We wczorajszym wywiadzie dla niemieckiego dziennika Bdld, dyrektor generalny ukraińskiego Przedsiębiorstwa Państwowego Antonow Jewgienij Gawriłow podczas wizyty w Lipsku poinformował, że nowy egzemplarz strategicznego samolotu transportowego An-225 Mrija powstanie w nieujawnionej lokalizacji i otrzyma komponenty nowe, jak i pochodzące ze zniszczonego pierwszego samolotu (nr rej. UR-82060, znak wywoławczy ADB350F).
Wrak An-225 Mrija w hangarze na lotnisku Kijów-Hostomel / Zdjęcie: sztab generalny sił zbrojnych Ukrainy
W oryginalnym wywiadzie rozmówca powiedział, że zakłada się całkowity koszt 500 mln EUR (2,39 mld zł), a nowy An-225 został już zrekonstruowany w 30%. Praca nad maszyną jest prowadzona w tajnym miejscu. Nigdy nie ukończony drugi An-225 jest uzupełniany częściami zniszczonej maszyny i nowymi częściami – powiedział Gawryłow.
Jednak po publikacji wywiadu, dyrektor generalny Antonowa sprostował, że nie rozpoczęto montażu nowego An-225, ale zgromadzono w 30% części i komponenty do montażu: Obecnie rozpoczęły się prace projektowe w tym kierunku. Według dostępnych szacunków ekspertów obecnie jest około 30% komponentów, które można wykorzystać w drugim egzemplarzu samolotu. Koszt budowy samolotu szacuje się na co najmniej 500 mln EUR. Jest jednak zbyt wcześnie, aby mówić o konkretnej kwocie. Bardziej szczegółowe informacje zostaną rozpowszechnione po zwycięstwie Ukrainy w wojnie – napisał w mediach społecznościowych Gawryłow.
Wcześniej spekulowano, że koszty to nawet 3 mld EUR, choć suma ta jak na budowę samolotu wydaje się astronomiczna.
Co ciekawe, z końcem roku wrak An-225 Mrija ma zostać pokazany na międzynarodowym lotnisku Lipsk/Halle w Niemczech, które stanowi obecnie port macierzysty dla linii lotniczych Antonov Airlines, które obsługują m.in. samoloty transportowe An-124 Rusłan, a wcześniej pojedynczego An-225 Mrija. Podczas pokazów będą zbierane fundusze na budowę drugiego egzemplarza.
Nowy ambasador Ukrainy w Niemczech, Oleksij Makiejew, również pojawił się w Lipsku w poniedziałek. Podziękował, że samoloty w ukraińskich barwach narodowych znalazły w Niemczech schronienie. An-124 już regularnie latają z Lipska po całym świecie (przed wojną lotnisko to było drugim najważniejszym portem dla Antonov Airlines). Ukraińskie linie transportowe zatrudniają 300 pracowników w stolicy Saksonii, a także mają tam bazę serwisową. Makiejew powiedział: Lipsk to nie tylko dom dla samolotów, ale także pas startowy w przyszłość.
Przypomnijmy, oryginalny An-225 został zniszczony podczas nieudanego desantu sił rosyjskich na lotnisko Kijów-Hostomel w pierwszych godzinach pełnoskalowej wojny rozpoczętej 24 lutego. Po trzech dobach pojawiły się niepotwierdzone doniesienia o uszkodzeniu samolotu. 3 marca pojawiło się nagranie pożaru lekkiego hangaru w którym miał znajdować się przechodzący prace serwisowe An-225, a dzień potem materiały wizualne rosyjskiej telewizji na miejscu potwierdziły destrukcję największego samolotu na świecie. 1 kwietnia na lotnisko weszły siły ukraińskie po wycofaniu się z obwodu kijowskiego Rosjan i wówczas zaczęły pojawiać się dokładne materiały prezentujące skalę zniszczeń. 5 kwietnia dokonano technicznego rozruchu jednego z silników D-18T, który nie został uszkodzony.
Drugi nieukończony kadłub An-225 Mrija w Kijowie / Zdjęcie: Antonow
21 maja prezydent Wołodymyr Zełenski po raz pierwszy publicznie ogłosił plany odbudowy zniszczonego samolotu. Pięć dni później rozpoczęło się sprzątanie hangaru i okolic oraz częściowy demontaż wraku – elementów samolotu, które po szczegółowych oględzinach zleconych przez Prokuraturę Generalną Ukrainy spisano na straty. Prace analityczne nad wrakiem kontynuowano w sierpniu. W międzyczasie był on pokazywany oficjelom odwiedzającym Kijów.
14 października Służba Bezpieczeństwa Ukrainy poinformowała, że prowadzi śledztwo, czy pracownicy Antonowa nie współpracowali z Rosją, co doprowadziło do zniszczenia An-225 Mrija. Cztery dni później upubliczniono wstępne wyniki tego śledztwa. Wynika z nich, że kierownictwo Antonowa nie podjęło odpowiednich kroków w celu ratowania legendarnego samolotu. Anonimowi pracownicy państwowej spółki uniemożliwili władzom Ukrainy zorganizowanie osłony przeciwlotniczej i naziemnej lotniska.
W hangarze Antonowa w Kijowie znajduje się nieukończony drugi egzemplarz An-225, o którym wspominał Gawryłow. W 2020 ówczesny dyrektor generalny ukraińskiej państwowej spółki SC UkrOboronProm Ihor Fomenko powiedział, że druga Mrija może zostać ukończona, ale trzeba ją całkowicie przeprojektować. W 2019 główny projektant An-225, Mykoła Kałasznikow, powiedział z kolei, że do jego ukończenia potrzeba około 300–400 mln USD (1,4-1,9 mld zł). Warto dodać, że 14 marca Rosjanie ostrzelali zakład Antonowa w stolicy, zginęły wówczas dwie osoby, ale nie informowano na temat stanu rzeczonego kadłuba, który tam się znajdował.
Komentarze
Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.