1 to pistolet bezpieczny? Czujecie się pewnie dzierżąc go w dłoniach lub przenosząc w kaburze?
J: Tak, choćby ze względu na wspominany przed chwilą tryb samonapinania. Nawet przenoszenie u boku broni z nabojem w komorze przy ustawieniach DA, czyli bez napiętego kurka, wydaj się nie być obarczone ryzykiem. Właśnie wtedy duży opór na spuście, chroni nas przed niekontrolowanym strzałem. Pistolet wyposażony jest też w samoczynną blokadę iglicy, chroniącą np. przed przypadkowym wystrzałem podczas upadku broni. Blokuje iglicę i nie pozwala na jej kontakt ze spłonką. Działa, sam się o tym przekonałem.
W: Mogę potwierdzić słowa Jarka. Mnie się podoba, że do dźwigni bezpiecznika mamy wygodny dostęp z prawej i lewej strony. Do tego pracuje bardzo płynnie. Pozwala na zabezpieczenie broni z nabojem w komorze z napiętym lub zwolnionym kurkiem. Podoba mi się też, że producent pomyślał o wskaźniku naboju w komorze. Takie niby nic, a poprawia komfort (szczególnie psychiczny) pracy z bronią.
Wiktor i Jarek komplementują wygodny, wyczuwalny nawet w rękawicach zrzut magazynka.
Ważne, że bezpiecznie. Ale czy strzela Wam się dobrze? Z treningów wracacie tylko zmęczeni, czy może szczęśliwi i zmęczeni? Jest coś, za co go szczególnie lubicie?
W: Po przyzwyczajeniu się do dość szerokiego chwytu w końcu się polubiliśmy. Z pewnością jest to broń solidnie wykonana i bezawaryjna. Nie zacina się praktycznie na żadnej amunicji. Przyrządy celownicze, choć dość zwyczajne, sprawdzały się całkiem dobrze. Wymiana magazynka, to czysta przyjemność. Przycisk zrzutu magazynka jest wygodny i wyczuwalny nawet w rękawicach, a sam magazynek wysuwa się płynnie bez tarć.
J: Dla mnie szeroki chwyt przestał być problemem dopiero po kilku treningach. Od tego momentu mogę ocenić broń jako dość poręczną i wygodną. Wciąż wydaje się być sporym kawałkiem żelastwa. Głębokie ryflowanie zamka pozwala na szybkie przeładowanie broni. Dźwignią zrzutu zamka, będącą również dźwignią zwalniacza kurka, manipuluje się dość łatwo. Przycisk zrzutu magazynka i wymiana magazynka, to faktycznie hit. Pokaźny kabłąk pozwala na wygodne używanie rękawic. Ja akurat po każdej wizycie na strzelnicy jestem szczęśliwy.
W: Ja też.
Trening z szybką wymianą magazynka, to z tą bronią czysta przyjemność.
Zapytam o czyszczenie jednostki. Fajnie się strzela, ale niestety po zabawie broń należy wyczyścić. Da się przebrnąć przez ten obowiązek?
W: Zupełnie bezproblemowo. Podstawowe rozłożenie broni nie wymaga użycia żadnych narzędzi. Nie ma tu pinów, nie ma śrubek.
J: Trochę czasu mi zajęło zanim nauczyłem się sprawnego demontażu zamka, ale w końcu załapałem. Teraz robię to w 2 sekundy. Samo czyszczenie trwa trochę dłużej, ale nie jest to uciążliwa czynność.
Chłopaki są szczęśliwi po każdej wizycie na strzelnicy. Nawet, jeśli wiąże się to z koniecznością wyczyszczenia broni. W przypadku REX zero 1 nie stanowi to jednak problemu.
Czy jest to broń nadająca się do ochrony osobistej, czy raczej do treningu?
J: Ciężko mi w ogóle myśleć w tych kategoriach, bo nie mam jeszcze pozwolenia na broń. Dla mnie istnieje tylko trening na strzelnicy i tam z bronią się rozstaję. Wydaje mi się, że pistolet jest raczej zbyt ciężki i duży, żeby traktować go jako sprzęt do ochrony osobistej.
W: Trudno jest pistolet o tych gabarytach nosić skrycie. Mam wrażenie, że przechadzanie się cały dzień z taką masą u boku, to duże wyzwanie. Potrafię sobie wyobrazić jedynie przenoszenie tej broni w kaburze szelkowej pod pachą, w stylu Bruce’a Willis’a w Szklanej Pułapce. Ale to i tak tylko pod szeroką bluzą lub kurtką. Jak dla mnie – broń zdecydowanie bardziej treningowa.
Dla Wiktora minusem jest wąski język spustowy.
Dzień już powoli zbliża się ku końcowi, a widzę, że rwiecie się jeszcze do stanowisk strzeleckich. Ostatnia w takim razie prośba. W ramach podsumowania wskażcie proszę główne plusy i minusy REX’a zero 1.
W:Plusem jest z pewnością wysoka jakość wykonania – czuję, że nie mam do czynienia z bublem, tylko z czymś porządnym. Za tym idzie też niezawodność działania. REX’a doceniam również za wygodny zrzut magazynka i przyzwoite przyrządy celownicze. Minusy: zbyt gładkie okładziny chwytu, wąski język spustowy, niezbyt płynne przeładowanie.
J: Dla mnie również jakość wykonania zamka i szkieletu zdecydowanie na plus. Na plus zapisuję to, że nie jest wybredny w kwestii amunicji i wybacza pewne błędy. Obustronny, wygodny zrzut magazynka jest niekwestionowaną zaletą. A niekwestionowaną wadą są te, dość śliskie, polimerowe okładziny.
Dziękujemy House of Guns za przekazanie broni do testów.