Przejdź do serwisu tematycznego

ANALIZA WAŻNE! WOJNA W UKRAINIE

Wybuch na Moście Krymskim – Analiza

Przyczyna wybuchu ma Moście Krymskim, który nastąpił w sobotę 8 października ok. godz. 6.03, nadal wzbudza więcej pytań niż odpowiedzi. Analiza wydarzeń autorstwa Przemysława Gurgurewicza.

Przyczyna wybuchu ma Moście Krymskim, który nastąpił w sobotę 8 października ok. godz. 6.03, nadal wzbudza więcej pytań niż odpowiedzi. Jak wiadomo w jego wyniku zniszczone zostały trzy przęsła jednej z dwóch jezdni mostu drogowego – dwa sąsiednie zostały zniszczone całkowicie w efekcie wybuchu, trzecie nieco oddalone przęsło załamało się najwyraźniej w wyniku naprężeń powstałych przy eksplozji. Dodatkowo w sąsiedztwie, na moście kolejowym doszło do pożaru cystern przewożących olej napędowy.

Wersja oficjalna

 

Bardzo szybko, bo jeszcze przed godziną 9.00, Narodowy Komitet Antyterrorystyczny poinformował, że na moście doszło do wybuchu samochodu ciężarowego, czego skutkiem było częściowe zawalenie dwóch przęseł mostu drogowego oraz pożar 7 cystern kolejowych. Te wstępne informacje nie było ścisłe (zawaliły się trzy przęsła), jednak i tak tempo ustalenia przyczyn wybuchu mogło zadziwić. Najwyraźniej tak szybkie znalezienie winnego oparte było na pobieżnej analizie dostępnych nagrań z kamer na moście (które to nagrania zresztą zostały szybko upublicznione), gdzie widać było że wybuch nastąpił w miejscu gdzie akurat znajdował się samochód ciężarowy; trudno się bowiem spodziewać, aby w niecałe 3 godziny od wydarzenia specjaliści byli w stanie dotrzeć na miejsce, dokonać szczegółowych oględzin i przedstawić ostateczne/wiążące wnioski.

Rosyjskie media prawie od razu wskazały na Ukrainę jako sprawcę, co nie dziwi o tyle że Most Krymski niejednokrotnie był wymieniany przez przedstawicieli Ukrainy jako ważny cel (w tym gen.-maj. Dmytro Marczenko określając go w czerwcu jako militarny cel nr 1).

Nieco dłużej trwało dochodzenie Komitetu Śledczego Federacji Rosyjskiej, którego przewodniczący Aleksandr Bastrykin dopiero wieczorem 9 października w transmitowanym spotkaniu zaraportował prezydentowi Rosji, że wstępne wyniki śledztwa jednoznacznie wskazują, że na moście nastąpił wybuch ciężarówki, co było aktem terrorystycznym zorganizowanym przez ukraińskie służby specjalne. Jego celem było zniszczenie dużego obiektu cywilnej infrastruktury. Bastrykin podał także trasę, jaką miała pokonać ciężarówka wymieniając po kolei: Bułgarię, Gruzję, Północną Osetię oraz Kraj Krasnodarski.

Media rosyjskie dodatkowo zdążyły już podać szczegóły dotyczące tego samochodu. Jego kierowcą był wedle nich Machir Jusubow, który 6 października otrzymał za pośrednictwem platformy internetowej ATI zlecenie na przewóz ładunku od firmy TEK-34. Ładunek na paletach o łącznej masie 21 ton miał zostać przewieziony na trasie Armawir–Symferopol. Kierowca miał przyjąć ładunek 7 października w Armawirze i tego samego dnia miał dotrzeć do Symferopola. Jednak jeszcze przed mostem zatrzymał się on na odpoczynek i w dalszą drogę ruszył dopiero rano. O godz. 5.52 samochód wjechał na most, a ok. 6.03 nastąpił wybuch. W tych ustaleniach nie znalazły się żadne wzmianki o pobycie samochodu poza granicami Rosji.

Co ciekawe firma TEK-34 zlecająca transport, a zarejestrowana w Dubowce w obwodzie wołgogradzkim, rzeczywiście aktywnie zajmowała się przewozami pomiędzy 2009 i 2020 r. Jednak wedle opublikowanych informacji pod koniec 2020 r. zmienił się jej właściciel i od tego czasu jej aktywność została zamrożona. Rozpoczęto nawet procedurę wykreślenia firmy z rosyjskiego rejestru osób prawnych. Dopiero w marcu br. firma ponownie się uaktywniła już z nowym adresem w Ulianowsku, jednak nadal nie prowadziła aktywnej działalności, aż do 6 października.

Wątpliwości

Przedstawiony w rosyjskich źródłach scenariusz wygląda dość spójnie. Podstawiona firma, zapewne od jakiegoś czasu będąca pod kontrolą ukraińskich służb specjalnych, zleca przewóz ładunku, a nieświadomy niczego przewoźnik dostarcza go tam gdzie trzeba. Wpisuje się też idealnie w przedstawioną krótko po wybuchu wersję oficjalną. Nie wyjaśnia jednak, w jaki sposób ukraińskie służby działają na terenie Rosji tak swobodnie, że są w stanie przygotować na jej terenie tak silny ładunek wybuchowy. W końcu od lutego trwa specjalna operacja wojskowa więc kontrola wszystkich służb musi być wzmożona, zwłaszcza na terenach przygranicznych. Także wjazd na Most Krymski jest strzeżony m.in. przy wykorzystaniu skanerów rentgenowskich Scantronic ST-6035, choć kontrole za jego pomocą są dokonywane wyrywkowo, ze względu na wydajność jednego urządzenia wynoszącą jedynie 25 pojazdów na godzinę.

Dalsze wątpliwości pochodzą od specjalistów w dziedzinie pirotechniki, którzy twierdzą że wybuch jaki widać na filmie oraz jego skutki nie wyglądają na efekt zastosowania ładunku wybuchowego na samochodzie. Wyjaśnieniem miałoby być wysadzenie mostu klasycznie przez podłożenie ładunków wybuchowych w odpowiednich miejscach konstrukcji. Jednak jeśli założyć, że sprawcami rzeczywiście były służby ukraińskie, to wykonanie takiego zadania dywersyjnego wydaje się praktycznie niewykonalne. Wedle oficjalnych informacji most Krymski jest obiektem silnie chronionym o dotarcie do niego drogą wodną (podwodną) jest bardzo utrudnione. Ochronę mostu zapewniała Rosgwardia, dysponująca do tego celu m.in. kutrami przeciwdywersyjnymi proj. 21980 Graczonok, kutrami proj. 12150 Mangust, a także kutrami proj. BK-16. Przed dywersją podwodną mają chronić także dyżurujący płetwonurkowie Floty Czarnomorskiej regularnie dokonujący inspekcji podpór mostu. Największym jednak problemem byłoby samo zbliżenie się do mostu w celu wysłania dywersantów. Ukraiński oddział musiałby wyruszyć z okolic Odessy czy Oczakowa.

W tym miejscu pojawia się teoria, którą można swobodnie zaliczyć do kategorii spiskowych. Wedle niej wybuch miałby być spowodowany przez samych Rosjan. Czy to jako prowokację z późniejszym oskarżeniem Ukrainy o działalność terrorystyczną, czy też wręcz w ramach wewnętrznych konfliktów pomiędzy resortami siłowymi. Potwierdzeniem tej ostatniej teorii miałaby być decyzja prezydenta Putina, który w kilka godzin po wybuchu wydał zarządzanie nr 742, którym nadzór nad mostem przekazał w ręce FSB w miejsce Rosgwardii.

Nie mając jednak pewności, co do realnego charakteru wybuchu na moście, trudno o wyciąganie jednoznacznych wniosków. Nie mając dostępu do miejsca zdarzenia i nie mogąc dokonać jego dokładnych oględzin skazani jesteśmy na to co zechcą przekazać Rosjanie, a tam wersja oficjalna została już jednoznacznie wskazana i z pewnością nie ulegnie ona zmianie.

Militarne znaczenie uszkodzenia mostu

Konstrukcja nosząca oficjalną nazwę Mostu Krymskiego to tak naprawdę dwa niezależne mosty – drogowy i kolejowy. Most drogowy składa się z dwóch niezależnych jezdni o dwóch pasach ruchu każda. Do eksploatacji oddany został w 2018 r. Początkowo od 16 maja dopuszczono do ruchu pojazdy o masie do 3,5 tony, zaś od 1 października most udostępniono także dla cięższych samochodów. Ruch który się po nim odbywa ma generalnie charakter cywilny. Ograniczenia w ruchu związane z wyłączeniem jednej jezdni z eksploatacji na wiele miesięcy oraz przynajmniej czasowego ograniczenia możliwości korzystania z drugiej jezdni (obecne doniesienia mówią o dopuszczeniu na niej ruchu pojazdów o masie do 3,5 tony) mogą stanowić znaczący problem dla ekonomiki Krymu. Duża część dostaw zaopatrzenia na półwysep miała miejsce za pomocą samochodów ciężarowych, w wypadku których perspektywa ponownego korzystania z mostu jest na razie niejasna. Powstałe ograniczenia próbuje się rekompensować za pomocą przywrócenia połączenia promowego w relacji Krym (przystań promowa w Kerczu) – Kawkaz (przystań na mierzei Czuszka w miejscowości o tej samej nazwie), które zostało zamknięte 28 września 2020 r.

Już w nocy 9 października (o 1.52) na trasę wyruszył pierwszy prom Kierczenskij-2. Z portu Krym zabrał 16 samochodów i 25 pasażerów. Z kolei w drodze powrotnej przewiózł 13 samochodów i 14 pasażerów. Wieczorem 9 października dołączył do niego drugi prom Ławrientij, który został przekierowany z linii Jejsk-Mariupol. Planowane jest także skierowanie na przeprawę dwóch kolejnych promów Mrija i Jejsk. Zdolności przewozowe tych jednostek tylko w niewielkim stopniu mogą zrekompensować ograniczenia w eksploatacji mostu. Do przystani promowych tworzą się wielokilometrowe kolejki samochodów, a chaos pogłębia brak informacji.

O ile więc duże problemy z transportem osób i ładunków cywilnych będą zapewne trwać dość długo, o tyle uszkodzenie mostu drogowego nie ma większego znaczenia dla zaopatrzenie wojsk rosyjskich na Krymie i południu Ukrainy. Transporty wojskowe na większe odległości dokonywane są praktycznie wyłącznie za pomocą kolei, zaś sąsiadujący z drogowym dwutorowy most kolejowy, w wyniku wybuchu i pożaru znajdujących się na nim cystern, doznał jedynie nieznacznych uszkodzeń. Już wieczorem 8 października dokonano próbnego przejazdu pociągu po drugim torze, sprawdzając zapewne, czy nie nastąpiło w tym miejscu żadne uszkodzenie konstrukcji nośnej. Powstałe w wyniku pożaru uszkodzenia najprawdopodobniej dotyczą głównie systemów kierowania ruchem kolejowym, barierek, pomostów technicznych itp. elementów, które dość szybko można naprawić, bądź wymienić. Także ewentualne uszkodzenia samych torów można szybko usunąć, w perspektywie maksymalnie kilku dni.

Koleją na Krym rocznie transportowano ok. 13,5 mln ton ładunków kolejowych (a także 14 mln pasażerów). Dla porównania w 2021 r. mostem drogowym przejechało 1,165 mln pojazdów.

Rosyjska odpowiedź

Zdjęcia: Twitter, Telegram

Po oficjalnym raporcie jednoznacznie wskazującym na Ukrainę jako sprawcę wybuchu, Rosja zdecydowała się na demonstrację siły w postaci zmasowanego ataku powietrznego. Jak podał sztab generalny WSU w atakach użyto 8 samolotów Tu-95MS oraz 3 Tu-160, które wystrzeliwały pociski Ch-101 oraz Ch-555 z rejonu Morza Kaspijskiego oraz Niżnego Nowgorodu, a także 6 okrętów Floty Czarnomorskiej nosicieli rakiet 3M14 systemu Kalibr. Łącznie zarejestrowano odpalenie ponad 84 rakiet manewrujących oraz balistycznych systemu Iskander-M, z czego 43 zostały zestrzelone przez ukraińską obronę przeciwlotniczą. Do tego zestrzelono 9 samolotów-pocisków Shahid-136 wystrzelonych z terytorium Białorusi i Krymu (łącznie liczba zestrzelonych BSP miała wynieść 13). Zaatakowanych zostało ponad 20 miast, w tym: Kijów, Lwów, Równe, Żytomierz, Tarnopol, Iwano-Frankiwsk, Winnica, Priłuki, Niżyn, Konotop, Kremenczuk, Dniepr, Krzywy Róg, Zaporoże, Mikołajów, Charków, Odessa i Chmielnicki. Z aktualnych informacji wynika, że głównymi celami ataków była infrastruktura elektroenergetyczna (Atak Rosji na Ukrainę [Dzień dwieście dwudziesty dziewiąty]).

Sprawdź podobne tematy, które mogą Cię zainteresować

Kto jest winny sytuacji na granicy?

Zmarł żołnierz raniony na granicy z Białorusią. W tym samym czasie wojskowa prokuratura prowadzi sprawę przeciwko trzem żołnierzom, którzy oddali strzały ostrzegawcze wobec grupy…

Kryzys na granicy z Białorusią. Problemy sprzętowe i prawne

Od czterech lat trwa kryzys migracyjny na granicy polsko-białoruskiej. W tym czasie rządziły dwa rządy i żaden z nich nie potrafił do końca rozwiązać problemu. Wszystko przez bałagan…

Komentarze

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.

Dodaj komentarz

X